#retro

11
215
Siema harpagany

Przedstawiać fanom gatunku raczej nie muszę – Blair Witch Project. Imo jedna z najlepszych form marketingu jaka kiedykolwiek miała miejsce w przypadku kampanii reklamowej filmu (mimo że przykładów naprawdę dobrze zrobionego marketingu filmowego można wymienić mnóstwo).

Film który zdefiniował nurt „found footage” – filmów stylizowanych na odnalezione, nagrywane amatorsko z ręki, „zagubione” i odnalezione po latach, często w formie mini-dokumentu amatorskiego. Tak samo było z Blair Witch Project – fabuła opowiada o paczce znajomych którzy mają w planach nagrać film o wiedźmie zamieszkującej okolice Blair. Przyjeżdżają do Burkittesville gdzie otrzymujemy nagrania w stylu dokumentu jak przepytują o legendę wiedźmy mieszkańców okolicy.
Film z 1999 roku w reżyserii Daniel Myricka i Eduardo Sáncheza poprzedzony był bardzo nietypową kampanią reklamową. Zaczęły pojawiać się plakaty przedstawiające trójkę bohaterów z dopiskiem „zaginieni” które wyglądały bardzo realistycznie. Według informacji na plakacie – zaginęli oni w 1994 roku próbując nakręcić materiał o wiedźmie z Blair, a torba z ich taśmami i pamiętnik został odnaleziony rok później w ruinach w lesie Black Hill. Na plakacie był również link do strony internetowej (która niestety już nie działa, ale można ją zobaczyć przez Web Archive) z informacjami dotyczącymi zagonionych oraz co właściwie się stało. Film miał być realnym zapisem tego co działo się z nimi tuż przed zaginięciem. 
Budżet filmu był bardzo niski więc kampania reklamowa była skierowana głównie do lokalnych mediów jak gazety miejskie (w których pokazywały się artykuły na ten temat) oraz innych niszowych. Do samego końca ludzie idący na film byli przekonani, że idą obejrzeć dokument. 
Film z budżetem 60 tysięcy dolarów zarobił 250 milionów.

Na mojej półce – polskojęzyczna wersja w folii z 1999 roku wydana przez Monolith Video. :3
Całe życie Halloween

Po więcej kasetek zapraszam na tag #strasznefilmytreflu #vhs #retro #filmy #horror
Nvrmnd666 userbar
20f2a41d-8011-4b40-8e9e-8b55aa24368d
CoryTrevor

Idealny przykład na to jak subtelnym środkami można przestraszyć widza. Pomysł dobrze wykorzystany później w Paranormal Activity.

mrmydlo

@Nvrmnd666 Kiedy ten film był "reklamowany" miałem już naście lat i dostęp do internetu co wtedy w Polsce nie było oczywiste, na tej stronie były między innymi wywiady z ich rodzicami, muzyka z kasety którą znaleziono w ich samochodzie i takie tam. Wtedy ogarniało mnie przerażenie na samą myśl o tym filmie.

polutt

Pamietam jak niektórzy mieli srake z tym filmem jak ten mem o białej czekoladzie.

- fajny ten Blair witch project

- ale to wyreżyserowane

- ale fajny mi się podoba

- ale to wyreżyserowane

...

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
No hej harpagany

Kilka osób pozytywnie zareagowało na wpis dotyczący kasetek, więc z radością pochwalę się kolejnym znaleziskiem, jedna z pierwszych "ciekawszych" okładek jakie mi wpadły w ręce w ogóle.
"Nightbreed" w reżyserii Clive Barkera z 1990 roku.
Zdecydowanie mój faworyt okładkowy. Jako ciekawostkę powiem, że wystąpił w nim m.in. David Cronenberg którego nie trzeba chyba przedstawiać fanom gatunku.
Film w klimacie dark fantasy horroru, nakręcony na podstawie powieści "Cabal - nocne plemię" napisanej przez reżysera kilka lat wcześniej.
Wersja którą tutaj mam pochodzi z 1991 roku, wydana z polskim lektorem.
Jedna z pierwszych moich zdobyczy w ogóle - jest to dla mnie stosunkowo młode hobby, dlatego tym bardziej mnie cieszy, że mogę się nim podzielić.
Na prośbę wołam użytkownika @ciszej (dobrze to ogarniam?)
A i od razu zapytam - czy jakaś dobra dusza ogarnia jak zrobić żeby pod tagiem nie wyświetlał się kosmonauta? :C
#strasznefilmytreflu #vhs #retro #filmy #horror
Nvrmnd666 userbar
91ca73ae-8ee5-4c60-a48c-de6359deebd3
ciszej

@Nvrmnd666 bardzo dobrze! Dzięki

Lardor

@Nvrmnd666 ja to chce na vhs

Nvrmnd666

@Lardor na allegro się pojawia, ale w tym wydaniu nie widziałam drugi raz niestety

Shivaa

Grałam kiedyś we wspaniałą grę w której Clive Barker był współtwórcą (?).

Undying - może ktoś kojarzy

Zaloguj się aby komentować

#retroelektronika #retro #ciekawostki
66308720-e976-46a9-82ad-55100277e17c
Siemka!

Generalnie zaczęłam jakiś czas temu zbierać kasetki z horrorami i pomyślałam, że może ktoś chciałby sobie pośledzić moją skromną kolekcję. Wyłapuję kasety na allegro, na fejsie i teraz planuję polować trochę na zagranicznych portalach jak ebay. Moim celem jest złapanie możliwie jak największej ilości niszowych filmów, głównie z gatunku horror, mondo i gore. Na insta śledzę też maleńkie, piwniczne wręcz "studia" filmowe które produkują niskobudżetowe gore.
Mocno interesują mnie też mixtape'y gore które najczęściej są montowane przez pojedyncze osoby, jak np. seria MDPOPE.
Chętnie się podzielę jakimiś drobnymi recenzjami/opiniami i komentarzami, może komuś się spodoba poczytać od czasu do czasu.
Jakby ktoś był zainteresowany to zapraszam na #strasznefilmytreflu༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽

Na zachętę wrzucę Faces Of Death - wydanie z naszą rodzimą okładką które wzbudziło drobne zainteresowanie wśród zagranicznych kolegów, ponieważ nie jest to zbyt częsta okładka.
Film w reżyserii John Alan Schwartza, wydany w 1978 roku. Kontrowersyjne i unikalne dzieło filmowe poruszające trudny temat śmierci. Wiadomo już, że część użytych w filmie nagrań była fejkowa, jednak nie wszystkie - mówi się, powołując się na https://collider.com/faces-of-death-real/ że mamy około 60% prawdziwych nagrań i 40% inscenizowanych.
Niemniej jednak, Oblicza Śmierci można nazwać prekursorem gatunku (pomijając "Mondo Cane" z 1962 roku, które nie było aż tak brutalne i szokujące).
#filmy #horror #vhs #retro
Nvrmnd666 userbar
fdcd1904-85c9-418d-9819-4bec5529b37c
Kubilaj_Khan

Martwica mózgu i Martwe zło.

Nvrmnd666

@Kubilaj_Khan Ostatnio Evil Dead było na allegro z polskim lektorem, polowałam ale niestety to nie jest moment w życiu gdzie mogę wydać 500 zł na kasetę

Kubilaj_Khan

@Nvrmnd666 o kuźwa takie drogie? Nieźle.

msr99

Może zgrywaj do wersji cyfrowej. Zawsze będziesz mógł się podzielić,wrócić do ulubionych momentów bez katowania taśmy..

Nvrmnd666

@msr99 Będę zgrywać na pewno, znalazłam już miejsce, tylko chcę zebrać trochę więcej tytułów, żeby zanieść więcej na raz Kasetki będą miały funkcje głównie dekoracyjno-estetyczną, bardzo okazjonalnie może jakieś małe vhs party ze znajomymi sobie zrobimy, ale to dopiero po wyprowadzce i odświeżeniu magnetowidu

ciszej

@Nvrmnd666 tag na razie nie działa więc wołaj do pierwszego wpisu bo temat interesujacy

Zaloguj się aby komentować

Użytkownik @Arxr pytał ile mam resoraków, a więc odpowiadam.... za dużo.

To jest moja półeczka na hobby. Na dole resoraki, wyżej inne głupoty retro i resoraki też xD

Zaczęło się pojedyńczego kupowania Hotwheelsów raz na jakiś czas bo np. miałem zły humor to wszedłem do sklepu i wziąłem jednego. W którymś momencie zapchałem nimi całą półkę. W końcu stwierdziłem, że jakość jest lepsza od ilości i zacząłem szukać droższych, lepszych modeli z większą ilością detali. Stopniowo wymieniałem na półce resoraki a hotwheelsy wrzucałem do małych kartonów (te kartony też tu stoją i zajmują 50% wolnego miejsca ale zdjąłem do zdjęcia)

Z innych ciekawostek to tych kaset używam całkiem regularnie, mam auto z odtwarzaczem kaset więc czasami coś zapuszczę z epoki. Natomiast VHSy to aktualnie tylko zbieracze kurzu bo nie mam żadnego odtwarzacza w domu. Z dziwniejszych rzeczy to widać pudełka "Sysquest" - są to zapomniane bardzo nietypowe dyskietki z lat 80/90. Znalazłem w biurze części PC i napędy do odtwarzania takich dyskietek i zebrałem kilka. Plan jest taki aby złożyć retro komputer do gier, który dodatkowo miałby taki dziwny system dyskietek.

#resoraki #hobby #retro
4fc9a031-6032-401e-a4e1-68e7c10e5a51
9349424d-9c6d-4264-a326-9735fbb07d63
5tgbnhy6

poka bliżej jakieś ulubiene

SzubiDubiDU

@5tgbnhy6 czy mam ulubione, ciężko powiedzieć, chyba te tomica z szarych pudełek, są kosmicznie drogie ale za to mega szczegółowe, zaglądaj na tag #resoraki tam regularnie spamuję swoimi zasobami

Zaloguj się aby komentować

Uwaga, ten wpis nie ma większego przesłania. Ot, złapały mnie #feels i chciałem się podzielić.
Starałem się pisać tak, żeby każdy z tagów, które wołam znalazł coś dla siebie.
W miniony weekend przejechałem przez portal do roku 1999.
#piractwo #retrogaming #lata90 #nostalgia #retro
Jako gówniak wybrałem się z tatą na lokalną giełdę komputerową w #katowice (na pewno nie było to na dworcu, gdzieś na otwartym powietrzu. jakby ktos mogl uzupełnić mi wspomnienia? Pomnik Powstańców?), obczaić na własnej kieszeni jak działa piractwo komputerowe na CD. Od niedawna mieliśmy komputer z nowoczesną technologią czytnika płyt CD x32, a także Intel Celeron, dysk 4gb i chyba 32 albo 64mb RAMu- wcześniej Amiga na dyskietki, więc była nowa jakość, wtedy jeszcze nie #retrocomputing . Wcześniej jeden kolega na osiedlu kopiował gry, bo jako jedyny miał nagrywarkę ale wielu jezdzilo na giełdę, to postanowiłem, ze tez w koncu sprawdzę jak to wygląda. Podszedł do nas jakiś przestępca z segregatorem w ręce, z wydrukowanymi okładkami gier i lakonicznymi opisami zawartości i na tej podstawie można było coś wybrać. Piractwo od 1994r było nielegalne i w końcu zaczęli za to ściagać, więc płytkę przynosił z "zaplecza". Załapałem się chyba na ostatni okres tych giełd. Może to dziwne ale na Amigę miałem całkiem sporo oryginałów. Spoko wydania były, zwłaszcza zawartość manuali (np Mr. Tomato - gierka gówniana ale opowiadanie w manualu miodzio). Wybrałem jakąś ścigałkę motocyklową, bo była nie za droga (kojarzy mi się 40zł), do tego od Electronic Arts. Firmę już znałem, bo z Need for Speed 2 spędziłem dość dużo czasu. Wg wydrukowanej okładki można było jeździć zarówno ścigaczami jak i crossami (którymi akurat się jarałem), ideolo. Dla siostry chyba jeszcze jakiś Faraon czy Tomb Rider i do domu, prosto do domu już wtedy pojechałem.
#staregry #gry
Moto Racer 2 nie była grą rewolucyjną. Porządne wyścigi motocyklowe z trybem multi dzięki opcji splitscreen, LAN (w tym również split) lub po necie, jeśli ktoś wtedy miał dostęp. Wyścigi torowe na czas, klasyk. Grafika 7/10, solidny produkt od EA. Kontynuacja dobrze odebranego w 1997r Moto Racer. To co ją wyróżniało to możliwość jazdy zarówno po torach dirt jak i szosowych. Dzięki temu tryb single nie nudził się tak szybko. Dirt był o wiele ciekawszy - były skoki i triki. Szosa to taki trudniejszy NFS, bo sterowanie motocyklami trudniej opanować. Ale też wciągało. Sama rozgrywka nie rozjebała mnie aż tak bardzo jak np Motocross Madness 2, którego demko katowałem w tamtym czasie do oporu (półotwarty świat zamiast toru, triki, no i legendarna granica planszy w postaci gór na które próbowało się wjechać) ale dała bardzo dużo radości. Jak to w wyścigówce - liczyła się prędkość, a tej było mnóstwo, a do tego była niesamowicie podkręcona przez muzykę. 
Ale zanim szerzej o niej - ciekawostka. Jak już poprzechodziłem dostępne tryby singlowe to odpalałem ją jeszcze tylko po to, zeby posłuchać muzyki. Aż kiedyś z ciekawości czy też w akcie desperacji, postanowiłem włożyć płytkę z grą do odtwarzacza CD w wieży stereo (odtwarzacz CD, 2x kieszeń na kasety żeby można było przegrywać, radio i amplituner - jedno na drugim + osobno kolumny). To samo lata wcześniej robiłem z kasetami z C64, żeby zobaczyć co się stanie. No i zwaliło mnie z nóg. ZACZĘŁO GRAĆ! Czaicie, że na płytce o pojemności ~700mb (74min) połowę zajmowała ścieżka dzwiękowa w formacie audio (trochę ponad 30 minut), a reszta to gra? później, w miarę coraz większego rozbudowania gier (jak i wcześniej, kiedy nośniki były dużo mniejsze), ścieżki dzwiękowe były w kompresowanych formatach. ale to mnie rozjebało, mogli sobie pozwolić. Od tej pory płytka częściej kręciła się w napędzie wieży niż kompa. A jak już zacząłem słuchać tej muzyki na porządnym hi-fi zamiast na głośnikach z kompa i nie rozpraszała mnie gra, to mogłem się wsłuchać i ją przeanalizować.
#muzyka 
No muzyka z Moto Racer 2 to było coś. To jest coś. Coś co zostało ze mną na zawsze. Takich dźwięków to jeszcze nie słyszałem, mimo że właśnie wzbierała fala popularności kalifornijskiego #punk w mainstreamie - Blink182, The Offspring, GreenDay. Ale to było coś więcej: niesamowite tempo, bardzo melodyjne utwory ale przede wszystkim technika gry na instrumentach o ktorej niewiele wtedy jeszcze wiedziałem - miałem 13 lat i zerowe wykształcenie muzyczne ale zrobiła na mnie wrażenie. Technika zupełnie inna niż w pop-punku, którym karmiła nas MTV (wtedy jeszcze puszczająca muzykę, a dzisiaj nie wiem czy w ogóle jeszcze działa). Perkusja, która miejscami nadawała takie tempo, ze nie wiedziałem, ze tak w ogóle można. Bas, który o dziwo wystawiony był na pierwszy plan i biegał po skalach jak oszalały. No i gitara - nieco z tyłu, co było dla mnie dziwne jak na punk ale bardzo świeże. Gitara, która w przerwach od punkowego łojenia robiła coś dziwnego. Takie ska, ska, #ska .. Obłęd! Całość pasowała do siebie i komponowała się niesamowicie. No i ten brak wokalu, dzięki któremu mogłem podziwiać kunszt muzyków. 
Ktoś w EA podjął decyzję, że muzyka napisana przez zespół V-town Have Nots, jako ścieżka dzwiękowa - oprócz tytułowego utworu z intra - zostanie pozbawiona wokali. Prawdopodobnie, zeby nie rozpraszała podczas wyścigu, ma być tłem. I wg mnie to był strzał w dzisiątkę. Zawsze zastanawiałem się, o czym mogły być te utwory, jak został poprowadzony wokal, jak by się to mogło komponować, próbowałem sam coś pisać. Po latach znalazłem oryginalną płytę wydaną przez ten zespół, na której ścieżki zawierały nagrania razem z wokalem i srogo się zawiodłem. Może to lata słuchania ścieżki bez wokalu, a może wokal zwyczajnie nie daje rady i przykrywa cały geniusz muzyczny tych nagrań. W każdym razie #skapunk i wszystko co się z nim wiąże został ze mną już na zawsze, trochę jako taki moj święty graal muzyki - przez kilka pierwszych lat po tym albumie zaginiony (chociaż Offspring miał jakieś elementy czasem ale mało i słabo). Później odnaleziony w szczątkowej formie: Sublime, Suicide Machines, NOFX, niemieckie Skafield, nasi Podwórkowi Chuligani no i kilku przeciętniaków. Ostatecznie, z braku dostępu do tej muzyki postanowiłem sam zacząć ją robić. Grałem już na gitarze w zespole hc/punk więc znałem wielu muzyków ale znaleźć wsród amatorów kogoś kto potrafi grać na trąbce to niemal cud. Jeden znajomy na studiach grał ale on z kolei nie była zainteresowany punkiem. No więc po pewnym czasie porzuciłem temat i grałem hc/punk, jak wszyscy. Obecnie ćwiczę grę na basowej, którą autentycznie zostałem wtedy zainspirowany, a co spełniłem dopiero po 25 latach. Dzięki internetowi odkrywam też świat muzyki #ska na nowo, nadrabiając zaległosci. Więc jakby ktoś z okolic #katowice był chętny coś pograć to zapraszam :) 
#motocykle
Zajawka na motocykle w realnym świecie bardzo szybko została przygaszona przez rzeczywistość. Ogar 200, którego częściej pchałem niż na nim jechałem oraz bolesny upadek na asfalcie (oczywiscie, że bez odzieży ochronnej, miałem 13 lat i była końcówka lat 90) skutecznie zniechęciły mnie do zabawy na bardzo długi czas. Co prawda Travis Pastrana i jego Nitro Circus (który zawsze był dla mnie sensowniejszą alternatywą dla Jackassa) jeszcze jakiś czas poźniej ponownie rozpalił żar ale nie poszedłem za ciosem i nie kupiłem Yamaha DT125 (może byłoby inaczej gdybym zrobił prawko A razem z B ale nie bylo mnie wtedy stac). Zainteresowanie motocyklami kompletnie straciłem na jakieś 15 lat. Wróciło dopiero podczas covidowego lockdownu, w sumie przez przypadek. Szukałem jakiegoś zajęcia, żeby nie oszaleć po pracy, kiedy zamknęli nawet lasy. Spotkałem kolegę, który zaproponował, ze sprzeda mi rozbitego chińczyka 150cc za 300zł (Keeway Superlight). Garaż stał pusty, więc chętnie podjąłem rękawice, zwłaszcza, że lubię majsterkować. Dzięki temu po pracy na HO mogłem przynajmniej gdzieś wyjść i coś robić. Motor naprawiłem, przejechałem się i stwierdziłem , że fajne to i że idę na prawko. Trafiłem do dobrej szkoły, która podkręciła zajawkę. Keewaya przerejestrowałem na 125cc, sprzedałem z zyskiem i kupiłem okazyjnie Hondę CB500.
Tym razem wypadek nie przerwał rozwoju pasji, mimo że obudził stare demony. Jeszcze w trakcie robienia kursu na prawo jazdy jeździłem czasem wieczorami bez prawka. "Poćwiczyć". Dzięki moim, najwyraźniej jednak kiepskim umiejętnościom majsterkowania, zaliczyłem high side'a w zakręcie. O 5 rano wyszedłem ze szpitala, a o 11 byłem już na kolejnej lekcji na prawo jazdy. Nie chciałem przekładać. Kurs skończyłem szybko, prawko zdałem za pierwszym, a CeBulę sprzedałem, bo miałem do niej uraz
#feels
No i tak sobie zapierdalam 200km/h po jakiejś powiatowej w miniony weekend - dzień wcześniej byłem na koncercie #ska, które po dziś dzień jest jednym z moich ulubionych gatunków, a które z jakichś niezrozumiałych dla mnie powodów jest szalenie niepopularne w tym kraju, więc w ogole jakiś cud, ze był koncert (przez te wszystkie lata byłem w życiu chyba tylko trzy razy na koncercie #ska więc zawsze to wielkie wydarzenie)- na słuchawkach spotify w trybie inteligentnych rekomendacji i nagle wjeżdża ten utwór. Wierzcie mi lub nie ale poczułem się jak w jakimś pieprzonym "Powrocie do przyszłości". Brakowało tylko ognia na śladach moich opon. Mój mózg miał najwyraźniej jakieś spięcie, bo przez chwilę miałem wrażenie jakbym znowu siedział przed kompem i ciupał w Moto Racer 2. Pochylony nad kierownicą, skupiony na maksa, w uszach Have Nots, które znowu wydało mi się tak świeże i odkrywcze jak wtedy. Zostałem totalnie przeniesiony spowrotem do roku 1999.. 
Mistyczne przeżycie. Niby to tylko muzyka podczas jazdy ale najwyraźniej ścieżki dawno wyryte w mózgu rządzą się swoimi prawami. Poczułem, ze spięło to ogromną klamrą prawie 25 lat mojego życia. Najwyraźniej nadal cieszą mnie i bawią te same rzeczy. Gusta chyba jednak nie zmieniają się aż tak bardzo, nawet w długim okresie, jeśli odnajdziemy to co nasze.
#hobby
I jeszcze jedna ciekawostka: najwyraźniej były dwie ścieżki dzwiękowe do tej gry, jedna napisana przez Have Nots, druga przez Bottomdawg. Różnica była chyba dla wersji PAL i NTSC lub PC i PSX. Ktoś potwierdzi?
Intro:
https://www.youtube.com/watch?v=8GqyBkD81_8
Pełna ścieżka:
https://www.youtube.com/watch?v=ZaW_TMaAWng&list=PLC3B5940F3C322300
Kulturozofiapl

Na pewno w 1999 nie był to "ostatni okres tych giełd" byczq. Jeszcze parę lat później można było kupić. Nie pamiętam czy w Katowicach, ale byłem chyba na giełdzie w Mysłowicach, chyba w Krakowie i coś kojarzę Chorzów. Ale tych dwóch nie jestem pewien. Śmieszne to były czasy.

Zaloguj się aby komentować

Pierwsza kawiarnia z komputerowym, samoobsługowym systemem zamówień.
Atari 800XL w roli elektronicznego kelnera typu "zamów order". Dodatkowo możliwość pogrania w gierkę (Pac Man albo Pole Position) w czasie oczekiwania na zamówionego burgiera BBS.
https://www.atarimagazines.com/v5n1/ataricafe.html
https://archive.org/details/1986-05-anticmagazine/page/n46/mode/1up
#retro #retrocomputing #komputery #atari #retrokomputery
dc6ac8b7-01c9-45c5-b57d-20621e2a04e9
Jim_Morrison

@cec Mój drugi w życiu komputer. Pamiętam jak ojciec po jakimś czasie dał magnetofon do przerobienia, to się zdaje się nazywało auto-turbo i się gierki zaczęły wczytywać w +- 30 "oczek" a wcześniej np. 300 i nie oddychaj bo wyskoczy error. Mmm, nostalgia.

jiim

@Jim_Morrison turbo2000, choć pamiętam był też inny, loader czy jakoś tak. Po wgraniu pojawiał się wykrzyknik na ekranie i jechało się z wgrywaniem

jiim

@Jim_Morrison w sumie fakt, tych systemów było kilka i to zależnie od regionu kraju!: http://atariki.krap.pl/index.php/Systemy_turbo

Zaloguj się aby komentować