Zdjęcie w tle
Statyczny_Stefek

Statyczny_Stefek

Osobistość
  • 417wpisy
  • 389komentarzy

O, dzień dobry.

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
XXVI dzień #wspinanie w ramach #trenujzhejto

Opóźnione, bo z poniedziałku. Interwały, nadal męczę wytrzymałość siłową. Udało mi się zrobić dwa pod rząd na VI.2+ w zestawieniu z dwoma na VI.1 (w pierwszej próbie), potem było powoli coraz słabiej, ale pojawiały się i VI.2 i VI.1. Na koniec dowaliłem podciągnięciami (no dobra, opuszczeniami) i to do tego stopnia, że następny dzień dla oszczędności karnetu zużywałem się tylko na drążku w domu.

Człowiek zadowolon, nieśmiało myślę, że tak mógłbym spróbować nawet w ciągu zrobić to VI.2+. Ale na szczęście nie zdążę złapać świeżości ;D

Zaloguj się aby komentować

25 366 750 - 350 = 25 366 400

Miałem iść na wspinanie, ale na tym zmęczeniu to aż szkoda płacić za wejściówkę. Więc wybrałem drąga.

W ramach ćwiczenia - kilka interwałów po 10-15 podciągnięć na każdą rękę (z podporem nóg, symulując wspinanie w przewieszeniu) - w różnych konfiguracjach chwytów i położenia (po trzy serie z 30s przerwą jako jeden interwał). Na koniec - kilka serii podciągania (z podporem) na wprost (również z przyblokami).

#pompujwpoprzekziemi
splash545

@Statyczny_Stefek brzmi ciężko

Zaloguj się aby komentować

XXV dzień #wspinanie w ramach #trenujzhejto

Nic wyjątkowego. Interwały. Złoiłem się jak nie wiem. Pokonałem w ciągu, już na tym zmęczeniu, jedną VI.1. Zakończyłem wszystko obwodami i, ku mojemu zdziwieniu, jeden zrobiłem w całości.

Zaloguj się aby komentować

XXIV dzień #wspinanie w ramach #trenujzhejto

Paluszki.

Drugi trening z rzędu, wybrałem same drogi obciążające palce. Jedyną, która nie była "palczasta", była ostatnia piątka, którą zrobiłem już na dobicie, na sam koniec.

Interwały, mój ulubiony rodzaj treningu - nie wiem czemu, ale tak jest. Nawet na takim treningu mamy lekki progres, bo już na lekkim zmęczeniu wwędkowałem się na VI.1(+) na pionie, kilka innych VI.1 i VI. Widać, że czas spędzony w skałach owocuje, zaskakująco wygodnie mi się wspina w porównaniu do okresu kiedyś-tam-w-przeszłości.

Pozostaje cisnąć wytrzymałość siłową: ruchy, które wymagają siły i nie niszczą palców, jestem w stanie wykonać wszystkie. Brakuje jednak wytrzymałości, żeby te siłowe sekwencje połączyć w całość. No i wytrzymałość palców też by się przydała.

A miarą zmęczenia niech będzie to, że po wszystkim chciałem się podciągnąć i.... miałem siłę tylko wisieć na rękach.
em-te

@Statyczny_Stefek i nie spadać mi z baldów!

Statyczny_Stefek

@em-te Teraz byłem z liną, z liną wolno spadać.

Zaloguj się aby komentować

XXII i XXIII dzień #wspinanie w ramach #trenujzhejto

Drogi pamiętniczku. wyjebałem się na baldach i miałem kilka dni przerwy. Ale już jest dobrze. Poszedłem porobić interwały z liną i to, co mnie bolało po poprzednim - nie boli. Teraz mnie boli coś nowego, zaczynam obawiać się, że dopada mnie starość. Do tego ten mięsień, który boli, to jest tak dziwnie schowany, że ani nie potrafię go nazwać, ani rozciagnąć znanym mi spodobem. Laboga, laboga, biedny ja, albo przejdzie, albo trzeba będzie iść do fizjo-czarodzieja.

Ale ogólnie było fajnie: robienie interwałów na serii 6c+/6c+/6b+ daje satysfakcję, nawet jeśli to tylko część, a nie całość drogi jest pokonywana.
em-te

czym są baldy i z jak wysoko leciałeś?

Statyczny_Stefek

@em-te

Bouldering - w skrócie: wspinanie na niewysokiej strukturze (do 3-4m), gdzie rolę asekuracj pełni materac. Spadłem stojąc na wysokości około 1,5m. Na materac.

Zaloguj się aby komentować

XX i XXI dzień #wspinanie w ramach #trenujzhejto

Oczywiście brak regularności powoduje, że sam się ze sobą gubię. Po wyjeździe wspinaczkowym (a w zasadzie: dwóch dniach wspinaczkowych przy okazji transferu przez Jurę) miałem trochę przerwy, którą przeznaczałem na szeroko rozumianą rekreację.

Wybrałem się w końcu na baldy (w zeszłym tygodniu) i z liną (dziś).

Najpierw baldy: widać, że bez problemu już rozczytuję problemy o trudności 5 (skala, przypomnę, 1-9). Większość 5 jestem w stanie zrobić, robię też nieliczne 6 - ale w większości zawierają one pewne ryzyko zwalenia się na ryj prosto z trzech metrów zahaczając o wszystko po drodze, albo wymagają małpiej mocy w rękach... i to jeszcze nie moja liga. Dla ustalenia uwagi: w pionowych i połogich obszarach, a także tam, gdzie wymagana jest równowaga, technika i tak dalej - jestem w stanie od pierwszego wstawienia zrobić większość 5. W przewieszeniu - nawet po olbrzymich klamach - 4 to jest absolutny top.

Powoli też opanowuję popularne bulderowe zabawy typu: przeskakiwanie lub wskakiwanie/wbieganie na coś.

Jeśli chodzi o linę, to było to przyjemne zaskoczenie - z blokiem po drodze wykonałem bez problemu wszystkie ruchy na VI.1+, a z dwoma blokami wmeldowałem się na VI.2+/3. Czyli... to, czego mi teraz brakuje, to wytrzymałość siłowa.

<szop zacierający ręce.jpg>

A, właśnie. Mamy 21 dni wspinania w tym roku. Ale jak dodamy do tego dni akcji w skałach, to wyjdzie mi że na dziewięć miesięcy w tym roku - jeden miesiąc (co najmniej) mam przewspinany!

Zaloguj się aby komentować