Eliminator Mitów: Kosmiczny długopis NASA za miliony

Wciąż trafiam na memy w mediach społecznościowych, które przekazują mity i nieprawdziwe historie, pomimo łatwego dostępu do informacji w internecie dalej żyją i infekują umysły wielu ludzi. Uważam, że nadszedł czas, aby ostatecznie wyeliminować te mity i wyplenić je z ludzkiej świadomości.

Jednym z takich mitów jest opowieść o "długopisie NASA kontra Rosja". Historia głosi, że podczas zimnej wojny NASA rzekomo wydało miliony dolarów na opracowanie specjalnego długopisu, zdolnego do pisania w warunkach zerowej grawitacji, podczas gdy Sowieci rzekomo używali zwykłych ołówków.

Ten mit często przywoływany jest jako przykład marnotrawstwa publicznych funduszy, sugerując, że istniało tańsze i bardziej dostępne rozwiązanie.

Jakie jest zatem źródło tej historii i jakie są fakty?
Rzeczywistość jest nieco inna. Długopis kosmiczny został opracowany przez amerykańskiego producenta długopisów, Paula C. Fishera. Fisher stworzył długopis, który mógł pisać w zerowej grawitacji, pod wodą i w skrajnych temperaturach. NASA i radziecki program kosmiczny ostatecznie przyjęły ten długopis, ale nie był on kosztowny, jak sugeruje mit. Fisher sam zainwestował w rozwój długopisu, sprzedając go NASA i później Rosjanom po około 3 dolarów za sztukę.

Sowieci początkowo używali ołówków, jednak przeszli na długopisy Fishera, ponieważ ołówki często łamały się, a grafit, z którego były wykonane, mógł przewodzić prąd i stwarzać ryzyko uszkodzenia komponentów elektronicznych. W związku z tym, długopis Fishera okazał się praktycznym i bezpiecznym rozwiązaniem.

Czy sam kiedyś wierzyłeś w ten mit lub go słyszałeś?

Jeśli ci się podoba taka forma wpisu, daj piorun. Przynajmniej wiem, że nie piszę do ściany

#ciekawostkihistoryczne
4f00def6-bd87-4f19-a542-c54015112f7c
Shagwest

@ChrissXRezner Jak to przeczytałem mając pewnie ze 12 lat, to oczywiście uwierzyłem. Pochwaliłem się nową wiedzą komuś dorosłemu, a ten mnie od razu sprowadził na ziemię. Niespecjalnie przejął się tym, czy historia jest prawdziwa czy nie, ale powiedział, że gdybyśmy wszyscy mieli takie podejście do rozwoju jak ruscy, to też byśmy nadal srali za stodołą.


A wyjaśnienie o tym, że okruchy grafitu w nieważkości to nie najlepszy pomysł doszło już później, jak miałem trochę bardziej pofałdowany mózg.

Nimaskalisto

@ChrissXRezner Mam ten długopis - podobny do... masażera

LaskazPolski

@Nimaskalisto działa pod wodą? Albo w stanie nieważkości?😀

bug-overflow

@LaskazPolski Działa pod wodą, nawet na dość śliskim papierze, bez rozmazywania. W nieważkości nie próbowałem, ale pisałem w pozycji kulką do góry, czyli jeszcze bardziej niekorzystnych warunkach. I nie zamarza w bardzo niskich temperaturach jak zwykły atrament, a przynajmniej nie takich, w których przeżyjesz wystarczająco długo, żeby zdążyć cokolwiek napisać.

Nimaskalisto

@bug-overflow Co mogę jeszcze dodać, to to, że po 10 latach gdy go wyjąłem z pudełka - zaczął pisać bez zająknięcia

Fen

@ChrissXRezner nie dość, że nie piszesz do ściany, to ja jako czytelnik jestem wdzięczny i dziękuję za tą ciekawostkę. Uwielbiam czytać takie wpisy. Szerokości!

Iknifeburncat

@ChrissXRezner O tym ołówku to słyszałem wielokrotnie i za dzieciaka uznawałem tę opowieść za prawdziwą, ale nie poddawałem jej refleksji. Gdzieś na wysokości liceum zweryfikowałem większość takich mitów w mojej głowie, bo lubiłem fizykę i samo się prostowalo.


O długopisie natomiast dowiedziałem się teraz, dzięki :3

mordaJakZiemniaczek

A radziecki ołówek pewnie ani nie pisał i ani nie mieścił się w dupie #pdk ( ͡° ͜ʖ ͡°)

otoczenie_sieciowe

> ostatecznie wyeliminować te mity i wyplenić je z ludzkiej świadomości.


Od 10 lat na oko co roku trafiam na wpis w różnych miejscach o tym, że ten mit to mit


Jakoś wydaje mi się, że na małym, polskim hejto nie uda się ostatecznie go wyplenić

Capo_di_Sicilia

@ChrissXRezner ja slyszalem ta historie od nauczyciela historii w liceum. Uznalem ja wtedy za urban legend. Nie sadzilem, ze jest w tym ziarno prawdy, dzieki xd

karwojtek

Jak dokładnie nazywa się ten długopis? Da się go kupić?

Felonious_Gru

@karwojtek może będziesz zaskoczony, ale trzeba szukać pod

Fischer space pen

Ten słynny model to chyba AG-7 za kilka stówek, ale są też inne, tańsze

karwojtek

@Felonious_Gru Dzięki. Właśnie o model mi chodziło.

karwojtek

@Felonious_Gru

Fisher sam zainwestował w rozwój długopisu, sprzedając go NASA i później Rosjanom po około 3 dolarów za sztukę.


Ładne mi 3 dolary... Kilka stówek...

Felonious_Gru

@karwojtek ten jest słynny, to ma prawo być droższy.

Zresztą...

d294362f-87c9-4708-ba7e-b6b4e3db5880
bug-overflow

@karwojtek Fisher space pen. W misjach Apollo używany był model AG7, produkowany do tej pory. Ja osobiście preferuję jednak Bullet. Oficjalny sklep producenta: https://www.spacepen.com. Znajdziesz też w paru polskich sklepach.

Felonious_Gru

@bug-overflow a jak już mam fachowca na linii:

Czy taki wkład pasuje do jakiegoś cywilnego długopisu?

https://allegro.pl/oferta/srebrny-wklad-sprsl-fisher-space-pen-do-dlugopisu-13882841788

bug-overflow

@Felonious_Gru Sam mosiężny wkład nie, ale w opakowaniu z nim jest plastikowa nasadka, która sprawia że będzie kompatybilny ze standardowymi długopisami Parker czy Zenith.

Felonious_Gru

@bug-overflow albo uj, zażyczę sobie na urodziny oryginał. Pewnie znowu będą pytać co chcę.

Farmer111

Jeszcze trzeba dodać, że stacja MIR między innymi dzięki ołówkom miała przydomek stacja-awaria. Okazało się, że w nieważkości przewody elektryczne przyciągają grafit w nieważkości. Nawet był pożar tego śmiecia. Trzeba też pamiętać, że unoszący się w powietrzu grafit powodował podrażnienia oczu i płuc co było poważną niedogodnością. Amerykański długopis do tej pory się sprzedaje, jest używany na ISS w tym przez Rosjan a firma go produkująca ma się dobrze.

Na szkoleniach z zarządzania rosyjski ołówek jest podawany jako przykład prostych rozwiązań, tzw. chłopskiego myślenia i sprytu Rosjan. Zawsze sprowadzam prowadzących na ziemię z rosyjskim ołówkiem w d...

Hejto_nie_dziala

@ChrissXRezner dawaj na kolejny wpis smutną prawdę o polskich fałszerzach dolarów, nie wiem czy kojarzysz. Mało kto zrozumiał sens tej farsy, tylko nagłówki zapamiętano że Polacy zrobili lepsze jakościowo banknoty od amerykanów

ChrissXRezner

@Hejto_nie_dziala To akurat świetny pomysł, bo mój znajomy jest drukarzem, jednym z najlepszych w branży. Pod jego okiem uczyłem się DTP. Ironicznie, na początku swojej kariery, ta historia była dla niego pewną inspiracją i wkręcił się w poznawanie procesów fałszowania jako hobby. Często, gdy ktoś słyszał, że jest drukarzem, padało pytanie: "A potrafisz wydrukować pieniądze?"


Więc może uda się napisać coś, co zawiera jakieś nowinki, które będą dla was ciekawe. Jeszcze raz dzięki za pomysł!

Hejto_nie_dziala

@ChrissXRezner mam nadzieję że nie przegapię

ChrissXRezner

@Hejto_nie_dziala Spoko. Wspomnę o Tobie. Jeszcze raz dzięki! Bo gadałem z nim chwilę. Ten Mit też ma Ciekawy Twist.

Loginus07

@ChrissXRezner myśle, że jak większość tutaj komentujących też wierzyłem w tą opowieść i nawet sprzedawałem ją dalej bez weryfikacji, natomiast olśnienie przyszło niespodziewanie podczas oglądania jakiegoś horroru/filmu katastroficznego, gdzie mieli uważać, żeby grafit nie dotknął generatora. I wtedy w mojej głowie po raz pierwszy pojawiło się takie "a dlaczego?" i dalej już poszło samo

rzodyn

Więcej takich wpisów bym przeczytał. Nie myślałeś o autorskim tagu #eliminatormitów?

bartek555

pewnie ruskie gowno wymyslilo ten mit, zeby wysmiac amerykanow.

ChrissXRezner

@bartek555 Nie wiadomo tego na pewno, jednak mit ten często pojawiał się w dyskusjach na temat rządowych wydatków i biurokracji w NASA. Cały program kosmiczny w tamtym okresie kosztował przeciętnego obywatela mniej niż 3 dolary na dwa tygodnie – czyli tyle co kubek kawy. Mit ten służył częściowo jako narzędzie propagandowe, mające na celu zniechęcenie do kontynuowania programu.

ciksters

@bartek555 a później sami go używali więc wszystko się zgadza ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Odczuwam_Dysonans

@ChrissXRezner zawsze brałem to za taki trochę żarcik, hiperbolę, nigdy jakoś na serio. A później to już gdzieś przeczytałem jak było - i zdziwiłem się że rzeczywiście używali ołówków i mieli z tego tytułu problemy.

GrindFaterAnona

Czy sam kiedyś wierzyłeś w ten mit lub go słyszałeś?


@ChrissXRezner slyszalem ale zawsze wydawal mi sie nieprawdopodobny. Dzieki za potwierdzenie.


Jeśli ci się podoba taka forma wpisu, daj piorun.

Rewelacja, pisz Pan wiecej

t0mek

@ChrissXRezner otóż w historii jest drugie (a nawet trzecie) dno. Jak Rosjanie temperowaliby ołówki? Scyzorykiem, temperówką, a może ścierając na papierze ściernym? Otóż nijak. Ołówek Rosjan to był tzw. ołówek kopiowy, bardziej podobny do kredki niż ołówka. Jako piszący "wkład" nie miał grafitu, tylko rodzaj barwionej glinki, której ślad był lepiej widoczny po poślinieniu.

camonday

Podobnie jest z tym czy 100 tamponów starczy na tygodniową misję. 100 to jest najbardziej ekonomiczne opakowanie

mikocjusz

Mam wielką nadzieję że to początek serii /tagu

gonerator

Słyszałem, wierzyłem, powtarzałem, fajnie że wyjaśniłeś! Pisz więcej :)

Michumi

@ChrissXRezner Dodam, że nawet Wikipedia powiela ten "mit"

c432c37c-5836-4698-a039-ebe6e96fdc3d
ChrissXRezner

@Michumi Mity powstają przez takie niedopowiedzenia, które nawet ja czasem popełniam, analizując różne źródła. Cytat pochodzi z jakiejś strony internetowej. Nawet te "Skyrocketed" "Spiraled" odnosiły się do ok. łącznie kilku tysięcy dolarów, nie milionów, i nie chodziło o długopis, lecz o zmodyfikowany ołówek, który odkryto podczas misji Gemini Titan 3. Prasa opublikowała artykuł, że na pokładzie była kontrabanda — dwa zmodyfikowane ołówki, nie długopisy, które kosztowały 128,84 dolarów za sztukę. Wywołało to burzę w Kongresie na temat marnowania środków. Od tego momentu wprowadzono większą kontrolę wydatków, a po kilku latach pojawiła się oferta długopisu Fishera, którą NASA pierwotnie odrzuciło. Co potwierdzają Skany dokumentów z innego źródła również na Wiki.


https://www.thespacereview.com/article/613/1

b9ffcd93-7545-4001-8623-e64308807e54
Bipalium_kewense

Wciąż trafiam na memy w mediach społecznościowych, które przekazują mity i nieprawdziwe historie, pomimo łatwego dostępu do informacji w internecie dalej żyją i infekują umysły wielu ludzi.

Ale oni kłamią! Są częścią reptiliańsko-masońskiego Nowego Ładu Światowego! Tylko na stronie XYZ można znaleźć prawdziwe, nieprzeinaczone fakty!

conradowl

Z opóźnieniem (bo czytałem wczoraj) wróciłem dać pioruna i chcę więcej.


A w mit kiedyś wierzyłem i kiedyś już przeczytałem wyjaśnienie. Bardzo dobry wpis, rób tag i będę obserwował.

Zaloguj się aby komentować