Zdjęcie w tle
tymszafa

tymszafa

Mocarz
  • 113wpisy
  • 807komentarzy

Stuuła i do przodu.

Rozpoczynam tradycję #polecwtorki i nie, nie chodzi o to, żeby we wtorki polegać na kanapie. O co chodzi? We wtorki, będzie post z polecanym podkastem a w komentarzach można polecać swoje typy. W przyszłości będziemy się zmieniać (żebym nie miał monopolu na polecajki).
Czyli, ja polecam dobry podkast w poście, a Wy polecacie podkast w komentarzach - można swoje.
Na pierwszy #polecwtorek polecam podkast @Unknow, ale nie podkast Niebezpiecznika (choć ten też jest dobry), ale podkast solo Unknowa.
Linki:
Strona Jakuba: https://mrugalski.pl/podcast.html
Albo bezpośrednio przez hosting podkastu: https://anchor.fm/unknow
I teraz czemu? Bo dzieli się wartościową wiedzą, np. "Publikowanie w Internecie za półdarmo". To mi pokazało, że niekoniecznie trzeba wydawać dużo siopy, żeby robić w internecie różne fajne rzeczy.
Moje wpisy z cyklu "Jak dobrze i tanio w podcast?" są trochę pokłosiem działalności @unknow.
Słuchajcie jego podkastów bo to dobre podkasty są
Ale żeby nie było, że jestem wsiurem który potrafi tylko targać penis z głupim uśmiechem, mam też duszę romantyka. Konkretnie Roman Tyka i Doruch Ania. Doceńcie żart niskich lotów.
Uznajmy, że tego wyżej nie było. Tutaj następuje właściwa część postu.
Swojego czasu jak jeszcze moja żona nie była moją żoną, chodząc do niej na herbatkie po pracy mijałem kiosk. Właściciel tego kiosku zatrudniał ZAWSZE ładne młode dziewczyny. Ja przechodząc obok tego kiosku zawsze zwalniałem i w odpowiednim momencie rzucałem okiem przez ten kioskowy lufcik, żeby zobaczyć tą dziewczynę. Tak powstała piosenka "Piękna pani z kiosku"
Jeszcze po głowie mi się kołacze trzecia zwrotka, jako że w kiosku przestały pracować ładne panie, zaczęła się szara proza życia i ogólnie jakoś tak smutno. I o tym ma być ta trzecia zwrotka, ale jakoś się jeszcze nie złożyło. No to zapraszam do lektury.
1.
Idę sobie ulica, kiosk natomiast stoi,
Wszyscy gdzieś zmierzają, nikt się życia nie boi
Spokój jest i cisza, ptaszki ćwierkają sobie
A ja nie mogę przestać, przyglądać się Tobie
Siedzisz w zielonej budce, niczym te dobre lody
Na szczęście nie wyglądasz, jakbyś rzucała kłody,
Uśmiech twój i lico, przyprawiają o drżenie rak
Kiedy wydajesz bilet, doznaje piekielnych mak
Ref.
O piękna Pani z kiosku, piękna niczym baranek
Piękna pani z kiosku, chce spędzić z Toba poranek
Piękna dziewczyno, poproszę bilet ulgowy
Zapłacę dzisiaj kartą, podsuwa terminal kartowy/kasowy
2.
I patrzę tak mocno, patrzę aż się czerwieni
Na sama myśl o niej, buzia mi się rumieni
Piękność jej jest wielka, wieksza niż cały świat
Myślę, ze w szachach, szybko zdobyła by mat,
Ref.
O piękna z kiosku pani, piękna niczym noc
Chce panią całować, wsunąć się z panią pod koc
Bo Pani do snu utuli, szepcząc mi z okienka
Bo bardzo uważam, ze z Pani frywolna panienka
[pusty takt]
Ref. Koncowy
O piękna Pani z kiosku, piękna niczym baranek
Piękna pani z kiosku, chce spędzić z Toba poranek
Piękna dziewczyno, poproszę bilet ulgowy
Zapłacę dzisiaj kartą, podsuwa terminal kartowy/kasowy
tymszafa

@Havelock_Vetinari tak to miało brzmieć

Bipalium_kewense

@tymszafa Czytając to, pomyślałem, że już dawno (kilka lat) nie kupowałem niczego w kiosku. Wiadomości czytam w internecie i nie kupuję prasy papierowej. Bilety komunikacji miejskiej kupuję w automatach. Telefon mam na abonament. Poza tym nie palę, więc zakup fajek też odpada. W związku z powyższym nie mam po co chodzić do kiosku i właśnie teraz sobie to uzmysłowiłem.

tymszafa

@Bipalium_kewense musiałem wkleić mojej wątpliwej jakości piosenkę, żebyś miał takie przemyślenia. Magia nie? Ale w sumie ja tylko paczki odbieram w kiosku, sporadycznie.

Zaloguj się aby komentować

O kurdełe, jak tutaj wrzucamy swoją twórczość pisaną to wrzucam swoją piosenkę o masturbancji (sic!). Tak napisałem punkową piosenkę o masturbacji. Miała być punkowa, pisana na cztery akordy i miało być darcie mordy. I to był chyba mój najlepszy utwór w mojej krótkiej solowej karierze kampinoskiego barda.
1.
Mam youporna, mam youjizza,
Mam tez nasza klasę,
Jak się znudzę, mogę kupić
Kolorowa prasę,
Na komórce, erotycznych
Zdjęć mam ponad tysiąc
Reki z ch*** nie zdejmuje
mogę wam to przysiąc
Ref.
Chyba dzisiaj się nie schlapie
Przyjdzie walić mi na koc
Jak nie dojde, no to trudno
Bede walić cala noc!
2.
Ciągle marze o kanapie
Czarnej jak czarna dziura
Łysy z Brazzers przyjacielem
Dzisiaj w porno daje nura
Ref.
Chyba dzisiaj się nie schlapie
Przyjdzie walić mi na koc
Jak nie dojde, no to trudno
Bede walić cala noc!
Odgłosy westchnień, rwanie się gitary, kulminacja:
"Muszę umyć ręcę"
tymszafa

@pescyn videło z moich ekscesów nie powstało na szczeście. Chyba że kolega był w swoim czasie na chutoraliach w Kampinosie hm hm?

HappyNewYear88

A teraz wystarczy tylko dodać do tego potężną muzykę, i wszystko siada tak jak powinno.

tymszafa

@HappyNewYear88 na elektryku to grałem, co prawda na fenderze stratocasterze ale dobrze ustawiony był piec.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Jarosław Gwizdak, sędzia w stanie spoczynku, dawny prezes sądu rejonowego w Katowicach - zwolennik reformy podejścia do rozprawy w Sądach, zwolennik mediacji. Napisał bardzo ciekawy artykuł dla przyszłych prawników. Myślę, że warto przeczytać.
https://kulturaliberalna.pl/2021/04/15/prawie-wyksztalceni-gwizdak-czego-nie-ucza-wydzialy-prawa/

Zaloguj się aby komentować

Havelock_Vetinari

@tymszafa Gratulację, pniesz się w górę na hejto! ;d

Admiral

@tymszafa pfff, twórca się znalazł. Jak wbijesz inspiratora to pogadamy.


Oczywiście żartuję, gratulacje!

tymszafa

@Admiral ej, nawet śmieszny jest ten komentarz. Robi się z tego taki "rolling joke"

Zaloguj się aby komentować

#tegonienawidze
DISCLAIMER: Uwaga, ten wpis ma jedynie za zadanie obrazić płytę "The Division Bell" a nie Ciebie. Jeśli jednak czujesz mrowienie w duszy i "The Division Bell" darzysz uznaniem, to współczuje gustu - bez odbioru, dystans wskazany.
Jaki jest najgorszy album Pink Floyd, który nigdy nie powinien ujrzeć światła dziennego?
The Endless River z 2014 roku? A może "A Momentary Lapse Of Reason"? A może grupa powinna zakończyć działalność po "The Wall" i rozejść się w pokoju?
Faktem jest, że Pink Floyd to fenomen na rynku muzycznym. Kawał historii grania od późnych lat 60 po wczesne lata 90. Miks stylów, gatunków i mnogość opowiadanych historii, co więcej ewolucja stylu grania na przestrzeni po wykrystalizowanie ostatecznego stylu po płycie "The Dark Side of Moon" i utrzymanie go do The Wall. Potem grupa doszła do muru, Roger Waters odszedł i poszedł w solową karierę a ekipa pod przewodnictwem Davida Gilmoura [pozostali członkowie: Nick Mason (perkusja), Richard Wright (klawisze)] nadal tworzyli muzykę pod szyldem Pink Floyd. Pod wodzą Gilmoura (czy jak nazywany jest ten okres - w erze Gilmoura) powstały płyty: A Momentary Lapse Of Reason, The Division Bell. Potem muzykom zabrakło siopy i wykorzystali odpady z nagrań i wyszedł potworek pt. "The Endless River", co więcej Spotify pokazuje, że nadal odcinają kupony wydając składankę "The Later Yeras" (wyd. 2019 r.) w której można posłuchać remiksów itd.
Więc która płyta jest MOIM ZDANIEM najgorsza? I pisząc "najgorsza" nie mam na myśli, że jest zła. Jest przykładem jak nie należy robić muzyki, nie spina się z dotychczasową muzyką, jest skokiem na kasę, jest banalna i na siłę chce się wpisywać w styl lat 90 (bleugh). Przed stworzeniem tego wpisu, odpaliłem sobie płytę, żeby zrewidować moje poglądy - może się mylę, może to jest dobra płyta, dostała w końcu fryderyka w 1995 r. za najlepszy zagraniczny album na polskim rynku muzycznym. Odpaliłem, założyłem słuchawki i po "What do you want from me" musiałem zrobić sobie przerwę TAK ZŁY TO JEST ALBUM.
Niby atakują nas "czymś nowym" ale słychać wpływy z trzech topowych albumów Pink floyd, czyli Animals, Dark Side of The Moon, Wish You Were Here, ale nawet The Wall się prześlizguje. Co więcej, Gilmour bez wpływu Watersa W KOŃCU MÓGŁ ZAJEBAĆ WSZEDZIE GLISSANDA I SLIDE. I jak na "Interstellar Overdrive to było świeże, to było wow (1967 r. przypominam), tak w latach 90 zajeżdża paździochem i boomerstwem. Marooned bo tak się nazywa ten utwór, to prawie sześcio minutowy wysryw Gilmoura - nic się tam nie dzieje poza gitarą Gilmoura, który stara się przypomnieć swoje lata młodości jak z Sydem Barretem dawali czadu na Dudziarzu na bramach zmierzchu, ale wyszło pierdzenie staruszka. Nie mogę sobie wyobrazić, jak w 2021 r. można zachwycać się artyzmem tego albumu i go lubić. Nie zrozumiem.
Warto zwrócić uwagę, że The Division Bell jest zrealizowany jak The Dark Side of the Moon, czyli mamy jeden utwór o zmieniających się tematach - tak, chłopaki stwierdzili, że warto zagrać na nostalgii fanów i zrobią coś na kształt Ciemnej Strony Księżyca (nawet mamy wstawki mówione w formie dialogów z Ciemnej Strony…). Przydałyby się nostalgutki z ich pytaniem "Member dis?" Member The Dark side of moon?" Oh I member!". No nie. Wiesław Weiss w swojej książce "O krowach, świniach, robakach oraz wszystkich utworach Pink Floyd" opisuje jak The Division Bell była płytą subtelniejszą oraz bardziej refleksyjna i nostalgiczna niż "A momentary Lapse Of Reason". Gilmour wtedy żartobliwie tłumaczył, że "Wtedy byli tak hałasliwi, ponieważ chcieli pokazać światu, że jeszcze ich nie pogrzebano". Jak wskazywałem wyżej, na płycie słychać znajome dźwięku, jak dzwony z "Fat Old Sun", bzyczenie muchy i kroki z "Grantchester Meadows". Co więcej fani zespołu wytykali Gilmourowi taką melancholijną wyprawę w przeszłość, ale Gilmour odpowiadał "Pieprzyć to. Chcę tworzyć przyjemną muzykę, jakiej sam chętnie słucham, a ludziom nie pozostaje nic innego, jak zaakceptować ją lub odrzucić" - czyli hajs ma się zgadzać i pewnie większość i tak kupi, a Ci co przyjdą na koncert, przyjdą posłuchać starych kawałków.
E albumu to jest jakaś porażka. Wszystko tonie w efektach, Mason nie powala swoją grą, nie dostał momentu żeby się pokazać, mamy Gilmoura i jego glissy i slide w sosie z reverbu i flangera. Wright gdzieś tam z boku sceny gra synthy w harmoni i jest zadowolony, że może grać - tak to wszystko brzmi, jak wąsaty Janusz , który wraca z szychty fabryki garnków. Jeśli The Division Bell miałby być krajem, to był by Polską w trakcie dzikiej prywatyzacji. Łańcuchy, dresy, szemrane garnitury i BMW E 53.
Pomysły większości kompozycji z The Division Bell narodziły się podczas dwóch tygodni wspólnego grania Gilmoura, Wrighta, Masona i Guya Pratta (bas) na Astorii w grudniu 1992 r./styczniu 1993 r. Szczególnie znienawidzona przeze mnie piosenka z tej płyty to (ofkorz) "High Hopes". Jak wskazuje Wiesław Weiss, Gilmour zaszył się w lipcu 1993 r. ze swoja dziewczyną Polly Samson w wiejskiej chacie gdzieś we Francji z zamiarem napisania tekstów na płytę. Zabrał też ze sobą taśmy z niewykorzystanymi pomysłami kompozytorskimi, żeby je przesłuchać i sprawdzić czy coś z tego da się jeszcze wycisnąć. Na jedną z melodii (krótki fortepianowy temat) zwróciła Polly i zanuciła kilka wymyślonych na poczekaniu słow. To zainspirowała Gilmoura do rozwinięcia szkicu w pełnoprawną kompozycję i dodania do niej tekstu. Jak sam Gilmour mówił "Źródłem tej piosenki był jeden wers podsunięty przez Polly, który mówił jak dołujący jest upływ czasu. Nie miał co prawda większego znaczenia. Ale było w nim coś co sprawiło, że wróciłem myślami w lata dzieciństwa do czasu spędzonego w Cambridge. Tak więc pierwszy tekst jaki napisałem na płytę, okazał się czymś o wiele bardziej osobistym niż zamierzałem. I jak sądzę nadał ton pozostałym. High hopes, nie pomylisz tego utworu Pink Floyd z żadnym innym, na początku urzeknie cię motyw dzwonów - przed oczami stanie ci albo kondukt pogrzebowy idący przez pustkę cmentarza (na tle krzyży; gdy wjechali na wzgórze, ich oczom ukazał się las… krzyży), albo największy banał jaki można wymyśleć. Ojej, dzwony, upływ czasu, czas taki zły i ten patetyczny wokal Gilmoura. High Hopes jest jak powrót do starych gier z dzieciństwa, kiedy okazuje się, że jednak wspomnienia tylko trzymają magię danej gry.
The Division Bell, jak ja tego albumu nienawidzę.
PS Z tego wszystkiego, polecam z całego serduszka książkę Wiesława Weissa "O Krowach, świniach, robakach oraz wszystkich utworach Pink Floyd". Kompleksowa analiza twórczości Pink Floyd - rzetelny kawał dziennikarstwa muzycznego + na prawdę ładne wydanie (na kredowym papierze!).
Korzystałem z tej książki tworząc tego potworka.
Kolejne przyznanie się do porąbanego gustu. Jako gimbazjusz nie lubiłem muzyki, potem tateł puścił mi Deep Purple Child of time (TA SOLÓWKA!) i zaczęła się moja podróż w stronę muzyki. I w gimbazie kumpel pokazał mi Stratovarius - konkretnie płytę Infinite i wszystko już nie było takie jak dotychczas.
https://www.youtube.com/watch?v=kG4uQ6Tk7fY
tymszafa

@Artorias92 no właśnie z czasem to zrozumiałem. Takie napieprzanie. Ale jak człowiek był młody to się podobało.

Zaloguj się aby komentować

W ogóle, jeśli kibicujecie Adamowi Bodnarowi i uznajecie aktualnego Rzecznika Praw Obywatelskich jako kompetentnego i obiektywnego, to biuro RPO wydało publikację "Z urzędu", czyli "Nieurzędowy raport ze skarg, rozmów, spotkań z Rzecznikiem Praw Obywatelskich VII kadencji 2015-2020 Adamem Bodnarem". Raport pokazuje stan prawny w Polsce, omawia prawa człowieka zawarte w Konstytucji RP, ale tez opisuje co jest do zrobienia. Fajną mam historię związaną z tym raportem, jako że jednak jestem fanem papieru (ma lepszą rozdzielczość) to uznałem, że zapytam mailowo biuro RPO czy mogę od nich taką książkę kupić i dostałem odpowiedź, że na chwile obecną nie mieli publikacji w papierze (i jest za darmo i pokrywają wysyłkę!). Zapomniałem o kwestii (był listopad 2020) i nagle w styczniu 2021 dostaję informację od biura RPO, że czy nadal chcę tą publikację, że jeśli tak to proszą o adres i zaraz wysyłają.
Zrobiło mi się bardzo miło, bo pamiętali że jakiś Tymek z wypierdzieszewa dolnego chce książkę. No wzruszyło mnie to mocno. Od tego momentu wiem gdzie się widzę w swojej praktyce prawnej - w walce o prawa człowieka, prawa słabszego, prawa lokatorów którzy są siłą wyrzucani przez likwidatorów (vide Jolanta Brzeska) i ogólnie bardziej prawo rodzinne, prawo administracyjne niż karne czy kodeks spółek handlowych.
Link do PDFa "Z urzędu". https://www.rpo.gov.pl/sites/default/files/z%20urzedu%202020.pdf

GordonLameman

@tymszafa

Odważnie

płace w gminach to najczęściej kpina, a jakość pracy prawników w samorządach to druga kpina


To już wolę siedzieć w mojej korpo bez zakazu konkurencji i sobie robić wybrane projekty

tymszafa

@GordonLameman Kpina nie kpina - ktoś musi tą pracę obrobić. Ten zawód robię po to żeby mieć backgroud na cieżkie czasy - interesuje się czymś zgoła innym.

GordonLameman

Ok, rozumiem. Ja powoli z zawodu odpływam, bo idę w cybersecurity, ale nie był to nudny zawód. Historyjek o klientach starczy mi do końca życia - zarówno z rozwodów, rozpraw gangsterów, dziwnych drobnych spraw etc.

Zaloguj się aby komentować

Siema, z racji prowadzenia podkastu muzycznego, czasem wpadają na moją skrzynkę jakieś polecajki. I właśnie mi wpadła.
Próżny Typ - Pozwolisz? Niech opadnie kurz. feat. Sophie
I ja tutaj mam duży problem, bo jednocześnie Próżny Typ jest odpowiedzialny za instrumenty, za produkcję całego kawałka, a z drugiej gdzieś tam słyszę "Zaopiekuj się mną", ergo gdzieś już to słyszałem, co powoduje że muzyka jest wtórna i nie robi z mózgu papki. Nienawidze mieć takich dylematów, będę dźwięczny za podbicie wyświetleń, danie łapki w górę i ew. komentarz. Zbyt wiele widziałem złamanych muzyków
https://www.youtube.com/watch?v=-TWS6bsZc9I

Zaloguj się aby komentować

tymszafa

@kris Problemem ze Spotify jest to, że dążą do monopolizacji segmentu audio, tak jak zmonopolizował Youtube segment video. Każdy monopol jest zły.

Zaloguj się aby komentować

A czy znacie Resonance - utwór artysty kryjącego się pod pseudonimem "Home"?
https://www.youtube.com/watch?v=8GW6sLrK40k
Ja zawsze się zachwycam jak ujął te akordy. Niesamowity utwór, który daje poczuć smak pierwszego cheese burgera z maka (+ delfiny i posągi OBOWIĄZKOWO! I fiolet, dużo fioletu i digital siatki)
tymszafa

@gacek Brothers Moving to takie same wariaty jak Kermesz a L'est https://www.youtube.com/watch?v=zUge9icOIJU

lubieplackijohn

@tymszafa No i pięknie, teraz mogę pracować

Zaloguj się aby komentować

Skąd brać ścieżki do montażu całości? Żeby móc się pouczyć produkcji muzyki niekoniecznie zaprzęgając znajomych muzyków do nagrywania (czy też kładzenia) każdego instrumentu po kolei?
gacek

@tymszafa @tymszafa ja kiedyś we FL Studio i tam coś się działało-szukałem kiedyś prostszych i za fri:


Music Maker Jam

Magix

mixxx

Linux MultiMedia Studio

Cakewalk

JozefStalin

@tymszafa poszukaj tutaj: https://www.telefunken-elektroakustik.com/live-from-the-lab-season-4 jest tam PEŁNO nagrań różnych utworów i różnych wykonawców w różnych stylach. Można naprawdę sporo się nauczyć jak robić własne miksy

Zaloguj się aby komentować

Yea, "ZAWODOWIEC" wbity! Dziękuje wszystkim, którzy się do tego przyczynili, czuję się dzisiaj jak prawdziwy zawodowiec.
tymszafa

@Havelock_Vetinari @Admiral ej, ale tutaj się wyłącznie miłujemy!

Admiral

@tymszafa ja oczywiście miłuję Havelocka, to była tylko taka zaczepka

Havelock_Vetinari

@Admiral Jak wzorować się to na najlepszych Szantowych Wirtuozach

Zaloguj się aby komentować

Jak tanio i dobrze w podkast?
Cz. 5
No dobrze, w części pierwszej dowiedziałeś się jak zacząć myśleć o podkaście, jaki jest mój sposób na podsłuchiwanie niektórych rozwiązań i dlaczego brzmienie Twojego głosu nie ma dużego znaczenia. W części drugiej opisałem moje spojrzenie na tani sprzęt do natychmiastowego nagrywania i nadawania. Trzeci wpis to była taka zapowiedź serii wpisów o montażu dźwięku, której będzie się można spodziewać w "niedalekiej przyszłości". Czwarty wpis dotyczył hostingu i dlaczego nie warto wybierać płatnych hostingów na sam początek przygody z podkastem. Popełniłem jeszcze taki krótki wpis zawierający same konkrety na wypadek jakby nie chciało Ci się czytać moich wypocin - nie mam lekkiego pióra niestety
W poprzednim wpisie napomknąłem, że kolejny będzie o promowaniu. Nie jestem jednak specem w dziedzinie promowania i promuje się jedynie przez organiczne zasięgi czy udzielaniem się na grupach dla podkasterów przez co buduje sobie opinię "eksperta". No właśnie. Jak się promować? Czy zrobić kampanię reklamową na fejsie? Zrobić krosa z jakimś Twórcą, który tworzy podkast o podobnej tematyce? A może dać sobie spokój z promowaniem się na siłę i skupienie się na podkaście, bo "dobra treść się obroni sama"?
Promowanie podkastu jest trudnym tematem i ilu twórców, tyle sposobów na promowanie.
Wpis będzie robiony metodą od ogółu do szczegółu, gdzie w treści też określę nad jakimi kwestiami warto się zastanowić tworząc podkast a potem w skrócie opisze moje metody na promocję podkastu.
  • Miejsca gdzie warto się pojawiać -
Wskazywałem, że swój podkast promuje jedynie organicznie, czyli umieściłem go w jak największej ilości miejsc, gdzie może się taki potencjalny słuchacz znaleźć. Na początek, polski podkasting ma kilka społeczności. Pierwsza, zgromadzona wokół grupy Borysa Kozielskiego (jednego ze starszych podkasterów w Polsce) czyli "Podkasting w Polsce" [https://www.facebook.com/groups/podkastingwpolsce/]
Bardzo przyjemna grupa, gdzie można zapoznać się z obszerną (rozwijaną) bazą wiedzy, ale także śledzić co się w światku podkastowym dzieje.
Druga grupa dla podkasterów to "Grupa wsparcia Podkasterów" [https://www.facebook.com/groups/1120981081411184/] - i podobnie jak "Podkasting w Polsce" tak w tej grupie, też otrzymasz wsparcie w różnych problemach natury technicznej ale też możesz dowiedzieć się paru ciekawych rzeczy o tym, co się dzieje w podkasterskim świecie.
Trzecia grupa, to grupa dla słuchaczy podkastów w polsce - "W ruchu słucham podkastów" [https://www.facebook.com/groups/wruchusluchampodcastow/?multi_permalinks=4078475578843988]. Baza przeszło 12 tys potencjalnych słuchaczy i co każdy poniedziałek akcja, gdzie można wrzucić w nitkę link do swojego najnowszego wydania podkastu (promocja jest bezkosztowa). Nie śledzę co się na grupie dzieje, ale czasem ktoś wrzuci ciekawy post ze świata podkastingu (np. nowa funkcjonalnośc w Spotify, czy różne nowe technologie).
I na tych trzech grupach trzeba być - jako podkaster zyskujesz bazę wiedzy (za darmo) a i sam możesz się dzielić wiedzą, czy poznać ludzi zajmujących się podkastami.
Mam świadomość, że pewnie te trzy grupy to nie wszystko i jest ich więcej. Ale to są trzy grupy, w których należy być.
  • Gdzie umieścić swój podkast? -
Jak już masz hosting to warto, żeby twój RSS pojawił się na iTunes, Google Podcasts i dodatkowo w poniższych czytnikach RSS dla podkastów:
https://www.breaker.audio
https://castbox.fm
https://overcast.fm
https://play.pocketcasts.com
https://www.podbean.com
https://radiopublic.com
https://www.stitcher.com
I dodatkowo w trzech liczących się serwisach streamingowych, czyli: Spotify, Deezer, Tidal. Trzy serwisy otworzyły się na podkasty i za pośrednictwem pliku RSS (czy też adresu pliku RSS) można "podpiąć się" pod te platformy.
Dodatkowo, w Polsce mamy kilka serwisów audio, które chowają zawartość za paywallem. Do takich miejsc należą:
https://lectonapp.com/pl/
https://www.storytel.com/pl/pl/ - nie wiem jak jest z podkastami ale Asia Okuniewska ma tam umieszczony swój podkast.
Tutaj jednak zalecam rozwagę, ja doszedłem jedynie do umieszczenia swojego podkastu na Lectonie.
No dobrze, ale gdzie jeszcze warto się ze swoim podkastem pojawić? Jeśli jest to podkast ekspercki, to warto założyć stronę podkastu na LinkedIn i tam też się promować. Oprócz LinkedIn warto założyć sobie konto na https://www.podchaser.com/ <- to taka sieć społecznościowa gdzie możesz podpiąć pod swoje konto "profil twórcy", creditsować swój udział w swoim podkaście ale też w innych (i nie tylko jako rola "host", ale także w technicznych zawodach). Oprócz zarządzania swoim podkastem, profilem twórcy konto na podchaserze pozwala Ci na okreslanie, które podkasty lubisz ocenianie innych podkastów itd. Czyli wszystko to co ma znaczenie. Warto w swoim podkaście uwzględnić segment, w którym przekierowywujesz ruch na podchasera właśnie, żeby zostawili opinię, czy chociaż gwiazdkę.
  • Sosziale -
Sosziale - czy warto facebooka? Warto. Zakładasz pejka i tam wrzucasz, to co związane z podkastem. Jak już masz pejka, to załóż sobie instagrama i zlinkuj sobie insta z pejkiem, bo częściej będziesz wrzucał content na instagrama - przez co będziesz robił wrzutkę w jednym miejscu, a treść będzie Ci się pojawiała też na pejku Twojego podkastu.
Czyli podsumujmy ilość sosziali:
  1. Facebook,
  2. Instagram
  3. Podchaser
  4. LinkedIn
Czy dużo? Nie wiem - roboty wiele.
Dobrze też, żeby Twój podkast pojawił się na dwóch katalogach polskich podkastów:
  1. https://www.podkasty.info/katalog/index.php
  2. https://podstacja.com/
Dodanie pliku RSS jest proste, a warto na takich katalogach być.
Jak się promować nieorganicznie?
Pisałem, że nie mam doświadczenia, ale podzielę się trzema sposobami, które mogą przynieść organicznie trochę słuchaczy.
  • Metoda "na eksperta" -
Na przykład robię podkast o rynku nieruchomości. Jestem już trochę w branży, sprzedałem/wynająłem jako pośrednik parę nieruchomości i mam swoje przemyślenia w sprawie. Wpadam na pomysł, żeby robić podkast o branży nieruchomości. I wszystko fajnie i super, ale jak skłonić ludzi do słuchania takiego podkastu?
Na początek, warto określić swojego domyślnego słuchacza - czyli do kogo kierujesz swój podkast? W jakich okolicznościach twój słuchacz będzie Cię słuchał? Jakie pytania w temacie zadaje sobie Twój słuchacz? Te wszystkie przemyślenia są ważne, bo wpływają na strategie promowania podkastu. Oprócz pytań co do domyślnego słuchacza, zadaj sobie pytanie - jak traktuje swój podkast? Jako hobby czy może jako przedłużenie swojej dotychczasowej działalności? Co chcę osiągnąć tym podkastem?
Jeśli masz już określone powyższe kwestie, to na pewno warto przeszukać fora, sieci społecznościowe pod kątem tematu podkastu i tam cyklicznie wrzucać informację o nowych odcinkach podkastu, udzielać się w dyskusjach, odpowiadać na pytania. To spowoduje, że w oczach społeczności będziesz się stawał ekspertem w temacie i łatwiej potem przekierować ruch na podkast. Stąd jak robisz branżowy podkast, warto być na LinkedIn.
  • Krosowanie -
Czasem bywa tak, że niektórzy podkasterzy udzielają w swoich podkastach przestrzeń na promocję innego podkastu (czy też promocję Twórcy). Warto porozglądać się, czy nie ma podkastera, z którym warto nawiązać kontakt i nie zaproponować na zrobienie wspólnego wydania, albo po prostu podpytanie się o możliwość promocji (czy to w formie jingla, czy to w formie jakiejś informacji). Podkast Daj Głos! [http://dajglospodcast.pl/] miał tak, że w trzydziestej minucie podkastu udzielał miejsca dla innych podkasterów, gdzie krótko powiadamiali słuchaczy, że "mam na imię tak i siak, robię podkast taki owaki, a właśnie minęła trzydziesta minuta podkastu daj głos, podkastu dla psiarzy…". Krótka informacja, darmowa a jednak sprawi, że kilkoro słuchaczy przyjdzie do Ciebie posłuchać Twojego podkastu, cześć z nich może zostać u Ciebie na stałe. Borys Kozielski w swoim "Podkasting po polsku" udzielał (teraz nie wiem jak to wygląda) przestrzeni dla innych podkasterów, w których odpowiadali oni zgodnie z szablonem przesyłanym przez Borysa.
  • Systematyczność -
Nic nie promuje w internecie lepiej niż systematyczne, cykliczne premiery podkastu. Spotkałem się na swojej podkastowej drodze, z słuchaczami, którzy ustalają sobie harmonogram premier podkastów i odsłuchują je w założonej kolejności. Raz nawet dostałem opierdziel od słuchacza, że nie wyrobiłem się w "swoim" terminie i posypał się jemu harmonogram. Także warto mieć plan premier, zapas pomysłów na wydania podkastów.
Kiedy robić premiery?
Różne rozkminy i badania pokazują, że najlepszym dniem jest wtorek, jako dzień premiery nowego podkastu. Ale wszystko zależy od formatu. Teraz powoli w Polsce pojawiają się krótkie podkasty. Są one częstsze niż "raz na tydzień", ale też są krótsze przez co pojawiają się nowe przestrzenie i warunki ich odsłuchu.
Moja metoda promowania, polega na zasięgach organicznych, nie jest to efektywna metoda, ale działa. Jeszcze nie poruszyłem wątku SEO, sposobów promocji na Instagramie itd. Nie poruszyłem, bo nie próbowałem swoich sił w tych dziedzinach, a nie chce nakłamać czy napisać bzdury. To by było ode mnie na tyle.

Zaloguj się aby komentować