@LoneRider w zeszłym sezonie cały zestaw grzejków do butów zużyłem, w tym sezonie testuję jakieś połowę tańsze z allegro i też dają radę, a wrzucam je do zimowych butów rowerowych, tak mi stopy marzną. co do rąk to zeszły sezon akurat dorżnął mi narciarskie Poledniki, więc chyba za sugestią @Wagabundowy kupiłem na promce ProX zimowe i na pewno nie są lepsze. jazda w letnich butach z kondomami neoprenowymi to było nieporozumienie. to tyle w kwestii sprzętu.
na zimowe jeżdżenie to wszystko się rozbija o dobrą rozgrzewkę czyli "rozpalenie pieca" - jak kardio rozbujasz, jak piec grzeje to ciepła krew dociera w najdalsze zakamarki układu krwionośnego. problem jest kiedy siadasz świeży na rower i myślisz że zrobisz rozgrzewkę - mi to na przykład nie wychodzi. dzisiaj rano, świeżo po przebudzeniu, jechałem na basen i już w połowie drogi spizgało mi palce u rąk na kość. do końca trasy walczyłem już tylko żeby nie wychłodziło bardziej. ta sama trasa po treningu to już było cieplutko od startu do mety. wczoraj z kumplem zakręciliśmy po wrocławiu 20km spokojnym tempem jakieś sprawunki na mieście ogarnąć, na pół gwizdka to piec słabo dawał, ratowały nas wizyty w sklepach.
druga sprawa to izolacja wewnątrz ubioru - jak wciskałem dwie pary grubych skarpet to było słabo nawet z grzejkami. teraz jeżdżę w jednej parze cienkich merino, stopa ma dużo miejsca i a grzejki robią robotę. podobnie ze starymi rękawicami narciarskimi - były porozciągane na tyle że w środku było dużo miejsca na dłoń, a wspomniane ProX, mimo że sprawiają wrażenie solidnych, wzięte w największym rozmiarze xl są idealnie przylegające przez co palce marzną od razu. no chyba że rozgrzany zakładam ciepłe ciuchy i od razu wbijam w korbę to całkiem inna rozmowa, piec już hula, chociaż jeszcze ich nie testowałem na trasie 50km+ i ujemnych temperaturach.