Przyszedł czas na drugą aktualizację moich postępów w ogarnianiu się. Dla nie wiedzących o co chodzi - dwa miesiące temu w swoje urodziny zadeklarowałam się tu publicznie, że się ogarnę na kilku polach. Co więc zrobiłam od 7 stycznia, czyli poprzedniego raportu:
· Laser na naczynka na twarzy – niby upłynął od tego prawie tydzień, ale nie widzę jeszcze efektu. Ale w cenie zabiegu mam zagwarantowaną powtórkę, ale będzie ona dopiero w marcu, czyli po ok. 6 tygodniach.
· Dbam pieczołowicie o skórę. Na razie bez żadnej pozytywnej reakcji z jej strony.
· Chodzę na siłownię regularnie 3 razy w tygodniu i się nie op*erdalam na niej.
· Kupiłam sobie naprawdę bardzo ładny „wełniany” płaszcz. Za każdym razem jak go zakładam, czuję się jakoś „fajniej”. To tak a propos tego, że chciałam trochę lepiej się ubierać.
· Napisałam artykuł (ponad 43 tys. znaków) i już wstępnie został zaakceptowany przez redakcję czasopisma (trochę się bałam, że mi go odwalą, bo szedł trochę z boku w stosunku do tematu tego numeru) i teraz jest w recenzji. Myślę, że recenzenci też mi go nie odwalą, choć pewnie trzeba będzie coś poprawiać – kończyłam go niemalże na kolanie, bo nie zawiadomiono mnie, że termin skrócił się o tydzień – pierwotnie miałabym czas do dzisiaj.
· Teraz przygotowuję się do napisania kolejnego artykułu, już mam zebraną większość materiału do analizy. Więc tak max do marca powinien być gotowy.
· W tym miesiącu planuję zgłosić się przynajmniej na jedną konferencję. Lub dwie, jak znajdę jakiś sensowny temat na tą drugą. XD
· Teraz będą trudniejsze rzeczy: za namową @moll, której jestem wdzięczna (pamiętam też o wszystkich innych dobrych ludziach [i owcach :P] którzy mnie do tego namawiali - Wam również dziękuję) zaczęłam terapię z psychoterapeutką. Nie wiem jakie będą wyniki, rozmawiałam z nią dopiero 3 razy i hmm. Nie wiem. Mój największy problem to ogólny strach przed ludźmi, który wynika chyba z tego, jak bardzo boję się być oceniana. A to pewnie wynika z niskiej samooceny, która pewnie (i tu kółko się zamknie) wynika z tego, że źle mnie oceniano i traktowano, kiedy byłam dzieckiem. Z tym że naprawdę nie wiem, czy rozmowy o takich rzeczach, albo o moim obecnym strachu przed ludźmi w czymś mogą pomóc. Zobaczę. Może to użalanie się nad sobą, ale nawet teraz, gdy to napisałam, łzy napłynęły mi do oczu.
· Druga z trudnych rzeczy, którą zrobiłam. Nie chcę się za bardzo rozpisywać o tej historii, zresztą kiedyś o tym wspominałam, więc tylko w skrócie: przez dobrych kilka lat byłam bez wzajemności zakochana w jednym facecie. On o tym wiedział, więc nasza „relacja” to był klasyczny friendzone. Nie potrafiłam jednak tego zakończyć. Jakoś 2.5 roku temu znalazł sobie dziewczynę i po jakimś czasie nasz kontakt się urwał. Aż do świąt. Zupełnie z niczego do mnie wtedy napisał, że może byśmy się spotkali (już nie mieszkamy w tym samym mieście), co u mnie słychać itd. Jak łatwo się domyślić – rozstał się z tą dziewczyną, zresztą parę miesięcy wcześniej. Ponownie odezwał się do mnie jakieś 2 tygodnie temu z pytaniem, kiedy mógłby przyjechać tu do mnie. Z ciężkim sercem odpowiedziałam, że to nie jest dobry pomysł. Że to, że w ogóle po kilkunastu miesiącach ciszy odezwał się do mnie to też nie był dobry pomysł. I chyba to już zakończyło, po latach, naszą znajomość. Ale nie wiem, czy kiedyś się z niego wyleczę. Chyba nigdy, bo pewnie musiałabym się zakochać w kimś innym, a to raczej nie nastąpi.
To chyba na razie tyle z rzeczy, które udało mi się zrobić. Mam wrażenie, że to dość niewiele. W grudniu pisałam, że chciałabym pojechać do Pragi i do Wiednia (to już zresztą drugi raz, jak wyraziłam takie życzenie i nadal nie spełniłam go…) Dziś nawet sprawdzałam połączenia między Wrockiem a Wiedniem – najtaniej bilet wyniósłby 173 zł w jedną stronę, ale trzeba kupić go z odpowiednim wyprzedzeniem. Noclegi zaś nie wyglądają tam zbyt zachęcająco XD Nie wiem, czy istnieje jakieś bezpośrednie połączenie kolejowe z Pragą z Wrocka, ktoś coś? A może polować na jakieś tańsze loty? I do Wiednia i do Pragi? Jak sądzicie? Może zresztą zapytam o to w oddzielnym wpisie, bo nikt raczej nie doczyta do tego momentu.
#rainsieogarnia #gownowpis #przemyslenia