Co odjebal, że były? Ano kitę.
Kiedy kolejnym razem będziecie się starali udowodnić komuś coś organoleptycznie na podstawie tego co usłyszeliście od eksperta w danej dziedzinie przypomnijcie sobie co ten typ odwalił.
A przypominam, że odwalił kitę.
Za niecały tydzień rocznica jego smierci, chociaż tyle mu zostało z jego krotkiego życia że kilkadziesiąt osób przeczyta o nim 30 lat później na portalu że śmiesznymi obrazkami w Polsce.
A oto co miało miejsce.
W dniu 9 lipca 1993 roku pan mecenas Gary Hoy oprowadzał po swoim biurowcu grupę studentów. W pewnym momencie postanowił pochwalić się młodziakom czego to oni teraz w tych szklanych domach nie mają. Jedną z takich rzeczy godnych pochwały były niezniszczalne okna.
Dokładny przebieg zdarzeń nie jest nigdzie dobrze zachowany jednak można wyobrazić sobie to tak:
- A tu mam niezniszczalne okna! - mówi mecenas do grupy
- Akurat - mówi Mati z trzeciej C.
- To pa tera.
Potem nastąpiła demonstracja siły i Gary rzucił się z pełnym impetem na szybę.
I tu pewnie myślicie sobie "o kurwa co za debil, pewnie pękła XD".
A właśnie, że nie.
Szyba w momencie uderzenia nie nosiła najmniejszych śladów zarysowań czy pęknięć. Po prostu wyleciała ze zniszczonej framugi, razem z Garym.
#zycieismierc #samobojstwo
#ciekawostki #usa #niewiemjaktootagowac
Zaloguj się aby komentować