@Gepard_z_Libii @SuperSzturmowiec @Johnnoosh @Pan_Buk @Stashqo
@moll @Konto_serwisowe @Stashqo @milew
Dużo pytań, więc odpisuję wszystkim, mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem. Więc po kolei - prapradziadek był powstańcem Śląskim i członkiem Rewolucyjnego Ruchu Oporu (powstańczej organizacji komunistycznej). W obozie był od 42 lub 43 roku, przeżył Auschwitz, marsz śmierci i transport do KL Mauthausen gdzie zmarł kilka dni przed wyswobodzeniem obozu. Z tego co wiem w obozie pracował w piekarni. W mojej rodzinie mówiło się i po polsku i po niemiecku, ale przede wszystkim po śląsku. Tutaj piszę o prapradziadku ale mam też listy mojego pradziadka z wermachtu/wojska polskiego w UK (po wcieleniu do wermachtu uciekł przez kanał la manche i tam dołączył do wojska - one są pisane po śląsku.
Nie chcę publikować całych listów przed transkrypcją i tłumaczeniem ze względu na prywatność. Przetłumaczyłem dziś jeden list, poniżej treść przetłumaczona prze z chatgpt, a w załączniku oryginał.
"Moja droga żono i dzieci, Chcę Ci powiedzieć, że jestem zdrowy i mam nadzieję, że u Was jest tak samo. Dziękuję Wam za paczki, które otrzymałem, podobnie jak za listy od Hildy i Floriana, które sprawiły mi wielką radość. Droga, powiedz proszę, że otrzymałem wszystko i dziękuję za list, który dostałem 8 listopada. Moja kochana żono, powiedz proszę, nie martw się, jeśli napiszesz coś później. To nie jest problem dla mnie. Paczki mogą być wysyłane przez pocztę. Moja droga żono, napisz mi, że życie dla Ciebie jest już trudne, więc proszę, nie pisz mi tego. To sprawia, że bardzo cierpię. Rzeczy, które opisujesz, sprawiają mi wielki ból. Jeśli napiszesz do Floriana i Ludwiga, przekaż im moje pozdrowienia i powiedz, że bardzo mi ich brakuje. Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich, męża i ojca."