Zdjęcie w tle
Książki

Społeczność

Książki

783
Newsy książkowe od Whoresbane'a! 

Wydawnictwo Prószyński i S-ka ogłasza dodruk. "Upadek Gondolinu" Johna Ronalda Reuela Tolkiena wróci do sprzedaży 3 września 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie liczy 280 stron, w cenie detalicznej 54,99 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

W opowieści „Upadek Gondolinu“ ścierają się dwie największe moce świata: jedną z nich jest Morgoth, ucieleśnienie zła, który nie pojawia się w tekście, lecz ze swej fortecy Angband dowodzi ogromną armią. Przeciwstawia mu się Ulmo, ustępujący pod względem potęgi jedynie Manwëmu, przywódcy Valarów; jest nazywany Władcą Wód, czyli wszystkich mórz, jezior i rzek, jakie istnieją pod niebem. Działa on jednak skrycie w Śródziemiu, wspierając Noldorów, szczep elfów, w których poczet zostali zaliczeni Húrin oraz Túrin Turambar.

Kluczowe znaczenie we wzajemnej wrogości bogów ma Gondolin, miasto piękne, lecz ukryte. Zbudowali je i zamieszkali w nim Noldorowie, którzy, kiedy jeszcze mieszkali w Valinorze, krainie bogów, zbuntowali się przeciwko nim i uciekli do Śródziemia. Turgona, króla Gondolinu, Morgoth nienawidzi i boi się najbardziej ze wszystkich swoich wrogów. Na próżno szuka cudownie ukrytego miasta, podczas gdy bogowie prowadzą w Valinorze zażartą dysputę, w wyniku której odmawiają Ulmowi wsparcia w jego zamierzeniach.

Do tego świata wkracza Tuor, kuzyn Túrina, wykonawca planu Ulma. Nie wiedząc, że to ów bóg jest jego przewodnikiem, wyrusza z ojczystej ziemi w niebezpieczną podróż do Gondolinu, a w jednym z najbardziej uderzających momentów w historii Śródziemia pojawia mu się sam Ulmo, wyłaniający się z miotanego sztormem oceanu. W Gondolinie Tuor zdobywa sobie szacunek elfów i poślubia Idril, córkę Turgona, a ich synem jest Eärendel, którego narodziny oraz wielką rolę, jaką odegra w przyszłości, przewidział Ulmo.

Wreszcie nadchodzi straszliwy koniec. Dzięki aktowi najwyższej zdrady Morgoth dowiaduje się wszystkiego, czego mu trzeba do przypuszczenia siłami Balrogów, smoków i niezliczonych orków niszczycielskiego ataku na miasto. Po drobiazgowym opisie upadku Gondolinu opowieść kończy się ucieczką Tuora, Idril i małego Eärendela, oglądających się przez górską rozpadlinę na płonące ruiny ich miasta. W ten sposób wkraczali w nową opowieść, tę o Eärendelu, której Tolkien nie napisał, lecz która została naszkicowana w niniejszej książce w oparciu o inne źródła.

Redagując „Upadek Gondolinu“, Christopher Tolkien posłużył się tą samą metodą „następstwa historii“, której użył, przedstawiając opowieść o Berenie i Lúthien. Według J.R.R. Tolkiena była to „pierwsza prawdziwa opowieść z tego wymyślonego świata“, którą, wraz z „Berenem i Lúthien“ oraz „Dziećmi Húrina“, zaliczał do trzech „Wielkich Opowieści“ z Dawnych Dni.

„Upadek Gondolinu“ jest dla miłośników twórczości Tolkiena najprawdziwszym Świętym Graalem. Przedstawiona w niej historia rozgrywa się tysiące lat przed wydarzeniami opisanymi we Władcy Pierścieni i opisuje losy elfickiego królestwa Gondolin, obleganego przez armię Morgotha. Powieść powstała najprawdopodobniej na początku 1917 roku w Great Haywood w Staffordshire w czasie rekonwalescencji Tolkiena po bitwie nad Sommą. W swoich pamiętnikach pisał, że „Upadek Gondolinu“ był „pierwszą prawdziwą opowieścią“ o Śródziemiu. To w niej po raz pierwszy pojawili się orkowie, smoki i Barlogowie. Wydanie zawiera różne wersje tekstu, a także opracowanie przedstawiające kontekst i odwołania do innych dzieł Tolkiena.

Rękopis powieści został odnaleziony w pozostawionym przez pisarza archiwum.

Redakcją i opracowaniem tekstu zajął się ponad 90-letni syn autora, Christopher, który zapowiedział, że będzie to ostatnie wydane dzieło jego ojca.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #proszynski #fantasy #tolkien #srodziemie #lotr
5b59ba7c-5623-4c2f-856b-96587cc81d9f
Zjedzon

@Whoresbane no a to nie jest wzięte z Silmarillionu?

Zaloguj się aby komentować

735 + 1 = 736

Tytuł: Czas Pogardy
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Supernowa
ISBN: 9788375780666
Liczba stron: 368
Ocena: 9/10

"Czas pogardy", drugi tom sagi o Wiedźminie autorstwa Andrzeja Sapkowskiego, to książka, która stanowi dla mnie punkt odniesienia dla innych ksiazek fantasy, wprowadzając w świat pełen intryg, politycznych zawirowań i bezwzględnej wojny. Ta część serii wyróżnia się niezwykle dopracowanymi opisami politycznych (w tym czarodziejskich) machinacji oraz brutalnej rzeczywistości konfliktów zbrojnych, które kształtują losy kontynentu.

Sapkowski po raz kolejny pokazuje swoje mistrzostwo w kreowaniu złożonych relacji między postaciami oraz w budowaniu napięcia. Świetnie skonstruowane intrygi polityczne sprawiają, że książka trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Autor zręcznie przedstawia różnorodne perspektywy, ukazując, jak decyzje i dzialania pojedynczych osób mogą wpływać na losy całych królestw.

Wojna, która w "Czasie pogardy" nabiera coraz większego znaczenia, jest ukazana w sposób brutalny i realistyczny, co dodaje opowieści mrocznego, wręcz przygnębiającego klimatu. Sapkowski nie unika trudnych tematów, pokazując zarówno heroizm, jak i okrucieństwo wojny, co nadaje fabule głębi i emocjonalnego ciężaru.

Mimo tych licznych zalet, książka ma również swoje słabsze momenty. Opis podróży Ciri przez obszar pustynny oraz jej spotkanie z jednorożcem może wydać się nieco oderwany od głównej fabuły i wprowadzać elementy, które nie do końca pasują do ogólnego tonu powieści. Ta część historii, choć interesująca, wydaje się nieco surrealistyczna i nieco mniej przekonująca w porównaniu z resztą książki.
Części czytelników przeszkadzać może mała ilość "Wiedźmina w Wiedźminie", gdyż losy Geralta są w tej częsci drugoplanowe, lecz dla mnie nie stanowi to wady.

Te drobne mankamenty nie odbierają "Czasowi pogardy" jego wyjątkowego uroku. To opowieść, która wciąga i fascynuje, oferując czytelnikowi zarówno wartką akcję, jak i głęboką refleksję nad ludzką naturą, władzą i losem.

Prywatny licznik: 25/10150

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
Piesek userbar
2564befa-8869-454b-bdf8-ab6fc706ebb2
Vakarian

@Piesek zjazd czarodziejów na Thanedd to jeden z moich ulubionych fragmentów sagi

Rzucili się na mnie szpiedzy, opadły wymierające gady i gronostaje. Nakarmiono mnie nieistniejącym kawiorem. Niegustujące w mężczyznach nimfomanki podawały w wątpliwość moją męskość, groziły gwałtem na jeżu, straszyły ciążą, ba, nawet orgazmem, i to takim, któremu nie towarzyszą rytualne ruchy. Brrr...

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Zabrali ze sobą kosz z wędzoną kiełbasą, jajkami oraz – ponieważ matka była osobą nie tylko wielkoduszną, ale i gospodarną – wielki słój brzoskwiniowych konfitur, których nikt w rodzinie specjalnie nie lubił. Ale i tak przygotowywała je co roku, kiedy dojrzewały drobne dzikie brzoskwinie.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
conradowl

Eee tam brzoskwinie...

Ale aronię to sobie zasadzę. Dżem z aronii to jest Dżem przez duże Dż

Yes_Man

@moll ten praczet to chyba był trochę Polakiem

MrAjL

@moll pierwszy cytat z Pratchetta, który naprawdę mi się spodobał.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
734 + 1 = 735

Tytuł: Nokturny. Pięć opowiadań o muzyce i zmierzchu
Autor: Kazuo Ishiguro
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788381250948
Liczba stron: 288
Ocena: 9/10

Prywatny licznik 39/48

Czytanie "od przypadku" zapewnia jednak rollercoaster doznań czytelniczych. Tak jak poprzedni tytuł był wybitnie kiepski, tak dzisiaj zakończona lektura należała do tych wybitnych. Nobel dla tego pana jak najbardziej zasłużony.

"Nokturny" to 5 opowiadań, które łączą muzyka i miłość. Oba tematy w opowiadaniach przewijają się z różnym natężeniem, stanowiąc raz tło, raz pierwszy plan, innym razem "pretekst"... Opowiadania w bardzo różny sposób traktują oba motywy, jednak za każdym razem łączą je nierozerwalnie, pozostawiają otwarte zakończenia, ale nie ma w tym jakiegoś niedosytu.

Styl autora z początku wydawał mi się "sztywny", lekko nawet nienaturalny, ale mimo wszystko jest przyjemny w odbiorze i w prowadzonej narracji. Buduje klimat i świat opowieści, ale nie jest nachalny, jest w tym sporo miejsca dla czytelnika i jego odbioru.

Zdecydowanie polecam. Na półce czekają jeszcze 2 powieści, więc z pewnością do autora wrócę w najbliższym czasie.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
VonTrupka

kurde@moll jak ty znajdujesz czas na to wszystko tutaj, a co dopiero jeszcze coś wrzucać na wyklopie ( ͡° ͟ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

733 + 1 = 734

Tytuł: Cyberpunk 2077: Bez przypadku
Autor: Rafał Kosik
Kategoria: science fiction, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Powergraph
ISBN: 9788366178984
Liczba stron: 460
Ocena: 7/10
Goodreads: https://www.goodreads.com/book/show/187577306-cyberpunk-2077
Lubimy czytać: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5077910/cyberpunk-2077-bez-przypadku

Książka osadzona w świecie gry Cyberpunk 2077.
Zaczynamy od napadu na konwój Militechu czyli megakorporacji produkującej wszelkiego rodzaju broń i sprzęt militarny. W napadzie uczestniczy 6 ludzi - kompletnych amatorów, którzy do przeprowadzenia napadu zostali zmuszeni szantażem. Napad jakimś cudem się udaje i bohaterowie kradną tajemniczy kontener na który dostali zlecenie. Nasz gang z przypadku po jakimś czasie stwierdza, że skoro raz wyszło to może jest to jakiś pomysł na odmienienie swojego życia. No i jak się możecie domyślać dalej już nie idzie tak łatwo, a o pierwszym napadzie też nikt nie zapomniał i tematu nie odpuścił.
Książkę czyta się lekko i szybko - podzielona jest na króciutkie podrozdziały i czasami trochę nawet za bardzo skacze pomiędzy bohaterami. Tytuł raczej tylko dla fanów gry - wpadamy w środek tego świata i autor raczej zakłada że go znamy. Ocena też trochę podbita przez sentyment do Night City.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #cyberpunk #cyberpunk2077
264ca361-d694-4468-9cfd-326815832a6c
the_good_the_bad_the_ugly

Czyli warto? Bo czeka na przeczytanie.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!  

Drugi news / 27.08.2024

Wydawnictwo Vesper zapowiada następną książkę Roberta McCammona. "Bagno" ma zaplanowaną premierę na październik 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie zawiera 408 stron, w cenie detalicznej 64,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Życie czterdziestoletniego weterana z Wietnamu, Dana Lamberta, nie układa się zbyt dobrze. Wciąż nie może pozbyć się wojennej traumy, nie ma stałej pracy, ledwo wiąże koniec z końcem, rozstał się z żoną, a na dodatek choruje na nowotwór. Kiedy więc pewnego dnia bank informuje go, że z powodu długów przejmuje jego samochód, Dan traci nad sobą panowanie i przypadkowo zabija pracownika banku.
Staje się naraz uciekinierem ściganym przez policję.

Ale nie tylko stróżami prawa musi się przejmować. Na jego tropie jest chyba najdziwniejsza para łowców głów w historii literatury: Pelvis Eisley, który – jak można się domyślić – jest sobowtórem Elvisa Presleya, oraz Flint Murtaugh, posępny i budzący trwogę osobnik, który u swego boku ma Clinta, nie do końca uformowanego, pasożytniczego bliźniaka syjamskiego.

Lambert ucieka na południe, jego celem są rozległe bagna i moczary Luizjany. Po drodze poznaje Arden Halliday, młodą kobietę z szpecącym piętnem na twarzy, skrzętnie skrywającą tajemnicę swojej przeszłości. Arden pragnie odnaleźć legendarną uzdrowicielkę – Jasną Pannę, która ukrywa się gdzieś w dziczy. Dan i Arden łączą siły, by odbyć niepokojącą wędrówkę w głąb bagien i… ludzkiej duszy.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #vesper #robertmccammon
177468cc-7388-43ef-b193-11b489a36cb9
Whoresbane

Premiera 16 października 2024 roku.


Wołam grzmocących newsa:

@bob-dylan @JarlSkyr @HerrJacuch @Schecterro @Shagot @Fly_agaric @AbenoKyerto @l__p @bojowonastawionaowca @KatieWee @WujekAlien @Trupus @GEKONIK

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!  

Wydawnictwo Literackie przygotowuje nowe wydanie książki Jacka Dukaja. "Linia oporu" trafi do księgarń 11 września 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie zawiera 328 stron, w cenie detalicznej 59,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

Człowiek jest grą.

Powieść, która wyprzedziła swój czas. Teraz w nowej odsłonie, po raz pierwszy jako odrębna książka.

Paweł Kostrzewa zajmuje się projektowaniem sensu życia dla milionów ludzi. W końcu i on traci poczucie sensu. Czy z fikcji, które sam produkuje, mogą się zrodzić wartości absolutne?

Jak uratować się przed nihilizmem, gdy wszystko jest płynne – świat, człowiek, język, wartości?

Bo przecież – coś musisz robić, kiedy nie musisz robić niczego. To ciężka praca – najcięższa! – wymyślać i nieustannie aktualizować repertuar sensów życia. Może być kolor bluzki. Może – miecz z bonusem do atrybutów. A może – system metafizyczny.

Ta gra nie ma reguł, a jednak gramy w nią nieustannie. Linia oporu, posługując się językiem i tradycją gier komputerowych, wprowadza nas w realia gry w człowieka.

Człowiek istnieje dzięki granicom: to jeszcze jest człowiek, a to już nie. Ograniczenia zmuszają nas do walki, do wysiłku myśli i woli. Owe linie oporu stanowią fundamenty kultury, warunek wszelkich ambicji, ideałów. Szczęścia.

Technologia je usuwa, jedną po drugiej. Technologia pozwala człowiekowi kształtować się według woli. Więc już nie biologia stanowi człowieka, lecz kultura, moda. Linie oporu tworzą się i zanikają. Raz modne jest mieć płeć i być śmiertelnym, a potem – na odwrót.

Pierwotnie Linia oporu ukazała się w 2010 r. jako część tomu Król Bólu. Nowe samodzielne wydanie zawiera wstęp autorstwa Jakuba Stokalskego, uznanego twórcy gier.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #wydawnictwoliterackie #jacekdukaj #dukaj
c7da382e-0444-4dd3-820d-1bf846820e71

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Problem z córką nie polegał na zwykłym nieposłuszeństwie, ale na jej irytującym zwyczaju drążenia tematu dyskusji długo po tym, kiedy powinno się go już zakończyć.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
Yes_Man

@moll typowa kobieta xD

Byk

Kurcze, wyczuwam kłopoty, moja 8 latka właśnie zaczęła czytać Pratchetta

Mr.Mars

Dzieci wszędzie takie same.

Zaloguj się aby komentować

Newsy książkowe od Whoresbane'a!

Wydawnictwo Vesper prezentuje najnowszą zapowiedź do serii Eony. "Wieczny Wojownik. Tom 2" Michaela Moorcocka jest planowany na październik 2024 roku. Wydanie w twardej oprawie ma cenę detaliczną 69,90 zł. Poniżej okładka i krótko o treści.

John Daker jest, był i będzie Wiecznym Wojownikiem. Mistrzem, uwięzionym w bezwymiarowej płaszczyźnie gdzieś poza czasem i przestrzenią. Obrońcą i zarazem niszczycielem sprawiedliwości. Strażnikiem balansu między chaosem a porządkiem. Jednak rola ta nieuchronnie pogrąża jego umysł w coraz głębszym mroku. Nękany wspomnieniami zbyt wielu bitew toczonych podczas swych niezliczonych wcieleń, poszukuje utraconej Ermizhad oraz sposobu, aby wyrwać się z kręgu następujących po sobie nieskończonych wcieleń.

Daker, tym razem jako książę Flamadin wyrusza w podróż na mrocznym statku prowadzonym przez ślepego sternika, poprzez targi niewolników na których kanibalistyczne kobiety-duchy wybierają przyszłe ofiary oraz tunele między światami prowadzące do konfrontacji ze Złem, które zdolne jest zatopić świat w ostatecznej nocy zapomnienia. „Smok w mieczu” to epickie zwieńczenie przedziwnych i zaskakujących losów Johna Dakera, Wiecznego Wojownika, napisane przez legendarnego twórcy dark fantasy, Michaela Moorcocka na którego książkach wychowały się całe pokolenia współczesnych pisarzy.

#ksiazkiwhoresbane 'a - tag, pod którym chwale się nowymi nabytkami oraz wrzucam newsy o książkach
Chcesz mnie wesprzeć? Mój Onlyfans ( ͡° ͜ʖ ͡°) ⇒ patronite.pl/ksiazkiWhoresbane
#ksiazki #czytajzhejto #vesper #fantasy #eony #michaelmoorcock
1b6f809b-885f-49c2-80be-8da3f6b6c16b
Whoresbane

Wydanie w twardej oprawie obejmie 464 strony. Premiera 28 listopada 2024 roku.


Wołam grzmocących newsa:

@bob-dylan @Helio09. @Shagot @Schecterro @matoishi @Gepard_z_Libii @HerrJacuch @cyberpunkowy_neuromantyk @Fly_agaric @l__p @CzosnkowySmok @moll @Siejek @bojowonastawionaowca @GEKONIK

Zaloguj się aby komentować

731 + 1 = 732

Tytuł: Wzlot Persepolis
Autor: James S.A. Corey
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788366409439
Liczba stron: 576
Ocena: 8/10

Zacznę chyba od największego zaskoczenia, czyli przeskoku czasowego. Wszystko i wszyscy są starsi o 30 lat, cała ludzkość wypracowała pewne kompromisy, a przyszłość zdaje się malować nawet jeśli nie w kolorowych, to przynajmniej ciepłych barwach.
Oczywiście w tym momencie, cała na biało, z izolacji powróciła frakcja powiązana z dawnym miłośnikiem ciskania kamulcami, wyposażona w cudeńka dosłownie nie z tej ziemi. Czego może chcieć? Powszechnego pokoju i unifikacji ludzkości pod jedną flagą. Pomimo pozornej sztampowości rozwiązania i zawoalowanych gróźb ukrytych pod swoimi szlachetnymi przekazami, każdy rozsądny człowiek postawiony na miejscu szarego mieszkańca losowej stacji zastanowiłby się 3 razy nad stawianiem oporu, gdyż ta korzystna alternatywa była dla przeciętnego człowieka po prostu lepsza niż sianie fermentu.
Ponownie, książka przebiegała raczej standardowo, choć nie znaczy to, że nie trzymała w napięciu. Tak dużo rzeczy mogło tu pójść nie tak, praktycznie wszystkie operacje miały tylko jedno podejście, a człowiek, z czystego przyzwyczajenia, czekał aż coś faktycznie trafi szlag.
Ciekawe było zaobserwowanie przez jedną z postaci korelacji między początkową akcją na Freehold, a późniejszą inwazją Lakonian. Wszystko zależy od perspektywy oraz od tego, kto zwyciężył.
Podobał mi się też inny element, mianowicie wariacja na temat tego, jak to rewolucja zjada swoje dzieci, rozciągnięta swoją drogą na całą książkę. Wewnętrzne rozterki osoby zainteresowanej czasem wywoływały niepokój, czasem odrazę, a później również współczucie.
Pomimo początkowej konfuzji wywołanej obserwowaniem wyczynów dziadków czytało się to zwyczajnie nieźle.
Aha, no i kto do ciężkiej cholery wymyśla dla swojego niemowlaka przezwisko "potwór", jakikolwiek byłby tego powód. Dziecko jest jak najbardziej normalne.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #expanse #jamessacorey #mag #ksiazkicerbera
a9c0f92e-b948-4c7a-855a-e7a8e57ed288

Zaloguj się aby komentować

730 + 1 = 731

Tytuł: Krew Elfów
Autor: Andrzej Sapkowski
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Supernowa
ISBN: 9788375780659
Liczba stron: 340
Ocena: 8/10

Po latach obcowania z grami, powrót do książkowej serii o Wiedźminie, zwłaszcza do "Krwi elfów", był dla mnie jak odkrywanie znanego świata na nowo, ale z zupełnie innej perspektywy. Pierwszy tom sagi, który wychodzi poza zbiór opowiadań i wprowadza dłuższą, spójną narrację, zachwyca swoją głębią, złożonością i bogactwem detali. Mimo mieszania wątków, co jest charakterystycznym zabiegiem narracyjnym Sapkowskiego, książka trzyma w napięciu i angażuje na każdym kroku.

"Krew elfów" to opowieść o dojrzewaniu, zarówno młodej Ciri, jak i ostatecznym kształtowaniu się losów bohaterów, których poznaliśmy w poprzednich tomach. Sapkowski zręcznie łączy wątki polityczne, wojenne i osobiste, tworząc bogaty świat pełen intryg, zdrad i moralnych dylematów. Choć niektórych może zaskoczyć brak typowej dla wcześniejszych opowiadań akcji i potyczek z potworami, książka oferuje coś znacznie głębszego – rozbudowaną fabułę, pełną układów, politycznych zawiłości i psychologicznej głębi.

Styl Sapkowskiego pozostaje niezrównany – bogaty, pełen ironii, złożonych dialogów i odniesień kulturowych, które dodają tekstowi dodatkowej warstwy. Jego umiejętność tworzenia postaci, które są zarówno heroiczne, jak i pełne wad, czyni z "Krwi elfów" pozycję wyjątkową w literaturze fantasy.

Mimo że wątki są czasem przeplatane i nie zawsze podążają liniową ścieżką, tworzą one spójną całość, która prowadzi do rozwinięcia głównej fabuły sagi. To właśnie ten sposób narracji – nieco chaotyczny, ale pełen głębi – sprawia, że książka wciąga i nie pozwala się oderwać.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
Piesek userbar
85b3d8f5-0956-4fd6-ab39-025886d296eb
l__p

@jonas możemy dyskutować co sprawia, że książka/historia jest dobrze napisana. Mój argument jest taki, że potrzebuje ona zakończenia. Ta książka go nie ma…

Bublik

bo ja mam taki problem z Sapkowskim... Pomijając fabułę, do tej pory nic lepszego nie czytałem. Językowo to jest mistrzostwo, tam nie ma żadnego zbędnego słowa - czy to w dialogach, czy w opisach. Próbowałem różne rzeczy czytać i wszystko porownuję z Sapkowskim i nic mi się nie podoba.

Niektóre Kinga lubię ale tutaj dużo zależy od tłumaczenia. Miałem tak kiepskie tłumaczenie "Pod kopułą", że do dzisiaj mi się odbija. Jak można w dialogu użyć zwrotu "bracie mojej duszy"? Kto tak do kogoś gada? Oczywiście kojarzę oryginalny zwrot "soulbrother" ale tego nie można tłumaczyć dosłownie a już na pewno nie w dialogach!

Dzawny

@Piesek Sapkowski właśnie kończy pisać następna książkę z serii Wiedźmina. Pisał ją 2 lata. Pewnie jakiś spinoff.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Czarownica uspokoiła się zatem i zaczynała już wierzyć, że magia nie zapuściła korzeni.

Magia jednak ma w zwyczaju czekać w ukryciu niby grabie leżące w trawie.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
wiatraczeg

Abrakadabra to czary i magia, sekretem jest przepis na gumisiowy sok!


P s.

Obraziłaś się na mnie? Nie obrażaj sie, pls.

moll

@wiatraczeg nie, dlaczego?

wiatraczeg

@moll czyli się gniewasz, ehh

Mr.Mars

@moll Wszystko jasne. Trzeba nadepnąć na grabie, żeby uruchomiła się magia.

moll

@Mr.Mars proste, nie?

splash545

Cóż za podstępne stworzenie z tej magii

moll

@splash545 jak taki pajonk

splash545

@moll pajonki nie są podstępne! To są bardzo przewidywalne stworzonka i do tego pożyteczne. Ja nie wiem gdzie Ty podstępnego pajonka widziałaś xd

Zaloguj się aby komentować

729 + 1 = 730

Tytuł: Siedmiu mężów Evelyn Hugo
Autor: Taylor Jenkins Reid
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 536
Ocena: 6/10

Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4883142/siedmiu-mezow-evelyn-hugo

Sięgnęłam po tę książkę, zachęcona wysokimi ocenami i polecajkami z amerykańskich środowisk czytelniczych. I chyba znowu dałam się nabrać :P

Czym nie jest ta książka? Nie jest to arcydzieło literatury obyczajowej, nie jest to lektura zmuszająca do rozważań, zastanowienia się nad swoim życiem. Nie mam po niej głębszych refleksji. Nie jest to też książka, którą zapamięta się na dłużej.

Czym więc jest? Jest obyczajówką na lato dla osób, które lubią Marilyn Monroe, Audrey Hepburn i całą tę złotą erę Hollywood.
Tytułowa Evelyn Hugo jest w dużej mierze narratorką książki i opowiada o swoim życiu Monique, dziennikarce, która ma być jej biografką. Wraz z nimi śledzimy historię życia Evelyn, rozwoju jej kariery jako gwiazdy filmowej i wszystkie małżeństwa. Otrzymujemy odpowiedź na pytanie, kto był jej największą miłością, czego żałuje najbardziej i dlaczego zdecydowała się poprosić o spisanie swojej biografii właśnie Monique.

I okej, książkę czyta się szybko, akcja nie jest nadmiernie rozwleczona, ale... nie jest to literatura wysokich lotów. Nie ma tu momentów chwytających za serce; nie utożsamiamy się jakoś szczególnie z żadnym z bohaterów.

Jakoś w tym roku nie mam szczęścia do dobrych książek.

Prywatny licznik (od początku roku): 41/52

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazka #ksiazki #czytajzhejto
Wrzoo userbar
7b325440-b750-42dd-911a-d7c5dc0c51e9

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Nadszedł świt. Tu, w Ramtopach, świt zawsze robi duże wrażenie, zwłaszcza kiedy burza oczyściła powietrze. Z doliny, gdzie leżała wieś Głupi Osioł, rozpościerała się panorama pomniejszych gór, zabarwionych purpurą i pomarańczem w zalewającym je z wolna porannym blasku (z wolna, ponieważ w silnym polu magicznym Dysku światło podróżuje w tempie raczej spacerowym). Dalekie równiny nadal były rozlewiskiem cienia. Jeszcze dalej słabą iskierką rozbłyskiwało czasem morze.

Właściwie roztaczał się stąd widok aż do krańca świata.

Nie była to poetycka metafora, ale realny fakt, jako że świat był zdecydowanie płaski. Wiadomo też, że płynął w kosmosie na grzbietach czterech słoni, które z kolei podróżowały na skorupie Wielkiego A’Tuina, Ogromnego Żółwia Niebios.

Terry Pratchett, Równoumagicznienie

#uuk
splash545

@moll pewnie, że jest płaska. Jako dowód dołączam zdjęcie wieży Eiffla widzianej z Grudziądza (trzeba troszku przybliżyć)

2d42a35a-3887-4a34-8dca-0f910b29f36d
Yes_Man

@splash545 ziemia nie jest płaska a wieża jest krzywa xDD

a1ab8066-2388-4883-8fcc-a52bbaa880a6

Zaloguj się aby komentować

Zauważyłem ostatnimi czasy niepokojący trend, który zapewne obejdzie tylko mnie. Jako esteta i cholerny pedant zwracam dużą uwagę na stan, w jakim książki do mnie przychodzą. Obserwuję już od jakiegoś czasu, że sporo książek ma po prostu spieprzone grzbiety, w sensie cała grafika jest przesunięta w bok i to na tyle mocno, że widać jak na dłoni, że to co powinno być na środku, na środku nie jest. Czy drukarnie mają już aż tak wylane w procesy produkcji? O różnej wysokości książek przy dodrukach lub nawet po prostu kolejnych pozycjach w serii nie wspominając, czasem odmienny papier czy nawet inne metody klejenia/szycia oraz umieszczania bloku w okładce w jednym cyklu. Czy wydawnictwa mają w dupie kontrolowanie wykonawców? W MAGu też chyba lekko im powiewa kontrolowanie oprawy książki przed wysłaniem do druku: z pięciu Sullivanów tylko czwarty ma logo wydawnictwa na grzbiecie, bodaj w drugim tomie dali inny papier; w trzecim Swanie na grzbiecie grafika jest pokryta lakierem, w dwóch poprzednich nie; loteria w kwestii tasiemek, widoczna zwłaszcza u Eriksona, całe cykle Coreya i Abercrombiego nie mają tasiemek poza ostatnimi tomami. Drugi tom czwartej części ABŚ ma na grzbiecie napis "cześć druga" czy coś w tym stylu, a poprzednie oczywiście nie. Albo umieszczenie w twardookładkowym wydaniu Słów światłości wersji tekstu przed poprawkami, choć miało być odwrotnie, co poprawiono dopiero kawał czasu później. Ogólnie w MAGu kominikacja kwiczy od kilku miesięcy.
Wpis miał tylko ponarzekać na nierówność grzbietów, a zamienił się w pełniprawny wysryw.

#ksiazki #czytajzhejto #mag #narzekanie
Sahelantrop

@Cerber108 Druk zleca się tej drukarni, która (deklaratywnie) utrzyma termin i ma najniższe ceny na papier i druk. Więc pierwszy tom idzie do jednej drukarni, drugi do innej a dodruk pierwszego jeszcze gdzieś indziej. A każda drukarnia ma własną specyfikację, własne szablony, wykrojniki, profile kolorystyczne, dostępny papier itd. Kiedyś normalną rzeczą było, że wydawnictwo w procesie przygotowawczym, dostosowywało się do wymogów drukarni. Dziś ten etap się pomija, bo tak jest po prostu taniej. Ludzi, którzy mają o tym pojęcie jest coraz mniej i trzeba im zapłacić. Podobnie jest z samą oprawą graficzną. Obecnie pani Kasia z drukarni dostaje od wydawnictwa maila: na froncie proszę umieścić tekst (...). I umieszcza.

Wszystko dziadzieje. Sami jesteśmy sobie winni, bo zgodziliśmy się na to.

inty

@Cerber108 ostatnio jak w Empik dobierałem książki to zapytałem pani o co chodzi to mi wyjaśniła, że teraz są bardziej eko i nie pakują książki podczas transportu osobno do kartonów tylko luzem zbiorczo.

Jedna książka była tak poniszczona, że wymieniłem sobie na lepszy egzemplarz do stał stacjonarnie na półce.


U mnie wszystkie Sullivany (saga epok) są takie same. Twarda okładka na plus podczas transportu empikowego się nie zniszczyła

Cerber108

@inty w kartony nie pakują już od kilku lat, ostatnie książki w paczce od nich dostałem pod koniec 2021. Ogólnie niektóre egzemplarze przychodzą czasem tak porozwalane, że ręce opadają. Ja do tego jestem perfekcjonistą, pedantem i wiele innych, tak więc nawet mniejsze defekty mnie wkurzają, z drugiej strony kupuję produkt "nowy", tak więc też takiego oczekuję.

Cerber108

@l__p @osobliwy @Sahelantrop @inty to jest jakiś nieśmieszny żart. Na 7 książek kupionych w ostatnim tygodniu, 3 mają krzywy grzbiet, 43% procent jest kurwa spartaczona, nawet od cholernego Vespera.

b53803e6-f948-4da5-92f0-0cc05ad220b6

Zaloguj się aby komentować

728 + 1 = 729

Tytuł: Świat Agaty Christie
Autor: Martin Fido
Kategoria: biografia, album
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
ISBN: 9788327152411
Liczba stron: 128
Ocena: 3/10

Prywatny licznik 38/48

Borze szumiący, ależ to było kiepskie! Wygląda ładnie, na LC miało dobrą średnią, więc czego się bać? No właśnie...

Poza ciekawym formatem, ładniej jakości zdjęciami (nie koniecznie korespondującymi bezpośrednio z zawartością rozdziału) książka ma niewiele do zaoferowania, a w zasadzie z każdym rozdziałem coraz mniej. Dobrze, że rozdzialiki są dwustronicowe, więc niezbyt długo męczymy się w różnych aspektach. Moglibyśmy się męczyć przy nieco większej czcionce, wtedy chociaż wzrok by się tak nie męczył!
Zaczynamy od typowej biografii autorki, tutaj jest jeszcze poprawnie, bliżej temu do pracy dodatkowej na szóstkę z polskiego gdzieś pod koniec edukacji w szkole podstawowej niż poważnej pisaninie, ale po formacie wydania tego nie oczekujemy. Jest kilka ciekawostek, trochę toporny język da się przeżyć. 
Niestety im dalej, tym gorzej - cała reszta, na temat twórczości, ekranizacji zawiera w sobie jak na mój gust aż za dużo prywatnych uwag i opinii pana Fido, a czarę goryczy przelewają wyssane z palca przez autora domysły na temat światopoglądu Christie. To już był konkretny żal, który nawet ciężko mi było rozchodzić.

Można było zrobić to lepiej, napisać ładniejszym językiem i efektywniej wykorzystać materiał fotograficzny.

Zdecydowanie nie polecam.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #dwanascieksiazek #czytajzhejto
moll

@deafone papier trochę grubszy, ale z grubsza tak xD

deafone

@moll @moderacja_sie_nie_myje to "monsz", fan, czy Twoje alter ego? bo często w duecie dajecie pioruna

Mr.Mars

@moll Wyobrażam sobie jak Agatha Christe pisze kryminał o autorze tej książki.

moll

@Mr.Mars w jakiej roli go widzisz?

moll

@jonas wiesz, jeśli ktoś sam stwierdza, że Christie nie chwaliła się swoimi poglądami politycznymi ani religijnymi, a potem brnie próbując je opisać, to jednak krindż, co?


Abstrahując od tego, że "biograf" raczej wikipedią nie powinien się podpierać...

jonas

@moll No raczej krindż, bo biografia to nie jest miejsce na prezentowanie widzimisię autora na podstawie przypuszczeń i domysłów. Co innego wywiad, w którym jasno powiedziane jest o tym czy tamtym.


Taka teraz moda, że nawet do przepisu na placki ziemniaczane można upchać polityczne lub światopoglądowe wtręty.

Zaloguj się aby komentować

727 + 1 = 728

Tytuł: Fiasko
Autor: Stanisław Lem
Kategoria: hard science fiction
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 9788308063507
Liczba stron: 425
Ocena: 8/10

Kolejna świetna powieść Lema. Gorzka wizja kontaktu (a raczej jej prób) z cywilizacją pozaziemską. Dobrze opisana ludzka natura domagająca się kontaktu z obcymi, którzy tej determinacji nie wykazują wcale. Jak to w hard s-f, pełno tu techno-bełkotu o na wpół wymyślonych technologiach, jego ilość jest jednak do zniesienia. Jak napisano trafnie w posłowiu, dojście do dialogu z kosmitami może nigdy nie dojść do skutku ponieważ nie tylko: a - nie umieją się porozumiewać na kosmiczne odległości, lub b - nie chcą tego robić z jakiegoś powodu, ale także z filozoficznych powodów braku możliwości wyjścia i zrozumienia otoczenia poza swoją jaskinią platońską zarówno przez ludzi jak i kosmitów. Daje do myślenia.

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #sciencefiction

Zaloguj się aby komentować

Dalej czytam Makuszyńskiego, a dzisiaj dzięki jednemu z jego opowiadań przeniosłam się w miejscu i czasie i poczułam jak na wykopie XD

Do pisarza przychodzi paskudnie wyglądający mężczyzna, no potwór wręcz - zez, zajęcza warga, okropne zęby, garb z przodu i z tyłu, ręce orangutana i nogi jak prostowane na beczce - paskudny po prostu! Opowiada pisarzowi, że ponad wszystko pragnie miłości, a która kobieta chciałaby iść za mąż za kogoś tak brzydkiego i pogardzanego?! Pisarz przytaczając mu wiele opowieści z mitologii i literatury gdy kobieta pokochała potwora wlewa w jego serce nadzieję. Mężczyzna prosi więc pisarza o napisanie mu anonsu do gazety, że szuka ukochanej. Pisarz tworzy więc piękny, wzruszający list, pamiętając aby na specjalną prośbę niezwykłego gościa umieścić tam fragment, że panna ma być tylko z posagiem.
Po dwóch tygodniach potwornie brzydki mężczyzna przychodzi do pisarza z pękiem listów, a wśród nich jest jeden, którego autorka szczerze wzruszona jego niedolą, postanawia wyjść za niego za mąż
-O, jakiż musi być pan szczęśliwy!
-To nie jest żona dla mnie… Najpierw: żadnej wzmianki o posagu, drugi powód jest na fotografii: ma ona zbyt szerokie usta! Czy pan myśli, że ja bym się ożenił z kobietą co ma taki błąd?

XD

#ksiazki #czytajzhejto
458141f1-510c-4db2-83b5-cd62c6879ed7
splash545

@KatieWee czyli taka mentalność wcale nie jest symbolem naszych czasów xd

KatieWee

@splash545 najwyraźniej XD

Mr.Mars

@KatieWee Wykop to wkrótce będzie badany pod każdym względem. To jest temat do rozwoju kilku dziedzin nauki.


Za 100 lat będą cytować wykop jako źródło wiedzy o przeszłości.

KatieWee

@Mr.Mars boże, co oni sobie o nas pomyślą! ;D

maly_ludek_lego

@Mr.Mars Nawet jest ksiazka przegryw. W sumie to musze kiedys przeczytac. Sluchalem kilka wywiadow z tymi Paniami-autorkami. Mialem takie slodko-gorzkie odczucia po tych wywiadach. Z jednej strony wspolczujesz, a z drugiej troszeczke jednak potepiasz.

Astro

@KatieWee ależ to naturalne że człowiek brzydki pragnie piękna :) sam tak mam (no, może jestem bez garbu ale za to biedny :)

Zaloguj się aby komentować

726 + 1 = 727

Tytuł: Dziesięciu Mulatków
Autor: Jacek Getner
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Lira
ISBN: 9788367388757
Liczba stron: 320
Ocena: 6/10

Prywatny licznik 37/48

Razem z Jackiem zaglądamy do wydawniczego światka "od kuchni". Nie jest za specjalnie miło, ani przyjemnie. Trochę brutalnie, mocno odarte to wszystko z magii, ale z drugiej strony - przynajmniej jeśli chodzi o uniwersum recenzji i promocji wydawniczych, ciężko się nie zgodzić. Ostatnia zagadka autorstwa kryminału trochę "naciągana", ale ostatecznie nie wypadło to źle.
Z fabuły chyba definitywnie odeszła Marzena (szkoda), wątek Basi został wyjaśniony ostatecznie (to akurat cieszy, po tylu tomach jej się to po prostu należało), a cała reszta jakoś się toczy, z większym lub mniejszym polotem.

Nadal da się czytać, nie czuć dużego zmęczenia materiałem, biorąc pod uwagę, że to był już siódmy tom.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #dwanascieksiazek #ksiazki #czytajzhejto
vredo

@moll Książki książkami ale co tam u Cię dzisiaj w piekarniku?

moll

@vredo planuję cebulę i czosnek, eksperymentuję z passatą

vredo

@moll Musisz mieć duuuży piekarnik, że się do vw passat zmieści

Zaloguj się aby komentować