Zdjęcie w tle
hejtoczyta

Społeczność

hejtoczyta

207

Społeczność osób lubiących czytać książki.

348 + 1 = 349

Tytuł: Ciechanów 1920
Autor: Lech Wyszczelski
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Kolejny "HBek" z tych innych, nieszablonowych. Ten z powodu regionalizmu i to podwójnego. Po pierwsze autor jest z ziemi ciechanowskiej, a po drugie to wyjaśnienie, o co chodziło ze zniszczeniem rosyjskiej radiostacji. Miało się przełożyć na fiasko natarcia na Warszawę. Szkopuł w tym, że natarcia miało nie być, a zdobyć chciano jedynie Pragę (dzielnicę Warszawy) i to obejściem na linii Włocławek - Płock. Tak, żeby odciąć nas od wybrzeża. Autor uwzględnił też kwestię jeńców wojennych po jednej jak i po drugiej stronie. Zabrakło opisu uzbrojenia, ale z racji małej ilości prywaty i samochwał to można wybaczyć. Zwłaszcza, że to nie pierwsza jego pozycja o wojnie polsko-bolszewickiej.

Prywatny licznik: 33/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
b516b1ce-ca36-4681-bae8-dd33770218a5

Zaloguj się aby komentować

336 + 1 = 337

Tytuł: Kraków 1914
Autor: Henryk Łukasik
Kategoria: historia
Ocena: 6/10

Ta książka jest inna niż typowy "HBek". Nie ma w niej zbyt dużej ilość typowej dla tej serii opisów uzbrojenia, czy rozbudowanego tła historycznego. Jest za to krótka historia z powodami powstania i rozbudowywania Twierdzy Kraków. Ci, co mieszkają w Krakowie mogą sobie pochodzić, tam gdzie kiedyś stały mury, czy były prowadzone walki. Drugą rzeczą są wzmianki prasowe przeplatane między relacją bitewną podzieloną na dni, czyli kto gdzie kiedy i jaki był rezultat. A ten był, bo twierdza dwukrotnie zatrzymała Rosjan. Czy polecam? Sam pomysł na wykorzystanie prasy jest całkiem nowatorski, ale brakowało odpowiedniej prowadzonej narracji, gdzie artykuły te były taką wisienką na torcie.

Prywatny licznik: 32/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
b152fa87-3572-46d6-b322-82f9cac2c7f0

Zaloguj się aby komentować

321 + 1 = 322

Tytuł: Niemiecki czołgista na froncie wschodnim. Dziennik dowódcy
Autor: Friedrich Sander
Kategoria: historia
Wydawnictwo: Wydawnictwo RM
Ocena: 8/10

Żeby było jasne. Książkę dostałem za napisanie recenzji. To już nie pierwsza propozycja, ale tą przyjąłem, bo nie muszę dawać recenzji do "sprawdzenia". Jak będzie to będzie. W sumie to dobrze wyszło, bo i tak teraz na topie, co do drugiej wojnie światowej, mam czytanie właśnie dzienników, czy przewodników. Tutaj wiedza, co do kierunków podczas "Barbarossy", skierowania wojsk pod Moskwę, czy próba odblokowania "kotła" stalingradzkiego mocno się przydaje, tak żeby zorientować się, co i jak. Podobnie geografia, ale tak, żeby wpisać nazwę miejscowości, gdzie odbywały się walki. Są 4 rozdziały, gdzie tylko w trzech są tłumaczenia tła historycznego przez historyka (który znalazł zapiski Sandera), tak żeby wiedzieć, w jakim momencie autor się znajdował. Robotę też robi tłumacz, bo w książce jest dużo żołnierskiego slangu, nawiązań do literatury niemieckiej no i samego języka niemieckiego. I poprawnego nazewnictwa radzieckiego sprzętu. Nie znać sprzętu swojego wroga to słabo. Zaczyna się od poligonu w Niemczech w 1938 roku, ale brak wzmianki o Anschlussie, w której to autor uczestniczył. Za to jest sporo o szkoleniu, specyficznym humorze i dość wybujałe ego z poczuciem wyższości. To towarzyszy Sanderowi tak do drugiej połowy 1941 roku, gdzie pole minowe zatrzymuje jego czechosłowacki czołg i uświadamia mu, że Rosjanie walczą do końca. Następnie krótki epizod w piechocie i życie podczas rosyjskiej zimy, następnie Panzer III i oberwanie w nogę, co przekłada się pobytem w szpitalu i powrotem do Niemiec. Dziwne to, że brak jest zachwytu u czołgisty nad niemiecką techniką. Więcej pisał o PzKpfw 38(t), a dziennik prawie pisał prawie "na żywo" regularnie wieczorem lub kilka dni później. Pobyt na tyłach też jest ciekawy. Raz, że poznaj się jak wyglądało leczenie żołnierza na froncie wschodnim, to też idzie poznać, kto i w jaki sposób wymiguje się od okopu. Książka urywa się tak w marcu 1943 roku i powraca na krótko w Serbii tego samego roku. Autor przeżył wojnę, ba nawet się ożenił i syn mu się urodził. Czy można się z nim utożsamiać, odczuwać jakąś więź? W żadnym wypadku nie raz i dwa pisze o konieczności poszerzenia "przestrzeni życiowej" to ostatnie zdanie to chęć powieszenia Serbów, co do których ma podejrzenia, że są partyzantami.

Prywatny licznik: 31/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
f2ba3da6-0092-4b6b-9fa3-5f0948ac65da
alaMAkota

@konik_polanowy trochę poszukałam o autorze, bo z pamiętników największym problemem jest ich " redagowanie" z duchem czasu. A tutaj niespodzianka, pamiętnik znaleziony przez historyka i podobno bardzo rzetelnie przetłumaczony.

Podobno przewidział upadek rzeszy

Dodane do listy do czytania, dzięki za info

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Czy tylko ja zauważam jakim wielkim śmietnikiem jest wyszukiwarka google? Chciałem sobie sprawdzić cytat ,,Wystarczy jedna decyzja, a benzyna byłaby po 5 zł. Gdybym to ja był premierem, to benzyna byłaby po 5.19" no i nagle okazuje się, że jeśli nie przeklikasz 3 do 4 stron to jesteś skazany na łaskę informacyjną z ostatnich kilku godzin.

Czy jest ktoś w stanie dać namiar na stronę z cytatami osób publicznych bez całego tego pierdolamento wp.onet pl ?

To jest tragedia naszych czasów, o ktorej nie śnij spocony najgorszym koszmarem Huxley ( ten od książki nowy wspaniały świat). Dziś szczerze uważam, że zarówno Orwell jak i Huxley byli w błędzie opisując przyszłość.
#pytanie #pytaniedoeksperta
Acrivec

To ustaw okres wyszukiwania na taki który Cię interesuje

argonauta

@Acrivec sprawdź jak to działa aktualnie, to się dowiesz, że bardzo średnio

Acrivec

Korzystam regularnie

gwynebleid

Ja odszedłem z Chrome parę lat temu bo polityka reklamowa i google już wkurwia wpieprzajac się wszędzie. Pół roku temu odszedłem z Firefoxa bo gówno się tnie i zżera zasoby.

Także ja siedzę na edge i korzystam z binga - o dziwo dobrze działa. Tylko czasami muszę iść na google - przeważnie gdy chce wyszukać coś w sklepach. I lepiej dobiera artykuły prawne. Ale to też uczenie maszynowe i za mało użytkowników.

Neverius

Przetestuj Kagi, tam możesz sporo sobie poustawiać, np. wykluczyć albo depriortytetyzować konkretne domeny, etc.

Zaloguj się aby komentować

308 + 1 = 309

Tytuł: Zrozumieć wojnę z Rosją, Katyń - Moskwa - Kijów
Autor: Kazimierz Turaliński
Kategoria: historia
Ocena: 6/10

Książka została mi polecona, jako opcja na zrozumienie tego, co się dzieje obecnie. Czy spełniła swoją rolę? Niekoniecznie. I nie chodzi tu o fakty, które zostały z czasem "naprostowane" (wydana w lutym 2022). Autor zestawił tutaj następujące po sobie wydarzenia, np. wojna z Gruzją, Smoleńsk, Ukraina i opisał je bardzo dokładnie. Tu chylę czoła, bo to faktycznie dobra robota. Następnie połączył je przy pomocy rosyjskiego myślenia/wizji na przyszłość wraz z tym, jak inne kraje porozumiewały się z Rosją na przestrzeni lat. Na koniec poruszył temat Katynia i Smoleńska, ale w przez pryzmat tego, w jaki sposób Rosja to zrealizowała i następnie wykorzystała w swojej grze na arenie międzynarodowej. Ogólnie sama koncepcja nie jest zła, tylko przypomina taki większy artykuł w gazecie, gdzie wnioski są tylko autora i nikogo więcej. Książka Felsztynskiego "Trzecia wojna światowa? Bitwa o Ukrainę" znacznie lepiej, pokazywała czym się kieruje Putin i dlaczego.

Prywatny licznik: 30/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
de5fef48-f1d9-4c3c-a52c-c448a7e8c18b

Zaloguj się aby komentować

295 + 1 = 296

Tytuł: Już nie żyjesz. Historia bombardowania
Autor: Sven Lindqvist
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Przy okazji bombardowań Huthi w Jemenie, czytałem opinie eksperta, że takowe bombardowanie ma długą historię i obecnie już się nie sprawdza. Tak więc postanowiłem zapoznać się z tymi dwiema teza. A książka szwedzkiego dziennikarza, który uczestniczył jako obserwator w Radzie Bezpieczeństwa ONZ podczas decyzji o wysłaniu wojsk ONZ do Korei, raczej się do tego nadaje. Autor prześwietlił temat bombardowań ze wszystkich stron: historycznej, prawnej, psychologicznej, etycznej, militarnej i literatury. Czytałem to w wersji elektronicznej i z racji eksperymentu autora, gdzie trzeba skakać od strony x do strony y, miałem mix tych wszystkich kwestii. Czy to ok? Powiedzmy. Wnioski są takie, że na początku lotnictwo to był spory skok na przód. Ktoś wpadł na pomysł, że zrzucenie bomby na buntujących się jest dobrą opcją, a wysłanie takiej eskadry płatowców zamiast ileś tam piechoty na długą kampanię to była jeszcze lepsza opcja. Do pewnego czasu to działało, nawet w XX wieku, ale w dłuższej perspektywie nie przynosi rezultatu, patrz Jemen. Jest też kwestia broni jądrowej i kwestii jej użycia. Książka tak do połowy lat 80 XX wieku, bo raz, że nie ma opisanych bombardowań na Bliskich Wschodzie (np. Kadafi), czy w byłej Jugosławii. Czy książka ma wymiar pacyfistyczny? Raczej uświadamiający, zwłaszcza co do użycia broni jądrowej. Bo nie było tak od początku, że wszyscy wiedzieli, że jedziemy na jednym wózku. Pomysły na to, że trzeba być pierwszym, a nie drugim co do użycia broni jądrowej, strzelały co chwila jakiemuś prezydentowi, czy gwiazdkowemu generałowi. Na koniec, autor opisuje jak to wyglądało to wszystko od strony Zachodu i Japonii. ZSRR jest strasznie mało

Prywatny licznik: 29/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
4e32c57b-ae80-4cdc-b49c-149352ccf0ee

Zaloguj się aby komentować

Zaproponowałam szkolnym dzieciakom, żeby wzięły udział w konkursie na haiku organizowanym przez japońską fundację JAL. W Polsce konkurs organizuje krakowskie muzeum Manggha.
W tym roku tematem była rodzina. I o ile młodsze dzieci pisały pełne radości teksty, to z wierszy tych starszych wyłania się niezbyt wesoły obraz rodziny:

Dom pełen ludzi
mur, cisza, obojętność
Rodzina online
*
Ja jestem deszczem
moja mama to susza
nie co dzień razem
*
W sercu jak deszcz
jak iluzja miłości
Prawie ich nie znam
*
Kwiatowy ogród
rozrzucona po kątach
głaszcze smartfony

#ksiazki #poezja #rodzicielstwo #rodzina #szkola
2f664610-e999-4f55-a196-e4762fb29302
moll

@KatieWee zaskakujące to to nie jest...

KatieWee

@Hoszin dokładnie

Zaloguj się aby komentować

277 + 1 = 278

Tytuł: Runy słowiańskie
Autor: Tomasz J. Kosiński
Kategoria: ezoteryka, senniki, horoskopy
Ocena: 1/10

Autor wziął runy germańskie i opisał je jako polskie oraz wpakował swój opis biograficzny tak na pół książki.

Prywatny licznik: 28/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
e07ccab7-43bc-4395-aba0-eb9e26a2a40e
Vargtimmen

Bellona wspaniałe wydawnictwo. Wstyd, że taki syf wypuszcza.

smierdakow

Ten chłop to chyba co tydzień pisze nową książkę o słowianach

Shivaa

Podoba mi się ta recenzja xD

Zaloguj się aby komentować

274 + 1 = 275

Tytuł: Czerniaków 1944
Autor: Szymon Nowak
Kategoria: historia
Ocena: 8/10

Jak to było w końcu z tym desantem berlingowców podczas Powstania Warszawskiego? Takie pytanie sobie zadawałem, kiedy zobaczyłem tytuł tej książki. Generalnie to się nie dowiedziałem. Są przypuszczenia, bo dopóki archiwa rosyjskie nie zostaną otwarte na oścież, to tylko to zostaje. Większość wychodzi z założenia, że Stalin nie pomagał, a decyzję podjął sam Berling. Tak napisał w wydanych po jego śmierci, wspomnieniach. Tylko że autor recenzowanej książki wskazuje, że problem był znacznie szerszego kalibru i sporo miejsca mu zostało poświęcone. O co chodzi dokładnie? 200 stron to nie tak dużo, żeby się dowiedzieć. Raz, że opis walk na Czerniakowie, Powiślu są bardzo dobrze opisane to dwa, jest też stosunek akowców do berlingowców i odwrotnie. Właśnie też chciałem poczytać, jak to było, kiedy to, no powiedzmy, dwa różne światopoglądy się spotkały. O tuż prawie nic. Z racji, że jest cykl książek to autor opisał, tylko uzbrojenie żołnierzy Berlinga. Na koniec jedna uwaga, zamiast hasła "esesmani" wolałbym, żeby były wymienione nacje, które brały udział w brutalnym tłumieniu powstania.

Prywatny licznik: 27/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
dfa237b2-8f7b-4a90-bf3f-4c553a52d0fb

Zaloguj się aby komentować

267 + 1 = 268

Tytuł: Inteligencja sztuczna, rewolucja prawdziwa. Chiny, USA i przyszłość świata
Autor: Kai-Fu Lee
Kategoria: reportaż
Ocena: 7/10

Książka ta realizuje kilka kwestie, czy też wizje, z którymi chciałem się zapoznać. W sumie nie jako jedna pozycja, ale jak to nie będę marudził. Autor to nie byle kto, to Tajwańczyk, przedsiębiorąca pracujący w Google China, start-upowiec, wykładowca i ekspert w dziedzinie AI. A te kwestie to biznes w Chinach, ich kultura przedsiębiorczości wraz z kwestią nauczania i dlaczego kopiowanie pomysłów innych nie jest dla nich niczym złym. Druga sprawa to zgrabna historia AI i jej wykorzystanie w praktyce, tu jest na przykładzie Chin, ale to wiąże się z pierwszą kwestią. Ostatnia sprawa to konsekwencje, skutki i propozycje wdrażań rozwiązań AI. Mowa tutaj o bezrobociu, poczuciu bezsilności i rozbicia społeczeństwa. Autor wskazuje też na błędy popełniane przez badaczy z innych dziedzin, np. co do oceny ryzyka, które zawody są pierwsze do zastąpienia przez AI. Rozwiązaniem tego problemu ma być poniekąd dochód gwarantowany, jego zdaniem. Książka kończy się wybiegiem prywatnym autora, który jasno wskazuje, że cała ta pogoń na bycie najlepszym w biznesie, czy też innych dziedzinach to znika jak bańka, kiedy pojawią się problemy zdrowotne. Wtedy to człowiek przypomina sobie o roli rodziny w jego życiu.

Prywatny licznik: 26/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
a4d24294-c6d1-4882-8016-b443c75daf33
maly_ludek_lego

Czytałem, wychwalanie chińczyków jak to już niedługo przegonią Amerykanów w AI. Moim zdaniem już nieaktualna na ten moment, bo widać wyraźnie, że ten wyścig chinczycy już przegrali, w związku z banem na technologie procesorów, open AI, nvidie I zapaść demograficzna co wiąże się z problemami gospodarczymi.

Może i chinczycy są dobrzy w biznesie i wymyślaniu biznesowych przedsiewziec typu te rowery wymienione w ksiazce czy jakieś gownoaplikacje typu wechat do wszystkiego, ale nie są dobrzy w zaawansowanej innowacji, w takim sensie wymyślania rzeczy takich jak chat gpt. Tutaj to tylko copycaty i odtwórczość.

Autor zupełnie się moim zdaniem pomylił.

maly_ludek_lego

Jako komentarz dodam, ze uważam, że ten ich brak wysokiej innowacyjnosci wynika z ich zamordyzmu. Trudno być innowacyjny, jeśli jesteś trzymany za mordę. Z tego względu np sporo nieprawomyslnych biznesów chińskich się w ostatnich latach zamknęło.

Dlatego też kino z Hongkongu niegdyś święciło triumf na świecie, a kino chińskie jest mdłe, słabe i niszowe, mimo, że liczba ludności jest nieporównywalna i przecież powinno w teorii być odwrotnie. Dlatego chińczycy zaprzepascili szanse na przegonienie Ameryki. No i bo generalnie Xi, czyli zmierzanie w stronę dyktatury.

Czeka to każdy kraj, który wybiera zamordystow. Widać po Węgrzech, jak im gospodarka spada w dół i my też szliśmy w te stronę.

lat666

@maly_ludek_lego czytałem również tę książkę i miałem bardzo podobne odczucie. W pewnym momencie, książka ta przechodzi w wychwalanie potęgi chińskiego kopiowania i zdobywania know-how na zachodnich uniwersytetach, totalnie ignorując aspekty geopolityczne i gospodarcze

Zaloguj się aby komentować

260 + 1 = 261

Tytuł: Jedz normalnie. Osiągaj więcej
Autor: Arkadiusz Matras
Kategoria: zdrowie, medycyna
Ocena: 9/10

Mało jest książek, które dotyczą stricte Polaków i ich diety. Większość to kopie amerykańskich, gdzie co druga porada to jakieś dziwnie brzmiące potrawy lub to, że tam jest problem z otyłością. Super, ale co jeść, kiedy ma się nakaz zróżnicowanej diety i żyje w Europie, tj. Polsce? Normalnie. Autor na początku wskazuje, że na to, co jemy trzeba patrzeć jako całość, a nie jako zbiór pojedynczych witamin, czy tam innych kotów. Drugą zasadą jest kaloryczność. I to tyle, bo branie pod uwagę rad (i przepisów) od influencerów jest niepoważne i komiczne. Podobnie jak robienie rundek wokół domu, bo zostało 200 kroków do wyrobienia dziennej normy. Dieta i cała reszta to ma być przyjemność i przynosić korzyści. Co do reszty, na rozdziałach jest rozpisane, co i jak trzeba wiedzieć i stosować, np. różnica między białym a ciemnym pieczywem. I tak dalej przez 15 rozdziałów. Każdy kończy się podsumowaniem, czy też ściągawką. Jest też obalanie popularnych mitów, np. ten o niejedzeniu po 18, wyjaśnienie, dlaczego podczas codziennego ważenia podczas odchudzania, waga idzie to raz w jedną to w drugą stronę. Na koniec książka jest aktualna (wydanie z 2023) i pisana prostym i dość luźnym językiem. Minus za brak wersji elektronicznej.

Prywatny licznik: 25/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
107500a1-4458-4367-b37e-119104785d17
Unholy_Duck

@konik_polanowy mam czytałem, polecam innym :D

Zaloguj się aby komentować

246 + 1 = 247

Tytuł: Operacja Ho Chi Minh 1974-1975
Autor: Janusz Lizut
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

W Polsce jest dość duża liczba książek traktujących o Wietnamie. Tylko większość dotyczy okresu kiedy amerykanie byli i czynnie brali udział w walkach. Ta pozycja jest inna. Całkowicie odchodzi od schematu, gdzie można znaleźć opis bitew, uzbrojenia, czy taktyki. Tutaj są wnioski, o których dyskutują/referują doradcy prezydenta, czy profesorowie wykładają na uczelniach. Ale spokojnie, książka jest lekka i autor tłumaczy najważniejsze rzeczy. Przykładem jest zmiana armii północnowietnamskiej z charakteru partyzanckiej na rzecz regularnej, gdzie z rozmysłem wykorzystane są czołgi. Akurat w tym czasie ARW na podstawie dotychczasowych walk, robiła coś odwrotnego. Takich rzeczy w książce roi się od groma. Z tego względu, polecałbym osobą, które już nie raz i dwa czytały o tej dalekiej dla nas wojnie.

Prywatny licznik: 24/200

#bookmeter
f4675173-e2bf-4e6f-af97-935986a35057
VonTrupka

Jest jakieś tło polityczne zawiązania się konfliktu i co francozy naodpierdalały że w ogóle do tego doszło?


Czytałem kilka całkiem dobrych artykułów na ten temat, ale w tym wszystkim panuje taki chaos że po już miesiącu nie pamiętałem o co w ogóle poszło. Musiałbym być chyba azjatą żeby pojąć ten chaos


Chyba że masz coś do polecenia co traktuje właśnie o przyczynach, przebiegu i skutkach, bez jakiegoś wnikliwego dla jankesów opisywania batalii?

Zaloguj się aby komentować

235 + 1 = 236

Tytuł: Wychowywanie chłopców : dlaczego chłopcy różnią się od dziewcząt? : jak pomóc chłopcom wyrosnąć na szczęśliwych i zrównoważonych mężczyzn?
Autor: Steve Biddulph
Kategoria: poradniki dla rodziców
Ocena: 7/10

Mały odpoczynek zawsze dobrze robi. A od książek wojennych jeszcze lepiej. Piszę mały, bo książka liczy zaledwie 220 stron i wydanie jest z 2000 roku. Tak więc książka jest normalna-if you know what i mean. Pisana lekkim stylem, gdzie są wykresy, zdjęcia, badania i porady. Nie jest manual, jak autor zaznacza we wstępie. Tylko wskazówki, na co zwracać uwagę (dzieci się wychowuje nie hoduje). Spędzanie czasu z synem to jedno, a wykorzystanie go perspektywicznie to drugie. Autor pokusił się wskazanie błędów w procesie ojcostwa i braku ojca. Temat wychowania dziewczynek czasami się pojawia. Niemniej jednak do zapoznania się bez względu, czy jesteś ojcem, czy będziesz w przyszłości, nawet tej dalekiej.

Prywatny licznik: 23/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
6ef3d6b3-71ab-439e-9d4b-3431a87a8ac5
Opornik

@konik_polanowy Masz syna? W skrócie, co tam piszą?

dotevo

Ja chyba najbardziej zapamiętałem pierwszy rozdział. Który mówił o tym, że był wypadek i nagle zdał sobie sprawę, że wszyscy dookoła to faceci. Koleś, który jechał za szybko, ratownik medyczny, stażak itd. :) a każdy inny. książka o ile dobrze pamiętam była taka dość ogólna ale fajnie się ją czytało

wiatrodewsi

Kurde, niby mam syna, ale nie wiem czy dobrym pomysłem jest przyjmowanie rad co do wychowania od kolesia co ma bidul w nazwisku

dotevo

czytałem kilka lat temu. Ogólnie spoko, ale ja z moimi i tak noe mogę dojść do ładu :p

Zaloguj się aby komentować

227 + 1 = 228

Tytuł: Pogrzebany
Autor: Peter James
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Liczba stron: 336
Ocena: 7/10
Osobisty licznik: 32/120

Do książki przyciągnął mnie blurb i poszukiwanie zastępstwa za serię z Robertem Hunterem Chrisa Cartera.

Fabuła zapowiada się ciekawie. Bohater jest przyszłym panem młodym, żartownisiem i człowiekiem, który aż prosi się, żeby odpłacić mu za wszystkie dotychczasowe kawały. Tak właśnie robią jego koledzy w ramach wieczor kawalerskiego, zamykają go w trumnie i zostawiają na kilka godzin. Przegięli, ale zgodnie z opisem, on robił im gorze kawały i to z większymi konsekwencjami. Koledzy zostawiają go zakopanego zaraz pod ziemią i jadą chlać. I tu się pojawiają pierwsze schody, bo na skutek nieszczęsliwego wypadku samochodowego, ginie w nim cała ekipa, a jedyny, kótry przeżył jest nie dość, że zakopany pod ziemią, to jeszcze bez zasięgu komórkowego.

Tu do akcji wkracza detektyw Roy Grace, którego zadaniem będzie rozwikłanie zagadki i uratowanie naszego tytułowego pogrzebanego.

Pierwszy tom serii jest raczej średni, to dalej dobry kryminał, może trochę zbyt przewidywalny, ale też trudno oczekiwać, że od razu wskoczy na wysoki poziom, jeśli niemal wszystkie serie kryminalne zaczynają się od najsłabszej książki.

Niestety serii (po przeczytaniu 3 tomów) daleko do serii Roberta Huntera, więc szukam dalej, jeśli macie ciekawe propozycje podobnych lektur do serii Chrisa Cartera, to poproszę.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #czytajzwujkiem
ce3cb400-6831-4f7b-b2cf-011e7f1526a1

Zaloguj się aby komentować

226 + 1 = 227

Tytuł: Argylle
Autor: Elly Conway
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Insignis Media
Liczba stron: 522
Ocena: 5/10

Trochę mnie nie było, bo nie czytałem nic porywającego. Wrzucam kilka książek na tag, bardziej jakie delikatne ostrzeżenia, że te pozycje to raczej średniaki, niż wybitne dzieła literatury.

Na pierwszy ogień idzie Argylle, książka kryminalna, w której największa zagadka dotyczy tego kto jest jej prawdziwym autorem/autorką. Elly Conway to wymyślone alter ego i pisarka bez dorobku, przez co raczej trudno uwierzyć, że debiut od razu zyskał uznanie i szansę na ekranizacje i to z taką obsadą. Drugim podejrzeniem jest to, że jest to wytwór sztucznej inteligencji, częściowy lub całościowy.

Historia skupia się na głównym bohaterze Argylle, którego zadaniem jest znalezienie bursztynowej komnaty, zanim znajdzie ją antagonista - kandydat na prezydenta Rosji, który obiecał potencjalnym wyborcom odzyskanie bursztynowej komnaty i zwrócenie jej narodowi. O ile sam zamysł się nieźle broni, to fabuła jest dziurawa jak szwajcarski ser, momentami mocno przegadana, a czasami zasuwa tak, że trudno nadąrzyć kto stoi obok naszego bohatera, kto biegnie lub z kim rozmawia. Za dużo tych momentów chaotycznych, jak i takiego na siłę deptania po piętach. Przykładowo, nasz zespół najlepszych z najlepszych szuka dwóch bransoletek, które pozwolą im razem odkryć wskazówkę. To jedyna opcja, bo innej szansy na jej zgadnięcie nie ma i tu się pojawiają antagoniści, którzy są dosłownie za rogiem i już biegną w ich stronę. Ok, później się dowiadujemy, że jeden z czonków drużyny maczał w tym palce, no ale, jeśli siedzą razem zamknięci w samochodzie, łodzi, małej przestrzeni, to szansa na przekazanie informacji po za obecną lokalizacją, jest jednak bardzo ograniczona, jeśli nie jest na stałym podsłuchu. Ale może się tylko na siłę czepiam.

Trudno też lubić bohaterów, nie mają siły przyciągania, a gdy coś złego się im przytrafia, łącznie ze śmiercią, to jakoś tak ich nie bardzo szkoda czytelnikowi. Całość moim zdaniem się nie broni i choć nie oglądałem ekranizacji, to bardzo trudno byłoby nakręcić gorszy film.

Nie polecam, no chyba, że czytanie 500 książek rocznie i jedna w tą czy tamtą nie zrobi Wam różnicy

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #czytajzwujkiem
eed6ac6c-0d74-40c1-b2cb-ad1f8469b019

Zaloguj się aby komentować

218 + 1 = 219

Tytuł: Etyczny haking. Praktyczne wprowadzenie do hakingu
Autor: Graham Daniel
Kategoria: informatyka, security
Ocena: 5/10

Książkę czytałem po angielsku, ale widzę, że te jest polskie wydanie. Właściwie nic to nie zmienia. Stawiamy środowisko testowe i robimy ćwiczenia, np. arp poisoning. Czasami są większe wyjaśnienia, co będzie wykonywane. Dalej to xssy, czy pisanie własnego rootkita. Takie sobie, dobre do tylko poczytania. Plus za prosty angielski.

Prywatny licznik: 22/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
0ff322ed-a2a1-41fc-9787-46f182be84e2

Zaloguj się aby komentować

216 + 1 = 217

Tytuł: Mazowsze 1047
Autor: Mariusz Samp
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Na Xsie (TT) była dyskusja o książkach, które zostały napisane i wydane bez oparcia o źródła historyczne. Recenzowana książka została tam przywołana. Tylko jakby tak się zastanowić to ten brak źródła można rozumieć na dwa sposoby. Pierwszy, autor poleciał i pisze ogólniki a bibliografii, użył "świętych" źródeł, do których można wszystko podpiąć. Drugi, źródeł jest mało a te, które są szczątkowe. Temat jest ciekawy, więc można podziałać coś w tym materiale. Po lekturze stwierdzam, że ten drugi sposób miał miejsce. Zanim doszło do tytułowej bitwy, autor dość głęboko sięga do dziejów Piastów i historii Polski. Jest to potrzebne do wskazania kim był Miecław i dlaczego Mazowsze stało się państwem w państwie oraz dlaczego Kazimierz Odnowiciel dogadał się z Jarosławem Mądrym. Dla tego pierwszego Miecław był solą w oku, a dla drugiego, organizatorem łupieżczych wypraw. Miecław też miał sojuszników w postaci Pomorzan. Nie wiadomo, jak doszło do bitwy. Wiadomo tylko, że najpierw rozprawiono się z Mazowszem, a później na innym terenie z Pomorzanami. Na przyszłość, Kazimierz oddał pod władanie tej buntowniczej krainy swojemu pierworodnemu- Bolesławowi.

Prywatny licznik: 21/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
031967ba-3f08-4c54-b3d0-4f9baebabb8f

Zaloguj się aby komentować

Powrót do ulubionych komiksów z dzieciństwa. Na nich i na Tytusach ćwiczyłam umiejętność czytania.
Zeszyt "Asteriks i Kleopatra" przeczytałam wtedy chyba tysiąc razy
Na balu karnawałowym w zerówce byłam przebrana za Kleopatrę, ciocia uszyła mi kostium i zrobiła perukę

Trochę #pokazkota , ale poza tym to #komiksy i #czytajzhejto
dab2fd11-4e42-4964-aa12-8e357bf8aab2
MostlyRenegade

Zeszyt "Asteriks i Kleopatra"

@KatieWee 14 litrów tuszu chińskiego, 30 pędzelków, 62 ołówki z miękkim wkładem, 1 ołówek z twardym wkładem, 27 gumek do wycierania, 38 kg papieru, 16 taśm do maszyny do pisania, 2 maszyny do pisania, 67 litrów piwa było potrzebne do jego narysowania ( ͡° ͜ʖ ͡°)

KatieWee

Chryste panie, dzisiaj dopiero zrozumiałam skąd się wzięło imię Idefiksa

spawaczatomowy

@KatieWee że idee fixe? faktycznie, nigdy się nie zastanawiałem nad tym, a teraz zacząłem myśleć ocb


Obelix to wiadomka, Kakofonix też, a Asterix?

spawaczatomowy

Ta gwiazdka * to niby asteriks xd


A tata Asterixa to Astronomix, heh fajnie wymyślili

deafone

@KatieWee a gdzie Kajko i Kokosz? Tak bardzo chciałem przeczytać te komiksy, że nauczyłem się czytać

KatieWee

@deafone Kajko i Kokosz jakoś mnie do siebie nie przekonali

Zaloguj się aby komentować

214 + 1 = 215

Tytuł: Tomaszów Lubelski 1939
Autor: Piotr Greszta
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Druga po Bzurze, większa bitwa polskiego września 1939 roku. Autor na początku, wskazuje na przyczyny wycofania się polskich jednostek na tereny Zamojszczyzny, następnie na niemieckie próby, uniemożliwienia wycofania polskich oddziałów na Węgry, co właściwie się udało. Niestety brakuje oceny bitwy i zobrazowanie sytuacji międzynarodowej.

Prywatny licznik: 20/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
1b96a380-3b68-4c9b-81d7-8a88ca55cb71

Zaloguj się aby komentować

213 + 1 = 214

Tytuł: Trzecia wojna światowa? Bitwa o Ukrainę
Autor: Jurij Felsztinski, Michaił Stanczew
Kategoria: historia
Ocena: 7/10

Jeśli patrząc na nazwisko Felsztinski kojarzy ci się z "Wysadzić Rosję" to dobrze myślisz. Ta książka jest podobna do tamtej. To jest, została napisana jako odpowiedź na to, co głosiła wtedy (2015) Rosja, np. że Krym to od zawsze był rosyjski. Żeby wyjaśnić, że tak nie jest, autorzy przywołują historię Ukrainy. Wskazują też na wczesne lata po upadku ZSRR, jako okres, który Ukraina zaprzepaściła, aby wykonać zmiany celem wejścia do NATO, czy UE. Felsztinski również pokusił się o wyjaśnienie, co miała na myśli Angela Merkel, mówiąc, że Putin żyje we własnym świecie i który chce odbudować. Świecie, który w 1991 roku się rozpadł.

Prywatny licznik: 19/200

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter
4894edbb-4c1f-41a4-846b-40778de445d1
AndrzejZupa

Czyli szału nie ma…a jak oceniasz te poprzednią książkę?

konik_polanowy

@AndrzejZupa Felsztinski te książki nie pisze od tak, to w zasadzie "wołanie" o tym jaka Rosja jest naprawdę i jest kierowana do zwykłych ludzi, żeby ich uświadomić


ten zwykły człowiek to ludzie na Zachodzie, którzy nie byli pod sowiecka okupacją i nie widzą jak to jest

Zaloguj się aby komentować