Zdjęcie w tle
hejtoczyta

Społeczność

hejtoczyta

207

Społeczność osób lubiących czytać książki.

194 + 1 = 195

Tytuł: Sięgaj jak najdalej. Dlaczego ludzie o szerokich zainteresowaniach wygrywają w wyspecjalizowanym świecie
Autor: David Epstein
Kategoria: nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Ocena: 8/10

Książkę znalazłem pod wątkiem zatytułowanym "czy warto iść na studia?"na jednym z forów programistycznych. Można się domyślać, jakie tam były argumenty za i przeciw. Recenzowana książka była dowodem na to, że nie warto, gdyż rozwiązywanie problemów, udoskonalanie produktu to nie trzaskanie tasków, a myślenie. Po lekturze muszę się zgodzić z komentującym. Na początku, autor nie jest przeciw specjalizacjom, wskazuje, że czasami trzeba wyjść poza swoje schematy, ramy myślenia i użyć innych, które są czy to w innych dziedzinach nauki czy absurdalnie dziwnych miejscach. To ostatnie to przykład portalu, gdzie zespół badaczy w renomowanego ośrodka, pyta ludzi wszelkiej maści, jak rozwiązać, problem, na którym utknęli. Autor wskazuje też na problem późnego startu, gdzie jeśli w wieku nastu lat nie ćwiczyłeś czegoś np. karate to już wieku 30 lat nie masz szans na czarny pas. O tuż nie. Przykładem jest van Gogh, który imał się wielu zawodów, zanim zaczął malować. "Gwiaździsta noc" powstała z bogatego doświadczenia, kompletnie niezwiązanego z malarstwem. Autor wprost nie wskazuje, jak co należy robić, aby "wyjść z pudełka", ale podczas lektury przewijają się wskazówki.

Prywatny licznik: 18/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
9b495fad-d819-40de-9814-2f964ddd1778
JarlSkyr

@konik_polanowy 

Autor wskazuje też na problem późnego startu, gdzie jeśli w wieku nastu lat nie ćwiczyłeś czegoś np. karate to już wieku 30 lat nie masz szans na czarny pas. O tuż nie.

O to coś dla mnie ( ͡° ͜ʖ ͡°). Aż z ciekawości zerknę, łap pioruna .

Dudleus

@konik_polanowy >wskazuje też na problem późnego startu, gdzie jeśli w wieku nastu lat nie ćwiczyłeś czegoś np. karate to już wieku 30 lat nie masz szans na czarny pas. O tuż nie. Przykładem jest van Gogh, który imał się wielu zawodów, zanim zaczął malować


To mnie zaciekawiło bo myślałem że mając 22 lata nie mam szans na karierę sportową, muzyczną czy artystyczną nie mając o tym żadnego pojęcia bo też nigdy nie słyszałem o kimś kto by zaczynał w tym wieku i zrobił karierę. Tylko też trzeba mieć jakie kolwiek zainteresowania a nie męczyć i zmuszać się do wszystkiego bo trzeba xD

Zaloguj się aby komentować

193 + 1 = 194

Tytuł: O wynalazkach sprzed lat tysięcy i najnowszej doby
Autor: Anna Lewicka
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Książka z 1924 roku. Trzeba mieć w pamięci, jak wyglądało ówczesne społeczeństwo. Jaki był poziom wykształcenia i tym podobne. Bez tego czytanie jej traci sens. Dla nas telegraf bez drutu wydaje się archaizmem. Co ciekawe styl pisania jest lekki, prosty i motywujący do działania. Mowa o Stephensonie, czy Benjamine Franklinie, którzy mimo wielu przeciwności, osiągnęli sukces.

Prywatny licznik: 17/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
7155c938-be6f-4d84-9c9c-7516c2001a7c

Zaloguj się aby komentować

Chciałem dodać książkę a tu Application Error skryptu

ps. jak skrypt informujący, po naprawieniu do usunięcia
#bookmeter
renkeri

@konik_polanowy Wczoraj dodałem wpis w tym temacie: https://www.hejto.pl/wpis/wystepuja-jakies-problemy-z-pobieraniem-danych-z-portalu-co-moze-wplywac-na-dzia. Nie wiem, czy wina jest po stronie aplikacji, czy portalu. Zadałem pytanie na tagu i czekam na odpowiedź: https://www.hejto.pl/wpis/pobieram-dane-dot-wpisow-dla-kilkudziesieciu-stron-na-raz-kod-ponizej-i-od-jakie. Na ten moment polecam odświeżać co jakiś czas, czasem załapuje.

l__p

@renkeri a właśnie miałem się pytać, co się z stroną dzieje. Problem znany i szukane jest rozwiązanie. Jakbyś potrzebował pomocy to wal śmiało. Wielkim programistą nie jestem, ale ogarniam

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
155 + 1 = 156

Tytuł: Jezioro Pejpus 1242
Autor: Jerzy Pluta
Kategoria: historia
Ocena: 1/10

Książka jest bardzo ciekawe. Z tego powodu, że jest to plagiat. Nie ma, co się rozpisywać. Trzeba będzie sięgnąć inne tytuły, oryginalne. Szczegóły tutaj: http://www.historycy.org/historia/index.php/t180745.html

Prywatny licznik: 16/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
513a0b09-e72c-4e51-94f6-8ec8fc7f032a

Zaloguj się aby komentować

150 + 1 = 151
Prywatny licznik: 1+1=2

Tytuł: Judgment at Tokyo: World War II on Trial and the Making of Modern Asia
Autor: Gary J. Bass
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Knopf
ISBN: 9781101947104
Liczba stron: 912
Ocena: 9/10

Wiceliderowi ubiegłorocznej edycji nie przystoi tak mało czytać, pora brać się do roboty.

Wszyscy w Europie słyszeli o trybunale w Norymberdze, ale o analogicznym trybunale w Tokio wiedza jest niewielka, więc gdy pod koniec ubiegłego roku pojawił się ten tytuł, to nie można było czekać i trzeba było nadrobić wiedzę.

Autor temat potraktował bardzo szeroko, więc mamy tu zarówno opis funkcjonowania i pracy samego trybunału, jak i przedstawione najważniejsze wydarzenia z okresu II Wojny Światowej, które w późniejszych latach staną się obiektem oceny trybunału, jak i biografię najciekawszych postaci będących częścią trybunału. Bo otóż, o ile w Norymberdze sędziami byli przedstawiciele zwycięskiej czwórki, tak tutaj sędziowie reprezentowali w sumie 11 państw, którzy w baaaardzo wielu sprawach mieli zupełnie różne spojrzenie - a cała książka świetnie to opisuje. Szczególnie bacznie autor przygląda się najciekawszym postaciom trybunału, a więc sędziom pochodzącym z Indii, Chin oraz Filipin, mającym zupełnie inne spojrzenie na japońskie działania niż szeroko pojęte kraje zachodu.

Zresztą generalnie to co mi się podobało, to to, że nie czuć było jakiegoś amerykocentryzmu - w zasadzie wszystkim po trochu się obrywa, najważniejsze że w sposób bardzo mocno oźródłowany. Czasem wręcz ma się wrażenie, że szczegółów jest aż za dużo - ale to nie jest wada, czyta się tę książkę naprawdę dobrze. Co tu przedłużać, świetna książka. Jak ktoś czyta po angielsku to polecam już teraz, jak nie, to polecam później, bo przekład na bank się pojawi na rynku

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #historia #iiwojnaswiatowa #japonia #ksiazki #czytajzhejto
#owcacontent <- do zablokowania moich treści
67d7cae6-25da-464f-ae3f-88047b1314ff

Zaloguj się aby komentować

139 + 1 = 140

Tytuł: Sowieckie krety. Wywiad ZSRR w Polskim Państwie Podziemnym
Autor: Andrzej Zasieczny
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Bellona
Ocena: 7/10

W książce jest jedno ciekawe zdjęcie. Przedstawia ona napis na ścianie, rozwiniecie skrótu PPR-Polskiej Partii Robotniczej jako "Płatne Pachołki Rosji". Nie do końca, gdyż przedstawione tu osoby, z własnej nieprzymuszonej woli, z pobudek ideologicznych i za darmo, służyły ZSRR. Te osoby, niestety dożywały późnej starości, wcześniej piastując stanowiska, co do których nie miały ani predyspozycji, czy wykształcenia. Szkoły partyjne w Rosji się nie liczą. Co nie jest zaskoczeniem to GL/AL była bardziej zainteresowana infiltracją ZWZ/AK niż walcząc z Niemcami. Autor opisał mało znaną akcję, gdzie komuniści (w postaci Bogusława Hrynkiewicza) z gestapo operacje rozbicia archiwum Wydziału Bezpieczeństwa Delegatury Rządu na Kraj. Jest też wyjaśnienie, dlaczego Gomułka, tak niezbyt cieszył się poparciem Stalina i polskich naczelnych komunistów. Jedno zdanie nie tak jak potrzeba zrozumiał i odpowiedź nie podpasowała komu trzeba. Jak autor zaznacza, dostępnych źródeł za dużo nie ma. Rosja jakoś nie udostępni swoich archiwów, a "resortowe dzieci" również zadbały, aby nikt grobu dziadków/rodziców im nie zbezcześcił. Tak więc sporo tutaj określeń "wydaje mi się", "oceniam", etc. Na koniec, książka wymaga wiedzy o strukturach i organizacjach polskich komunistów.

Prywatny licznik: 15/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
f2f90c70-59b0-4bfb-aa23-a8643d3cff7d
DiscoKhan

@konik_polanowy z Gomułką to czytałem nawet w biografii Stalina ale nie pamiętam szczegółów, co on tam dokładnie powiedział? Bo rzeczywiście w drażliwy punkt coś rzucił i tam chyba tak naprawdę coś innego Stalina rozproszyło I tylko dzięki temu skórę zachował, bo w podobnych sytuacjach to była kaplica.

DiscoKhan

@konik_polanowy no tutaj to było grube faux pax, no wszystkich polskich komunistów Stalin wyrżnął co zostali w kraju i myślał, że Gomułka robił do tego aluzje.


Tak sobie piszę żeby mi się utrwaliło xd

Zaloguj się aby komentować

135 + 1 = 136

Tytuł: Pomoc domowa. Sekret
Autor: Freida McFadden
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 350
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 22/120

Dalsze losy Millie, drugi tom trylogii (na ten moment) Pomoc Domowa.

Schemat jest ten sam jak poprzednio, książka jest podzielona na 3 części, po 1 na każdą bohaterkę + 1 na wydarzenia po tym jak się spotkały. Zaczynamy z Millie, kilka lat po wydarzeniach z I tomu, gdzie po raz kolejny zastajemy ją w finansowym dołku, bez perspektyw na normalną pracę, bez rodziny, ale też z brakiem pomysłu na siebie.

Gdybyśmy zapomnieli, autorka kilkukrotnie nam przypomina, że Millie jest byłą kryminalistką i siedziała w więzieniu, mam wrażenie, że ten motyw nie był taki irytujący w I tomie, ale to już niestety trochę jest. Naszą drugą bohaterką jest kobieta, która zdaniem męża jest obłożnie chora, a Millie nie powinna się z nią w żadnym wypadku kontaktować, jeśli sama o to nie poprosi. Losy dwóch kobiet przecinają się, gdy Milie przychodzi na rozmowę o pracę, dość nietypową, bo prowadzoną tylko przez pana domu, co sama z resztą podkreśla, do domu naszej drugiej bohaterki. Początkowo wykonuje swoje zwyczajne obowiązki i nie próbuje dociekać, co dolega drugiej bohaterce, ale gdy się angażuje, podobnie jak w poprzednim tomie, robi to bez reszty.

Z jednej strony wiemy czego się spodziewać, bo sama autorka nam to ułatwia, kontynuując schematy budowane w I tomie, z drugiej zagadka (tytułowy sekret) w tym tomie jest chyba jeszcze bardziej angażująca, bardziej dopracowana i mniej przewidywalna. Niestety czytalo mi się ją jakoś gorzej niż poprzedni tom i częściej mi się cisnęło na usta: no nie, znowu?

Jestem ciekaw 3 tomu, więc na pewno po niego sięgnę. Na ten moment chyba mogę polecić tą serię fanom kryminałów, a może nawet bardziej zagadek i thrillerów.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
c0d4cc2a-9956-44c3-8a94-17bfc8a2c4d1

Zaloguj się aby komentować

134 + 1 = 135

Tytuł: Witajcie w księgarni Hyunam-Dong
Autor: Hwang Bo-reum
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 416
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 22/120

Zachęcony recenzją @Oberon postanowiłem przeczytać.

To jedna z tych książek, która jest opowiadaniem dla opowiadania, w której bohaterowie uraczą nas swoimi historiami w taki sposób jak sami chcą, a nie do końca tak, jak my byśmy chcieli to przeczytać. Czasami trochę ospale, czasami szybciej. Z nawiązaniami do przyszłości i bez żadnego wyjaśnienia akcji.

Mamy to historię księgarki, która wcześniej pracowała w korpo, miała całkiem poukładane życie i w teorii kochającego męża dzielącego z nią pasję do pracy, nadgodzin i wspólnie z nią będącego na szybkiej prostej drodze do wypalenia zawodowego, fizycznego i psychicznego. Pewnego dnia obudziła się i powiedziała dość, rzuciła wszystko co miała i na co pracowała latami i otworzyła księgarnię, bo uwielbiała czytać. Do księgarki dołącza barista i łącząc ksiązki z kawą i promocją w mediach społecznościowych przyciągają kolejnych stałych klientów.

Bardzo liczyłem na kolejną książkę opartą na ciekawym bajdurzeniu o życiu zwykłych ludzi, a mam wrażenie, że dostałem historię o robotach. Trudno mi polubić bohaterów, bo jest w nich sporo sztuczności i takiego robienia czegoś na siłę. Przykładowo barista co rano idzie do parzalni ziaren kawy i uczestniczy w procesie parzenia, tylko po to, żeby zabrać te ziarna do kawiarni i robić je ludziom, którzy nie mają o kawie pojęcia. Nie bierze udziały w konkursie baristów, robi kawę ludziom, którzy przy okazji buszowania w książkach łapie pragnienie.

Jak dla mnie to trochę zmarnowany potencjał, bo jak przebijemy się przez tą sztuczność, to cała reszta jest bardzo wciągająca i nie chce się tej książki odkładać.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#ksiazki #czytajzwujkiem #bookmeter
41cceb2b-1abb-4948-90bc-56f2a30e1c28
Oberon

To ciekawe, ja widziałem takie "robotyczne" zachowanie baristy Min-juna jako pozostałość z czasów sprzed kawiarni i "zapinania guzików", że podświadomie nadal uważa, że musi robić wszystko na 100 procent, za to w późniejszym etapie znalazł w tym przyjemność. A to że robił te kawę tak po prostu, a nie w żadnych konkursach to wydaje mi się, że wpisuje się dobrze w przesłanie jego historii, żeby robić coś co się lubi i że nie musi być w tym najlepszy

Zaloguj się aby komentować

125 + 1 = 126

Tytuł: Dlaczego przegramy wojnę z Rosją
Autor: Juliusz Ćwieluch, Mirosław Różański
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Książka z 2018 roku, czyli po Krymie, ale jeszcze przed pełnoskalową wojną na Ukrainie. Rozmawia nie byle kto, bo były już generał Mirosław Różański i Ćwieluch, ten, co napisał "Generałów...". Ci, co interesują się wojskiem, zapewne wiedzą o licznych uwalonych przetargach, cięcia kosztów, czy dymisjach z dnia na dzień. O tym jest właśnie tak książka. Jest dużo polityki, bo musi być. To MON ma ostatnie słowo, więc nazwiska polityków pojawiają się co rusz. Podobnie jak sposoby, w jaki sposób Rosja nas rozmontowuje. Panowie nie straszą, a uświadamiają, że czynniki informacyjne działają i są niestety skuteczne. Całość dopełnia czysto hipotetyczne wydarzenie, którego elementy miały miejsce w realnej sytuacji. Dobrze, że na ćwiczeniach.

Prywatny licznik: 14/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
6232f3a5-2722-4819-9932-6403844f6918
Pan_Buk

@konik_polanowy Wczoraj ukazało się (krótkie) porównanie potencjału wojskowego r0sji wobec sprzymierzonych sił Niemiec i Polski. Być może dane o uzbrojeniu r0sji są przesadzone, ale na ten moment wygląda to dość niekorzystnie:


https://www.youtube.com/watch?v=vwgzPObXkeI

konik_polanowy

@Pan_Buk ale wiesz, że takie porównanie to ma się do tego, że jeden samochód ma na desce 250 km/h, a drugi 190km/h, z tego względu ten pierwszy wygrywa, excel a tym wojny nie wygrasz


nie bez przyczyny Różański mówi o zmianach, jakie zaszły w rosyjskiej armii po Gruzji i metodach hybrydowych

Zaloguj się aby komentować

123 + 1 = 124

Tytuł: Lwów 1944
Autor: Damian Markowski
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Kwestia Lwowa została ustalona w Teheranie i trzeba o tym pamiętać. Podobnie jak to, że dowódcy AK nie mieli pełnej świadomości, co będzie z miastem po wyparciu Niemców, oraz jaki będzie stosunek Armii Czerwonej do członków polskiego podziemia Od początku był za to znany stosunek Ukraińców do Polaków. Czy zatem polskie działania miały sens? Co do Lwowa to pozwoliły zmniejszyć straty nacierających Sowietów. W przypadku Ukraińców to reakcja na ludobójstwo Polaków na obszarze Galicji Wschodniej było przez polskie podziemie bardzo spóźnione. "Bardzo", gdyż zlekceważono wroga. Autor walki o miasto "umieszcza" w kontekście polityki aliantów wobec rządu w Londynie i ofensywy 1. Frontu Ukraińskiego.

Prywatny licznik: 13/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
09461df0-aeeb-4e2e-bbee-eb92fb571b09

Zaloguj się aby komentować

122 + 1 = 123

Tytuł: Amiens 1918
Autor: Witold J. Ławrynowicz
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Bitwa pod Amiens jest potocznie określana jako "najczarniejszy dzień w historii Niemiec". Nie bez przyczyny, gdyż trwająca zaledwie 3-dniowa bitwa, zaowocowała przełamaniem frontu, czy też poddawaniem się całych jednostek niemieckich. Jednak taki opis jest totalnym uproszczeniem, gdyż wojna trwała już czwarty rok i Brytyjczykom, jak i Francuzom również się udzielała. Można to poznać, gdyż autor zrobił porównanie nastrojów obu stron konfliktu. Podobnie jak krótki opis historii rozwoju brytyjskiej broni pancernej. Ma to znaczenie, podobnie jak bitność wojsk kanadyjskich i australijskich w tej bitwie. Co ciekawe w tej bitwie miał też swój udział (przypadkowy) rajd czołgu na tyłach wrogu. W przyszłości takie zagony pancerne będą stanowiły o klęsce Niemiec, ale w przyszłej wojnie.

Prywatny licznik: 12/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
7901cf65-2b28-4abf-9907-0b54da7e3acb

Zaloguj się aby komentować

118 + 1 = 119

Tytuł: Wróżenie z wnętrzności
Autor: Wit Szostak
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Powergraph
Liczba stron: 234
Ocena: 8/10
Osobisty licznik: 20/120

Historia dwóch braci bliźniaków, kompletnie różnych osób, różnych podejść do życia, sukcesu i porażki, ojca rodziny i samotnika, tego lepszego i tego nieudacznika. Naszym narratorem jest Błażej - ten nieudacznik - brat, któremu w życiu nic nie wyszło, który nic nie osiągnął i całe życie był w cieniu. To analizę otoczenia w wykonaniu Błażeja tu dostajemy, to jego oczami i uszami jesteśmy.

To tylko Błażej, nasz Błażej - nienamacalny dla społeczeństwa, stanowiący tło wydarzeń, nie biorący w nich czynnego udziału, moglibyśmy powiedzieć, że nikt go nie "słyszy", bo jednak jest zauważany, ale nie traktowany przy tym nigdy poważnie, jakby był wątpliwej jakości ozdobą stojącą w kącie, która na chwilę przyciąga wzrok, bo jednak tam jest, ale za chwilę przyzwyczajasz się do jej obecności i zapominasz. Z perspektywy Błażeja poznajemy życie jego rodziny, skomplikowanej i pełnej złości, brata i bratową, którzy kiedyś się kochali, a teraz są dla siebie obcy. Brata, który miał wszystko, a teraz nie ma nic, bo zatracił nawet siebie. Bratową, która zawsze była w cieniu męża, a teraz to on jest da niej tłem. Małżeństwo, które rzuciło Toskanię i zamieszkało na nieczynnym dworcu kolejowym gdzieś w Polsce - a konkretnie w Poświatowie. Sam Poświatów mam wrażenie jest tu kolejnym bohaterem, bardzo podobnym do bliźniaków.

Ciekawa i wciągająca historia o z pozoru prostym i zwykłym życiu 3 ludzi, z pozoru, bo jednak sporo się w nim dzieje, a chwile, w której są tylko we 3 można policzyć na palcach. Zgrabnie pokazane są również historię każego z bohaterów głównych i pobocznych, a żaden z nich nie jest nijaki.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
a626de7c-2008-4166-9d67-0e01223e23e5

Zaloguj się aby komentować

109 + 1 = 110

Tytuł: Więzień sumienia
Autor: Hector Kung
Kategoria: podróżnicza, kryminał
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 486
Ocena: 8/10
Osobisty licznik: 19/120

A co gdybyś zupełnie niespodziewanie znalazł się w kontenerze na bezludnej wyspie, ze szczeniakiem u boku, kilkoma podstawowymi narzędziami i listem wyjaśniającym Ci, dlaczego znajdujesz się w swoim obecnym położeniu?

O tym mniej więcej jest ta książka, a właściwie jej pierwsza połowa. Bo później jest już trochę gorzej i pozostałe rozdziały mniej przypadły mi do gustu. Poznajemy Alana, człowieka, który nie ma pojęcia jak znalazł się w konterze i dlaczego. Ale treść listu od jego szefa rzuca nowe światło na kilka ostatnich dni, jak również 10 poprzednich lat. 10 lat temu Alanowi zawalił się cały świat, dowiedział się, że jego córka choruje na raka, a jego nie stać na leczenie. Gdy poszedł do szefa po pomoc finansową, dostał odpwiedź odmowną. Niestety dla niego, jego szefa i firmy, w której pracował wiedział, że może zdobyć te pieniądze w inny sposób, nielegalny i nielojalny, ale jednak możliwy, a on stał nad przepaścią. Z listu dowiaduje się, że jego szef wiedział o jego przekrętach, a co gorsza wiedział, że nie skończył, gdy córka wyzdrowiała, a kontynuował swój proceder przynosząc firmie ogromne straty.

Ale wracając na wyspę, w kontenerze znajduje również podstawowe narzędzia, prowiant na kilka miesięcy i książki, które mają mu umożliwić przetrwanie 10 lat. 10 lat, bo właśnie przez tyle okradał firmę, a pobyt na wyspie ma być jego pokutą. Początkowo jest mocno zagubiony w swoich poczynaniach, ale powoli nabiera wprawy, co raz więcej się uczy i zaczyna myśleć o swoim przetrwaniu, a nie tylko wegetowaniu do czasu zjedzenia wszystkich zapasów, jakie znalazł z kontenerze. Poznamy jego oblicza farmera, łowcy, zielarza, zbieracza i wszystkie inne, które umożliwią mu przetrwanie na bezludnej wyspie. Później zapoznamy się z wątkiem detektywistycznym i zagadką kilku niewyjaśnionych morderstw.

Ciekawa wariacja na temat Robinsona Cruzoe, ale napisana w lekko inny, bardziej dorosły sposób, z ciekawymi rozterkami głównego bohatera i rozbudowaną warstwą psychologiczną. Jest też lekko nierówna, pierwsza część to dla mnie niemal 10/10 i czytanie z nosem w czytniku, bez oderwania, a druga to bliżej 6/10, może nawet 5/10, co sumarycznie oceniam jako 8/10. Szkoda, bo był kandydat do dyszki.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
1ef8be48-b213-4c48-bfe5-0211e3900025
AndzelaBomba

@WujekAlien pomysł na intrygę nieco zgapiony z Oldboya

WujekAlien

Generalnie jest to zbieranina pomysłów zgapionych z kilku książek, ale jako całość nieźle się broni

Zaloguj się aby komentować

105 + 1 = 106

Tytuł: Sztuka życia według stoików
Autor: Piotr Stankiewicz
Kategoria: filozofia, etyka
Ocena: 9/10
Wydawnictwo**:** W.A.B.
Liczba stron**:** 526

Do przeczytania tej książki trochę się zbierałem. Teoretyczne podstawy stoików miałem na studiach. Ale to teoretyczne aspekty. A co z praktyką? Co z tym "stoickim spokojem?". Nie jest to łatwa książka, dla tych, co chcą wynieść z niej najwięcej. Przysposobić sobie jej aspekty, np. całkowite odcięcie się przeszłości, wyolbrzymiania, fantazjowania za nim coś chce się zrobić, "przeżywania" na dany temat, np. zamknięta koperta z wynikami badań i tak dalej. Ci, co już mają trochę lat na karku, pewnie sami wpadli na dane techniki. Autor w ostatnim rozdziale poczynił dość sporo ograniczeń, np. brał pod uwagę tylko pełne dzieła, czy odrzucił filozoficzną teorię. Właściwie to chwała mu za to, bo można w ten sposób łatwiej wdrożyć dane nauki. Tylko jedna uwaga na koniec. To jest wprowadzenie do stoicyzmu. Jak chce się w to wejść (nawet nie na 100%) to trzeba raz, że ćwiczyć to czytać inne książki na ten temat. Czy warto? Sam sobie odpowiedź na to pytanie.

Prywatny licznik: 11/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
db472912-5b93-42e3-883f-49990fea4dc8
KLH2

Któryś raz widzę tę okładkę i któryś raz czytam w pierwszym ułamku sekundy (tak, tak szybko czytam ) "słoików"

Za pierwszym razem myślałem, że to takie jakieś coś o życiu przyjezdnych w wielkim mieście, ale teraz już nie. Teraz czytam "słoików", ale dociera do mnie zaraz, że znowu źle przeczytałem

Zaloguj się aby komentować

103 + 1 = 104

Tytuł: Mężczyzna imieniem Ove
Autor: Fredrik Backman
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 352
Ocena: 9/10
Osobisty licznik: 18/120

Do ponownego przeczytania książki zachęcił mnie film z Tomem Hanksem, a że lubię najpierw przeczytać książkowy pierwowzór, a później obejrzeć adaptację, to tak też zrobiłem.

Mam wrażenie, że czytając ją po raz 2 jeszcze bardziej mi się spodobała. Mamy tu głównego bohatera Ove, człowieka starego, choć cieszącego się dobrym zdrowiem, który kilka miesięcy wcześniej stracił żonę, zmarłą na raka. Jest samozwańczym stróżem prawa i porządku, człowiekiem, który musi mieć wszystko pod kątrolą, a jego życie jest mocno poukładane i powtarzalne. Poznajemy go w momencie, gdy planuje dołączyć do swojej żony. Przez całą książkę motyw samobójstwa będzie jedną skrajnością jego życia, drugą zaś nieporadni sąsiedzi i syndrom atlasa z chęcią pomocy wszelkiej maści nieudacznikom na czele.

Choć jest to książka smutna i o próbach przejścia na "drugą stronę" to mimo tematyki, jest też dość zabawna, a relacje z sąsiadami są tym, co będzie go utrzymywać przy życiu.

Choć filmowa adaptacja z Hanksem jest świetna, to książka, na podstawie której powstał jest jeszcze lepsza. Ma też lekko inny klimat, bo jednak adaptacja dzieje się w USA, a pierwowzór w Szwecji.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
8e7fd315-1a49-4cec-90ef-3758855a104c
michal-g-1

Dziękuję. Już dodałem na następnego audiobooka

szajza231

@WujekAlien Moja ulubiona książka

michal-g-1

@szajza231 @WujekAlien ech, zacząłem słuchać i po paru godzinach mnie męczy.

Mam w pracy i spółdzielni takich narzekających tetryków i strasznie mnie tacy ludzie wkurzają

No nic, nadal zapowiada się na w miarę fajną książkę

WujekAlien

@michal-g-1 Poczekaj, to nie on będzie tym upierdliwym

alaMAkota

Książka i obie ekranizacje udane, co rzadko się zdarza. Ciut lepiej wypada wersja szwedzka, ale tom Hanks też daje radę.

Zaloguj się aby komentować

96 + 1 = 97

Tytuł: Pomoc domowa
Autor: Freida McFadden
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 432
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 16/120

Książka, na którą trafiłem trochę przypadkiem, ale całkiem nieźle wpisała się w mój czytelniczy nastrój i okazała się być dobrym uzupełnieniem TBRu.

Podzielona jest na 3 części: po 1 dla każdej z 2 bohaterek + trzecią, która dzieje się po ważnym wydarzeniu fabularnym i opisuje to co się z bohaterkami dzieje i jak sobię z tym wydarzenim poradzą. Naszymi bohaterkami są Millie i Nina. Millie jest bezrobotną, zdesperowaną dwudziestokilkulatką, która straciła pracę i dom nad głową, a cały czas wisi nad nią piętno kryminalnej przeszłości, za którą zresztą odpokutowała 10 letnią odsiadką w więzieniu. Nina jest żoną bogatego męża, mieszkającą na prestiżowym, chronionym osiedlu, a całe dnie spędza na "zajmowaniu" się domem i córką. Ich drogi się przecinają, gdy Millie przychodzi na rozmowę o pracę do Niny na stanowisko tytułowej Pomocy domowej.

Trudno ją raczej nazwać kryminałem, bo przez większość czasu jest to jednak thriller. Trzyma całkiem nieźle w napięciu, nie jest super przewidywalna, choć niektóre z motywów są delikatnie oklepane i już gdzieś je czytałem. Bohaterki mają swoją przeszłość, która diametralnie rzutuje na ich obecne życie i to też wydaje się być bardzo spójnie napisane. Widziałem w tym ogólny zamysł i raczej nie ma tu luźnych wtrąceń fabularnych, które się gryzą z innymi. Sporo jest też autonarracji bohaterek, dodających im autentyczności.

Polecam jako luźną lekturę do przeczytania między bardziej wymagającymi książkami.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
fb6c8ade-8612-4ee2-a796-0e85f50104ae

Zaloguj się aby komentować

93 + 1 = 94

Tytuł: Familoki. Śląskie mikrokosmosy. Opowieści o mieszkańcach ceglanych domów
Autor: Kamil Iwanicki
Kategoria: reportaż
Wydawnictwo: Editio
Liczba stron: 266
Ocena: 8/10
Osobisty licznik: 15/120

Bardzo ciekawy reportaż o życiu zwykłych ślązaków, opisany od koloru okien, po codzinne obowiązki i przywiązanie do swojej małej ojczyzny.

Nigdy nie był to mój ulubiony temat, ale autorowi nie tylko udało się mnie zaciekawić, ale też przyciągnać na tyle, żebym przeczytał książkę na raz. Zawiera też sporo anegdot i historii opowiadanych przez samych bohaterów, przeplatanych tekstami autora, co ładnie się zgrywa w całość i sprawia, że nie nudzimy się jedną formą.

To co mi najbardziej zapadło w pamięc to zźycie lokalnej społeczności, to jak wielką rolę odgrywało życie sąsiedzkie i jak jedni sąsiedzi są zależni od drugich, a może właściwie byli, bo czytamy tu o przeszłości, o domach bez toalet i pralek, czy braku miejsca dla wszystkich domowników, przez co to właściwie podwórko wychowywało kolejne pokolenia.

Nie jest to najlepszy reportaż jaki czytałem, ale zdecydowanie znajdzie się w top 10. Do Chrobotu, niestety trochę daleko.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
09479498-501f-4076-8801-6d18e0ecf029
92 + 1 = 93

Tytuł: Burza piaskowa
Autor: James Rollins
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Albatros
Liczba stron: 512
Ocena: 6/10
Osobisty licznik: 14/120

Brakowało mi trochę książki w stylu Indiany Jonesa, albo serii z Langdonem Dana Browna, więc wybór padł na 1 tom cyklu Sigma Force.

Trochę tu przygody, trochę zagadek, trochę historycznych zabytków/obiektów, trochę wkurzających bohaterów i trochę lania wody (no dobra, więcej niż trochę). Jak to zazwyczaj bywa w przypadku serii, pierwsza książka serii jest jak pierwszy naleśnik - nieudany, tak też jest w tym przypadku. Trudno jest powiedzieć co tu tak dokładnie nie gra (bo jednak caościowo ona się średnio broni). Ale gdybym miał strzelać, to powiedziałbym, że nie jest tak strasznie interesująca, jak na książkę przygodową, niektórzy bohaterzy mają osobowość o głębokości kałuży, a połączenie wszystkich tych średnich aspektów wcale nie działa lepiej razem.

Fabularnie, mamy wybuch (piorun kulisty) w muzeum Brytyjskim, kradzież artefaktu, starożytne mityczne miasto i zespół bohaterów, któych celem jest rozwiązanie zagadki przy jak najnmniejszych stratach własnych.

Mnie nie porwała, ale jestem bardziej zainteresowany kolejnymi tomami serii, więc chciałem zacząć od pierwszego i drugiego i zobaczyć, jak bardzo będą mi potrzebne do zrozumienia historii przed sięgnięciem po interesujące mnie tomy.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #ksiazki #czytajzwujkiem
350980c1-4767-4c03-a508-24ce650ef9fe

Zaloguj się aby komentować

79 + 1 = 80

Tytuł: Rugia 1168
Autor: Robert F. Barkowski
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Książka to właściwie tom II historii Dani ze Słowianami znad Bałtyku. Z tego powodu książka jest dość krótka i autor pomija parę kwestii lub przedstawia je dość skrótowo. Ma racje. Jednak i bez tego można spokojnie dowiedzieć się, o co chodziło z tytułową Rugią. W skrócie Słowianie byli niepokonani i napadali na Duńczyków na rdzennych ziemiach bez większych przeszkód. Dopiero król Waldemar I z koleżką 2-metrowym biskupem-wojownikiem, zorganizowali wyprawę. Ta jakoś nie była szczególna, ale wrócono no z łupami i jako żywe osoby. I tak najazdów było sporo aż wreszcie "gniazdo" Słowian zostało zdobyte i podporządkowane Dani. W międzyczasie wystawiono Saksonie i paru władców z Pomorza.

Prywatny licznik: 10/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
c3ec49de-8383-47a9-9865-151699b6ddfb

Zaloguj się aby komentować