#zwiazki

32
1271
Ostatnio na różnych forach zauważyłem ogromne spermienie do będącej obecnie na topie Jenny Ortegi. Wielu upatrywało w niej mityczną "szarą myszkę"... otóż nic bardziej mylnego. Ortega wielokrotnie dawała do zrozumienia, że zamiast chuderlawego wymoczka woli ogromną lufę Afrykańskich Herkulesów. Polecam przede wszystkim film X, gdzie grała dziewczynę przegrywa z mikrusem, by ostatecznie oddać się na jego oczach czarnemu Bullowi z pytą 30 cm. Jeszcze wprost wypowiada tam zdanie, że robi to tylko "dla wielkiego khutasa" . Jej biały chłoptas po wszystkim się załamał i płakał pod prysznicem jak ostatnia pisda. Nie mógł znieść widoku jej zwierzęcego pożądania względem Czarnego.
Tak to już jest. Każda szara myszka okazuje się w końcu taką samą samicą jak każda inna-dostaje wścieklizny macicy na widok samca wyższej jakości.
Brutalny dickpill.
Natura.
#dickpill #filmy #seks #p0lka #szaramyszka #rozowepaski #logikarozowychpaskow #natura #zwiazki #mokebe #jennaortega #takaprawda #pornopani #genetyka #psychologia
6eab7c59-b362-4c64-bfcc-029b5ba5f74c

Zaloguj się aby komentować

#anonekrandkuje
Piszę sobie z dziewczyną wyższą ode mnie, mimo tego że ona wie o mojej niskości (mam też wpisane w profilu). I co przegrywy, jak tam te wasze dziwne teorie? Coś się nie sprawdzają
#przegryw #rozowepaski #tinder #zwiazki #logikarozowychpaskow
c5ae6233-6516-42e3-a592-d77bcfb3464e

Zaloguj się aby komentować

#anonekrandkuje
Śmiechu warte, podryw sąsiedzki. Sprawdziłem balkon i nawet nie dwa mieszkania obok tylko jestem bezpośrednio nad nią. Łaże jej po suficie codziennie
#przegryw #rozowepaski #tinder #zwiazki #logikarozowychpaskow
d5a14282-c923-4593-90e5-7e1777797de0

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#anonekrandkuje
Chłop nie mógł się powstrzymać i od razu ujawnił swoje przegrywanie dziewczynie. Ehhh
#przegryw #rozowepaski #tinder #zwiazki #logikarozowychpaskow
371674a0-1bf3-4505-99d3-9409ab060416

Zaloguj się aby komentować

Strasznie mnie irytują wysrywy inceli, że współcześnie nie da się poznać kobiety. Da się tylko trzeba iść na terapię a incele nigdy na nią nie pójdą. Oni nie potrafią się nauczyć, że dla kobiet znacznie ma tylko: inteligencja, charakter i pasja.
#bekazpodludzi #zwiazki #logikarozowychpaskow
groovy

@Half_NEET_Half_Amazing tylko w waszych fantazjach

yeebhany

@Half_NEET_Half_Amazing dokładnie, jeżeli chłop nie potrafi zapewnić penta krakowskiej to nie chce miec z nim nic do czynienia

Half_NEET_Half_Amazing

@groovy @yeebhany

jeżeli wy różowe to zapraszam do experymentu

ciekawe ile wytrzymacie z chłopem najniższa krajowa i mikrusem

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Krótka piłka - związek 5 letni, mając 24 lvl.
Wolelibyscie być z typowym materiałem na żonę, gdzie interesuje się Wami, dzieli obowiązki domu, ale jest beznadziejny seks od kiedy opadło zauroczenie z 3 lata temu (różnice libido, były badania, wizyty u specjalistów)
Czy pójść w nieznane, bo jednak zawsze się wydaje, że może być z kimś innym "lepiej"?
Różowy teraz chodzi do specjalisty, ale i tak uważam, że "ten typ tak ma" i po co zmieniać kogoś na siłę.. Chociaż teraz sama z siebie chce zmiany, ale ja czuję, że jej nawet raz na kwartał by wystarczyło (sam problemu z kobietami nie mam, więc to nie problem w zachowaniu, zmianie w wyglądzie czy nudzie w związku)
Tu jest pewnie, spokojne, normalne życie, ale prawie totalnie bez seksu, co widzę, że jest ogromnie frustrujące mając duże potrzeby i ponadprzecietne wyniki testosteronu ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Zastanawiam się na ile po kilku latach w związku ma się i tak takie myśli, chociaż jednak seks to fundamentalna sprawa i taka miłość platoniczna to wcale nie jest szukanie ideału, a bardziej jedna z podstawowych cech doboru partnera pod siebie
#seks #zwiazki #rozowepaski #rozowypasek

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #640e4003c2590b3574520425
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Kubilaj_Khan

@anonimowehejto hm. Tez mialem dziewczyny, które chciały mi wskoczyć do łóżka. Jedna przychodziła do mnie do pokoju na wyjeździe integracyjnym dwa razy (bo odmawialem) i prosiła, żebym z nią spał (ładna blondi).


Moja historia:

Byłem 4 lata z dziewczyną, która się we mnie zakochała a ja bylem z nią bo lepsze to niz nic. Seks był super. Dawałem jej po 5 orgazmow aż jej się uda trzęsły. Z czasem też ją pokochałem. Byłem dla niej za dobry.


z czasem sexu było coraz mniej. Zauważyłem jakby go unikała. Wyszło, ze mnie zdradzała i to chyba nie raz (plotki byly różne). Wydał ja kolega z pracy, że pisze do niego i chce się spotkać.


Zanim się to wydalo to bylem wrakiem nerwów. Czułem podskórnie, że to sie dzieje (dziwne akcje z telefonem i inne takie). Wyszło, że byłem za dobry (w sensie ciapciak).


Zaczęła sie spotykać z jakimś patusem i on zrobił jej dziecko. Jak rodziła to (miała 22 lata) a on siedział w tym czasie w areszcie. Dlugo nie mogłem się z tego otrząsnąć.


Spotykałem się z kilkoma dziewczynami ale albo coś nie pykło albo bałem się cos zaczynać, żeby mnie ktoś znowu nie zranił. W międzyczasie byłem średnio szczęśliwy. Pomagałem sobie lataniem po imprezach i ćpaniem.


Na jednej z takich imprez poznalem moją żonę. Ona byla tak przypadkiem (wizyta u siostry). Spotkalem się z nią za parę dni na kebsie zeby pogadać. Wzbudziła moje zaufanie bo dużo mówiła o rodzinie (byla ze wsi).


Ja szukałem dziewczyny z miasta, dobrze ubranej, zadbanej która mnie zwali z nóg.


Jak wychodziliśmy z tego kebsa mówię sobie albo ja zabieram do domu albo odwożę na dworzec.

No i wzialem ja do domu.

Za tydzien pojechaliśmy na wesele u niej na wsi. Poznalem całą jej rodzinę. Byłem mega zestresowany ale przyjeli mnie jak swego.


Spodobała mi się ta serdeczność, rodzinność, ktorej u mnie w domu nie bylo.


Było duzo czułości ale właśnie sex to była tylko moja strefa zainteresowania. Po 3 miesiącach poznalem w pracy w korpo dziewczynę. Ladna, sexy, po zachowaniu juz było widac, że lubi ten sport. Flirtowała ze mną. Fajnie się ubierała i była taka przekorna.


No wszystko czego szukałem.


Wiec z zerwałem z moją żoną. Czułem się wtedy bardzo głupio, że nie daje nam szansy. Ze to samolubne. Bo chciałem tylko swojego szczescia.

Ona normalnie nie okazywała uczuć ale wtedy się popłakała


Nie powiedziałem jej o co chodzi tylko, ze to nie to.


Zacząłem spotykać się z ta drugą (ona tez nie wiedziała, że miałem wcześniej dziewczynę). Nawet sexu jeszcze nie było a ona zaczela się dziwnie zachowywać. Miałem flashbacki z przeszłości, nieodbieranie telefonów itp itd. W koncu się okazało, że ma chłopaka ktory przyjechał z nią z jakiegoś malego miasteczka i nie wiem czy chciała mu zrobić na złość, może szukała zmiany a może imponowało jej, że poderwała miejscowego chłopaka (to glupie ale ona chyba tak myślała).


No i wybrała jego a ja zostałem jak frajer na lodzie.

Już witał się z gąską.


Zacząłem pisać do żony, że za nią tęsknię i że mi smutno (było, bo dałem dupy, miałem dobrą dziewczynę a zachowałem się jak palant). Ona oczywiście nie znała prawdy (pewnie się domyślała bo głupia nie była).


No i wróciliśmy do siebie. W końcu miałem poczucie bezpieczeństwa, oddania i tego, ze jestem tym jedynym.


Po 3 latach wizelismy ślub.

No i problem sexu ciezki. Ja duże Libido ona male. Nie znaczy to, że mnie nie kocha czy nie pragnie. Po prostu chce jej się rzadko.


z badań prof. Lwa-Starowicza wynika, że blisko 70 proc. kobiet nie osiąga orgazmu podczas stosunku w wyniku penetracji i stymulacji penisem i potrzebuje do tego pieszczot łechtaczki.


Czyli większość kobiet może nie mieć przyjemności z penetracji. Pewnie udają orgazmy, zeby partner nie zostawił.


Moja przynajmniej była szczera.


Dopiero jak mi spadło Libido to miedzy nami zrobiło się lepiej. Wszesniej byly ukryte pretensje.

Chciałem odejść albo znaleźć kochanke ale mamy dziecko i postanowiłem, że chuj jak chcialem odejść to wtedy jak pierwszy raz z nią zerwalem teraz juz wez się w garść i badz mężczyzną.


Wiem, że jest ci ciężko ale ja jestem teraz bardzo szczęśliwy a tak nie wiem gdzie bymteraz byl i co bym robił gdybym odszedl te pare lat temu.

Pewnie bylbym zalosnym samotnym alkusem albo z jakąś dziunia niestabilne emocjonalnie (w moim wieku juz same przechodzone towary).


Więc przemyśl. Czy ją kochasz? Jak bardzo ja zranisz jak odejdziesz? Jaka jest szansa na to, ze znajdziesz właśnie taka osobę jak chcesz. Bo przypadkowy sex to jedno a wierna i oddana partnerka, która widzi w tobie ojca swoich dzieci to drugie.


Sory znowu się rozpisałem.

e5aar

@anonimowehejto tak jest tez wedlug mnie, ale przekonalem sie osobiscie, ze to tez bylo za duzo. Wiec pytanie do Ciebie, czy chcesz byc z kims, dla kogo to tez jest za duzo. Mowie tutaj o jakims kompromisie, brak nie swiadczy dobrze o zwiazku.

anonimowehejto

CzarodziejskaKreatura: Ja pierdole nawet nie wiesz jak często mam podobne myśli a mam 35 lat.


Ja 35, ona 30 jesteśmy razem 6 lat i z seksem zawsze nadawaliśmy na odmiennych falach. Ja mogłem zawsze, mogłem dwa razy dziennie i najchętniej robiłbym z nią wszystko i eksperymentował dosłownie ze wszystkim bo czemu nie. Ona też mogłaby mi zrobić praktycznie wszystko co chce i nie miałbym z tym problemów byleby tylko spróbować znaleźć coś co nas wspólnie seksualnie połączy.


Początkowo mieliśmy zresztą na tyle otwartość że rozmawialiśmy dużo na te tematy i początkowo delikatnie próbowaliśmy różnych rzeczy.


Ale finalnie jakoś szybko się to skończyło - ona nie ma po prostu tych potrzeb. Raz na dwa tygodnie? Ideał.


Sama zasugeruje seks? Tak, czasem się zdarzy ale wszystko i tak jest po mojej stronie i chyba ani razu nie było tak że sam się poczułem podrywany ani żeby mnie rzeczywiście potrzebowała do seksu co mnie wkurwia bo nie zliczę ile razy odrzucałem inne kobiety które ewidentnie chciały tylko ONS.


A związkowo? Idealnie bo nie mam na to lepszego słowa. Związek partnerski, dużo śmiechu jeszcze więcej życiowych rozmów, wspólnych tematów i wszystkiego tego czego mógłbym sobie życzyć u kobiety. Wizualnie piękna, umysł niesamowity oboje wyciągaliśmy się z naprawdę złych sytuacji życiowych a seks 5/10 i rzadko.


Nawet nie wiesz jak często miewałem myśli czy to wszystko ma pod tym względem sens i czy iść tylko za głosem seksu którego nadal potrzebuję a wiem że jeszcze naście lat i pewnie nawet mi nie będzie kurwa stawać.


Może seksuolog? A może następna rozmowa? A może po prostu iść i poderwać kogoś tylko po to żeby porządnie cię wygrzmocił?


A może powiedzieć wprost - mam dość tej sytuacji i co z tym razem robimy bo ja już nie wytrzymuję?


Nie mam odpowiedzi na Twoje pytania, nie mam odpowiedzi też na swoje ale prawdziwie kochając wybieram partnerkę i ten związek bo wiem, że tutaj nie zmieniłbym nic a ona zrobiłaby dla mnie wszystko tylko nie to co związane z seksem. I to jest przejebane i dobrze wiem, że nie zmieni moich myśli raz na jakiś czas.


Na pewno będzie pora na poważną rozmowę i ten tekst tylko przyspiesza tą decyzję, ale Tobie nie będę radzić co robić.




<br />

Zaakceptował: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Dałem się wykorzystać i złamać sobie serce, bo jestem naiwnym ucsuciowcem.
Przespałem się z zaręczoną dziewczyną. Z jej inicjatywy, na imprezie firmowej. Kochaliśmy się tak jak jeszcze z nikim wcześniej.
Podobała mi się już wcześniej, ale wiedziałem że kogoś ma. Tamtego dnia dowiedziałem się, że ja też jej się podobam...
Sielanka trwała przez kilka tygodni. Ja przyjeżdżałem do niej, ona do mnie. Zbliżyliśmy się do siebie tak bardzo, że nie było już mowy wyłącznie o FWB. Zasady były jednak jasne, że na ten moment nic więcej.
We mnie jednak obudził się syndrom zbawiciela. Jej chłopak, przedstawiciel "elity z osiedla", posiadający wyklejone gangsterskimi naklejkami czarne BMW, doprowadzający ją regularnie do płaczu, nie oferujący nic poza podstawami egzystencji. Ale byli zaręczeni, a ona nie chciała go zostawić "na ten moment".
Uwierzyłem, że mnie kocha. Zaczęliśmy planować co zrobimy, gdy już go zostawi. Pisaliśmy ciągle, rozmawialiśmy jak najęci. Seks był cudowny, gęsia skórka pojawiała się za każdym razem na obydwu ciałach, gdy byliśmy obok siebie.
Jednak w pewnym momencie przekroczyłem granice. Zacząłem podświadomie wymagać więcej. Chciałem, żeby zaczęła dawać mi więcej siebie - czułości, miłych słów, deklaracji miłości i czasu. Ona jednak nie była w stanie, tłumacząc że ma wyrzuty sumienia i widzi, że rani "narzeczonego i mnie".
Minęły kolejne tygodnie, ze spotkań po 5 razy w tygodniu zostało jedno. Wciąż pisaliśmy codziennie, ale ona przestała narzekać na narzeczonego, wydawała się szczęśliwa, zaczęła pisać coraz rzadziej i coraz mniej aktywnie. Odpisywanie po 6 godzinach stało się standardem.
A ja co? Zakochany na zabój przeżyłem załamanie nerwowe. Nie mogłem przeżyć tego, że jest z osobą, którą jak mówiła mi prosto w oczy - nie kocha, która ją rani.
Dałem z siebie za dużo. Obfite okazywanie uczuć w tekście, czułe słowa, karteczki z wyznaniami miłości, no ogólnie jestem cholernie wrażliwy i uczuciowy, będąc przy tym cholernym romantykiem. I dałem jej wszystko co mogłem dać.
Do momentu, aż miesiąc temu nie przyjęła prezentów na urodziny. Powiedziała, że już nie ma gdzie trzymać rzeczy ode mnie i że po prostu przesadzam.
Dwa dni później powiedziała mi, że na ten moment musimy zakończyć tę relację, bo ona nie ma racji bytu.
Za kolejne dwa dni zaczęła pisać, jakbyśmy nie przeżyli ze sobą tych wszystkich chwil, tłumacząc że "ona sobie poradzi z tym co było".
A ja?
Siedzę na psychotropach, wizyty u terapeuty to teraz cotygodniowy spacerek. I choć rozumiem, że nie jest w stanie z dnia na dzień zmienić swojego życia, odejść z patologicznego i toksycznego związku, tak nie rozumiem dlaczego robiła mi tak wielkie nadzieje. Gdyby nie to, nadal widywalibyśmy się wyłącznie na seks i przyjemne spędzenie czasu.
A teraz żyję w bańce, w której nadal czekam aż go zostawi, w której nie mogę wyobrazić sobie życia bez niej. Mijają dni i tygodnie i moje uczucia po prostu nie znikają.
I do diabła z moralnością. Nie ma jej już na tym świecie, a jej patus od dawna powinien być pożarty przez własną karmę. Jestem wręcz pewien, że sam dopuścił się zdrady więcej, niż raz.
Boże. Jaki jestem naiwny...
#zwiazki
#zalesie
#frajer

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #640e14d4c2590b35745203bb
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
moll

@anonimowehejto zachowałeś się nierozsądnie, pchając się między wódkę a zakąskę. Cała reszta to wynik tego, że sypiałeś z ZAJĘTĄ i niewierną laską. I od tego powinieneś wyjść. Stałeś się świadomym uczestnikiem zdrady. Byłeś klasycznym tym drugim, który łudzi się, że dla niego wybranka-kochanka rzuci swoje uporządkowane i wygodne życie.

I zastanów się. Serio, chciałbyś być z wiarołomną kobietą? Skoro nie miała oporów zdradzać z Tobą swojego faceta, nie miałaby oporów zdradzać potem Ciebie.

BettyLou

@anonimowehejto Nie jestem zwolenniczką jechania po Tobie, bo sam dobrze wiesz że źle zrobiłeś i nie ma potrzeby kopać leżącego. Rozumiem że emocje i hormony wzięły górę, wtedy człowiek traci rozum i trzeźwy osąd sytuacji. Po prostu zakochałeś się i to było wzmacniane przez jej wyznania i zapewnienia, wtedy wszystko wydawało Ci się możliwe i realne, aka bycie razem. Tylko problem w tym, że ona prawdopodobnie się tylko zauroczyła, byłeś skokiem w bok, podbiciem jej ego, odskocznią od problemów w związku, rutyny, monotonii. Widocznie uznała że nie warto rezygnować z tamtego związku dla Ciebie. Byłeś dla niej dobry na chwilę, na dłużej - już nie. Przykre ale prawdziwe. Ty natomiast wpadłeś po uszy.


Jednak ja jako poboczny obserwator uważam że nawet teraz ją zbytnio idealizujesz. Piszesz że jej facet to "sebek z osiedla", raniący ją, nic jej nie dający, a ona to ta pokrzywdzona, biedna osóbka. No to w takim razie po co do niego wróciła skoro taki zły? Poza tym mamy tylko relację jednej strony, ciekawa jestem jak ten związek wygląda z perspektywy jej faceta, być może zgoła inaczej. Zauważ że nie żyłeś z nią na co dzień, spotykaliście się tylko na randki podczas których widziałeś jej najlepszą wersję.


Człowiek uczy się na błędach, wyciągnij wnioski z tej sytuacji i idź dalej będąc mądrzejszy o to doświadczenie. Twoim błędem było zakochanie się w zajętej kobiecie, tak się nie robi. Jako romantyk byleś naiwny, dałeś się wciągnąć po uszy, a jest takie powiedzenie że jak ma się miękkie serce to trzeba mieć twardą dupę. Tak jak pisałam na początku, wypisz sobie jej wady - na chłodno, bez idealizowania, same fakty. Pomogę Ci:

  • skłonna do zdrady wieloletniego partnera, a wręcz narzeczonego

  • obgadująca swojego faceta za plecami zamiast przegadać i rozwiązać problemy. Gdy problemy są nie do przejścia, to zakończenie związku a dopiero potem szukanie kolejnego. FBW/zdrada to nie sposób na problemy w związku

  • szukająca nowej gałęzi zanim nie puści poprzedniej (ty chciałbyś być kiedyś tak potraktowany?)

  • tkwiąca na siłę w niby złym dla siebie związku (po co? dla pieniędzy?)

  • skłonna powiedzieć "kocham Cię" bez przemyślenia tego, to poważne słowa którymi ona szasta bez zastanowienia. Takie słowa mówi się po dłuższym czasie, kiedy razem już trochę przeżyliscie, w tym złe i trudne momenty.

  • nie myśląca o konsekwencjach swoich działań, ma gdzieś to jak Ty się czujesz zostawiony z dnia na dzień (wychodzi niedojrzałość albo brak empatii - to źle wróży)


Nie łudź się że jeszcze wrócicie do siebie. Ona dostała to co chciała i już jej nie jesteś potrzebny. No chyba że odezwie się ponownie gdy znów pokłóci się z narzeczonym, ale mam nadzieję że tym razem zachowasz się rozsądnie. Poblokuj ją wszędzie, zapomnij i po prostu poczekaj, z biegiem czasu bedzie coraz lepiej a Ty z dystansu zobaczysz jaka to była nieodpowiednia kobieta i chora sytuacja.

anonimowehejto

OP: @BettyLou: dziękuję, Twoja odpowiedź jest zdecydowanie bardziej, niż wystarczająca - sprowadzenie mnie na ziemię to coś, czego nie robi nawet terapeuta na ten moment.


Cóż, chcąc czy nie, muszę się w 100% zgodzić odnośnie tego, że ona po prostu się zauroczyła. Ja zauroczeń w życiu przeżyłem w życiu wiele i wiedziałem, że teraz dzieje się coś "więcej". Ona zapewniała, że czuje to samo, że muszę jej zaufać, że wystarczy poczekać. Bardzo wygodne podejście, prawda? Ona dostała uczucie, wspaniały seks, chwilę odpoczynku od problemów w swoim związku, a gdy tylko dzięki temu polepszyła jej się relacja z narzeczonym, wyłożyła karty na stół - za duży nacisk z mojej strony to kolejne równie dobre wytłumaczenie.


Zdanie "No to w takim razie po co do niego wróciła skoro taki zły?" powinno tłumaczyć wszystko. I choć problem jest bardziej zawiły, a jej relacja to po prostu toksycznie "bezpieczny" związek z kimś, kto pasuje do jej profilu emocjonalnego wyrobionego od czasów dzieciństwa. Będąc przez chwilę ze mną była w szoku, że można żyć zupełnie inaczej.


A jak wygląda relacja z perspektywy jej faceta? Cóż, wiem to. On wie, że ona go nie zostawi, że ma ją w garści i bez niego po prostu sobie nie poradzi. Może więc sobie pozwolić na wyzwiska, zaniedbania, rujnowanie zaufania, a na urodzinową kolację może zabrać ją do sieciówki z tanim makaronem ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Dziękuję Mirabelko (czy jak to się tutaj mówi, wybacz), chciałbym z kimś takim jak Ty pogadać więcej.




Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)


Zaakceptował: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania
Kiedyś razem z dziewczyną i jej przyjaciółką wzięliśmy u mnie na kwadracie trochę mdma. Jak wiadomo, po tym specyfiku ludzie robią się strasznie mili, otwarci, a stosunki między nimi się zacieśniają. Nawet rozebranie się do samej bielizny przy brzmieniu dobrej muzyki nie jest czymś dziwnym. Tak było właśnie tamtego wieczoru. W pewnym momencie moja dziewczyna będąca w euforycznym stanie bez chwili zawahania zakomunikowała, że ów przyjaciółka może śmiało ze mną spróbować coś ten tego (ekhem), od czasu do czasu przypominając, że śmiało możemy zrzucić z siebie resztę ubrań. Jakieś resztki rozumu, pomimo odmiennego stanu mojej świadomości, przemówiły mi do rozsądku i odmówiłem wszelkim dalszym czynnościom, które mogłyby pikantnie wzniecić atmosferę naszego "spotkania". Już nie jestem z tamtą dziewczyną od 3 lat. I wiecie co? Przypominam sobie o tym od czasu do czasu i k*rwa żałuję, bo miałbym pewnie nieziemski trójkąt z tymi seksownymi dziewczynami. Nie wiem co mi do łba strzeliło, żeby zachować się jak przystało... crying like a simp
#narkotykizawszespoko #zwiazki #seks

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #640cb443651b5e31ce2b1918
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
BettyLou

@anonimowehejto W tamtym momencie tak zadecydowałeś i tyle, dziś tego nie zmienisz. Jedyne na co masz wpływ, to teraźniejszość i przyszłość.

anonimowehejto

OP: @BettyLou Zdecydowanie tak. To tylko nic nie znacząca chwila, która nie miała większego znaczenia w moim życiu. Trójkąt z dwiema dziewczynami, mogłoby się wydawać, że to świetna sprawa, aczkolwiek w życiu jeszcze wiele może mnie spotkać :p Nie czas by żałować.




Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)


Zaakceptował: HannibalLecter

Basement-Chad

Też kiedyś nie wykorzystałem identycznej sytuacji i wiem, że drugiej takiej okazji w życiu już nie będzie. Po 15 latach nadal żałuję, że byłem taką przyzwoitką.

Zaloguj się aby komentować

#anonekrandkuje
Z chuopem coraz gorzej.
#przegryw #rozowepaski #tinder #zwiazki #logikarozowychpaskow
fec631e7-a312-4030-ac69-3839aec32f38
Zlasu

@Anonek w końcu, wybacz mi ocenę i założenie, może błędne. Publikujesz zapisy nieudanych rozmów/ relacji, co sugeruje złość w kierunku kobiet, które nie chcą dać Ci uwagi, bliskości itd.


I to w pewnym wymiarze potwierdza, że taki obrót spraw, wycofanie drugiej osoby, jest uzasadniony i funcjonalny. Publikacja jest jakimś naruszeniem wlasnej autentyczności i granic okreslanych przez drugą osobę.


To znaczy: prawdziwe "chce" i "nie chce" kazdego człowieka jest całkowicie osobiste, spontaniczne, tak samo z "lubię" i "nie lubię". Tak po prostu jest. Nie wiem, czy ktoś chciałby robić w internecie za przykład niesprawiedliwości i źródło cierpienia z powodu wlasnego "chce/nie chce". Tak po prostu. Za każde"nie chce" należy się takie uznanie, co za "chce", choć jest to trudne emocjonalnie. Bo to autentyczny wyraz kogoś, oszczedza czas i energię, która można skierować gdzie indziej.


Wreszcie, rodzi to pytanie, czy chodzi o relację z osobą, czy z obiektem mającym zaspokoić potrzebę emocjonalną? Bo to są różne rzeczy.

Anonek

Jeśli uważasz, że dla waznych osób nie masz wartości, to tak właśnie przeżywasz samego siebie. A skoro tak, to kto będzie Cię chciał dla samego Ciebie?


@Zlasu Dalej nie wiem w jaki sposób dziewczyny mogą wiedzieć, że mam to niskie poczucie.


Nic by się nie zmieniło jakbym zaczął się okłamywać.


Ja nie mam możliwości poznania nowych ludzi po skończonych szkołach.


Nie rozumiem drugiego komentarza, zbyt chaotycznie napisane.

Zlasu

@Anonek cóż, skoro tak, to dalsze rozwijanie tematu nie ma dla mnie sensu. Najlepszego!

Zaloguj się aby komentować

Z okazji dnia mężczyzn dostałem od żony bon na lodzika, ale to trochę takie oszustwo bo nigdzie nie idzie tego wykorzystać. Próbowałem w pracy, u sąsiadki i nic dopiero menel za biedronką to przyjął. Prezent oceniam na takie 3/10 #logikarozowychpaskow #zwiazki
5fb0d439-f00f-43ea-b8ad-521cba1a8fbe
Atarax

@Whyduck bo to musisz iść do sklepu który respektuje bony Sodexo, w innych nie działa

ewa-szy

@Whyduck najlepszy komentarz do najgorszego prezentu na dzień faceta, jaki dotąd spotkałam.

Suodka_Monia

@Whyduck sprzedaj jakiemuś chadowi to zobaczysz że bon u żony działa

Zaloguj się aby komentować

Ciekaw jestem czy jutro będą o nas, mężczyznach, pamiętać nasze dziewczyny, narzeczone, żony bądź konkubiny...
#gownowpis #zwiazki #pieklokobiet
yeebhany

@Quake czy te polki znajdują się z nami w pokoju?

Tabs0n

@yeebhany w kuchni przy naczyniach szukaj

Thomash80

@Tabs0n kochanki na pewno

Zaloguj się aby komentować