Witam,
O butów rozmiarach czyli o tym jak wszyscy oszukujo, nawet nasze własne nogi nas samych.
Ale najpierw appendix do pierwszego wpisu, no bo zapomniałem.
W butach, o dziwo nawet w niektórych trampkach albo tylko niektórych modelach np. Vansa występuje położona na podeszwie i przykryta wyściółką blaszka, tak ze 2 na 8 cm tzw. shank zapewniająca wsparcie łuku stopy. Shank jest detalem bardzo pożytecznym jeśli chodzi o mechanikę ruchu całej nogi, nie tylko stopy i nie powinniśmy kupować butów bez niego. Na szczęście bardzo łatwo można wykryć jego istnienie zabierając na zakupy wykrywacz metalu.
Można też spróbować wygiąć podeszwę buta tuż za przednią krawędzią obcasa, jeśli shank jest to nam na to nie pozwoli, z drugiej strony o ile w najtańszych butach z chińskiego bazaru można kminić: jest czy nie ma to w butach za 400 stówy na bank będzie, w tych tańszych jeśli są od producenta butów też będzie. Tak czy siak: Shank forever!
Wracając do głównego tematu: zastanawialiście się kiedyś jak działa ten system że wchodzicie do sklepu i każdy but ma oznaczony rozmiar, jak znacie swój to wkładacie but tego rozmiaru i on pasuje?
No to nie myślcie o tym już więcej bo to ni chuja nie działa.
Tzn. o ile macie standardową stopę szerokości, czy też tęgości F i standardową szerokość pięty to owszem może zadziałać. Ale tylko wtedy.
Co więcej nasze własne stopy też mogą być różne i nie chodzi tu tylko o fakt że jedna lewa a druga prawa albo że jedna jest ciut większa.
Otóż mniej lub więcej w zależności od osobniczych preferencji, rodzaju pracy, trybu dnia, nawet pogody nasze stopy rano są szczuplejsze niż wieczorem, nawet jeśli te zmiany nie są duże z dopasowanych butów rano potrafią się zrobić tzw. hiszpańskie buty a poluzowanie sznurówek nie zawsze pomaga.
Dlatego kupując buty rano polecam grubą skarpetę albo kupowanie po południu.
Z punktu widzenia dopasowania buta z półki nasza stopa ma 4 wymiary:
-
długość stopy w mm która za sprawą utajnionych wzorów szyfrujących przekłada się na jeden z systemów pomiaru butów; UK. US, EU tabelki do tego znajdziecie sobie u wujka G dodam tyle że niektórzy producenci butów poddają jeszcze w mm długość wkładki który mówi jaki maksymalny obrys stopy zmieści się w bucie. To bardzo ważny, w zasadzie jedyny różnicujący buty między sobą parametr wielkości buta na który mam osobiście wyjebane
-
szerokość, kiedyś się mówiło tęgość stopy czyli jej obwód mierzony tuż przed nasadą palców, literki od E - wąski, standardowy F i szeroki G. Ze względu na rozkład statystyczny populacji producenci butów masowych robią buty w tęgości F dla całej reszty populacji mając tylko propozycję poluzowania/ściśnięcia sznurówek. Producenci butów szytych w niektórych modelach oferują F i G ale tanio nie jest. Oczywiście wartość F mierzona w mm dla każdego rozmiaru buta jest inna. To bardzo ważny parametr buta na który kładę l.. wróć, największą wagę bo mam G.
-
szerokość pięty, o to to już naprawdę nikt nie daje jebania, chyba że robimy buty na zamówienie. Na szczęście kwestia zbyt wąskiej piety która powoduje ocieranie naszej skóry i szybkie wycieranie wyściółki na pięcie jest do ogarnięcia u szewca zapiętkami za 30-40 złotych.
-
wysokość stopy, tzw. podbicia, cóż bywają buty które uwzględniają i ten problem tylko to uwzględnienie kosztuje, coś koło tysiaka. Za każdą stopę, kurwa mać. Na szczęście w niektórych typach butów nie ma znaczenia bo sprawę załatwiają sznurówki ale z półbutami z zamknięta przyszwą, sztybletami i niektórymi wzorami botków można się zdziwić.
Inne parametry o które pytasz @Marchewa czyli jakieś wkładki korygujące itp. to nie do mnie, to temat dla ortopedy, ja tylko lubię buty.
Dopasowując rozmiar buta proponuję skupić się na najważniejszym dla komfortu parametrze czyli... szerokości.
But ma być dopasowany tzn. lekko luźny (II-gi paradoks Shoemana) na szerokość i nie ma prawa się opinać w poprzek stopy w żadnym miejscu.
No co Ty, Anon przecież skóra jest elastyczna, to się rozciągnie.
Odpowiem tak: ciesz się że elastyczna to była Twoja na dupie jak ojciec brał sznur od prodiża bo byś dziś ludzie wołali na Ciebie Dupa Tygrysa.
Skóra jest elastyczna, jak będzie miała tu ściślej ale obok luźniej to się owszem dopasuje ale samoistne rozciąganie się skóry to bzdura, jej powszechne powtarzanie czyni z niej co najwyżej piramidalną bzdurę.
Żeby wyciągnąć każdy jeden milimetr trzeba użyć obróbki termicznej, chemicznej i mechanicznej, izotopów uranu, piórka z dupy Kakadu i czasu.
Żeby skóra rozciągała się samoistnie pod wpływem wilgoci stopy i jej lekkiego nacisku musi być jakości szmaty do podłogi.
tl&tr Skóra się może ułożyć ale się nie rozciągnie.
Dobra, zakładam buty, nigdzie nie cisną, jest odrobina luzu, to mogę brać?
No nie, to nie trampki.
Zakładasz, robisz rundę po sklepie, siadasz, przeglądasz hejto, minimum 2 strony z gorących 6h, robisz rundkę w drugą stronę żeby się w głowie nie zakręciło i jak jest dobrze to możesz brać. Osobiście preferuję przed wzięciem i wyjściem zapłacenie za buty, wtedy jest mniej zamieszania, głupich pytań i możecie sami wrócić do domu bez czekania na rodziców.
No dobra, a jak po tej rundzie w którymś miejscu coś ociera?
Jak lekko ociera po 10 minutach to po 2 godzinach będzie piłowało skórę stopy do żywego. Akurat ja bym się tym nie przejmował, oddał buty do szewca i niech rozciągnie, ale ja mam krzywo zrośnięty jeden palec i prawie każde buty idą do korekty. A Ty to jak uważasz, nie chcesz poprawek u szewca szukaj innej pary.
No dobra ale jak one ciut długie są?
No i co z tego, długość to parametr pomocniczy, możecie mi nie wierzyć ale w jednym z filmów Sartorial talks (a tam omawiają buty za 8 ale nie stów tylko tysięcy) Hugo wygłasza tą samą opinię co ja.
A co z tym podbiciem, bo mam stopy tak wysokie że Glapie się styki przepaliły jak zobaczył i w ogóle cały Trakt Sopocki przechodzi po nimi na luzaku?
Cóż, albo jesteś bogaty albo masz problem. Ten problem będzie widać przy szukaniu butów z zamkniętą przyszwą (najgorzej jest z oxfordami czy też richelieu bo się płaty obłożyny brzydko rozchodzą), loafersów albo sztybletów, na szczęście klejone buty ww gatunków są nieco luźniejsze w tym miejscu niż szyte (szyte rozcięcia mają wyżej bo płat noska ma być jak największy jako że to lepiej wygląda). Derby, chukka, sznurowane botki, a może nawet niektóre monki z 2 klamrami powinny się dopasować do wysokiej stopy.
Anon, ja tu przymierzam i przymierzam i wszystkie te buty jakieś twarde te podeszwy mają.
No bo mają, jak nie jesteś przyzwyczajony, a raczej stopa nie jest przyzwyczajona to tak będzie kilka dni, potem powinno być dobrze, a jak z jakiś powodów musisz mieć bardzo miękką wyściółkę to kupujesz wkładki silikonowe, docinasz do stopy a w sklepie sprawdzasz z wkładkami ale na butach o nr większych.
Anon, a o co chodzi z tym rozchodzeniem butów na początku?
Tobie to akurat o nic, rozchodzenia wymagają buty GYW (i to zajmuje jakieś 24 godziny używania) czy szyte Blake-m (kilka godzin) Klejone buty są relatywnie luźniejsze i rozchodzenie (breaking in) nie istnieje, co przy okazji wskazuje na jedną z zalet tej konstrukcji w porównaniu z szyciem - łatwo i bez bólu dopasowują się do stóp.
Anon, wiesz co? Weź się pierdol z tym doktoratem, NB-ki se kupię i gitówa.
Wiedziałem, od samego początku marudziłeś. Mt 7.6
W następnych odcinkach: jakie buty kiedy założyć, będą przykłady foto w oparciu o moją szafę.
Ależ to będzie rzeźnia w komentarzach, nie będzie brania jeńców i głaskania się po fiutach.
Zapraszam serdecznie.
Gx
#modameska
#buty