Zdjęcie w tle
Earl_Grey_Blue

Earl_Grey_Blue

Inspirator
  • 24wpisy
  • 186komentarzy
Chowam dzisiaj swojego ojca.

W zeszłym tygodniu mój tata zapił się na śmierć. Musiałem przerwać swój urlop i awaryjnie wracać z Wietnamu. Czułem, że do tego dojdzie, ale nie myślałem, że to już. W wieku 34 lat nie mam już obojga rodziców, mamę pochowałem 5 lat temu.

Nie piszę tego posta szukając atencji i współczucia. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na problem alkoholizmu. Wszystko jest dla ludzi, ale granica między drinkiem na odstresowanie i rozluźnienie, a uzależnieniem jest cienka. Moi rodzice nie widzieli problemu, a najważniejsze to samemu zrozumieć, że się już w tym siedzi i trzeba coś z tym zrobić. Nie wstydźcie się prosić o pomoc, gdy zaczynacie tracić kontrolę. Łatwo jest zniszczyć życie sobie i najbliższym.

#zalesie #alkoholizm #smierc
Alky

Niezbywalne prawo człowieka.

pluszowy_zergling

@Earl_Grey_Blue Pełna zgoda, ja swojego Taty nigdy nie znałem a Mamę pochowałem w tym roku, ech. Z opowieści Mamy mój Ojciec się odsłonił z alko jak była blisko porodu, gdy miałem 3 miechy Matka się z typem rozstała. Ja osobiście alkoholu kijem dotykać w życiu ze względu na to nie zamierzam.


Współczuję Ci bardzo straty obojga rodziców, ta pustka, ta nicość, to przejdzie kiedyś, a przynajmniej tak chciałbym myśleć. Dobre wspomnienia niech pozostają na zawsze! Miej siły, no bo co pozostaje. Życie jest bez sensu, ale trzeba brnąć, może jeszcze coś ciekawego zobaczymy, stworzymy, przeżyjemy, może komuś się uda w czymś pomóc.

hesuss

@Earl_Grey_Blue to ja moze swoje dorzuce

Moja matka nie żyje od 10 lat i stary też alkoholik. Był taki okres 3-4 lata temu, ze pił całkowice na umór, jak przyjezdzalem, to w chacie byl chlew, a on nieprzytomny lezal, czasami na kanapie, czasami na podlodze. Jezdzilem tam i go pilnowalem, zeby sie nie nachlal po raz kolejny i wytrzezwial, zalatwialem mu dwa razy odwyk, bo sam nic nie potrafi ogarnac, nawet jak niby chce.

Po skonczonym odwyku nie pił jakiś czas, a teraz znowu sobie popija - bez takich ekstremów, ale jak dla mnei to mała różnica, wiadomo, ze predzej czy pozniej znowu zaskoczy bo tak to dziala.

Szczerze mówiąc, jak był w takim najgorszym okresie i do niego jezdzilem, to bylem w takim stresie, ze czasami jak tam jechalem to juz mialem nadzieje ze sie zapił i będzie po wszystkim. Teraz mam silne opory żeby nawet do niego zadzwonić, bo jest ryzyko, że będzie najebany i to obudzi we mnie to całe gówno, które czułem wtedy.

Wiadomo, że to jego życie i nie jestem za nie odpowiedzialny, ale nie pomaga to osiagnac pelnego spokoju - mimo ze alkoholik, to nie byl nigdy chamem ani przemocowcem, byl niedostepny emocjonalnie i wycofany, a jak jest trzezwy, to nawet spoko gosc, wiec po prostu mi go szkoda, ale nie potrafie sie otworzyc na bliska relacje.

Za radą psychologa zapisałem się na NFZ na terapię DDA i czekam na termin rozpoczecia, w sumie juz pół roku. Okazuje sie, ze moje zachowania, reakcje i triggery oraz problemy z odczuwaniem i wyrazaniem emocji sa typowe dla dorosłych dzieci alkoholików. Mam nadzieję, że ta terapia pomoże mi nie tylko unormować mój stosunek do ojca i doprowadzic relacje z nim do wzglednej normalnosci, ale tez zaczac odczuwac jak zdrowy czlowiek - w wieku 35 mam jeszcze szanse sie wyleczyc i wiem, ze tego chce i potrzebuje.

Zaloguj się aby komentować

Hejto w Mỹ Sơn. Sanktuarium hinduistyczne ludu Champa, takie mniejsze Angkor Wat. W czasie wojny Wietnamskiej zbombardowane przez USA. Kto porządkował ruiny? Polak, Kazimierz Kwiatkowski zwany Kazikiem w Wietnamie. Zrobił z Hoi An atrakcje turystyczną, a w Hue naprawiał cesarskie miasto. Jak zmarl to zrobili mu kondukt pogrzebowy godny cesarza, a jego pomnik stoi na starym mieście w Hoi An, jest tu bardzo szanowany.

#podrozujzhejto #podroze #wietnam
427e7971-8ee8-499a-a24e-045253c1e503
0e64d20d-1924-4097-ad99-d0938b8a5db3
michal-g-1

Pozdrowienia:)

Byłem tam nieco lat temu.

Niedaleko jest strefa zdemilitaryzowana i można tam postrzelać z Ak47 lub M60

Zaloguj się aby komentować

Moje serduszko krwawi. Pojechałem do Wietnamu trochę z nadzieją, że uda mi się kupić unikat, Molotov Cocktail od Sylhouette Parfumes. Chodziłem po perfumeriach i nic... Wszedłem na ich fanpage i okazało sie, ze wypuścili ostatniego batcha i nie zamierzają wypuszczać kolejnego przez brak składników dobrej jakości. Napisałem do nich z nadzieją, że chociaż powiedzą, gdzie to można kupić na miejscu, ale dowiedziałem się, że nie prowadzą sprzedaży w Wietnamie (jeszcze), a male ilosci molotova są w sklepie na Tajwanie, w Nowym Jorku i na Węgrzech (╯ ͠° ͟ʖ ͡°)╯┻━┻

https://www.fragrantica.pl/perfumy/Sylhouette-Parfums/Molotov-Cocktail-92900.html

Pozostaje mi polować na Black Tea i White Tea od Y25. Skontaktowałem się z nimi, więcej informacji za 2 tygodnie ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

#perfumy #perfumyniszowe #zalesie #wietnam
58105aa1-f078-4c64-8bd4-0a520d1d8638
b42b2aaf-81c7-431e-b7a4-6d427d3b4871

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#pytanie
Ok, może jestem dziwny, ale ostatnio robiąc obiad smażyłem na oliwie kilka przypraw i powiem wam, że ten zapach smażonych przypraw bardzo mi odpowiada. Wiem, że jest wiele #perfumy o nutach różnych przypraw, ale czy znacie jakieś zapachy wchodzące w nuty smażonych przypraw?
Może niekoniecznie chodzi mi o Eau d'Uardo (na zdjęciu) xD
4f8a04f4-a89a-4fbf-a929-2b16a293b635
pomidorowazupa

Opus iv daje kminem jak zly

Zaloguj się aby komentować

Cesarska Perła Long Zhu - Znana również, jako Jasmine Dragon Pearls. Nie jestem wielkim fanem zielonych herbat, ale to jest sztos totalny. Pozyskiwana w herbacianym zagłębiu, jakim jest chińskie Fujian (ale nie tylko), jest następnie suszona i walcowana. Formuje się z nich małe kuleczki (perły). W zależności od producenta spotyka się perły zwijane z kwiatami jaśminu, liście nasączane aromatem jaśminowym, a także produkty zarówno z jaśminem, jak i dodatkowo nasączone aromatem.

Herbatę parzy się do 2 min. w 75-80 "C. Kulki pod wpływem gorącej wody zaczynają się lekko rozwijać uwalniając aromat i słomkowy kolor, który z czasem zmienia się w lekko bursztynowy. Smak jest wspaniały, bardzo delikatny i przyjemny, jakby Jezusek gołymi stópkami przebiegł po gardziołku. Dominuje jaśminowy, kwiatowy aromat, trochę podobny do tych kwietnych herbatek, których próbowałem w Azji. O właściwościach zdrowotnych nawet nie wspomnę!

#herbata #chiny
e0bfe4d1-8ad9-4372-87dc-50085478b833
Endrevoir

@Earl_Grey_Blue jedna z moich ulubionych herbat. Aromat i smak jest wprost niesamowity!

Budo

@Earl_Grey_Blue to chyba jest klasyfikowane jako biała herbata?

Magulord

Dej linka do sklepu, gdzie jest sprawdzona i dobra, jak nie chcesz robić reklamy to chociaż na pw, chętnie spróbuję

Zaloguj się aby komentować

Yorkshire Tea Toast & Jam - Zdążyłem już opisać jedno z dziwactw od Yorkshire Tea (wspis tutaj https://www.hejto.pl/wpis/yorkshire-tea-malty-biscuit-czolem-herbaciane-swiry-picie-herbaty-z-torebek-to-n). Tym razem jest to również herbata czarna, tylko tym razem o smaku tostów z dżemem... Tak, dobrze widzicie. Jakimś cudem w tych torebkach ukryli 10% naturalnego aromatu. Jak to zrobili? Pozostaje to na ten moment tajemnicą...

Herbata jest jednocześnie słodsza, bardziej cierpka, pachnie może faktycznie trochę jak tosty z dżemem, ale w smaku nie jestem w stanie jej dobrze sklasyfikować. Smak łagodzi się po dodaniu mleka i chyba tak należy traktować typowe angielskie mieszanki. Na plus dobry poziom esencji, jak na herbatę z torebki, ale wersja Malty Biscuit bardziej do mnie przemawia Dobra, jako ciekawostka, gdy chcesz czymś zaskoczyć znajomych, ale może niekoniecznie Toast & Jam sprawdzi się, jako codzienna kroplówka teinowa.
e2092416-3b04-4d0e-b178-ed46a4ed7060

Zaloguj się aby komentować

Lapsang Souchong - Dobra, koniec żartów. Dzisiaj herbata, przez którą znajomi i rodzina będą Cię mieć za psychopatę i wytykać palcami. Mniej więcej tak samo, gdybyście chcieli pić płynny asfalt, ale do rzeczy.

Omawia herbata czarna to Lapsang Souchong, chińska wariacja w postaci uwędzonych liści. Zacznę może od legendy, bo powstanie jej przypisuje się przypadkowi podczas jednej z wielu wojen wewnętrznych w Chinach. Mieszkańcy jednej z wiosek uciekli przed zbliżającym się wojskiem. Gdy armia już przemaszerowała okazało się, że przygotowane liście herbaty zmokły. Aby je uratować zaczęto je suszyć nad ogniskiem z drewna sosnowego. Odymione liście nabrały wędzonego charakteru, a po zaparzeniu zasmakowały mieszkańcom.

Obecnie dalej się je wędzi sosnowym drewnem i fermentuje w beczkach. Ceny przyprawiają trochę o zawrót głowy, Dobrej jakości lapsang to koszt ok. 300 zł za kg. Natomiast ten z Tongmuguan to koszt też 300 zł. Za 100 gram "smutna zaba.jpg".

Pierwszy raz wędzonej herbaty spróbowałem niedawno, bo w zeszłym roku. Jestem ogólnie fanem wędzonek i dymnych aromatów, chociażby whisky z Islay. Byłem u rodziny w Anglii i spróbowałem "Smoky Tea" z torebki (niestety nie pamiętam marki). Wujas, który ją pił powiedział, że w takim razie muszę spróbować Lapsang Souchong. Poszedłem w Londynie do Whittarda (sklep z herbatami) i kupiłem coś, po czym się wyskakuje z butów. Po pierwsze trzeba wsypać połowę tego, co przy normalnej czarnej herbacie. Parzy się do 5 min w 95'. Ten lapsang był tak silny, że samo powąchanie suszu świdrowało nozdrza. Po zaparzeniu trzeba się było mocno jedną ręką trzymać fotela pijąc pierwsze łyki. Bardzo intensywny aromat dymu, wędzonki, ASFALTU, ZIEMI i nie wiem kreozotu, smoły? Generalnie przeżycia ciekawe, można próbować z cukrem, mlekiem. Częstowałem tym znajomych. Czasem mi ich brakuje.

Mimo wszystko mi to smakuje, a dzisiaj wpadła do mnie paczuszka lapsanga od herbatyzmu. To jest lżejsza wersja tej herbaty, mniej nasączona aromatem, bardziej pijalna dla zwykłych śmiertelników, ale jak ktoś lubi ekstremalne przeżycia to polecam odwiedziny w Whittardzie, albo poszukać czegoś w necie, choć nie wiadomo na co się trafi.

#herbata #chiny
6aa06b23-617a-4ad6-b9ab-0a70d31a284f
globalbus

@Earl_Grey_Blue mi to przypomina aromaty z konserwacji altany smołą drzewną, czyli głównie terpentyna. Plus aromaty wędzonych śliwek.

Jak dla mnie pijalne, tylko nie daje się tego tyle do zaparzania co zwykłej czarnej lury, tylko warto nieco rozwodnić.

Herbata

@Earl_Grey_Blue O to to, ja bardzo lubię Lapsanga, ale musi być faktycznie wędzony, bo większość rynku to po prostu herbata aromatyzowana dymem wędzarniczym.


A jak lubisz wędzonki to zobacz na przykład japońską firmę Kaneroku, robią herbaty wędzone różnymi typami drewna. Osobiście jestem ortodoksem i ta chińska sosna jest według mnie najlepsza do Lapsanga (żaden longan itd.), ale wędzenie japońskiej herbaty lokalnym drewnem ma oczywiście sens. Czarna wędzona cyprysem hinoki to sztos.


Jest też wędzonka z Malawi wędzona drewnem gujawy.


Japońska Sannen Bancha jest mocno wędzona, ale tutaj jak dla mnie aż za dużo takiego popielnego aromatu.


Singpho Falap – herbata z północnych Indii wędzona w bambusowych tubach. To była chyba najmocniej wędzona herbata, jaką piłem.


Takie bardziej rustykalne surowe pu'ery też potrafią być mocno wędzone. W Chinach po 2006 roku już się tego bardzo mało spotyka, ale w Birmie czy Laosie zdarza się nadal.


Więc jak ktoś lubi te klimaty, to wcale nie musi się ograniczać do Lapsanga.

bandziorek

@Earl_Grey_Blue Ta w Anglii to nie była od Twinnings'a? To jedyna wędzonka jakiej próbowałem. Bardzo lubię jako przepitkę do słodyczy. Rodzina też mnie za nią chciała zbanować

0d13ab3f-8f65-44f8-b0ea-586c03bc4094

Zaloguj się aby komentować

Oolong Blue - Jako fan czarnych herbat znowu, na przekór zrecenzuję oolonga xD Tym razem jest to mieszanka Blue z dodatkiem klitorii ternateńskiej, o której może napiszę osobno, bo co prawda nie jest herbatą tylko kwiatem, ale o takich właściwościach i charakterystyce, że o mamo.

Oprócz głównego składnika, czyli chińskiego oolonga, mamy tu kwiat ślazu, bławatka, lawendy i wspomnianej klitorii. Herbatę najlepiej parzyć 1-2 minuty w temperaturze ok. 90-92 stopni. Zbyt długie parzenie spowoduje, że herbata będzie zbyt gorzka i zawiesista, a dobrze przyrządzona jest delikatna i łagodna. Czuć w smaku lekką słodycz, trochę taką rumiankowatość. Barwa herbaty początkowo jest intensywnie zielona (serio, jak jakiś płyn do naczyń) przechodząc dalej w bardziej brunatną (nie dajcie się zwieść reklamom, że będzie niebieska, do tego trzeba tylko klitorii... ;)). Herbata jest tak prozdrowotna, że dałbym sobie rękę uciąć, że te wszystkie health potionki w grach i filmach to oolong blue :3
fa93ccae-8ca1-474b-ae46-a0e55d9c65ee
MostlyRenegade

@Earl_Grey_Blue no ale gdzie taką kupić? Tych różnych mieszanek herbacianych są setki i herbata niebieska od jednego sprzedawcy będzie inna niż u drugiego.

Zaloguj się aby komentować

Yorkshire Tea Malty Biscuit - Czołem herbaciane świry! Picie herbaty z torebek to nie grzech, choć trochę wstyd. Tak na poważnie to często susz w torebkach jest wątpliwej jakości i jest go mało. Ale nie w tym wypadku! Na pewno są tu ludzie, którzy żyją, lub żyli w Wielkiej Brytanii i kojarzą markę Yorkshire Tea. Jest to w miarę popularna marka, ale poparta jakością. Oprócz zwykłej czarnej herbaty posiadają w ofercie kilka dosyć oryginalnych smaków.

Opisywany dzisiaj produkt to herbata czarna z aromatem... herbatników. Jak mają napisane na pudełku "It's a magical mug of biscuity goodness that doesn't get crumbs on your jumper". Kupowałem ją trochę z przymrużeniem oka, ale mimo, że naturalny aromat stanowi 3% jest on o dziwo bardzo dobrze wyczuwalny. Dodatkowo kubek szybko zapełnia się esencją. Będę teraz pisał o nabiale, więc jak ktoś ma nietolerancję to proszę w tej chwili przestać czytać........ Kontynuując moim zdaniem zrobienie z tej herbaty bawarki to świetne uzupełnienie podkręcając smak w stronę herbatników maślanych. Jeśli nie mam czasu na bawienie się dzbankami Yorkshire Tea Malty Biscuit jest dobrym podtrzymaniem poprawnej cyrkulacji naparu w organizmie.

W tym roku Yorkshire wypuścili karmelową wersję tej herbaty, jeszcze nie miałem okazji spróbować, ale przy następnej wizycie w UK chętnie sprawdzę.
88c16961-6765-462e-b6a3-7cfac9f6b348
michalnaszlaku

@Earl_Grey_Blue U mnie w domu od lat rządzi Punjana, która z mlekiem wchodzi jak złoto

Zaloguj się aby komentować

Oolong milky - W sumie to ciężko sklasyfikować herbatę oolong, widziałem już klasyfikację jej, jako herbatę zieloną, jako herbatę czerwoną, ale jest też często określana herbatą szmaragdową, lub niebiesko-zieloną. Samego, czystego oolonga piłem na Tajwanie i mnie, jako fana mocniejszych aromatów zwyczajnie nie porwał, smakował bardzo nijako.

To co chciałbym opisać to jednak specjalna wersja tej herbaty. Oolong milky to niefermentowana, półoksydowana herbata, której liście podgrzewa się, aż do ususzenia ich. Następnie miesza się ją z mlekiem/kremem (pozdrawiamy króla i jego poddanych) i zamyka w komorze, aby susz odpowiednio nasiąkł aromatem. Najczęściej spotykany produkt to liście zwinięte w kuleczki, które się rozwijają przy zalaniu.

Herbatę zalewa się wodą o temperaturze 90-92 stopni na czas ok. 2-4 minut. Ja parzę nawet parę minut dłużej (moc bejbe). To co się wysuwa na czele to bardzo fajny zapach, taki śmietankowy, lekko waniliowy? Barwa jasna, zielono-żółta zmieniająca się później w ciemniejszą, bardziej bursztynową i zawiesistą. W smaku jak herbata zielona, tylko bardziej kremowa, do ciacha będzie git. Oolong milky jest podobno spalaczem tłuszczu, dlatego równoważę obecną degustację podjadając czekoladę pistacjową.

Zdjęcie ukradzione z internetu. Trzeba było pilnować.

#herbata #hejtoherbata #chiny #tajwan
93839b0a-65d4-4c54-afd6-762cbe21b51b
Konto_serwisowe

Uwielbiam na upał w wersji cold brew.

Zielczan

@Earl_Grey_Blue moja ulubiona herbata

Endrevoir

@Earl_Grey_Blue Oolongi to zupełnie odmienny "rodzaj" herbaty, więc nie można ich kategoryzować jako herbaty zielone, czy tym bardziej czerwone(pu'ery). Wszystko się tutaj rozbija o proces tworzenia herbaty.


A powiedz mi jakiego oolonga piłeś na Tajwanie? Jasny czy palony? To tak naprawdę 2 różne herbaty o zupełnie innym smaku. Wgl zazdraszczam wizyty na Tajwanie, marzy mi się wyjazd tam. Jako wielki fan tajwańskich jasnych oolongów byłbym tam w niebie

Zaloguj się aby komentować

Nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam takie stylizowane na średniowiecze knajpy. Pozdrawiam z Rygi i knajpy Rozengrāls (Vinarium civitatis rigensis). Na stole wjechała noga jagnięca z kaszą, zieleniną, pomidorem i czosnkiem. Do dania wjechał zawinięty w jukowy woreczek chleb ziołowy, a animuszu dodaje piwo miodowe. Zgadza się, średnie. Ale chodzi o ten klimat, jak żywcem wyjęty z Kingdom's Come. Drugą taką knajpę, którą mogę polecić jest Piąte Podziemie ze Lwowa. Podzielcie się w komentarzach podobnymi lokalami, zdjęcia mile widziane!

#kuchnia #restauracje #sredniowiecze #lotwa
a44a9c26-bcbc-4984-b98e-254e38c981d4
556685eb-78de-4d83-834d-c37449c4235f
33088622-6758-4775-bcc4-827d5ac5c1d4
2e77b345-ef24-47f2-930f-564b418f115c
b919bd6d-ad34-4d9b-9491-5c8072c5bce4
cododiaska

Hostinec Restaurace U Sádlů, Klimentská 2, Praha


Ale byłem tam 20 lat temu.

GrindFaterAnona

@Earl_Grey_Blue nie znam żadnej ale mogli się bardziej postarać. na plus: drzwi wejściowe, świeczki zamiast elektryczności, kiepskie piwo. do poprawy imersji: ławy zamiast krzeseł oraz gliniane kufle zamiast szklanych

voy.Wu

niecierpie knajp stylizowanych na średniowiecze


za to lubie po prostu takie stare lokale, jak niektóre angielskie puby, gdzie można na przykład się wyjebać na oryginalnych drewnianych schodach, bo stolarz jak je naprawiał 300 lat temu to tak mu wyszło że trzeci schód jest trochę niższy i nikt tego do dzisiaj nie poprawił. albo na parkiecie różnica poziomu między jednym krańcem a drugim to jakieś pół metra i nikt budynku nie prostuje, czasem jakąś klamrą gdzieś coś złapią.

Zaloguj się aby komentować

Wybrałem się dzisiaj na cmentarz na Rossie. Jest to miejsce spoczynku wielu Polaków związanych z Wilnem i Litwą. Co na mnie wrażenie zrobił ten cmentarz... Miałem ograniczony czas, a spędziłem tam 2,5 godziny, choć mógłbym tam łazić nawet 5 godzin. Mogę się tylko domyślać, jaka atmosferka tu jest w jesiennej mgle. Podobało mi się bardziej niż we Lwowie.

#podroze #litwa #cmentarz #cmentarzbonners #historia
f1184aae-f613-4b96-81ff-d7d697fea71a
396cb22e-fee8-47d4-b27a-577f5b362225
e4fda725-fbe3-4cc9-9486-9b9e28502f74
2b3e9c7c-a963-463a-9c4e-0d277c8e37ce
3537879b-8fc8-49ec-9aa4-6c8e8ea8f859
dicklaurent

Kurde myślałem że pierwsze zdjęcie to nowy zamek do Heroes 3

bori

@Earl_Grey_Blue Byłem tam kiedyś w listopadzie, miejsce absolutnie przepiękne. Liście, mgła i majestatyczne groby

PanNiepoprawny

@Earl_Grey_Blue kurła, cmentarz w Toussaint


#wiedzmin

Earl_Grey_Blue

@PanNiepoprawny Tam gdzie była ta krypta z wampirem? No może trochę

Zaloguj się aby komentować

Następna