@maximilianan znowu pracowita niedziela...

@maximilianan widziałem wczoraj. Zastanawiałem czy bym sam się nie wdupił w ten pociąg bo często pół metra od przejazdu stróżówki stoją i gówno widać w jedną stronę dopóki się nie wychylisz całym autem.

@maximilianan

Jest duży problem z przejazdami ze znakiem stop. W wielu miejscach są takie przejazdy, gdzie nawet nie ma rogatek, stoi znak Stop a ostatni pociąg był widziany dziesięć lat temu.

Więc kierowcy wyrabiają nawyk ignorowania bezsensownego oznakowania.

@GucciSlav "Żwirosrajek" xd

@GucciSlav jak ktoś długo jedzie to ciężko być skupionym cały czas.

@GucciSlav nie znam, rozumiem, że to jakiś lokalny dealer...

@tomilidzons jest nagranie. Pieszy wbiega na czerwonym.

Śmiem twierdzić, że w tej sytuacji też bym go zdjął bo typ wybiega zza auta.

https://x.com/coolfonpl/status/1844071453110812773

Dw: @Cybulion @GazelkaFarelka @kkEE @slynny_skorpion

@Zielczan Istotny fragment poniżej. Tutaj może być trochę bardziej skomplikowana sprawa.

Mężczyzna miał się znać ze zmarłym. Dokładny przebieg i przyczyny tragicznego wypadku bada na miejscu policja.

Jest rozwiązanie proste. Tylko jeden pedał

@Zielczan Pomylić sprzęgło z gazem to już wyższa szkoła demencji...

@MostlyRenegade Sroga kumulacja patologii

podlaskie.

Do kościoła pewnie wszyscy chodzili.

@MostlyRenegade zabrzmi makabrycznie, ale najlepiej na tym wszystkim wyszło dziecko, nie będzie musiało dorastać z takimi za rodziców

To jest esencja Polskości, naszego cudownego państwa i wymiaru sprawiedliwości jaki w nim istnieje. Tak właśnie Polacy - a przynajmniej wybierani przez nich reprezentanci - postrzegają sprawiedliwość.

Nie osądzono sprawcy wypadku sprzed roku, nie aresztowano go, nie postawiono mu zarzutów przed sądem. Jednak z nękaniem SLAPPami piszących o tym dziennikarzy nie ma najmniejszych problemów proceduralnych.

A ja bym chciał pukać Mirandę Kerr. Aaa, i żeby włosy mi odrosły.

@festiwal_otwartego_parasola z jakiegoś dziwnego powodu ten motyw z karaniem za nazwanie rzeczy po imieniu kojarzy mi się z tzw. "Zbrodnią Połaniecką".

W największym skrócie - w 1976 roku członkowie jednej rodziny postanowili zabić członków drugiej, a prawie cała wieś była tego świadkiem. Rzecz wydarzyła się w Święta Bożego Narodzenia na terenie dzisiejszego Województwa Świętokrzyskiego. Powodem niebezpośrednim takiego obrotu zdarzeń były jakieś zadawnione krzywdy z czasów okołowojennych, jednak tym co - że użyję młodzieżowego języka - 'striggerowało' sprawców do działania było ... przyłapanie jednej z kobiet na wynoszeniu wędlin z wesela. Nie "kradzież" tylko "przyłapanie na kradzieży" i "sugerowanie, że w rodzinie S. są złodzieje". Sprawy wzięto w "swoje ręce" - sprawcy uważani byli za ludzi z koneksjami i mocą sprawczą (co prawda w PRLu i na wsi, ale jednak) i długo uważali, że włos im z głowy nie spadnie. Ostatecznie jednak wymiar sprawiedliwości socjalizmu realnego wziął ich przed oblicze Temidy i skutecznie przetrzebił populację rodziny winnych. Pozostaje mieć nadzieję, że - jakby nie patrzeć - kalka mentalnościowa spotka się ze sprawiedliwym potraktowaniem w czasach współczesnych.

@jajkosadzone ja to miałem 16 jak kradłem starym auto :p