Tym niemniej, mogę dokonać pewnego podsumowania ostatniego roku.
Na plus (kolejność przypadkowa):
- opublikowałam 2 artykuły naukowe (jeden za 100, drugi za 70 punktów, więc jest ok), teraz poprawiam po recenzjach drugi, który wyjdzie za 70 punktów. W zasadzie oba te wydane artykuły powstały jeszcze w zeszłym roku, ale cykl wydawniczy czasopism naukowych jest długi.
- zdobyłam wewnętrzny (uniwersytecki) grant badawczy – kwota nie powala, ale też miliony monet nie były mi potrzebne, chodziło po prostu o to, by nie dokładać z własnych pieniędzy do interesu
- byłam z referatami na 2 konferencjach naukowych (w tym jednej międzynarodowej)
- byłam na wycieczce w Wiedniu, tak żeby trochę odpocząć od uniwersyteckiego bajzlu – Wiedeń jest super, polecam każdemu
- nadal udaje mi się, mimo odległości, utrzymywać bardzo dobre relacje z moją przyjaciółką mieszkającą w innej części kraju – to już 20 lat i dla mnie to bardzo duży powód do dumy, gdyby można było sobie coś takiego wpisywać w CV, robiłabym to
- podobnie – udaje mi się zachowywać dobre relacje z kumplem, którego znam już z 10 lat i też widujemy się bardzo rzadko (np. przedostatnio w 2019, ostatnio we wrześniu tego roku) – mimo rzadkich kontaktów, wiem że mogę na niego liczyć, on na mnie zresztą też
- byłam również na krótkiej wycieczce w Ołomuńcu i też mi się strasznie tam podobało
- w przyszłym roku będę organizować pierwszą w swoim życiu konferencję naukową, pierwsze cfp już poszły
- moje oszczędności są na całkiem przyzwoitym poziomie (więc jak kiedyś rzucę tę robotę w diabły – a takie pomysły miewam regularnie, to choć przez jakieś 2 lata mogę w ogóle nic nie robić i żyć z tego, co mam uzbierane)
- a mówiąc jeszcze o robocie – dostałam laptopa służbowego
- w tym roku przez bardzo długi czas chodziłam bardzo często i regularnie na siłownię, ale teraz mam kryzys i po prostu nie chce mi się tego robić, może jeszcze wrócę do tematu, ale na razie nie mam siły – tym niemniej – nie zalegam na kanapie
- ogólnie: jestem teraz (chwilowo) na „fali wznoszącej”, ale zapewne nie potrwa to długo
- kiedy mój ojciec zachorował na raka wydaje mi się, że dobrze się spisałam nie próbując panikować itd. a np. podtrzymywać i jego i moją mamę na duchu. Ojciec zresztą i tak świetnie się trzymał psychicznie przez cały czas i naprawdę podziwiam i zazdroszczę mu takiej siły charakteru. Na szczęście nowotwór (choć złośliwy i z przerzutami) został wykryty na wczesnym etapie, lekarka prowadząca jest też bardzo ogarnięta i skrupulatna (dzięki czemu nie zaniedbano żadnych badań – co skutkowało zidentyfikowaniem przerzutu i jego operacją), więc można powiedzieć, że sytuacja jest w tym momencie opanowana. Ale potrzebne są stałe badania.
- zerwałam wreszcie ostatecznie znajomość z facetem, u którego przez lata (nawet nie chce mi się myśleć ile ich było) byłam we friendzonie
- wróciłam do nauki grania na gitarze elektrycznej (chyba zresztą dziś pójdę zanieść ją do lutnika na regulację, bo słyszę, że są jakieś problemy) i z tej okazji kupiłam sobie fajny mały wzmacniacz: Boss Katana Mini – do mieszkania jest aż nadto
Na minus:
- nie jestem „idealną córką”, więc zdarzyły mi się scysje z moją mamą i jest mi z tego powodu wstyd
- nie udało mi się wygrać wewnętrznych wyborów w pracy i nie poprali mnie w nich ludzie, którzy niby „powinni” być moimi kolegami i koleżankami – a zatem – nie cieszę się ich sympatią, ale trudno – nie będę robić z tego afery, zresztą minęło już parę miesięcy
- jestem tak samo zagubiona i nieogarnięta w życiu jak zawsze
- obiecałam (nawet tutaj) parę rzeczy, a potem ich nie zrealizowałam – przepraszam
- obiecałam też sobie parę rzeczy (np. to, że wreszcie nauczę się choćby produkowania muzyki w FL Studio i obsługi mego kontrolera midi, który kurzy się uparcie w pudełku) – też tego nie zrobiłam
- starałam się bardzo usilnie zrobić „dobrą formę”, a potem koncertowo ją zawaliłam (nie całkowicie, w zasadzie dalej wyglądam ok, ale np. nie widać mi już „kabli” przez całą długość ręki
- dalej jestem samotna, co bardzo mi doskwiera, ale jako że w ogóle nie poznaję nowych ludzi i wszystko w moim życiu kręci się wokół pracy, nie można się dziwić
- nadal nie mam BMW – jakoś choruję na tą markę, może dlatego, że jestem wewnętrznym bucem? Niewykluczone, ale jeśli kiedyś nie kupię sobie takiego auta, to jednak będę tego żałować. Oczywiście wiem, że można też bardzo żałować zakupu BMW, w końcu używane egzemplarze (na nowy mnie nie stać) są jak pole minowe. Ale hmmm, mam mego poczciwego Citroena, odpukać – nic się z nim nie dzieje, więc nie mam „usprawiedliwienia” by go sprzedać i poszukać w tej samej cenie jakiejś beemki. Ot dylematy kogoś, kogo jedyną prawdziwą pasją w życiu są samochody.
To wszystko co udało mi się sobie przypomnieć. Pewnie jak to już opublikuję to coś mi tam jeszcze wpadnie do głowy. Ogólnie ten rok oceniam na takie 6/10, bo jednak coś się tam udało zrobić.
#gownowpis #przemyslenia
@rain wszystkiego najlepszego, więcej wyrozumiałości i akceptacji dla samej siebie (づ•﹏•)づ
@moll dziękuję
wszystkiego najlepszego ziomala!
ps.niezły dorobek, ja jeszcze nie wiem gdzie iść na studia, ale jestem rok młodszy więc mam czas jeszcze
@voy.Wu dziękuję
@rain Najlepszego
@chwastyodkuchni dziękuję
@rain sto lat, sto lat! Przede wszystkim więcej luzu w stosunku do samej siebie, a teraz czytam
@rain 100 lat! Najlepszego
@rith dziękuję
@rain e tam, bardzo eleganckie osiągnięcia, robisz więcej w życiu niż zdecydowana większość osób na tym portalu
@bojowonastawionaowca zapytaj o osiągnięcia moich koleżanek i kolegów z pracy (tej aktywnej ich części, bo jest też całkiem leniwa część), wtedy nie będzie już tak różowo. Ale dziękuję
@rain fajnie się porównywać do lepszych od siebie żeby czerpać z tego inspirację do dalszego rozwoju, ale niezdrowe, jeśli przez to sobie sama umiejszasz
@moll otóż to @rain, po prostu trzeba złapać balans pomiędzy tym, a to Ci na razie nie wychodzi, trzymam kciuki że kiedyś się uda ;)
@moll heh, ja mogę sobie nie umniejszać, ale "szefostwo" może mieć na ten temat inne zdanie. Choć - ostatnio była tzw. ocena pracownicza i przeszłam ją pozytywnie. Nie cieszę się tym jednak przesadnie, bo wiem, że są tacy ludzie u mnie w instytucie, którzy pracą się nie skalali, a zapewne też mają "pozytywną" ocenę.
@rain póki przechodzisz pozytywnie ewaluację to w sumie na jedno wychodzi xD oni są od sarkania, bo jakby nie narzekali to by ludziom spadła "motywacja". Zobacz jakie skuteczne -na Ciebie działa, przynajmniej w kwestii tego, że ktoś uważa Cię za równie kiepską, jaka jesteś we własnym mniemaniu
Sto lat deszczu! W ogole jaki to jest oksymoron. Wyksztalcona, madra kobieta lubiaca bmw xD
@bartek555 przypomnę tylko, że Ty też miałeś/masz beemkę.
@rain to moja trzecia. Roznica natomiast jest taka, ze ja jestem dzbanem xD
@bartek555 mi też za dużo do "dzbana" nie brakuje.
Nie jesteś.
@rain Sto lat!
@ataxbras dziękuję
Wszystkiego najlepszego!
@PanWibson dziękuję
Jesus kuzwa, ktoś to przeczytal?
@Zapster jeśli "tyle" tekstu Cię przerasta, to nie mam więcej pytań.
@rain znane jest Ci słowo cringe?
@Zapster ja przeczytałem.
Sądząc po treści innych komentarzy, to sporo osób przeczytało ten wpis.
Rozważ na przyszłość opcje nic nie pisania, niż ubliżania.
@PanWibson a ja nikogo nie obraziłem, zadałem otwarte pytanie, po czym otrzymałem odpowiedź pasywno agresywną
@Zapster nie trzeba obrażać aby być nie miłym.
Rain się uzewnętrzniła co wymaga sporej odwagi, nawet jeżeli jest się tutaj anonimowym.
Ty natomiast zadajesz pytanie, które jest tak naprawdę wypowiedzią oceniającą. Twój drugi komentarz jeszcze mocniej ocenia.
Jeżeli chcesz dać konstruktywny feedback, są sposoby by zrobić to milej, np. zasada FUKO.
W innym przypadku pomyśl nad swoimi intencjami.
@PanWibson Ale ja nie żyje w twoim inkluzywnym świecie i nie widzę zdrowego aspektu rad w anonimowym internecie.
Szczere, ale prawdziwe.
@rain Masz jeszcze dużo czasu na zmianę tych minusów na plusy, czego serdecznie Ci życzę
@moderacja_sie_nie_myje dziękuję
@rain Wszystkiego najlepszego! 🥳🎉
@AndzelaBomba dziękuję
@rain ej jak masz oszczędności na dwa lata życia, to przeznaczenie części na beemkę nie powinno być problemem
@jaczyliktoo a potem będę żywić się w koszach za biedronką?
BMW nie są brzydkie, nie prowadzą się źle i gdyby nie ich fatalna niesława wynikająca ze spektakularnie wysokich kosztów napraw połączonych z regularnymi doniesieniami o złej jakosci, oraz stereotypem - często potwierdzanym - przeciętnych kierowców, to nie byłoby tak zle.
Cóż, przynajmniej nie ulegasz obiegowym opiniom.
@Dzemik_Skrytozerca masz w pełni rację. Moja instruktorka jazdy kiedyś powiedziała mi, że BMW to świetna marka, tylko szkoda, że kierowcy tak psują jej renomę. Ale - w pewnym sensie mam BMW - kupiłam sobie jedną akcję tej fimy. I to jestem na niej stratna!
@rain jesteś dziwnie fascynującą partią nie dla mnie.
A mówią, że na rynku świń bez zmian :)
@teetx w tym wieku to już chyba powinnam powoli kierować się w stronę zakładów mięsnych.
Ludzie są różni, naprawdę.:)
Daj znać, kiedy będziesz szła na ubuj xd
@rain Samotność to kurwa. 3maj się tam.
Gratki z życiowych osiągnięć. Imponujące :)
Po przeczytaniu pierwszego minusa zacząłem pisać ten komentarz.
Nie ma ludzi idealnych, jeśli źle czujesz się dlatego, że nie jesteś idealną córką to bardzo mi przykro. Twoja mama - jak każda mama - tez nie jest idealna, jeśli ktoś w relacji ma tylko oczekiwania to nie jest to zbyt zdrowe. Mam nadzieję, że nie będziesz emocjonalnym niewolnikiem żadnej relacji i będziesz dbała o siebie w każdej z nich:)
Jeśli chcesz czasem pogadać to możesz na mnie liczyć.
Wszystkiego dobrego!
@sadamasin dziękuję
Bardzo ładne podsumowanie roku, gratuluję osiągnięć
@Musztarda dziękuję
@rain wszystkiego najlepszego!
Gratuluję dwóch publikacji, jeśli o mnie chodzi to traktuję nasze cudowne punkciki jako łaskę pana, które na pstrej liście jeździ
I cóż więcej, resztą też nie ma się co przejmować - też obiecałem na hejto jedną rzecz, i pewnie kiedyś ją zrealizuję. A co do samotności - to grupy wsparcia są bardzo ważne , widzę to teraz jak w dwóch zespołach "znajomych" staramy się trzymać razem. Także - w ramach współpracy naukowej musimy się gdzieś w Polsce zgadać, żebyśmy się nawzajem wyżalili
@jedzczarnekoty ach wiesz, idzie ewaluacja i może już niedługo w ogóle nie będę musiała niczego publikować, bo z racji takich sobie wyników naukowych mego instytutu spadniemy tylko do roli "dydaktycznej" i ci, którzy w nim zostaną (bo nie dla wszystkich w takim układzie wystarczy godzin dydaktycznych), będą mieć po 360 godzin pensum.
Punkciki to generalnie zło w czystej postaci. Które miało niby tam coś zdziałać dla "aktywizacji" naukowców, ale jakoś i tak są tacy, którzy jak to się mówi w języku druidów stanowią "n = 0".
Ten laptop służbowy spadł na mnie jak grom z jasnego nieba - dosłownie parę dni wcześniej kupiłam nowy prywatny (stary był już wysłużony). Gdybym wiedziała, że dostanę sprzęt, pewnie nie dokonywałabym tego zakupu. Choć - swój to swój. Nawet jeśli pan Microsoft myśli inaczej
Dziękuję za życzenia
@rain mądrze na temat punkcików wypowiadają się Ci, którzy mówią że wielu miały zaktywizować i...teraz robią byle gnioty, byle punkty zebrać. No i mają niepodważalny argument żeby być nie-do-ruszenia. "Tyle i tyle zdobyłem, hurr durr". Szkoda tylko, że to często powtarzalne eksperymenty, i nic odkrywczego, robionego w ciągu paru miesięcy. Dobry artykuł, dobre badania, to według mnie kilka lat ciężkiej pracy.
@jedzczarnekoty i tu się mylisz - dobre badania robi się max w 1.5 miesiąca, a następnie 1.5 miesiąca trwa pisanie artykułu na ich bazie i wysyłanie go do wysoko punktowanego czasopisma, tak żeby mieć przynajmniej 4 wysoko punktowane artykuły rocznie! XD
@rain dyscyplina dyscyplinie nierówna
@jedzczarnekoty używam Brave, nie mogę więc ani odbierać, ani odpowiadać na wiadomości.
@rain ten sam problem rozwiązałem na chwilę wyłączając tarczę, po kliknięciu w tego lwa na pasku adresu
fiu fiu, imponująca lista osiągnięć jak na 1 rok (╭☞σ ͜ʖσ)☞
Czyżby średni kryzysik objawiał się potrzebą prędkości i stąd takie parcie na bymywy?
a tak z ciekawości to robota na uczelni mocno odbiega od typowego schematu "od napisania grantu do zdobycia i pisania kolejnego"?
Pochwal no się tytułem, bo coś mi tu świta że przed imieniem stawiasz więcej niż tylko "dr" ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@VonTrupka bardzo odbiega, jest tak popier*olona że trudno to w krótkich słowach opisać. To, o czym mówisz to typowy etat badawczy - a takich z tego co wiem jest mało, u nas szczątkowe. Przeciętny to naukowo-dydaktyczny, ja powiedziałbym że naukowo-dydaktyczno-administracyjny. Z czego nauka to może 20% aktywności, 60% dydaktyka, 20% papierki, rady, komisje. Do tego stopnia że czasem dałbym na to 30% a 10% na naukę.
@VonTrupka niestety mam tylko "dr", nawet jeszcze nie zdecydowałam się na temat habilitacji. Na szczęście nie ciąży nade mną tzw. obowiązek habilitacyjny, ale fakt - zaraz minie 10 lat od momentu obrony doktoratu. Co prawda jednak - moja droga do pracy na uniwerku była bardzo wyboista, połowę z tego czasu spędziłam zupełnie poza nauką.
Mam etat (jak 99% pracowników nieadministracyjnych) naukowo-badawczy i duże pensum do wyrobienia. A granty są rzadsze niż jednorożce. Stąd też praca wygląda raczej: od jednego napisanego artykułu do drugiego, a w tle cały czas są zajęcia ze studentami. W takim kieracie często nawet nie ma się chwili, by pomyśleć nad szerszym projektem, na który warto byłoby się starać o grant.
>w tle cały czas są zajęcia ze studentami. W takim kieracie często nawet
nie ma się chwili, by pomyśleć nad szerszym projektem, na który warto
byłoby się starać o grant.
@rain ohhh zatem po staremu w uczelnianych antykwariatach, doktorzy od zajmowania się nikomu niepotrzebnymi studentami, a szersze projekty dopiero od dr (sc)hab (´・ᴗ・ ` )
uniwersytety rzeczywiście są skarbnicami wiedzy: studenci przychodzą ze szkól przekonani, że wiedzą już prawie wszystko; po latach odchodzą pewni, że nie wiedzą praktycznie niczego. Gdzie się podziewa ta wiedza? Zostaje na uniwersytecie, oczywiście, gdzie jest starannie suszona i składana w magazynach
tak mi się niezobowiązująco przypomniał świat uniwersytecki pratchetta
@VonTrupka kiedyś tak było. Teraz, wiedza jest na wyciągnięcie ręki, i jedyne co powinno się zmienić, to że na uczelni uczylibyśmy jak tę rękę wyciągać, jak weryfikować źródła, jak łączyć fakty. Czy, w ogóle, jak pracować w zespole, realizować projekty, szkolić się z kompetencji miękkich itd. Ale widzę, że mam lekturę do nadrobienia - jak życia wystarczy. Studenci to tak jak pisze @rain kierat, ja czuję że czas na pracę naukową mam na wakacjach - kiedy powinienem odpoczywać.
Huhu.. witamy w klubie.
Nie zdążyłem kwiatów kupić, ale mogę się podzielić połówką pomarańczy z pomarańczką w środku.
Najlepszego i częstuj się:
@HomikHaosu dziękuję
Wow, gratuluję osiągnięć!
Czytam i widzę że praca sprawia Ci przyjemność a to jak wygranie na loterii 😄
Trzymaj formę, kupuj choćby starsze BMW.
Lepiej spróbować i być może żałować niż być boidupą xD
@sleep-devir dziękuję
@rain poki sie nie zepsuje latwiej go sprzedac;)
@mitsue owszem, tylko już widzę grupę stojących mi nad głową doradzaczy mówiących: czemu go sprzedajesz, przecież jest dobry, ma mały przebieg itd. Żałuję, że jak kupowałam tego Citroena to uległam presji - już wtedy mogłam kupić sobie beemkę i teraz nie byłoby problemu. No chyba żeby się ciągle psuła
@rain
@rain katana bardzo fajne, małe pierdzipudełko. Jak sobie pomyślę, jak brzmiały i jakie możliwości miały podobne cyfrowe wzmaki 15 lat temu, to nie mogę wyjść z podziwu, jaki postęp się dokonał w branży. I jakie możliwości mają dzisiaj młodzi muzycy. Szkoda, że już mało kto za gitarę chwyta
Tak czy srak, wszystkiego najlepszego, mordeczko! Niech Ci się wiedzie, układa, takie tam no i marzenia to se spełniaj. Każdego dnia bliżej nam, niż dalej do zdechnięcia.
BMW jak byś szukała, to polecam Auto Bawaria - do znalezienia na fejsie, gdzie wrzucają ogłoszenia, rolki, fotki. Handlarze niby, ale z pasją specyficznie do bet, którzy może I sprzedają auta drożej, ale przynajmniej nie trafisz na minę. Można złożyć u nich zamówienie, żeby znaleźli to, czego szukasz. Klienci w opór zadowoleni, sam rozważałem, żeby skorzystać z ich usług, ale koniec końców wybór padł na nowe ałto, choć do dziś przeglądam, co tam fajnego wrzucają.
A jak masz Oszczędności na 2 lata życia, to w sam raz, żeby je przejebać na auto
@Rafau a potem jak już mnie wyleją z pracy okaże się, że nie będę mieć nawet za co zatankować auta? To zbyt ryzykowne
@rain to wtedy sprzedasz auto z niewielką stratą. Nie pierdol, tylko działaj
Dużo zdrowia, dzieciaczku
@RobertCalifornia dziękuję
Wszystkiego dobrego!
@Pawelvk dziękuję
@rain co so tych minusów które odpisałaś, masz jeszcze mnóstwo czasu by zamienić -w+. Trzymam kciuki!
Wszystkiego najlepszego 🍰🍕🎂
@Hajt dziękuję
@rain Zmiana kodu na 4 z przodu
Najlepszego !
@Enzo pamiętam, że kody z 4 były jakoś strasznie chodliwe. Tylko nie wiem czemu
@rain ja dziś kończę 30.. 941207..
Ale jak nie wstawię zdjęcia dowodu to no chu mi życzeń nie złoży...
@rysio-kozlowski wszystkiego najlepszego!
@rysio-kozlowski na gębę to sobie można umowy zawierać, ale żeby wierzyć w internetach? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@rain Rocznik orwellowski składa życzenia bratniemu rocznikowi
@Yes_Man dziękuję
@rain spodziewana długość życia dotyczy nowonarodzonych. Ciebie dotyczy spodziewana średnie dalsze trwanie życia. 475 miesięcy czyli lekko ponad 39,5 roku. Przykro mi. Wszystkiego najlepszego.
@NatenczasWojski czyli jednak mogę zaczynać kryzys wieku średniego.
@rain chyba czas na czerwone BMW
Ej, dobrze jest. Kojarzę Twoje poprzednie wpisy i wydawałaś się trochę pogubiona, ale kurde, naprawdę masz spoko osiągnięcia i plusiki w bilansie. Te minusy są takie, na którymi łatwo popracować, a przede wszystkim się nie fiksować. Wytrwałości i więcej wyrozumiałości dla siebie! Najlepszego ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ
@ismenka dziękuję
@rain zgadzam się, pogubienie nie jest niczym złym
Na przykład z tą siłownią - widzę w Twoim wpisie siebie xD Przestałam się jednak zadręczać, bo mam taki, a nie inny czas i trudniej jest mi wrócić, ale przestałam się „usilnie starać wrócić”, co mnie bardzo uspokoiło i wiem, że nadejdzie czas, że wrócę do regularnych treningów (i wagi sprzed 6 miesięcy, bo bebzol mi codziennie przypomina, że częściej otwieram drzwi lodówki niż drzwi na salę fitness xD). Z plusów to takie mniejsze ciśnienie spowodowało to, że nawet jak poszłam 1 raz w tygodniu na siłownię, to się cieszyłam i miałam z tego przyjemność, a nie „uuu, tylko raz, niedobrze” i samobiczowanie. Tymczasem jest kurna dobrze
Zatem no. Zluzuj majty
Zajebiście. Dobrze że cieszyć się życiem. Mega piorun.
Kolega że friendzone niekoniecznie musi to lubic
P.s. Praga jest spoko ale Wiedeń dużo lepszy.
@kodyak myślę, że już go to nie obchodzi. Ale fakt - był dość zaskoczony.
Wiedeń jest super, to jedno z miast, o których pomyślałam sobie "mogłabym mieszkać".
@rain Wiedeń i Praga jest u mnie w topie, ale Wiedeń zdecydowanie wygrywa.
@ismenka Budapeszt też mam na liście do zobaczenia, podobno jest porównywalny do Paryża. Żeby nie psuć sobie wrażenia będę zwiedzać tylko te oficjalne miejsca.
@rain Wszystkiego najlepszego
ps: a utrzymanie znajomosci 20 lat to szacun! Zazdro:)
@mitsue dziękuję
@rain Choć spóźnione, to i tak życzę wszystkiego najlepszego
A z BMW to jakiś konkretny model, czy tak ogólnie?
@so_cold najchętniej ten, który miał Kubuś w "Ślepnąc od świateł" czyli F10, ale nie pogardziłabym niczym co nie byloby pełnoletnie i nie byłoby serią 1. I strasznie wielkim SUVem.
@rain Dobry gust, trzymam kciuki za spełnienie marzeń
Zaloguj się aby komentować