Ale żeby nie było, że jestem wsiurem który potrafi tylko targać penis z głupim uśmiechem, mam też duszę romantyka. Konkretnie Roman Tyka i Doruch Ania. Doceńcie żart niskich lotów.
Uznajmy, że tego wyżej nie było. Tutaj następuje właściwa część postu.
Swojego czasu jak jeszcze moja żona nie była moją żoną, chodząc do niej na herbatkie po pracy mijałem kiosk. Właściciel tego kiosku zatrudniał ZAWSZE ładne młode dziewczyny. Ja przechodząc obok tego kiosku zawsze zwalniałem i w odpowiednim momencie rzucałem okiem przez ten kioskowy lufcik, żeby zobaczyć tą dziewczynę. Tak powstała piosenka "Piękna pani z kiosku"
Jeszcze po głowie mi się kołacze trzecia zwrotka, jako że w kiosku przestały pracować ładne panie, zaczęła się szara proza życia i ogólnie jakoś tak smutno. I o tym ma być ta trzecia zwrotka, ale jakoś się jeszcze nie złożyło. No to zapraszam do lektury.
1.
Idę sobie ulica, kiosk natomiast stoi,
Wszyscy gdzieś zmierzają, nikt się życia nie boi
Spokój jest i cisza, ptaszki ćwierkają sobie
A ja nie mogę przestać, przyglądać się Tobie
Siedzisz w zielonej budce, niczym te dobre lody
Na szczęście nie wyglądasz, jakbyś rzucała kłody,
Uśmiech twój i lico, przyprawiają o drżenie rak
Kiedy wydajesz bilet, doznaje piekielnych mak
Ref.
O piękna Pani z kiosku, piękna niczym baranek
Piękna pani z kiosku, chce spędzić z Toba poranek
Piękna dziewczyno, poproszę bilet ulgowy
Zapłacę dzisiaj kartą, podsuwa terminal kartowy/kasowy
2.
I patrzę tak mocno, patrzę aż się czerwieni
Na sama myśl o niej, buzia mi się rumieni
Piękność jej jest wielka, wieksza niż cały świat
Myślę, ze w szachach, szybko zdobyła by mat,
Ref.
O piękna z kiosku pani, piękna niczym noc
Chce panią całować, wsunąć się z panią pod koc
Bo Pani do snu utuli, szepcząc mi z okienka
Bo bardzo uważam, ze z Pani frywolna panienka
[pusty takt]
Ref. Koncowy
O piękna Pani z kiosku, piękna niczym baranek
Piękna pani z kiosku, chce spędzić z Toba poranek
Piękna dziewczyno, poproszę bilet ulgowy
Zapłacę dzisiaj kartą, podsuwa terminal kartowy/kasowy
Uznajmy, że tego wyżej nie było. Tutaj następuje właściwa część postu.
Swojego czasu jak jeszcze moja żona nie była moją żoną, chodząc do niej na herbatkie po pracy mijałem kiosk. Właściciel tego kiosku zatrudniał ZAWSZE ładne młode dziewczyny. Ja przechodząc obok tego kiosku zawsze zwalniałem i w odpowiednim momencie rzucałem okiem przez ten kioskowy lufcik, żeby zobaczyć tą dziewczynę. Tak powstała piosenka "Piękna pani z kiosku"
Jeszcze po głowie mi się kołacze trzecia zwrotka, jako że w kiosku przestały pracować ładne panie, zaczęła się szara proza życia i ogólnie jakoś tak smutno. I o tym ma być ta trzecia zwrotka, ale jakoś się jeszcze nie złożyło. No to zapraszam do lektury.
1.
Idę sobie ulica, kiosk natomiast stoi,
Wszyscy gdzieś zmierzają, nikt się życia nie boi
Spokój jest i cisza, ptaszki ćwierkają sobie
A ja nie mogę przestać, przyglądać się Tobie
Siedzisz w zielonej budce, niczym te dobre lody
Na szczęście nie wyglądasz, jakbyś rzucała kłody,
Uśmiech twój i lico, przyprawiają o drżenie rak
Kiedy wydajesz bilet, doznaje piekielnych mak
Ref.
O piękna Pani z kiosku, piękna niczym baranek
Piękna pani z kiosku, chce spędzić z Toba poranek
Piękna dziewczyno, poproszę bilet ulgowy
Zapłacę dzisiaj kartą, podsuwa terminal kartowy/kasowy
2.
I patrzę tak mocno, patrzę aż się czerwieni
Na sama myśl o niej, buzia mi się rumieni
Piękność jej jest wielka, wieksza niż cały świat
Myślę, ze w szachach, szybko zdobyła by mat,
Ref.
O piękna z kiosku pani, piękna niczym noc
Chce panią całować, wsunąć się z panią pod koc
Bo Pani do snu utuli, szepcząc mi z okienka
Bo bardzo uważam, ze z Pani frywolna panienka
[pusty takt]
Ref. Koncowy
O piękna Pani z kiosku, piękna niczym baranek
Piękna pani z kiosku, chce spędzić z Toba poranek
Piękna dziewczyno, poproszę bilet ulgowy
Zapłacę dzisiaj kartą, podsuwa terminal kartowy/kasowy
O kurczę, sztos, coś jak ballada o uroczych paniach z kiosku
@Havelock_Vetinari tak to miało brzmieć
@tymszafa Czytając to, pomyślałem, że już dawno (kilka lat) nie kupowałem niczego w kiosku. Wiadomości czytam w internecie i nie kupuję prasy papierowej. Bilety komunikacji miejskiej kupuję w automatach. Telefon mam na abonament. Poza tym nie palę, więc zakup fajek też odpada. W związku z powyższym nie mam po co chodzić do kiosku i właśnie teraz sobie to uzmysłowiłem.
@Bipalium_kewense musiałem wkleić mojej wątpliwej jakości piosenkę, żebyś miał takie przemyślenia. Magia nie? Ale w sumie ja tylko paczki odbieram w kiosku, sporadycznie.
Zaloguj się aby komentować