#konstruktorelektrykamator (liczba obserwujących mi spada)
#elektryka #elektronika #automatyka
Jak bym miał mało roboty to dzwonią wczoraj z węzła betoniarskiego, że nie mogą pracować bo zawiesza im się całe sterowanie. Jak zresetują je przez wyłączenie i włączenie UPSa to przez jakiś czas działa a potem znów się wykrzacza.
Zawieszanie jest połączone z sygnalizacją alarmu którego nie da się skasować, i zawsze pojawia się gdy ma być uruchomiony jeden z silników.
Wyłączenie zasilania na silnik nic nie zmienia, więc to nie kwestia spadków napięcia, od czego jest UPS.
Ale dla pewności sprawdziłem to oscyloskopem, sztywne 24V. Zasilanie ogólnie jest ciekawe, sieć->trafo 400/230V->UPS-> zasilacz 230/24V->odbiory.
No to szukamy dalej, alarm jest wywołany anomalią wykrytą przez PLC na jednym z wyjść. No to zobaczmy co się stanie jak odepniemy przekaźnik sygnałowy od PLC. No i mimo wielokrotnego załączania tego wyjścia nic się nie stało, zero alarmu. Zamiana przekaźników miejscami też nic nie dała. Nawet podstawy przekaźników zamieniałem i nic to nie zmieniło, alarm jak się pojawiał tak się pojawia. Czyli musi przepływać jakiś prąd na wyjściu PLC żeby pojawił się alarm.
Serwis zdalnie dał informację że moduł I/O daje komunikat o zwarciu na tym wyjściu. No to trzeba sprawdzić jakie prądy tam płyną. Oscyloskop na stół, sonda prądowa na przewód i badamy. Ale pomiary nie wychodzą. Dlaczego? Bo spodziewany prąd to ok 30mA, a ciężko zmierzyć tak małe prądy miernikiem cęgowym, można próbować owinąć przewód kilka razy na cęgach, ale akurat nie było tyle zapasu żeby to zrobić. No to trzeba inną metodą. Jak inaczej zmierzyć prąd? Bocznikiem prądowym. Schemat z rys.4, R1 to wspomniany bocznik, R2 to odbiornik, w tym przypadku cewka przekaźnika, a E to źródło zasilania czyli PLC. Napięcie odłożone na R1 będzie wprost proporcjonalne do prądu przezeń przepływającego.
Tylko skąd wziąć bocznik prądowy, z jak najmniejsza reaktancją, i co ważne dostępny na miejscu. Najpierw myślałem o żarówce 12V, ale nie chciało mi się wyciągać jej z samochodu. Zacząłem grzebać w skrzynce, bo kiedyś miałem paczkę rezystorów 1%. No i napatoczył mi się w ręce rezystor, dużej mocy, o idealnych parametrach jak na tą sytuację, 5 omów i 40W mocy. No idealnie. Zastanawiacie się gdzie ten rezystor? Przyjrzyjcie się dokładnie na pierwsze zdjęcie. Leży po prawej stronie, taki żółty.
Tak, lutownica na 12V. Razem z przewodami ma 5 omów, na takie zastosowanie idealna.
Przebieg prądu na drugim zdjęciu, 50mV/dz, czyli 10mA/dz (wynika to z prostego wzoru, U=I*R, czyli I=U/R, 50mV/5omów=10mA/dz), niecałe 3 działki czyli ok 28mA. Rezystancja cewki przekaźnika to ok 1kR czyli z prawa Ohma wychodzi ok 24mA, uwzględniając błędy pomiarowe można uznać że wynik jest taki jaki powinien być.
Trzecie zdjęcie to wykres napięciowy na zaciskach przekaźnika, 24V jak się patrzy. Brak śladów zwarcia.
Dokumentacja modułu PLC mówi:
Output overload protection: With electronic circuit breaker 0.125 A < Id < 0.185 A
Więc jesteśmy dużo przed progiem zadziałania zabezpieczenia.
Pomiary zostały wysłane do producenta/serwisu.
Ja widzę trzy rozwiązania na naprawę.
-
Wymiana całego modułu, a to swoje kosztuje.
-
Naprawa tego, jeśli jest możliwa.
-
Jeśli jest jakieś wolne wyjście to przeprogramować je do sterowania tym silnikiem.
Czekamy na odpowiedź.