Po to jest się bogaczem żeby żyć w luksusie, a luksusem jest możliwość zwalenia pracy na innych i samemu nie pracowanie i to byś właśnie zrobi.
Jest to pewne uproszczenie. Taki Elon nie pracuje ?
https://www.thehealthyjournal.com/frequently-asked-questions/is-elon-musk-a-workaholic
Powiesz pewnie "kapitalistyczna propaganda". Nie no,oczywiście ci ludzie robią w większej części to co chcą zamiast robić to do czego są przymuszeni sytuacją.Ale również będąc pracownikiem nie musi się być krańcowo ZALEŻNYM od innych, zbyt duża zależność od innych ludzi i ich zachcianek to faktycznie jest problem.
Jeśli bogacze pracują, poprzez inwestowanie to my jesteśmy w pracy dbając o swój samochód, kupując go, ubezpieczając, myjąc itd. po to żeby nim dojeżdżać do pracy, czy na zakupy przez co ładujemy paliwo w nasz organizm który służy nam do zarabiania pieniędzy. Jest to inwestycja. Pracownik fizyczny musi przykładowo zjeść tysiąc kalorii więcej od informatyka... Więc jeśli je deser no to pracuje i inwestuje ładując potrzebne baterie.
Więc można uznać że albo wszyscy pracujemy znacznie więcej niż ten czas jaki spędzamy w pracy, albo jeśli uznamy że pracujemy tyle ile jesteśmy u pracodawcy, no to bogacze nie pracują.
@Matkojebca_Jones
No proszę filozof się z ciebie zrobił... I nawet... TAK,w sumie to uwaga: MASZ RACJĘ ! To też jest UWAGA: PRACA, różnica jest tylko taka,że nie masz świstka zwanego umową z nikim i że pracujesz dla siebie,że NIKT CI ZA TO NIE ZAPŁACI.
PRACA <> ZATRUDNIENIE !!!
Właściwie zatrudnienie jest małym podzbiorem.
W tym miejscu: dlaczego zatem nie wynajmować tego auta/dlaczego nie pojechać autobusem i nie uniknąć całego tego barachła,całej tej pracy zamiast mieć ? No w sumie pomysł pasujący do narracji cwaniaków z WEF ale jednak pewien urok pozornie ma.
Po co się pieprzyć z własnymi rzeczami jak ktoś to może zrobić za nas jak coś wynajmiemy ? Tacy bogaci biznesmeni biorą np. auta w leasing i mają wyjebane na tyle rzeczy !
Wadą tego "pięknego" pomysłu są jednak jego KOSZTY oraz to,że wtedy by się ZALEŻAŁO OD KOGOŚ kto ci to auto będzie wynajmował/od kaprysów kierowcy autobusu itp. Zależało tak w sprawie ustalenia kosztów (jak czegoś potrzebujesz i jak ten od kogo to bierzesz ma monopol to możesz dostać taaaaką opłatę za to...) jak i w sprawie możliwości skorzystania z danego dobra,warunków korzystania z niego itd.
Oni do "pracy" zaliczają sobie co chcą oraz zwyczajnie kłamią.
Nie.To ty po prostu utożsamiasz tutaj (BŁĘDNIE) pracę z zatrudnieniem u kogoś. Odkryłeś bardzo ważną rzecz filozofując,tylko bierzesz ją za bezsensowną.
Im ktoś bogatszy tym większą stawkę trzeba zaoferować takiemu żeby podjął się pracy, osoby bardzo bogate nie pracują praktycznie wcale.
By podjął się pracy DLA KOGOŚ.
osoby biedniejsze dostają za pracę mniej pieniędzy właśnie dlatego że są biedniejsze, czyli jest odwrotna sytuacja od pożądanej
No nie do końca. Nie dlatego że są biedne finansowo, ale dlatego,że nie mają środków by zażądać więcej.
Na te środki składają się nie tylko materialnie pieniądze ale też wiedza (w mniejszej części) i kontakty (w większej części). Jeśli nie wierzysz,że kontakty to całe guanxi czy kapitał społeczny mają największe znaczenie to jedno nazwisko: Obajtek. Czy ten dowód ci nie wystarczy ?
Bądźmy szczerzy,ja ze względu na swoje odchyły autystyczne oraz ze względu na to,że zlekceważyłem rolę kontaktów pomimo wyższego wykształcenia itd jestem "głęboko w gównie".
-----
W sumie idąc w propagandę lewicową z tymi rozkminami trochę się marnujesz, bo na logikę to zauważasz wiele kapitalnych lekcji które też (no niestety - za późno,chyba za późno) zauważyłem o życiu.