#laos
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Trzy państwa (Chiny, Laos i Wietnam) i ponad 30 zespołów, co roku rywalizuje w konkursie na najpiękniejszego bawoła, a raczej jego ubarwienie, które ma reprezentować przyjaźń między tymi społecznościami. Sam konkurs jest częścią lokalnego karnawału, podczas którego rzucane są saszetki z nasionami lub przyprawami, przyozdobione o wstążki, co ma przynosić szczęście.
Nagrodą jest równowartość około 15 tysięcy dolarów. Sam proces malowania trwa od 5 do 6 godzin, a wzory najczęściej dotyczą państw, z których pochodzą zawodnicy lub wspominanej przyjaźni.
-------------------------
> #sowietetate < tag do obserwowania lub blokowania
#ciekawostki #azja #chiny #wietnam #laos
@DziwnaSowa trochę rakowe wydanie ale nie mogę znaleźć normalniejszej wersji xd
https://m.youtube.com/watch?v=903DHMyH0og&pp=ygUXQ293IHBhaW50ZWQgbGlrZSBsb3ZlcnM%3D
@DiscoKhan no i to jest kreatywne i kozackie. XD
@DziwnaSowa na sasdistic.pl możesz znaleźć dowody na spierdolenie umysłowe hindusów gdy byk/krowa atakuje i zabija człowieka a pozostałe osobniki hinduskie mają wyjebane i nie zabijają agresywnego bydła bo bydło jest święte
@superhero ale tu się nawet nie ocieramy o temat hindusów i ich problemy.
@superhero w Indiach jest zdecydowanie więcej Hindusów niż krów
No i co Hiszpanie? Można się pobawić z byczkiem nie zarzynając biednego zwierzaka?
Zaloguj się aby komentować
Fotograf: prayash_jpeg
#fotografia #laos #earthporn
Kawka w takim miejscu i można się obudzić w końcu
Zaloguj się aby komentować
Malo znana odnoga wojny wietnamskiej.
Nawet domy buduje sie z resztek bomb.
https://www.osmol.pl/tajna-wojna-usa-czyli-laos-zasypany-bombami/
#laos #azja #wietnam #historia #ciekawostkihistoryczne
@CzosnkowySmok o, a co to za rosyjska propaganda? nie wolno mowic źle o Największym Sojuszniku!
@Macer co?
Zaloguj się aby komentować
Vientiane to stolica Laosu, można się tutaj dostać samolotem lub autobusem.
pro tip- trzeba mieć vize wjazdową, kosztuje $40 albo 1700 Tajskich Batów(lepiej mieć dolary bo przelicznik na granicy zabieram nam 300B ot tak)
wizę najlepiej wyrobić online (min 5 dni przed przylotem/przyjazdem) ja musiałem odstać w kolejce ok 1.5h
Jeśli miałbym porównać Bangkok i Vientiane to chyba najbliższe prawdy było by porównanie Berlina i Sosnowca, Vientiane, mówiąc kolokwialnie, dupy nie urywa.
Wylądowaliśmy gdzieś pośrodku pól ryżowych i cyk pierwszy szok-po wyjściu z lotniska stoi nowiutki Rolce Royce Ghost(a obok Range Rovery, BMW itp)
taxa do centrum 15min i ok 20PLN.
wychodzimy na miasto i.. po pierwsze bajzel jakiego w Bangkoku ciężki uświadczyć, na głównej promenadzie płac zabaw dla dzieci na gołej ziemi (odbiło mi się końcówka lat 80ych)
Na promenadzie stragany z CCC (Cheap Chinese Crap), piach i kurz (jesteśmy w stolicy kraju na najbardziej obleganej ulicy)
Jedzenie w knajpce przy promenadzie (bufet-grill sami sobie smażymy jedzonko) ok 15PLN/os + napoje. Jeśli chodzi o jedzenie to uważam, że po drugiej stronie Mekongu w Tajskiej wiosce można zjeść za podobne pieniądze ale dużo lepiej. Ogólnie jedzenie mocno przypomina to Tajskie jednak brakuje mu intensywności Tajskiej kuchni.
co mnie zaskoczyło to duża ilość mieszanych par-ona Laotanka on… Chińczyk, ponoć teraz kobiety z Laosu wolą bliskiego kulturowo Chińczyka niż białego z Europy/USA.
co do samej stolicy-stosunkowo mały ruch ale za to fatalnie oznaczone drogi(ruch jest europejski-prawo stronny)-kilka razy wjechałem pod prąd skuterem bo nie było znaku informującego o obowiązującym kierunku jazdy.
Brak tutaj wieżowców, wielkich biurowców, jeden targ nocny i jeden większy targ pod dachem.
Architektura nie powala ani rozmachem ani jakością a można by się wręcz pokusić o stwierdzenie, że jest bardzo skromna i (co nie powinno dziwić w Azji) chaotyczna.
Jeśli mam wymienić zalety Vientiane to: tanie i dość dobre hotele (za ok 150 PLN można wynająć naprawdę spoko pokój w centrum z WiFi, klimą, basenem i kawałkiem balkonu) oraz tani alkohol.
Zdaję sobie sprawę, że 2 dni to pewnie za mało aby poznać miasto ale ciężko było mi tu wytrzymać dłużej.
Inaczej sprawa ma się gdy przekroczymy granice na rzece Mekong i trafimy to miasteczka Sri Chiang Mai (nie mylić z prowincją Tajlandii Chiang Mai), poczułem się jakbym w latach 90 wyjechał z Polski do Niemiec (tych lepszych-zachodnich)
Szerokie i równe ulice, ładna (jak na prowincje Tajlandii ale i tak dużo lepsza niż to co było w Vientiane) promenada, smaczne jedzenie i wszystko wydaje się tak jakoś lepiej zorganizowane, czystsze i milsze.
Nie zrozumcie mnie źle, napewno warto odwiedzić stolice Laosu, zapewne ja wiele rzeczy przegapiłem ale dużo lepiej się czułem na Tajskiej prowincji obserwując Laos z drugiej strony rzeki, nic będąc tam osobiście.
ps. W Vientiane jest targ niedaleko łuku triumfalnego, jest tam dużo srebrnych monet-wszystkie to są ordynarne podróbki(prawdopodobnie wykonane w Chinach)
#paszczakwtajlandii #podroze #tajlandia #Laos
A to Laotańska.
Cd z Laosu
I jeszcze trochę, teraz te chyba najsmutniejsze- mówimy o ścisłym centrum stolicy kraju.
Zaloguj się aby komentować