#rokmedytacji
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
By przeżyć, trzeba nam czterech uścisków dziennie. By zachować zdrowie, trzeba ośmiu uścisków dziennie.
By się rozwijać, trzeba dwunastu uścisków dziennie.
Virginia Satir
Zaloguj się aby komentować
@koniecswiata dla mnie to 1, 2 i 5, nie umiem powiedzieć co najważniejsze, wszystko równie ważne.
@koniecswiata dla mine to jest coś co muszę na nowo odkryć. Jednak wydaje mi się że 5, 3, 1.
@koniecswiata dawno temu, zanim nie odkryłem, że jestem aromantyczny, po prostu robiłem. To mój sposób okazywania uczuć rodzinie - rodzicom i rodzeństwu. Po prostu robię dla nich rzeczy, nie zastanawiam się długo czy nie wygłaszam peanów. Nawet jeśli miałbym uskutecznić moje - rzekome - umiejętności pisarskie w służbie tego okazania uczuć, to po prostu napisałbym list.
Jak się zastanowię nad przeszłością, to zawsze to było robienie. Nie jestem dobry w mówieniu o tym co czuje, bo obecnie jeśli chodzi o "romantyczne" pierdololo, to jestem kompletnie pusty, ale to wynika z tego co napisałem na samym początku.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
@koniecswiata 10 to 10 minut?
Zaloguj się aby komentować
Po pierwsze, emocje są nierozerwalnie połączone z naszym ciałem – są pewnego rodzaju „reakcjami ciała”.
Dodam jako ciekawostkę - wg teorii.. nie pamiętam - jakiś Europejczyk, ale nazwisko chyba nie ma znaczenia
Jest to ciekawe o tyle, że teoretycznie w różnych kulturach te same reakcje mogłyby być identyfikowane jako różne emocje. I nie chodzi mi o to, że kulturowo różnie identyfikowany jest bodziec - cieszę się na widok szczeniaczka, a ktoś inny niekoniecznie, bo mechanizm reakcja<identyfikacja jest bardziej pierwotny. Ale to teoretycznie, bo nie znam żadnych badań, które by tę opcję potwierdzały
@KLH2 no chyba nie jest do konca tak jak piszesz, bo robiono badania na temat rozpoznawania emocji i niezaleznie od kultury kazdy czlowiek potrafi rozszyfrowac, ze smiech to radosc, a placz to smutek itd.
@GtotheG Napisałem coś o rozpoznawaniu emocji innych ludzi?
Przed rozpoczęciem uwalniania polecam najpierw przeczytać kilka książek.
”Siła i moc” „Technika uwalniania” i „Przywracanie zdrowia” to według mnie absolutne minimum.
Pomoże to w zrozumieniu pewnych zjawisk i pomoże ujarzmić ego, które doskonale wie, jak groźna dla niego jest technika uwalniania i zrobi wszystko aby przekonać Cię że ta technika, to tylko strata czasu.
Jakby kogoś interesowało to służę pomocą, bo swojego czasu byłem mocno zafascynowany Hawkins’em i mam dość sporą wiedzę w temacie.
@Gepard_z_Libii Dzięki za rekomendacje. Nie czytałam innych książek oprócz techniki uwalniania, zaczęłam po prostu stosować tą technikę, tak jak umiałam najlepiej - myślę, że jest prosta jak już zaczniemy ćwiczyć.
W kolejce u mnie czeka "Siła czy moc", na pewno wkrótce chcę ją przeczytać, a w dłuższej perspektywie może wszystkie jego książki, bo uważam, że mogę tam znaleźć dużo mądrości.
Ciekawi mnie Twoja perspektywa - używasz techniki uwalniania na co dzień? Co Ci sprawiło największą trudność w stosowaniu jej?
@koniecswiata od jakichś trzech miesięcy nie stosuje( to błąd), ale ja już jestem na takim etapie, że uwalniam na bierząco i dzięki temu nic nowego się we mnie nie kumuluje, ale wiem że jest we mnie jeszcze dużo z przeszłości.
Problem w tym, że pewne negatywne energię są z nami już od tak dawna że nie zdajemy sobie sprawy z ich istnienia.
Przyzwuyczajenie.
Mało tego sporo ludzi na początku zaprzestaje stosowania, bo albo nie widzą efektów, co jest dużym błędem, bo ludzie mają to do siebie, że to co od nich odpadło jest szybko zapominane i dopiero pewne okoliczności pokazują nam jak wielkie zrobiliśmy postępy, drugi powód jest taki jak mój czyli zbytnia pewność siebie, popadanie w samozachwyt i myślenie że już wszystko uwolnione.
To normalne że jak człowiek czuł się jak gowno przez pół życia i nagle dostaje coś, co zabiera z niego tyle bólu, to wydaje mu się jakby się na nowo urodził i w ogóle, ale to nie znaczy że nie mogło by być jeszcze lepiej.
Mam nadzieję że dość jasno piszę
@koniecswiata dla mnie punktem zwrotnym w zyciu (doslownie) było jak dowiedzialem sie i przczytalem książkę, ktora tłumaczy nasz system myslenia. To znaczy, ze mamy 2 systemy, jeden automatyczny, niskoenergetyczny, który działa non stop i drugi wysokoenergetyczny. I nie mówimy tu jakiś hipotezach, tylko nagrodzie nobla za to odkrycie i eksperymentalne ugruntowanie tej teorii. Ten drugi to w praktyce 'my', używamy ta część, gdy staramy się logicznie cos przemyśleć, liczyć i wykonujemy wymagające skupienia zadanie umysłowe. Znowu ten pierwszy odciąża ten drugi, jest naszym błogosławieństwem i przekleństwem. Oraz nigdy nie powinnismy podejmować decyzji na podstawie tego co nam podsuwa, ze względu na to, ze jest mega głupi (z paroma wyjątkami).
Dam pare prostych przykładów, pierwszy to, dajmy na to, ze się nie przygotowaliśmy na lekcje w szkole, strasznie nas to stresuje. System automatyczny podsuwa nam pomysł, żebyśmy po prostu nie poszli na lekcje. No i nie idziemy, spełnił swoje zadanie - ochronić nas przed stresem. Szkopuł jest taki, ze on nie potrafi w myślenie przyczynowo skutkowe oraz nie widzi konsekwencji.
Kolejny przykład: macie podejrzenia, ze wasz partner ma na was zły wpływ. Cały czas tak czujecie, umysł podrzuca to wam, czym więcej o tym myślicie, tym wsrodku lepiej się czujecie, bo w rzeczywistości, to wy jesteście winni sytuacji, która was zestresowała. Jednak, system jest głupi, i dopóki dopnie swego, jest z siebie zadowolony, uratował was.
Inny przykład, to jak czasami jesteście czegoś świecie przekonani, ze tak jest, bo mozg wam podrzucił (nie wiem, ze 2+2=5), jesteście pewni. Jednak jak sprawdzicie informacje, to potem zdziwko! jest zupełnie inaczej, no ale byliście pewni!
Ostatnim przykładem będzie prokrastynacja - jak odkładacie cos na później i robicie cos przyjemnego w danej chwili, system jest z siebie zadowolony! Zniwelował stres
Stad tez miesiące temu postanowiłem, ze nigdy nie będę podejmował żadnych decyzji, bo tak czuje, bo tak mi się wydaje, bo tak mi mówi instynkt (wyjątkiem jest jak jesteście mega specami w jakieś dziedzinie). Teraz jak mi się pojawia jakaś myśl w głowie i mnie probuje dręczyć, lub sprowokować u mnie jakaś reakcje staram się ja najpierw przemyśleć, rozumnie. Ofc, staram się, bo to praca do końca życia, nie jest proste, ale tez nie da się wszystkiego pilnować.
Komfort mojego życia zmienił się totalnie. Liczba złych decyzji diametralnie się zmniejszyła, a sam więcej robie to co lubie, świadomie.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Czemu 517 170 -10? Co te liczby oznaczają?
@aegthir-aggar Jak odliczymy do 0 będzie koniec świata
Boże jedyny! Przestańcie!!!!
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
3 i 4 pozwolę sobie pominąć ponieważ jakoś nie leży mi twórczość pani Justyny, a dodatkowo chcę dać wykazać się innym
5. Pani Cerekwicka, to ponownie styl lękowy. Wyraźnie boi się, że partner ją opuści. Używa nawet słów znikniesz nagle, wymkniesz się - wyraźne nawiązanie do strachu jakie dziecko lękliwe okazuje jak matka wychodzi z pomieszczenia.
Autorka nie chce odpuścić partnerowi nawet w snach, chce żeby ją nawiedzał nawet tam, a do tego wieszczy @koniecswiata
Adresat podobnie jak w 1 utworze - możliwe, że styl unikający stąd wynikają kłamstwa, choć jego kłamstwa mogą wynikać z osaczenia przez styl lękowy autorki.
Na koniec podzielę się jeszcze przemysleniem na temat stoicyzmu. Tak jak stoicyzm może być pomocny dla wielu osób, to nie jest dla każdego. Twórczość różnego rodzaju artystów np. muzyków, pisarzy mogłaby ucierpieć jeśliby przestali mocno, czy wręcz nadmiernie przeżywać swoje emocje, wliczając w to lęk, strach, niepewność, gniew itd. (Nie chcę używać tu wyrażenia emocji negatywnych, bo każda emocja niesie z sobą jakaś informacje i powinna być to informacja dla nas użyteczna.) Tacy artyści w takim wypadku mogliby nie mieć już o czym pisać swoich książek czy piosenek
Połowę zrobiłem, resztę zostawiam, żeby ktoś inny miał szansę się pobawić w psychologa, bez moich sugestii
Fajna zabawa, ale taka mała podpowiedź ode mnie - mogłabyś dać 1 albo 2 utwory w tym poście, a jakby już ktoś 'zgadł' to zrobić następny post, z następną piosenką. Ja jak zobaczyłem tego posta, to pierwsze co się przestraszyłem jak będę musiał się wysilić, żeby zrobić to zadanie(nie było tak źle jak myślałem :P), może to niektórych odstraszyć od zabawy. Druga rzecz przyjdzie Ci tu taki jeden co wszystko przekonująco rozpyka i już po zabawie, a tak byś wrzuciła następnego posta z inną piosenką i znów by każdy miał szansę
@splash545 Dziękuję Ci za udział w zabawie i za sugestie. Ciekawa byłam, czy taka zabawa zainteresuje użytkowników, jak widać - nie za bardzo, i to jest dla mnie jakaś informacja jakie są potrzeby
Stoicy nie zarobili by za dużo, gdyby pisali piosenki ze stoickim spokojem
Zgadzam się z tym, że w piosence "Bez ciebie" możemy odnaleźć lękowy styl przywiązania. Pani tutaj, jeszcze zanim cokolwiek się stało, idzie bardzo mocno w czarnowidztwo - właściwie cała piosenka jest takim wyobrażaniem sobie historii odnośnie przyszłości.
> A jeśli spadnie na nas deszcz
> Po którym wszystko zmieni się
> I znikniesz nagle w środku dnia
> Wymkniesz się kiedy będę spać
Ale ja lubię tą piosenkę, oczywiście można ją interpretować w ten sposób, że ta pani bardzo kocha kogoś i boi się go stracić, ale ja lubię ją interpretować jako... modlitwę do Boga:
> Choć w snach do mnie przyjdź
> I ze wszystkich sił
> Obejmij jak umiesz tylko Ty
> Tak długo jak chcę
> Aż przekonasz mnie
> Że miłość silniejsza jest niż śmierć
Dla mnie to jest fragment o boskiej miłości - no bo jaka ludzka miłość jest silniejsza niż śmierć? Dopiero po naszej śmierci możemy doświadczyć co to jest bezwarunkowa miłość (przynajmniej w teorii) - spotykając się z Bogiem, bo to on jest tą idealną miłością bez ludzkich skaz. Oczywiście, jeżeli ktoś wierzy w Boga
@koniecswiata Ale spróbuj jeszcze kiedyś wrzucić jakaś zabawę, mi się podoba
No powiem Ci, że ciekawa interpretacja. Ma to sens. Mi się właśnie gryzło w tej piosence ta miłość silniejsza niż śmierć, jako straszna bzdura. W sumie to tak na pierwszy rzut oka, bo nie wiem czy czytałaś "Człowiek w poszukiwaniu sensu"? Tam autor właśnie udowadniał, że mógł się skupićna miłości(przeżywać ją i się w niej realizować) do swojej żony w dramatycznych chwilach i nie było ważne czy ona żyje, czy nie i chyba prawdopodobnie nie żyła. Więc też jest to możliwe, żeby ludzka miłość była silniejsza niż śmierć.
Czyli rozumiem, że jesteś wierząca? Powiem Ci, że też kiedyś byłem wierzącym katolikiem i przez pewien czas było mi szkoda, że już nie wierzę. Wydaje mi się, że życie jest łatwiejsze jak się jest prawdziwie wierzącym
6. Pani Kayah ma styl przywiązania unikający. W piosence wielokrotnie powtarza, że ucieknie i np. we fragmencie:
"Ucieknę od przepaści tych ramion z których się nie wyrwę nigdy już
Od jezior Twoich oczu utopię się gdy wskoczę"
Widać, że obawia się nadmiernej bliskości.
A tu:
"Bo im więcej Ciebie chce
To mam siebie coraz mniej"
widać jej wyczulenie na naruszenie jej terytorium przez osobę bliską
Adresat tego tekstu prawdopodobnie ma styl przywiązania bezpieczny, wnioskuje to po tym wersie: "Gdy ufność Ciebie zmoży" i ogólnie całej piosence, w której wybrzmiewa, że partner autorki wcale nie ucieka od tej bliskości.
Z panią Justyną jeszcze się chwilę wstrzymam, bo może ktoś coś? Jeśli nie, to dziś popołudniu, lub pod wieczór też pewnie ją rozkminie co tam jej w głowie siedzi
3 i 4.
To już takie szybkie podsumowanie pani Justyna reprezentuje styl przywiązania lękowy. W obu tekstach widać jej lęk przed utratą partnera. A jej partner to styl unikający, w szczególności wynika to z piosnki nr 4, a konkretnie wersu: "Ty zamknąłeś się w sobie."
To chyba jest najgorsze z możliwych połączeń jeśli jeden partner reprezentuje styl lękowy, a drugi unikający. Jeśli żaden z partnerów nie ma stylu bezpiecznego, to chyba z takiego związku może wyniknąć tylko jakieś nieszczęście. Chyba, że taka para będzie w jakiś świadomy sposób nad sobą pracować, bądź pójdą po pomoc do specjalisty. Tak mi się wydaje. Chociaż połączenie 2 osób ze stylem lękowym może nie byłoby takie złe. Bo 2 osoby ze stylem unikającym to chyba tylko jakiś luźny związek
Dziękuję za fajną zabawę
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
@koniecswiata podaję odpowiedź "segz"
@koniecswiata wspaniałe wpisy. Doceniam napracowanko. Ja z partnerką mamy bezpieczny styl przywiązania. Miłego
@artur200222 To są fragmenty książki, więc napracowanko było raczej ze strony autorów
Dwa te same style z żoną. Nawet nie musiałem tych ankiet robić, żeby wiedzieć, ale zrobiłem
Zaloguj się aby komentować
@koniecswiata ja chyba jestem miksem trzech wszystkich - okazuje bardzo dużo emocji, mówię, że kocham i przytulam x razy na dzień, jednocześnie potrzebuje czasem swojej przestrzeni i bycia samemu, jednocześnie nadmiernie analizuje i skupiam się na tej drugiej osobie. Wszystko w zależności od dnia/nastroju i rodzaju osoby z którą tworzę relacje.
@koniecswiata nic nie pasuje. psychologiq powinna byc na rowni z tarrotem, religia i horoskopami bo to nie oparta na metodzie naukowej a na korelacji i widzimisie kabała.
@Tank1991 oczywiście, trawa jest niebieska #pdk
@koniecswiata nie roznisz sie niczym od ksiedza na religii w szkole. Te same odwracanie kota ogonem
@koniecswiata melduje się jako przedstawiciel stylu obojętno-unikowego, rodzaj samotny kowboj - mam wrażenie, że będziesz wiedziała o czym mówię. Przeczytanie książki pani Stahl było bardzo otwierającym doświadczeniem, dowiedziałem się czegoś o sobie i zostało to w klarowny sposób nazwane, co pomaga ułożyć w głowie pewne sprawy.
Właściwie wyjaśniło się dlaczego zachowuje się tak i nie inaczej, ale to dość ciekawy styl przywiązania z którym można żyć w pojedynkę, toteż nie mam zamiaru nad nim pracować by zmienić.
Zaloguj się aby komentować