Ja przy ostatniej robocie zrobiłem podobną rzecz. Chuj z tym że potem przez pół roku szukałem roboty, ale warto było bo teraz mam super pracę i nie robię już u janusza. Dodam że szukałem tak długo z powodu posiadanej choroby, a po firmach łaziłem łącznie przez ok 1.5 roku. Ostatnio spotkałem jednego takiego co dalej tam robi i okazało się że jest problem z kontraktami oraz z pensjami, a z 25 pracowników ubyła około połowa xd. Typa nie lubiłem, ale na odchodne powiedziałem mu jeszcze raz, żeby w końcu zmienił pracę i nie robił z siebie debila. Znając go będzie dalej tam tyrał. Tych, którzy zostali to mi już nie żal bo mówiłem w firmie otwarcie miesiącami przed zwolnieniem żeby każdy szukał już pracy bo jest źle, a jednemu kierownikowi to nawet dałem info o mega dobrej pracy bo go akurat lubiłem. Obczajcie że typ nie poszedł na rozmowę i przegapił szansę na lepszą kasę w lepszych stabilniejszych warunkach, a do tego blisko jego domu.