Jak kogoś nie stać na kupno mieszkania, to niech sobie wynajmie chociaż pokój. Następnie niech sobie wynajmie większe mieszkanie, a potem będzie miał wkład własny, kupi sobie małe mieszkanie i potem większe.
¯\_(ツ)_/¯
#polityka #nieruchomosci
@smierdakow jak zostać bogatym? Przestać być biednym! No heloł?!
Łatwizna, opisany proces zajmie jakieś 130 lat.
Jest prostsza metoda:
1. Idź do uczciwej, nornalnie płatnej pracy.
2. Kup za gotówkę.
@Topia pozdro600
@Topia W normalnie płatnej pracy nie nabierasz tyle, by kupić za gotówkę. Na wkład za to po iluś latach się uda.
@Konto_serwisowe Na gastarbeiterce się uda, ale nie wiem co nauczyciel miałby robić jako gastarbeiter.
@Konto_serwisowe no patrz. A ja właśnie rozważam zakup za gotówkę kolejnego. I to w mieście, w którym nigdy nie byłem xD
@Topia Gratuluję, ale to nic nie zmienia 🙂 trzeba około stu wypłat w okolicach średniej krajowej by kupić mieszkanie za gotówkę w dużym mieście, przeciętny Kowalski tyle nie ma.
@Konto_serwisowe żyjąc z jednej pensji, a odkładając drugą para ma po 2 latach solidny wkład własny.
Natomiast mam lepszego protipa: nie kupować.
W Szwajcarii, gdzie mieszkam większość wynajmuje i korona im z głowy od tego nie spada.
@Topia Tylko jeśli mieszkają u rodziców, bo przy wynajmie jedna pensja idzie na opłaty, a jeść też trzeba. W Polsce po 20 latach wynajmu u kogoś spłacasz mu mieszkanie w całości. Za granicą jest to bardziej 30, a w Chinach nawet 70 lat (piszę z pamięci, dokładne wyliczenia powinny być łatwe do znalezienia), dlatego wynajem się mało opłaca.
@Topia nie kupuja, bo nie chca, czy dlatego ze ich nie stac?
@Topia A ty znowu z tymi swoimi wyjebistymi kompleksami, żenada gościu.
@Topia Lista uczciwych "normalnie" płatnych prac w Polsce :
- Programista 15 K
Dziękuje koniec listy XD
@Topia U nas za to ci ściągna wkład własny podwyżki czynszów.
Na zachodzie równiez płaci sie wysokie podatki oraz katastrat i im tam korona jakoś z głowy nie spada, czy jest jakis problem aby placono do 45% podatku?
@Anty_Anty ja jestem jak najbardziej za wprowadzeniem podatku katastralnego w Polsce.
@Topia a jakie są zalety i waty tego rozwiązania i ile powinien wynosić oraz od ktorego mieszkania?
Zalety podatku katastralnego można przenieść na dzisiejszy podatek eliminując jego wady, wystarczy odpowiednio wysoko podnieść podatek od nieruchomości od 2 mieszkania i gotowa za to unikamy eksterminacji biedniejszych z lokalizacji które robią się atrakcyjne.
@Anty_Anty jak to od którego mieszkania? Od posiadanego! Od którego etatu płacisz dochodowy, albo od której bułki płacisz VAT?
Zalety:
Łatwość ustalenia: Podatek katastralny opiera się na wartościach nieruchomości, które są określone w rejestrze katastralnym, co może ułatwić proces obliczania podatku.
W pewnym sensie sprawiedliwość podatkowa: Podatek katastralny może być uważany za bardziej sprawiedliwy, ponieważ opiera się na wartościach nieruchomości, co oznacza, że właściciele droższych nieruchomości płacą więcej.
Stymulacja efektywnego wykorzystania nieruchomości: Wysokość podatku katastralnego może zachęcać właścicieli nieruchomości do efektywnego wykorzystania swoich gruntów i mieszkań, ponieważ opłacanie wyższego podatku może stymulować inwestycje lub rozwój terenów, oraz wynajem.
Wady:
Obciążenie dla właścicieli nieruchomości: Podatek katastralny może stanowić znaczące obciążenie finansowe dla właścicieli nieruchomości, szczególnie jeśli ich nieruchomości znacząco wzrosły w wartości.
Trudności w ustaleniu wartości nieruchomości: Określenie wartości nieruchomości może być trudne i czasami kontrowersyjne, co może prowadzić do sporów i niezadowolenia wśród właścicieli nieruchomości.
Co do wysokości, to wymaga to głębszej analizy i nie powiem Ci tak z czapy.
@Topia Wartość zazwyczaj jest kreowana przez dostepność i popularność lokalizacji a nie realna wartośc jest na końcu.
Gdańsk Żabianka, falowiec, no naprawdę wartościowe mieszkania XD a cena rośnie.
Podatkowi katastralnemu zawsze zarzucano to że nie koreluje z dochodami, na manhatanie tak pozbywano się ludzi, po zainwestowaniu czekano aż ludzi nie będzie stać i im więcej wykupywano tym szybciej pozbywano się ludzi.
@Anty_Anty odkryłeś, że wartość mieszkania zależy od jego lokalizacji? Wow! Gratulacje! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Może dlatego mieszkanie w centrum Warszawy jest więcej warte niż identyczne mieszkanie w Biłgoraju ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Podatkowi katastralnemu zawsze zarzucano to że nie koreluje z dochodami,
A czemu ma korelować? To jest podatek od wartości mieszkania, a nie dochodowy. Jak kupujesz w sklepie telewizor, to wysokość VAT koreluje z dochodami, czy z ceną TV?
na manhatanie tak pozbywano się ludzi, po zainwestowaniu czekano aż ludzi nie będzie stać i im więcej wykupywano
Jest taki efekt, że w okolicach, w których ceny mocno rosną może ludzi przestać być stać. Pisałem o tym w wadach podatku. No ale cóż... Jak miałeś mieszkanie warte mało, a w okolicy ceny poszły w górę, bo np. odnowiono cały kwartał, to sprzedaj i kup sobie inne o takim standardzie, jak miało wcześniej poprzednie, a za różnicę korzystaj z życia ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Topia gorzej jak z dnia na dzień w Biłgoraju będzie warte więcej niż w Warszawie zreszta odniosłem wrażenie że nie wiedziałes o tym że lokalizacja wplywa na cenę
Pytane po co obniżano vat na żywność? Też ma swoja wartość, nie każdy przeciez musi kupować jedzenie
@Anty_Anty fajnie było pogadać, jak zaczynasz gadać kocopoły, to będę kończył ;)
P.S.
Jak nagle w Biłgoraju będzie drożej niż w Warszawie, to właścicielez których nie będzie stać sprzedadzą w Biłgoraju i kupią w Warszawie, a za różnicę kupią sobie po jachcie.
@Topia Po chuj dziatkowi jacht człowieku?
@Anty_Anty pojedź sobie do Saint-Tropez i zapytaj. Tam 2/3 jachtów należy do dziadków.
@Topia którzy sa mniejszościa społeczeństwa, to może katastrat na poziomie 100% nieruchomości, troche osob na świecie jest których na to stać a nie każdy musi myć na własnym ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
ps. w sumie zaletą byłoby łatwe wypierdalanie ludzi z zmieszkań na gówno emeryturach
@smierdakow para nauczycieli która wynajmuje "większe" mieszkanie i jednocześnie odkłada na wkład własny ༼ ͡° ͜ʖ ͡° ༽ ach memcen memcen
@smierdakow Odwracając kota ogonem, Sławek promuje zakup inwestycyjny nieruchomości (wspiera lobby deweloperskie) — w tak krótkiej wypowiedzi dwa razy padło stwierdzenie o wynajmie.
A to nie lepiej wynajac wozek gastronomiczny i sprzedawac paroweczki?
Jakieś skomplikowane to wszystko. Nie łatwiej zmienić pracę i wziąć kredyt
Dobrze byłoby aby ludzie mieli alternatywę i nie pakowali hajsu w beton. Na pewno pomogłoby zniesienie podatku Belki, jakiś katastralny podatek od 2/3 nieruchomości - progresywny.
Drugą kwestią jest inflacja i zabójcze ceny robocizny - czy to robi deweloper czy ktoś chce postawić własny dom.
Trzecia kwestia to programy typu kredyt 2% - po prostu spowodowało to podniesienie cen.
Czwarta kwestia to zwiększenie atrakcyjności miast powiatowych poprzez inwestycje, tworzenie miejsc pracy i zmniejszenie migracji do dużych miast jak stolica, Kraków itd.
Edit: no i jeszcze pustostany
@inty podatek od drugiej nieruchomości? Serio? Ja rozumiem problem, ale pomysł, żeby podatek katastralny wprowadzać od mniej niż czwartego czy piątego mieszkania to jakiś żart.
Aha, no to teraz już wiem. Dziękuję Panie memcen.
Genialne w swojej prostocie. Ależ byłby to znakomity premier!
@smierdakow wolnościowiec, a mieszkał w państwowym akademiku xD
@smierdakow A może jak za komuny to duże zakłady pracy powinny budować mieszkania dla swoich pracowników?
@MarianoaItaliano Mama mi opowiadała, że praktycznie miała 2 prace na raz. Za dnia praca biurowa a później od razu na budowę. Nie wspomina tego najlepiej.
@CzosnkowySmok Coś za coś, mając kredyt na karku też trzeba nierzadko napierdalać nadgodziny. Mi dziadek też opowiadał o tym, że z jednej roboty do drugiej ale dzięki temu ma gdzie mieszkać i ma co przekazać młodszemu pokoleniu, pamiętam jak wykupywali od spółdzielni to więcej wziął notariusz za usługę niż ta opłata za wykupienie była.
@MarianoaItaliano no Mama nie dała rady ciągnąć jednocześnie pracy, budowy i studiów. Cieszę się, że napisałeś Wykupywali. Wiele osób uważa że dostali mieszkanie.
@CzosnkowySmok ja też tak budowałem, rano biuro, potem na budowę do wieczora i jeszcze przed snem home office, kilka lat zapierdolu i mam gdzie mieszkać, ale to było za poprzedniego Tuska przed rządami socjalistów
@CzosnkowySmok Dostali przydział, czyli tak jakby prawo do zakupu po cenie państwowej, na wolnym rynku kosztowało w dolarach. Ale akurat tutaj wspominam już o wykupieniu jak się zmieniła ustawa o spółdzielczości jakoś po 2000 roku, 2006 czy 2007 bodajże. Polska zrobiła tym samym ten sam błąd co Margaret Thatcher w UK w latach 80 czyli pozbyła się zasobów mieszkań na wynajem żeby nie musieć ich remontować i utrzymywać co skutkuje teraz patologiami, które widziałem wcześniej w UK a teraz zaczynam dostrzegać w naszej kochanej ojczyźnie
@MarianoaItaliano nie zgodzę się. Nie powiem, że w każdym przypadku ale jednak zapracowali na te mieszkania.
Praktycznie nie było możliwości kupić od tak mieszkania. Pamiętaj że to był zupełnie inny system i nie przeklada się w żadnen sposób na dzisiejesze czasy.
@CzosnkowySmok Zapracowali, ja nie odmawiam - tylko w sytuacji gdy buduje się albo mieszkania socjalne dlka najuboższych albo deweloperskie brakuje takich mieszkań dla średniaków, takimi właśnie były lokale spółdzielcze. TBS-y to też trochę inna półka jest jednak.
Moja druga babcia natomiast mieszka w mieszkaniu tzw. kwaterunkowym w kamienicy. Jest kamienica (pożydowska) której po wojnie właścicielem do lat 90 był Miejski Zarząd Lokalami. W latach 90 spadkobierca pożydowski odzyskał swoje dobra, niemniej jednak lokatorzy którzy mieszkali tam przed przejęciem mają prawo do dożywotniego zamieszkiwania w takim lokalu i jakieś tam mają stawki na czynsz ustalane przez miasto czy coś. Może to powinna być metoda?
@MarianoaItaliano ale nie było lokali własnościowych. One istniały jak ktoś miał starą nieruchomość ale nie istniały w "nowym" budownictwie. Chyba że sie samemu dom postawiło,ale tez nie jestem pewny.
@CzosnkowySmok Tak, w nowych było tylko spółdzielcze lub kwaterunkowe prawo do lokalu, jak ktoś miał swoją ziemię to mogł postawić swój ale też do jakiejś wielkości metrażu bo inaczej dowalali domiar ze skarbówki.
@MarianoaItaliano no to sie dogadaliśmy.
Możemy się kłócić teraz czy wykup był słuszny czy nie.
Myślę, że odpowiedź jest: to zależy...
On wie, że to kompletne bzdury. Ale też wie, że jego wyborcy w dużej mierze nie wiedzą że to kompletne bzdury albo wolą żyć w zaprzeczeniu.
@nobodys wywiad z @topia xD
@bartek555 przecież tu nie ma żadnych analogii do mnie, może z wyjątkiem tego, że też mam mieszkanie na Woli ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
Nie rozumiecie, już tłumacze, jakby to wyglądało na PRAWDZIWIE wolnym rynku.
>wynajmujesz kurnik developerski, bo póki co nie stać cię na mieszkanie
>aby kupić, trzeba oszczędzać, to oszczędzasz, m.in na jedzeniu
>idziesz kupić paróweczkę od przyszłego paróweczkowego potentata na rogu
>dobra paróweczka, odgrzewana na świecuszkach, od obrotnego przedsiębiorcy
>...po godzinie okazuje się, że parówka chyba nie była taka dobra
>nie ma sanepidu, bo choć może to nie jest dosłownie komunizm, to nada instytucja gnębienia przedsiębiorcy
>dostajesz strasznej sraczki, zasrywasz cały kurnik developerski 12m^2 śmierdzącą mazią
>dzwonisz do landlorda, że w takich warunkach to mieszkać nie będziesz
>landlord pozywa cię za zniszczenie mienia
>przegrywasz w prywatnym sądzie w ciągu 24h
>masz zapłacić odszkodowanie, ale okazuje się, że masz 0 PLN przy duszy
>masz iść do paki, ale prywatne więzienia w twoim województwie są przepełnione, więc znajdzie się dla ciebie miejsce najwyżej jak landlord zapłaci 150% za twoją celę
>...no bo przecież ktoś musi za to zapłacić, winny nie ma kasy, a państwo nie jest od takich rzeczy xD
>nie opłaca się, czyścić mieszkania też się nie opłaca, bo jest niedobór ekip sprzątających, każdy programuje, ma własną kancelarie czy sklep z parówkami, gdzie zarabia nieopodatkowane miliony i się w gównie babrał nie będzie xD
>ogłaszasz upadłość gospodarczą, no co, zdarza się
>próbując uciąć straty landlord sprzedaje mieszkanie za pół ceny starszemu panu
>... to twój stary, który przetrzymywał twoje skitrane pieniądze
>stary oddaje ci te 12m^2 ledwo 15km od centrum, jesteś wreszcie na swoim, wystarczy posprzątać
>wolny rynek znowu wygrał
@smierdakow Nie wiem po co tak komplikować z tym kupowaniem, wystarczy odziedziczyć po dziadkach.
@sawa12721 Ale nie wszyscy dziadkowie byli tacy mądrzy, niektórzy za odprawę z pracy kupili telewizor, satelitę i samochód zamiast wykupić mieszkanie, po sprzętach nie ma śladu a mieszkanie by było
Najgorsze, że w tych rozmowach często uczestniczą ludzie co dostali mieszkanie od rodziców i nie mają nawet 1000 zł oszczędności pod koniec miesiąca. Czyli spora część społeczeństwa, a takich mentzenów to popierają, bo generalnie liczą, że jeszcze opchną mieszkanie po babci.
Takim się łatwo mówi. Oczekują od młodych ludzi, że wezmą kredyt do czasem prawie wieku emerytalnego.
No tak ale każdy z nich ciężko pracował. Te Gloryfikowanie, poświęcenie. Żałosne to jest generalnie. Tam akurat spoko zarabiam i sobie radzę bez dziedziczenia mieszkania czy pomocy. Ale widzę, że z przyszłego pokolenia zrobią taką kastę sługusów, którzy cała wartość swojej pracy będą pompować na konto kogoś innego.
@VanQuish Kto odziedziczył mieszkanie, ten wygrał życie. Mnie żadne lokal nie spadł z nieba, stałem przed wyborem mieszkać z rodzicami, wynajmować, albo wziąść kredyt i oddać dwa razy tyle, to stwierdziłem, że to pierdole i wyjechałem z Polski.
@VanQuish Pracowanie od 8 do 16 i skończenie uczelni obecnie to za mało
Nie chce bronić, że nieruchomości są tanie, bo są po%@%@ drogie, ale zarabianie tylko 1000 eur miesięcznie, po uczelni, w kraju, który jest w Unii europejskiej, to dla mnie nie do zrozumienia jest.
Znam tyle osób, tyle biznesów że jakbym miał zmienić branżę, bez problemu osiągnę te 8k w polsce.
@Klopsztanga Nieruchomości to problem w wielu krajach. Nawet za dużo ich mając jak Chiny sprawił, że wiele osób zostało z domami, których nikt nie kupi.
"Znam tyle osób, tyle biznesów" - No to też wydaje mi się nie do zrozumienia, że potrzebne są te "znajomości" jak piszesz, by zarabiać raptem 8k (na rekę rozumiem), fakt to i tak więcej niż mediana w warszawie. Niestety młoda osoba po studiach, nie zna tyle osób i tyle biznesów.
Dlatego ja sam robiłem w trakcie studiów już zlecenia do zagranicznych firm, bo Polski rynek w tym co robiłem był suchy, a jak były zlecenia to wyceniane na śmieszne kwoty.
No to też wydaje mi się nie do zrozumienia, że potrzebne są te "znajomości" jak piszesz, by zarabiać raptem 8k (na rekę rozumiem), fakt to i tak więcej niż mediana w warszawie. Niestety młoda osoba po studiach, nie zna tyle osób i tyle biznesów.
@VanQuish i tutaj jest chyba ten problem. Mieszkanie w Warszawie, to nie dupa. Nie każdy musi posiadać i tam mieszkać.
Chodzi mi o to, że jak kogoś nie stać na mieszkanie w Warszawie, to warto pomyśleć o przeprowadzce? Nie każdy będzie miał szansę tam zamieszkać.
To tak jakbym ja wojował, że nie mam szans zamieszkać w Londynie lub w Nowym Yorku - bo nie stać mnie na mieszkanie. Mieszkam tam, gdzie mnie stać i tyle.
Nie można oczekiwać, że osoba z najniższą krajową sobie kupi mieszkanie w stolicy. Nie można oczekiwać, że grupa społeczna, która jest biedna, będzie mieszkała w stolicy kraju.
Bo może 8k miesięcznie w skali Polski to jest bardzo dużo, ale w skali Warszawy to jest po prost mniej niż średnia.
@Klopsztanga
i tutaj jest chyba ten problem. Mieszkanie w Warszawie
Nie, problem jest taki jak sam stwierdziłeś.
8k miesięcznie w skali Polski to jest bardzo dużo, ale w skali Warszawy to jest po prost mniej niż średnia.
Mniej niż średnia czego? skoro mediana zarobków jest tam mniej niż ta kwota którą podałeś. Moim argumentem jest to ceny mieszkań i kosztów życia wykluczać będą coraz więcej młodych ludzi zaczynających życie i więcej ludzi coraz dalej i dalej za które będą musieli płacić więcej i więcej. Za coraz mniejsze klitki, niezależnie gdzie mieszkają.
Więc moim argumentem jest, że te osoby co mieszkanie dostały, a pomimo tego 22% nawet oszczędności nie ma, a drugie 25% jakieś grosze nie powinny wypowiadać się o problemie, który ich nie dotyka, a sami by sobie z nim nie radzili gdyby byli w takiej sytuacji.
Moim argumentem jest to ceny mieszkań i kosztów życia wykluczać będą coraz więcej młodych ludzi zaczynających życie i więcej ludzi coraz dalej i dalej za które będą musieli płacić więcej i więcej. Za coraz mniejsze klitki, niezależnie gdzie mieszkają.
@VanQuish no tak to powoli zaczyna wyglądać. Mieszkałem w Wiedniu, przez jakiś czas w Brisbane, a wyglądało to podobnie.
W Wiedniu w centrum nie mieszka dużo rodowitych Austriaków. Mieszkają na obrzeżach miasta. Centrum jest zawalone turystami, pracownikami z zagranicy i turasami
Zarabiając te 8k - czyli więcej niż ta mediana - ale mniej niż średnia - powoduje, że stać cię, by tam przeżyć, ale nie oszczędzać koniecznie.
W medianie są osoby, które mają własne mieszkanie vs. ci co wynajmują je.
Ci, co mają własne mieszkanie płacą czynszu 800zł, reszte mogą oszczędzać. W drugiej grupie są młodzi, co wynajmują mieszkanie i płacą 3000zł - czyli 2200zł im ucieka z kieszeni każdego miesiąca, na rzecz spłaty kredytu "landlorda"
Więc mówimy tu o sytuacji, że młody musi tyle zarabiać, by spłacać "2 kredyty" -> tam gdzie obecnie żyje + oszczędzanie na wkład własny. Więc nie może średnio tam zarabiać, musi więcej.
Aby mieć możliwość kupna mieszkania, musisz być powyżej mediany w danym miejscu, bo startujesz z gorszej pozycji wobec konkurencji.
Mówie o Polsce, gdzie sytuacja w polsce z nieruchomosciami jest pojebana
Musisz wziąć na poprawkę, że nie tylko ludzie z Warszawy tam chcą mieć mieszkanie. Cała polska chce mieć mieszkanie w Wawie lub w Krakowie w formie inwestycji. Więc młodzi walczą na rynku z całą polską.
Nie widzę obecnie możliwości, by Warszawie mieszkania były dostępne dla młodych, bez dorobku lub prawdziwej pensji. Bo jak tanie mieszkanie się znajdzie, to np. ja z Katowic je wykupie dla najmu. A nie robię tego, bo ceny mieszkań są tam poj@#%@#%
@VanQuish
Więc moim argumentem jest, że te osoby co mieszkanie dostały, a pomimo tego 22% nawet oszczędności nie ma, a drugie 25% jakieś grosze nie powinny wypowiadać się o problemie, który ich nie dotyka, a sami by sobie z nim nie radzili gdyby byli w takiej sytuacji.
A jeszcze to. No i to jest ta równość wobec startu
Do Polaków to coś nowego, że bogactwo rodzi bogactwo. Poprzez komunizm nie było takiego problemu - bo każdy miał gówno, i gówno mógł przekazać dalej.
A teraz widzą, co oznacza majątek pokoleniowy. Że samemu zarabianie to za mało w obecnym czasie. Do majątku dochodzi się przez pokolenia. Im więcej takich ludzi, co będzie przekazywało majątki - tym gorzej dla tych, co takiej sytuacji nie mają.
Nie wiem, do czego to zmierza, ale bogu dzięki kupiłem własne M w 2021r i tylko komentuje obecną sytuację. I jak też wiele razy pisałem, że stare pokolenie mówiło "dzieci teraz mają lepiej"....
A ja mówie, że nowe pokolenie ma się przejebanie
@Klopsztanga No tak, tylko to nie jest tylko równość wobec startu, tylko nierówność szans. Tej słynnej która ma być blokiem budulcowym Kapitalizmu. Wiadomo jeden urodzi się mądrzejszy drugi silniejszy, inny majątek w postaci kasy. Logiczne i tutaj jak wspomniałeś komunizm, który w takiej formie zabierał temu co mial dawał temu co nie miał mi. EFEKTY jego PRACY. Co było niesprawiedliwe.
Tylko, w przypadku mieszkań i późnego kapitalizmu, jest podobny problem jak w komuniźmie, bo samo w sobie mieszkanie, nie generuje wartości dodanej jak praca, firma, produkt czy nawet spadek - który musi być zainwestowany w jakiejś formie. Właściwie prawie całą wartość mieszkania generuje jego otoczenie. Możesz mieć 16 milionową willę nad urwiskiem i jak wyjdzie raport, że jest 60% szansy zawalenia to jej wartość z automatu spadnie.
Im mniejszy % staje się posiadaczami, sprawia, że posiadacze wynajmując żyją z Efektów Pracy kogoś innego, osób prywatnych czy firm, sami nie generując wartości dodatniej. Jednocześnie zabierając % szansy tej osobie w postaci, kapitału, który pozwoliłby jej na lepsze szanse w rywalizacji.
Patrząc na bogactwo pokoleniowe to jest ulotne. W 90% przypadków nie przetrwało 3 pokoleń.
No i w sumie według mnie to jest coś takiego, że mało kto to porusza w rozmowach i problem zawsze będzie wracać i rozwiązywany będzie rewolucjami na jakimś etapie.
Zmień pracę, weź kredyt
@conradowl to akurat była mądra rada, pewnie już miałby ten kredyt spłacony;p
zasadniczo to tak własnie zrobiłem, najpierw wynajmowałem pokój, potem mieszkanie i podywnajmowałem pokoje, potem kupiłem na kredyt pierwsze mikro mieszkanie 2 pokoje 37 metrów gdzie pierwszy syn się urodził, potem większe i większe. Tylko inflacja była tez mikro i mozna było odkładać na wkład własny gdy wynajmowałem
Wyjście jest proste:
-
Deweloperzy pod but
-
Rentierzy do podatkowania katastrem
-
Inwestycja na poziomie państwa w mieszkalnictwo komunalne, na wynajem bez mozliwości wykupu i z limitami dochodów.
Bez tego sytuacja na rynku zawsze będzie zła.
I piszę to z perspektywy osoby, która poradziła sobie bez tego, a także bez odziedziczenia mieszkania. Ale wiem jak trudno jest moim znajomym, rodzeństwu etc.
@GordonLameman No i jeszcze przepisy umożliwiające bezproblemową eksmisję niepłacącego lokatora na bruk. Bez tego nadal będą tysiące pustostanów. Kataster i tak się przerzuci na wynajmującego, więc niczego to nie rozwiąże.
Jak Mentzen miał problemy finansowe w firmie to poprosił i Pan Morawiecki mu pomógł. Trzeba chcieć a się uda!
idziemy w strone sytuacji rynkowej na zachodzie. tam mlodych w ogole nie stac na zakup mieszkania. jeszcze te dojebane podatki za dziedziczenie, absurd.
@bartek555 Chłopi pańszczyźniani nie mieli też ziemi i domu na własność, tylko dostawali w dzierżawę od swojego pana. W zamian za to, jako opłatę za dzierżawę odrabiali właśnie pańszczyznę, czyli taki czysz w naturze za to że mieli dom i kawałek ziemi z którego mogli się wyżywić.
Teraz ci, którzy z tego pociągu już odpadli i nie są w stanie już kupić nic własnego, będą oddawać pańszczyznę landlordowi w postaci części swoich zarobków za to że mają dach nad głową.
Moje pytanie jest nastepujace: co złego, nie prawidłowego powiedział? Takie jest dorosłe życie. Jak budżet na coś nie pozwala to tego się nie kupuje. Rezygnuje się z różnych rzeczy aby było na coś innego. Chyba każdy z nas odmówił sobie czegoś aby było na coś innego. Jak nas nie stać na mieszkanie to go nie kupujemy. Niezapozyczamy się też pod korek aby w nagłej sytuacji, choroby, utraty pracy moc obsłużyć nasze zobowiązania. Po to mamy głowę aby oceniać nasze możliwości. Każdy w dzisiejszych czasach liczy tylko na to że ktoś nam coś da. Najlepiej za darmo bez wysiłku bez rezygnacji z obecnego stanu. Musimy sobie uświadomić że nikt nam niczego nie da. Regulacje runku nieruchomości przez rządzących, moga jedynie zmienić tylko na gorsze.
Zaloguj się aby komentować