Nie grałem w Sekiro, a tak to ani jeden soulsborne nie miał mechaniki do sprostania stawianym graczowi wyzwaniom, przez co gry są trudniejsze, niż być powinny. Czasami problemy były niewielkie, czasami znacznie gorsze. Oczywiście, nie jest to poziom np starusieńkiego ninja gaiden, gdzie gra jest trudna bo jest chędożonym drewnem, ale co Fromsoftware "oddrewnia" chłopki, to dokręca śrubę przeciwnikami.
Elden Ring nie jest tu wyjątkiem, DLC pewnie znowu trudniejsze niż podstawka... co ma w sumie sens, no ale gra się będzie się robić bardziej i bardziej irytująca. Ja mogę napisać licencjat co jest nie tak z ED mechanicznie... i z samej filozofii walki (nie, konieczność uczenia się na pamięć schematów AI, by wykorzystywać przygłupie AI, bo inaczej NIE masz innych argumentów większością buildów to naprawdę nie jest szczyt gamingu) i z samego wykonania planu (zła kamera, debiliny buffer, przyzwoita tylko responsywność postaci, bezsensowne z punktu logiki i fizyki ataki bossów). Naprawdę, mnóstwo tego jest i czysta walka to najgorszy element tej gry, nadrabia bardzo dużą różnorodnością (poza różnorodnością sorceries).