@Taxidriver mam ponad 10 lat Surge do ciężkich robót, Skeletool na krótkie wypady za miasto, vicka huntsmana lub adventurera na codzień i dwa mini scyzoryki od Kerschaw i Milwaukee na lato kiedy liczy się każdy gram wagi.
Surge jako podręczne narzędzie jest świetny, bardzo duży i toporny. To przemyślany multitool, zniesie bezwzględne traktowanie tak samo, jak regularne narzędzia warsztatowe. Jego minus to masa - jest jak obuch młotka, ale tak też można go używać
Sleletool przydaje mi się, gdy trzeba mieć "w razie czego" pod ręką namiastkę kombinerek, coś ostrego, otwieracz do piwka, no i z rzadka coś dokręcić lub odkręcić na szybko - są to nieczęste sytuacje ale noszę go, bo jest niewielki i lekki przez co zapominam, że go mam do chwili gdy go potrzebuję.
Oba vicki to typowe edc, adventrurera zabieram zamiennie z huntsmanem, nie trzeba opisywać zalet victorinoxów. Kto ma ten wie.
No i zostają jeszcze moje karzełki na lato. W krótkich spodenkach i koszulce trudno o miejsce na większe edc, więc w kieszeni ląduje jeden z tych dwóch.
Milwaukee to gadżet zabierany gdy przeczuwam, że większe ostrze się przyda bardziej niż to mini od kerschaw i odwrotnie.
Morał mam z tego taki, że nie ma uniwersalnego multi ani scyzoryka. Mają plusy i minusy w zależności od sytuacji.
Jeśli sprezentujesz solenizantowi coś, co uzna jako zbędny balast lub bedzie w nim niedobór albo nadmiar narzędzi, to prezent wyląduje w szufladzie i będzie używany tylko od wielkiego dzwonu.
Jeśli solenizant lubi prace ogrodowe, to zarówno w sytuacjach codziennych i na działce/ogródku może mu się przydać vicek forester:
https://www.victorinox.com/pl/pl/Produkty/Szwajcarskie-scyzoryki-oficerskie/Du%C5%BCe-scyzoryki/Forester-M-Grip/p/0.8361.MC
albo bardziej ucywilizowany trailmaster:
https://www.victorinox.com/pl/pl/Produkty/Szwajcarskie-scyzoryki-oficerskie/Du%C5%BCe-scyzoryki/Trailmaster/p/0.8463
Natomiast multitoole na działce i przy zegarach jednocześnie dużo nie pomogą, bo narzędzia w nich to głównie kombinerki i śrubokręty plus namiastka noża, a do prac ogrodowych lepiej mieć regularny nożyk, natomiast przy zegarach pasjonat używa dedykowane narzędzia.
No i nie zapominaj o przesądzie, że sprezentowane ostrze łaknie krwi i albo nie będzie przezentem, bo obdarowywany zapłaci groszem za nóż, albo odbierze sobie zapłatę w bliźnie.