Zdjęcie w tle
Cerber108

Cerber108

Tytan
  • 113wpisy
  • 492komentarzy
577 + 1 = 578

Tytuł: Ziemiomorze
Autor: Ursula K. Le Guin
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 9788378396659
Liczba stron: 944
Ocena: 6/10

Przyszła pora na klasykę pełną gębą, ale niestety - jak to zwykle bywa - nie wszystko wyszło idealnie.
Pewnym powiewem świeżości (przynajmniej w odniesieniu do mojej czytelniczej przygody) była niespieszność wydarzeń, wszechobecny spokój; jakieś stawki oczywiście istniały, ale nikt nie dostawał w związku z nimi małpiego rozumu, nie wiązały się też z epickimi pojedynkami i ogromnymi bitwami. Niemal wszyscy, nawet chłopki roztropki, prezentują sobą wyższy poziom niż większość współczesnych ludzi, a za wyjątkiem złych magów, władyków tyranów i braci pijaków wszyscy są nadzwyczajnie kulturalni.
Pod tym względem pierwsze trzy części czytało się po prostu dobrze, czwarta natomiast to zwyczajnie dramat obyczajowy w świecie fantasy, z piątej mało co pamiętam, bo już chciałem tę książkę skończyć, a szósta to zbiór opowiadań osadzonych chronologicznie w przedstawionym świecie - najbardziej podobało mi się chyba to o Wydrze.
Z jednej strony na plus wszystko to co wymieniłem wcześniej; z drugiej jednak w pewnym momencie człowieka dopada najzwyklejsza w świecie nuda - nie można przez 944 strony tylko spokojnie pleść i pleść, nie przypominam sobie żadnego wydarzenia, które wywołałoby we mnie zaskoczenie lub ekscytację. Dwa razy, czytając w pociągu, zdarzyło mi się niemal zasnąć.
Polecam dla ludzi lubiących niespieszne, spokojne do bólu opowieści, napisane ładnym językiem. Reszta, przyzwyczajona do innych cykli fantasy, może się rozczarować. Ja sam mam lwią ich część dopiero przed sobą, ale tak czy siak pod koniec solidnie się nudziłem i chciałem jak najszybciej tę pozycję skończyć.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #leguin
63b2dba9-b147-4757-a05c-f5af558326a0
michal-g-1

Dokładnie tak, jak piszesz. Pierwsze 3 tomy to fantasy 10/10. Być może jedno z najlepszych ever.

Natomiast później ta opowieść nie ma już celu. Wszystko zostało zrobione i nie wiadomo po co akcja toczy się dalej

michal-g-1

Czytając 4ty tom nie mogłem uwierzyć że kończy się tak bez sensu. Wierzyłem że coś stanie się w 5tym, później w 6tym... gdyby nie to że 3ci tom tak rozbudza oczekiwania (chyba lepsza historia niż we Władcy Pierścieni) to później nie byłoby tak wielkiego rozczarowania.

Cerber108

@michal-g-1 w pełni się zgadzam. Od bohatera do zera, zakończenie to po prostu urwany nagle wątek, bez poczucia spełnienia.

Frog

Nie lubie fantasy. Większośc grafomania w styli Tolkiena. Ziemiomorze jest o niebo lepsze.

Zaloguj się aby komentować

560 + 1 = 561

Tytuł: Twierdza
Autor: F. Paul Wilson
Kategoria: horror
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 9788377313473
Liczba stron: 436
Ocena: 4/10

Od razu ostrzegam, że nie obejdzie się bez spoilerów.
Miałem pewne oczekiwania wobec tej książki, głównie ze względu na okres II WŚ, no ale niestety nie zostały one spełnione. Początki, gdy nic się nie działo i trochę później, kiedy śmierć i paranormalność wkroczyły do akcji, były ok. Ciekawość wzbudziło też pojawienie się tajemniczego nieznajomego. Niestety w pewnym trudnym do określenia momencie wszystko zaczęło zajeżdżać tandetą: przedwieczni, potężne miecze, artefakty, cudowne uwięzienie pomimo swobodnego latania samopas przez eony. Tak po prawdzie jednak to wszystko najprawdopodobniej by mi nie przeszkadzało, gdyby bohaterowie nie byli infantylni i nie mieli dialogów oraz przemyśleń napisanych przez przedszkolaka oraz na dokładkę nie zmieniali swoich zachowań jak w kalejdoskopie. Parafrazując: "Coś tam jest. Nie! Nie mogę tak myśleć.", "Z całego serca życzę mu śmierci, zasłużył na to. Nie, to przecież mój ojciec!", "A czy... Milcz głupcze! Czy ty wiesz kim ja jestem. Mam nad tobą władzę.".
Ciężko mi polecić ten utwór, choć jeśli ktoś lubi zramociałe horrory to droga wolna.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #vesper #horror
67c57994-5611-488c-b893-b3311ea7cf01

Zaloguj się aby komentować

550 + 1 = 551

Tytuł: Koniec Wieczności
Autor: Isaac Asimov
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381885904
Liczba stron: 264
Ocena: 7/10

Bez wstępu: pierwsza połowa książki nie była zbyt ciekawa, natomiast niemal dokładnie w środku akcja poważnie się zagęściła, a plot-twist gonił plot-twist. Mam słabość do wszelkich utworów z różnych dziedzin, które w jakiś sposób poruszają tematykę podróży w czasie. Lubię patrzeć, jak poszczególni autorzy podchodzą do tego zagadnienia oraz obserwować ich próby radzenia sobie z paradoksami i problemami, które czasem sami tworzą. Również inny motyw, związany właśnie z podróżami czasowymi, był niezmiernie ciekawym spojrzeniem na możliwość zmiany wydarzeń, ale nie zamierzam o nim pisać i psuć lektury innym czytelnikom. Ogólnie sam wiek książki (niemal 70 lat) pozwala spojrzeć z innej perspektywy nie tylko na ówczesne wyobrażenia na temat podróży w czasie, ale też po prostu na zagadnienia naukowe i technologiczne, gdzie szczytem w przenoszeniu danych była folia perforowana (co wywołuje naturalnie uśmieszek).
Polecam - szybko się czyta, druga połowa jest gęsta, oferuje bardzo ciekawe przemyślenia, o których nie chciałem pisać, no i oczywiście zawiera podróże w czasie.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #rebis #papierowywehikulczasu #asimov
f886ba38-2b1b-4927-a65d-2d8aa86f284a
Budo

@Cerber108 dodana do listy, dzięki za wpis. Lubię Aasimova i liczę na dobrą lekturę

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
546 + 1 = 547

Tytuł: Rzeka Bogów
Autor: Ian McDonald
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788374801546
Liczba stron: 528
Ocena: 6/10

Kolejna Uczta wyobraźni i znowu w azjatyckich klimatach (Indie). Muszę przyznać, że widzę tu sporo wspólnych mianowników z niedawno czytaną "Nakręcaną dziewczyną": zmodyfikowani ludzie, jeden z głównych bohaterów z tejże grupy stający się wrogiem publicznym numer 1, zagraniczni specjaliści chcący rozwiązać jakiś problem, przewrót polityczny, problemy z wodą; coś zapewne jeszcze by się znalazło.
Ogólnie dłużyła mi sìę ta książka, trochę ciężko się ją czytało, irytowało mnie pojawiające się okazjonalnie coś co miało chyba być wyrażeniem pośpiechu w stylu "dworzec pociąg dworzec pociąg" lub "szybko szybko szybko", bez przecinków. Po prostu podświadomie nie pasował mi ten zabieg. Największym problemem tej książki były częste, wręcz bełkotliwe, fragmenty, gdzie autor brnął w jakieś dziwne porównania i opisy, nie zapominając przypadkiem wspomnieć o tym, że komuś stanął, a laska ma fajne sutki. A szkoda, bo bohaterowie i ich historie są całkiem ok, choć nie podobało mi się zbytnio rozwiązanie kosmicznej tajemnicy. Śmieszne jeszcze jest to, że o istnieniu słowniczka dowiedziałem się 100 stron przed końcem. Nie mam w zwyczaju kartkować pierwszych i ostatnich 20 stron, więc mi umknął, a nie został wspomniany przy pierwszym dziwnym słowie tak jak miało to miejsce np. w Narrenturmie. Zdawanie sobie sprawy z jego istnienia być może w jakimś stopniu uczyniłoby lekturę przyjemniejszą.
Książkę umiarkowanie polecam, sama w sobie nie jest ona zła, po prostu cechuje się pewnymi elementami, które utrudniają odbiór. Tak to wiadomo: Indie, sztuczna inteligencja, polityka, lojalność, przetrwanie.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #mag #ucztawyobrazni
a094d6a0-1830-4a71-b9c7-6380ced0cb5b

Zaloguj się aby komentować

540 + 1 = 541

Tytuł: Poławiacz
Autor: John Langan
Kategoria: horror
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788377314173
Liczba stron: 344
Ocena: 7/10

Spodziewałem się po tej książce czegoś innego. Czemu? Nie mam w zwyczaju czytać blurbów, chyba że faktycznie zastanawiam się nad zakupem danej pozycji, a nie ląduje ona w koszyku bez mrugnięcia okiem. Zwykle więc to co wiem o danej książce pochodzi z sugerowania się tytułem i okładką oraz wszelkimi wpisami tu, na Katedrze i innych podobnych portalach. Tutaj, krótko mówiąc, spodziewałem się opowieści o złamanym człowieku, jego nowo poznanym towarzyszu i kojącym działaniu moczenia kija. Dostałem jednak opowieść grozy (czego ja się właściwie spodziewałem po Vesperze?), gdzie wędkowanie stanowi niezmiernie istotny element.
Autor ma całkiem przyjemny styl, bardzo pobobały mi się porównania i metafory, nawet takiemu żółtodziobowi jak ja udało się wychwycić pewne nawiązanie, za to momentami szyk zdania był dziwaczny i niezrozumiały, co wymagało ponownego przeczytania. Samo opowiadanie w barze, pomimo swojej wagi dla fabuły, było wg mnie zbyt długie i zaburzyło odbiór dziejącej się w teraźniejszości części utworu. Związany z nim jest też mój spory zarzut: ludzie w tym wspomnieniu na widok rzeczy strasznych i absolutnie niewytłumaczalnych reagują zaledwie chwilowym krzykiem, a gdy zaczyna stanowić zagrożenie, to właściwie przez dłuższy czas nic nie robią. Ten brak powszechnej paniki oraz nagonki w celu pozbycia się stracha wydawał mi się dziwny.
Książkę polecam, bo wymienione wady są raczej bardzo specyficzne i nie czynią z niej aczytalnej papki. Z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom Lovecrafta.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #vesper #horror
68fe20b6-bd2a-481a-aaa0-37264ed7482d
grubshy

Okładka sugeruje, że to wydał Vesper nie MAG.

Cerber108

@grubshy cholibka, faktycznie. Teraz już nie mogę zedytować.

Zaloguj się aby komentować

526 + 1 = 527

Tytuł: Objawicielka
Autor: Daryl Gregory
Kategoria: horror
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788367353502
Liczba stron: 304
Ocena: 9/10

Niedługa, ale fenomenalna książka. Właściwie wszystko jest na swoim miejscu: naturalne dialogi (a wulgaryzmy są iście trylogiohusyckie: rzadkie, a jak już, to na miejscu i dosadne), postacie z konkretnymi cechami, celami i motywacjami; historia, która krok po kroku odkrywa przed nami swoje karty; klimat czasu i miejsca akcji, nad którym autor (jak dowiadujemy się w podziękowaniach) trochę czasu posiedział, a poza tym przez jakiś czas żył w podobnej okolicy; no i oczywiście element niepokoju, dzięki któremu książka ta znalazła się w MAGowej serii.
Polecam każdemu: czyta się niezmiernie szybko, historia jest wciągająca, a świat przedstawiony tylko nadaje jej kolorytu.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #mag #grozamag
9362b733-52fa-4cab-9ee9-4d5737bf46cd

Zaloguj się aby komentować

523 + 1 = 524

Tytuł: Obcy w obcym kraju
Autor: Robert A. Heinlein
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788366409149
Liczba stron: 560
Ocena: 6/10

Doprawdy dziwna i specyficzna to książka. Czasem można odnieść wrażenie, że oferuje jakieś przesłanie (którego określenia nawet nie zamierzam się tu podjąć), a momentami, że mamy do czynienia z zupełnym bełkotem. Zapewne, jak to bywa w tego typu przypadkach: prawda leży gdzieś pomiędzy.
Największą głupotą jest dla mnie fakt posiadania przez ówczesnych ludzi technologii wystarczająco zaawansowanej, by móc wysłać załogę na Marsa, ale już niedostatecznie rozwiniętej, by zaobserwować na tej planecie obce obiekty. W sumie także nabycie przez pierwszopokoleniowego człowieka z Marsa nadprzyrodzonych zdolności jest osobliwe, ale zawsze można to obalić stwierdzeniem "aaa, nie wiesz jak działa nauka i rozwój u hipotetycznych pozaziemskich istot".
Zabawne było obserwowanie początkowych problemów i prób komunikacji tytułowego bohatera oraz jego pokręconych interpretacji. Dialogi pomiędzy innymi postaciami (ale w późniejszych fragmentach tyczy się to już wszystkich) często są drewniane i dziwne, ale na szczęście sytuację ratuje dziadek Jubal - najlepsza postać w książce - który swoim podjeściem "I don't give a fuck" oraz ciętymi i absurdalnymi odpowiedziami masakruje bandę mamałyg wokół.
Pierwsze trzy części książki były raczej "normalne", dopiero w dwóch ostatnich zaczął się niezły młyn i lekkie odklejenie niektórych bohaterów od ich wcześniejszych cech. Tak po prawdzie myślałem, że historia będzie opowiadana z pierwszej osoby, a tu jednak obserwujemy wszystkie wydarzenia z zewnątrz, bez perspektywy jednej określonej postaci.
Jak już pisałem: książka jest specyficzna, ale raczej warta przeczytania, choć momentami może człowieka skręcić z żenady lub głupoty. Istnieje też możliwość, że odkryjecie przesłanie tej lektury.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #artefakty #mag
5042473a-1056-4cd7-a0db-d1e326ffe241
banita77

Wodny bracie, przebrnąłem przez "tą" książkę po przeczytaniu zachęty od wydawcy: "Arcydzieło Roberta Heinleina (nagroda Hugo 1962), które z pozycji kultowej w wąskim gronie fanów stało się bestsellerem, a z czasem weszło do klasyki science fiction"

Cóż ja nie polecam tego tytułu. Słabe sf i chyba miało tylu fanów, gdyż książka pojawiła sie w czasch dzieci kwiatów i jak najbardziej promuje "wolność" tamtego okresu.

Zaloguj się aby komentować

512 + 1 = 513

Tytuł: Nakręcana dziewczyna. Pompa numer sześć
Autor: Paolo Bacigalupi
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788367353137
Liczba stron: 720
Ocena: 7/10

Bardzo ciekawy zbiór, w którym wszystkie opowiadania (poza jednym) ukazują wizję przyszłości spaczonej w zły lub jeszcze gorszy sposób. Takie "Maleńkie ofiary" i "Fletkę" można by nawet nazwać niesmacznymi. "Ludzie piasku i popiołu" są chyba najbardziej nieprawdopodobnym (w sensie postępu technologii i rozwoju samego człowieka) opowiadaniem, ale z drugiej strony mają też swoisty pierwiastek coolowości. "Regulator" natomiast poruszył w głowie dzwonki - i słusznie, bo oparto na nim epizod "Czarnego lusterka". Swego czasu myślałem, że był stworzony na podstawie "FUTU.RE" Glukhovsky'ego, ale za dużo rzeczy tam nie pasowało. Nie zdziwiłbym się, gdyby przy pisaniu tej książki inspirował się on Bacigalupim. Pozostałe teksty traktują przeważnie o próbach wiązania końca z końcem w świecie kontrolowanym przez koncerny kaloryczne, lub w których główny bohater zajmuje się mniej lub bardziej istotną czynnością mającą zapewnić równowagę i bezpieczeństwo. Często kończą się też w kulminacyjnych momentach, które pozostawiają miejsce do interpretacji - podobał mi się ten zabieg. Najbardziej przypadł mi do gustu "Paszo" i tytułowa "Pompa nr 6", kolejno ze względu na przedstawienie niemożności pogodzenia się starego z nowym oraz ukazana świata, gdzie ludzie ulegli degradacji w takim stopniu, że brakuje już ludzi do zajmowania się co bardziej istotnymi funkcjami.
Teraz "Nakręcana dziewczyna". Jej największym plusem jest z pewnością różnorodność bohaterów i ich motywacji. Momentami podczas lektury czułem się trochę znużony, ale w ogólnym rozrachunku jest to solidny utwór.
Polecam głównie dla fanów różnych i nieszablonowych wizji przyszłości, a także dla miłośników klimatów raczej azjatyckich.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #ucztawyobrazni #mag
6327a71b-59bd-4f64-82be-74b47b1f1eab
grubshy

@Cerber108 Taka anegdotka z przed dekady: przeczytałem TEN fragment 'Regulatora', rzuciłem książką o podłogę i zrobiłem sobie posłanie na podłodze, obok łóżka syna. Rano żona zobaczyła gdzie śpię i zapytała 'Znowu czytałeś Drogę?' : )

Zaloguj się aby komentować

484 + 1 = 485

Tytuł: 7EW
Autor: Neal Stephenson
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788367793018
Liczba stron: 736
Ocena: 4/10

Była to zdecydowanie zbyt długa książka; gdyby usunąć część po przeskoku czasowym (o tym później), a całą resztę odchudzić o jakieś 20% z wodolejstwa, to historię śledziłoby się znacznie przyjemniej.
Najciekawiej czytało się o przygotowaniach oraz o samym kulminacyjnym momencie, potem trochę ekspozycji, później odrobinę o tym jak ludzie nawet w momencie największego kryzysu są sobie wilkiem (a przynajmniej ja tak to odebrałem). W wielkim skrócie: mniej więcej pierwsza połowa współczesnej części była najprzyjemniejsza w odbiorze, druga trochę przymulała, natomiast ta po time-skipie była po prostu w podstawach głupia. Opowiem dlaczego, ale bez SPOILERÓW się nie da.

(Nie wiem jak i czy się da wstawiać SPOILERY, więc jest tylko odstęp). Ocalałe dostały możliwość dopicowania swojego potomstwa jedną wybraną przez siebie cechą - w tym jeszcze nie ma nic tragicznego. Problem polega na tym, że po osiągnięciu stosunkowo zadowalającej populacji, zamiast parzyć się wzajemnie, by nie miał miejsca, jak sami zresztą ciągle mówili, chów wsobny, potomkom padło chyba na mózgi i od każdej z ocalałych powstała osobna rasa. Nie wiem czy to ja czegoś nie zrozumiałem, ale po prostu pomysł ten brzmi w samych podstawach tak idiotycznie, że zwyczajnie nie mogłem brać tej części lektury na poważnie. Rasa żołnierzy, rasa zdrajców, rasa przywódców, rasa uległych, rasa naukowców, rasa polityków, rasa pieprzonych dziwaków, co wszczepili niektórym ze swoich gen neandertala, a na dokładkę trytoni z łodzi podwodnej, którzy zmutowali w 5000 lat i górnicy z żyjącymi encyklopediami. (Koniec SPOILERA)

Szczerze powiedziawszy nie mogę polecić tej książki, pomimo wielkich chęci. Bez przeskoku jeszcze ujdzie, z nim czytacie na własną odpowiedzialność.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #mag #nealstephenson
266e9f7d-5799-4b3c-848a-6b340253e085
Dzemik_Skrytozerca

Ocalałe, czyli co? Ocalałe - w jakim sensie?


Błagam, przeczytaj choć raz napisany tekst zanim go upublicznisz.

Cerber108

@Dzemik_Skrytozerca ocalałe, same kobiety, z całej populacji stacji.

Zaloguj się aby komentować

469 + 1 = 470

Tytuł: Ziemia trwa
Autor: George Rippey Stewart
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Rebis
ISBN: 9788381883269
Liczba stron: 424
Ocena: 8/10

Bardzo ciekawa, niepozorna książka. Stara się w stosunkowo realistyczny sposób przedstawić starania grupki ocalałych w odbudowie lub przynajmniej przetrwaniu cywilizacji. Miałem kilka zgrzytów co do szybkości zachodzenia lub po prostu możliwości niektórych procesów jak drzewa i bujne trawy przejmujące ulice po zaledwie kilku miesiącach po zniknięciu ludzkości, papier toaletowy dostępny po kilkunastu latach czy obecność pitnej wody w kranach przez kilka lat.
Jednym z bardziej interesujących elementów tej lektury jest niechęć bohatera do ludzi "nieinteligentnych, nie przejawiających chęci do zdobywania wiedzy lub po prostu nie dążacych do jakiegokolwiek rozwoju - którym pasuje obecny stan rzeczy", często czuje się od nich lepszy. W pewnym stopniu się z tym utożsamiam; kto nigdy nie pomyślał przykładowo "ach, on ogląda Trudne sprawy/Barwy szczęścia/inny telewizyjny badziew, co za idiota, ja raczę się tylko Nolanem i Tarantinem", "ooo, ile można grać w Fifę, ja pykam tylko w niszowe jrpgi" lub "co za prostak, od tego disco polo uszy więdną, tylko klasyka" niech pierwszy rzuci kamieniem. Czy to słuszne podejście? Wszystko zależy od człowieka (no ale Trudne sprawy itp. faktycznie są szkodliwe). Protagonista również, przez lata, weryfikuje swoje poglądy co do tej sprawy.
Jest to przyjemna książka, szybka w czytaniu, z przesłaniem. Tak po prawdzie to polecam każdemu.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #rebis #wehikulczasu #papierowywehikulczasu
945bfba5-42a9-499d-a5ac-8cbcfcebf935

Zaloguj się aby komentować

462 + 1 = 463

Tytuł: Czekanie na smoka
Autor: John M. Ford
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: MAG
ISBN: 9788367023474
Liczba stron: 400
Ocena: 5/10

Pierwszy przeczytany przeze mnie Artefakt okazał się dużym rozczarowaniem i jeszcze większym zmarnowaniem potencjału. Z całego cyklu wybrałem właśnie "Smoka", bo miałem akurat chętkę na alternatywną historię. Czwórka przedstawionych bohaterów jest charakterystyczna i ciekawa, a wstęp i szybko nakreślone odstępstwa od wydarzeń faktycznych obiecują ciekawą historię - finalnie natomiast otrzymujemy bardzo wierne (przynajmniej z tego co przeczytałem w jednej opinii, gdyż o tym okresie nie wiem zupełnie nic) powtórzenie się historii względem naszej. Odbiór utrudnia mrowie podobnych postaci (jeśli ktoś zamierza przeczytać, polecam robienie notatek, sam powinienem był to zrobić) oraz styl opisujący wszystko po łebkach w taki sposób, że często nie za bardzo wiadomo o co chodzi. W pierwszej połowie książki miałem odczucia typu "może i jest średnio, ale gdyby był to wstęp do większej całości, to jeszcze możnaby się przemęczyć". Po skonczeniu twierdzę, że nie jest to ani dobry jednostrzałowiec, ani nie byłby dobry wstęp do serii. Mając na tyle charakterystycznych bohaterów i jeszcze ciekawszą podstawę świata przedstawionego uważam zmarnowanie takiego potencjału za zbrodnię. Do tego odejmuję ocenę za nahypowanie jeszcze przed lekturą, a potem dodatkowo przez wprowadzenie Lyncha "jaka ta książka nie jest fenomenalna".
Siłą rzeczy do przeczytania właśnie dla historii "alternatywnej" i realiów średniowieczno-renesansowych. Po lekturze jednak będziecie zapewne zdenerwowani i zawiedzeni tak jak ja.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #mag #artefakty
55d7a91f-0755-438c-a3c5-3d6f7a14bf63

Zaloguj się aby komentować

455 + 1 = 456

Tytuł: Edgar Allan Poe
Autor: Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 9788361524540
Liczba stron: 800
Ocena: 7/10

W ogromnym skrócie: jest to pozycja nierówna i wymagająca. Utwory traktujące o cierpieniu w miłości oraz torturze sumienia niezmiernie mnie wymęczyły swoim ciężkim językiem, stylem prowadzenia i ogólnie uciążliwą w odbiorze "fabułą". W tych opowiadających o śmierci i wszystkim co z nią związane było już lepiej, ale najprzyjemniej czytało mi się teksty tajemnicze i przygodowe: "Okulary", "Złoty żuk", trzy pozycje z Dupinem, "Opowieść Artura Gordona Pyma", "Nieporównana przygoda niejakiego Hansa Pfaalla", "Bujda balonowa" - to wszystko było w tak zadowalający sposób przedstawione, że nawet pomimo rzeczonego ciężkiego języka teksty te czytało się stosunkowo sprawnie (i nie wiem czy to wynik swoistego przyzwyczajenia się, czy utwory te miały jednak podświadomie łatwiejszy do przyswojenia styl). Ciekawym ze strony Vespera rozwiązaniem było wykorzystanie tłumaczeń już leciwych np. Bolesława Leśmiana (ponad wiek!), co pozwoliło na przekazanie ducha czasów minionych (co, zważając na moje uwagi co do trudności przyswajania, z pewnością się powiodło).
W zbiorze tym właściwie każdy powinien znaleźć coś dla siebie, bo mamy o miłości, o sumieniu, o śmierci, o tajemnicy, o kryminale, o przygodzie, o odkryciu.
Na samym początku zamierzałem dać 5, potem jednak wpadły te znaczniej przyjemne teksty i koniec końców daję 7, które wprawdzie nieznacznie wychyla się ku 6.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #vesper #edgarallanpoe
ce8d3ce9-bd15-42f6-baa3-bddfa91788a7
Merenbast

Poego dorwałem pierwszy raz w gimnazjum, w jakimś PRLowskim wydaniu, od razu się zakochałem, został ze mną do dzisiaj, i pomimo że przeczytałem już wszystko, czasami lubię wracać, czy to czytając czy słuchając.

Zaloguj się aby komentować

443 + 1 = 444

Tytuł: Adwokat diabła
Autor: Andrew Neiderman
Kategoria: horror
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 9788377313336
Liczba stron: 336
Ocena: 8/10

Tematycznie mocna książka. Pierwsza przedstawiona sprawa jest doprawdy odpychająca; ogólnie postępowanie całej "drużyny" wywołuje odrazę, a argumentowanie tego jeszcze ją pogłębia. Pierwsza połowa książki świetnie wywołuje wrażenie niepokoju, w drugiej natomiast trochę odlatujemy, ale jest to absolutnie konieczne dla ciągu fabularnego i nie mam co do tego żadnych pretensji. Przemiana głównych postaci jest gruntowna i czasami czuje się wobec nich jedynie politowanie i niesmak. Sama książka jest jak najbardziej poprawnie napisana - nie ma dłużyzn, jest właściwie samo mięsko, które sprawnie się pochłania. Pozycję tę podsumowałbym jako przekupione siłowanie się na rękę dobra ze złem.
Polecam dla fanów thrillerów, świata prawniczego i horrorów z pewnym osadzeniem w rzeczywistości.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #vesper
89256218-381a-476b-8ce6-2c1e958bbdb2

Zaloguj się aby komentować

432 + 1 = 433

Tytuł: Harry Potter i Insygnia Śmierci
Autor: J.K. Rowling
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Media Rodzina
ISBN: 9788380082236
Liczba stron: 784
Ocena: 8/10

Satysfakcjonujące zamknięcie całości. Chyba najbardziej napakowana akcją część i w sumie nie ma się czemu dziwić. Ostateczne rozwiązanie tajemnic i zagadek rozciągniętych na przestrzeni całej serii rozsadziłoby mi zapewne bańkę, gdybym czytał to te kilkanaście lat temu i nie zdradził sobie fabuły minimalnymi, ale jakże istotnymi urywkami z filmów.
Ogólnie serię wg średniej powinienem ocenić na 7, ale ostatecznie wystawiam jej 8 (i tu znowu wchodzi na scenę aspekt, o którym już kiedyś pisałem, że ocena ocenie nierówna i 8 dana Insygniom nie może być siłą rzeczy równa 8 danej Bożym bojownikom czy innej książce).
Przyznam szczerze, że rozumiem fenomen jakim jest Harry Potter i żałuję, że nie miałem okazji czytać choćby ostatnich książek w dniu premiery i jechać podnietopociągiem razem z innymi. Cały cykl dołącza do pozycji, które kiedyś obowiązkowo powtórzę (o ile to wszystko wcześniej nie pier*olnie).
Cenię sobie dzieła kultury, które są na tyle wciągające i intrygujące, że jestem w stanie spędzić godziny na Redditach i innych portalach czytając najróżniejsze teorie. Długość danej gry, książki lub serii nie ma znaczenia, bo najwięcej czasu na poznawaniu teorii spędziłem zapewne przy Life is Strange, a to jest przecież krótka gra, ale za to z jakim potencjałem do snucia "co gdyby", przecież nawet platyna nazywa się "What if". Gry takie jak m.in. MGS i Mass Effect zapewniły tony materiału do gdybania, a Control/Alan Wake, Horizon i FF7R mają jeszcze tyle do zaoferowania, że to się w pale nie mieści.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #harrypotter
f442535d-7d30-4fc0-b118-8d2a04902a3f
Kremovka

Wszystkie książki przeczytałem dwa razy, bardzo wciągająca lektura ale po latach widzę ile nieścisłości jest w całej serii.

Cerber108

@Kremovka ja akurat mam tak, że coś musi doprawdy odstawać od normalności, żebym zwrócił uwagę, w sumie czasem to dobrze, czasem źle. Sztandarowym przykładem jest ten zmieniacz czasu, a innych mocnych kandydatów nie pamiętam, z pewnością nie dałbym rady stworzyć 30 filmików na yt z nieścisłościami. Podziwiam ludzi, którzy to wszystko wychwytują, z drugiej strony może to mocno psuć doznania z lektury.

Zaloguj się aby komentować

418 + 1 = 419

Tytuł: Harry Potter i Książe Półkrwi
Autor: J.K. Rowling
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Media Rodzina
ISBN: 9788380082212
Liczba stron: 704
Ocena: 8/10

Jak dla mnie najlepsza część cyklu. Tendencja do coraz większej posępności została utrzymana, niepokój jest cały czas obecny z tyłu głowy, a w ostatnich rozdziałach napięcie osiągnęło pułap 5kV. Wątek ze Slughornem i wszystkie jego wypadkowe był całkiem ok (może jedynie rzucanie fałszywmi i subtelnymi jak Umbridge w Zakazanym lesie poszlakami co do tożsamości Księcia zostało głupawo rozwiązane). Zabawne było również obserwowanie uczuciowych rozterek głównych postaci i wywoływanie w sobie wzajemnej zazdrości. Przewodnia tajemnica jak zwykle spełniła swoje zadanie, bo za cholerę nie wiedziałem, co Malfoy kombinuje w komnacie (w filmie uczynili to z kolei okropnie oczywistym).

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #harrypotter
66576966-f986-4391-9cb5-fcce544701b1

Zaloguj się aby komentować

403 + 1 = 404
Tytuł: Harry Potter i Zakon Feniksa
Autor: J.K. Rowling
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Media Rodzina
ISBN: 9788380082199
Liczba stron: 960
Ocena: 7/10
Objętość książki idzie w parze z masą przygód i wydarzeń, dzieje się doprawdy dużo. Przypominając sobie początek, aż ciężko uwierzyć, że to wszystko upchnięto w jednym tomie/roku. W tej części osiągnięto masę krytyczną zdziecinnienia niektórych postaci i musiałem wreszczie o tym napisać: Malfoy, Snape i oczywiście Umbridge zachowują się jak dzieci, które mają za dużo władzy (to w sumie prawda), co jest absurdalne zwłaszcza w przypadku dorosłych na takich stanowiskach, którzy jednak powinni powściągać swoje uprzedzenia i emocje. Ogólnie trzeba mieć talent, żeby stworzyć tak paskudną postać jak Dolores. Wszystko inne utrzymuje raczej dotychczasowy poziom.
Nie nauczyłem się też nie szukać niczego związanego z czytaną/ogrywaną aktualnie pozycją i podczas przeglądania jednego tematu zdradziłem sobie śmierć kilku osób, o których wykitowaniu nie wiedziałem. Tak też zepsuto mi zaskoczenie w dodatkach do Bioshocka Infinite.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #harrypotter
b9556c4d-3655-4783-bed5-0f03f5c9135a

Zaloguj się aby komentować

394 + 1 = 395
Tytuł: Harry Potter i Czara Ognia
Autor: J.K. Rowling
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Media Rodzina
ISBN: 9788380082175
Liczba stron: 768
Ocena: 8/10
Ta część spodobała mi się póki co najmocniej. Duża objętość książki pozwoliła na obszerne opisanie relacji i co bardziej znaczącycy wydarzeń, ale to nie znaczy, że rzeczy błahe zostały zupełnie pominięte. Tajemnica była zakorzeniona w wielu różnych miejscach, znacznie rozleglej niż w poprzednich książkach, i sam za nic nie wpadłbym na jej rozwiązanie. Znalazło się też, jak to w Potterze, trochę głupotek, ale nie zamierzam ich tu wymieniać. (A film został po prostu niesamowicie okrojony, znalazła się nawet scena, która była w książkowym więźniu Azkabanu).
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #harrypotter
5215681b-68a4-4b40-b2b6-d7092b75180d
rakokuc

@Cerber108 książka fajna, ale tytuł trochę zwodniczy.


Czytałem dwa razy i faktycznie jest tam Harry Potter, ale ta Czarna Orgia się nie wydarza.

Cerber108

@rakokuc jak to nie? Wydarzyła, Rowling po prostu tego nie zawarła.

Zaloguj się aby komentować

378 + 1 = 379
Tytuł: Harry Potter i więzień Azkabanu
Autor: J.K. Rowling
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Media Rodzina
ISBN: 9788380082151
Liczba stron: 456
Ocena: 7/10
Patrząc na tendencję, chyba całą serię ocenię na 7, jeżeli poziom nagle nie spadnie z rowerka albo nie dozna autoobjawienia. Snape jak zwykle z kijem w dupie, tajemnica całkiem zjadliwa, podoba mi się też, że powoli rozkręcają karuzelę brutalności. Na plus wątek z naszyjnikiem, bo bardzo lubię motyw manipulacji czasem i zastanawianie się co też musiała zrobić pierwsza iteracja, by wejść w pętlę. Na minus natomiast totalna głupota, jaką jest danie tak potężnego artefaktu dziecku, żeby mogło się więcej uczyć. W innych okolicznościach dałbym tu znany internetowy symbol przedstawiający rzymskie 10 i 500, ale mam swoją godność.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #harrypotter
b7374eea-b780-4467-a93c-273d91181ff4
Zielczan

@Cerber108 czasozmieniacz nie został przez Rowling przemyślany za mocno, w III części niby Deus ex machina, ale zazwyczaj się nie nadaje do niczego xD BTW, w mojej opinii Więzień Azkabanu stanowi cezurę między takim w miarę sielankowym HP, a tym bardziej prawdziwym, mi się dużo lepiej czytało książki od IV w górę

Cerber108

@Zielczan ja czytając to mam często z tyłu głowy Life is Strange - na początku typowa szkolna sztampa, a później ostry młyn.

Zaloguj się aby komentować

363 + 1 = 364
Tytuł: Harry Potter i Komnata Tajemnic
Autor: J.K. Rowling
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Media Rodzina
ISBN: 9788380082137
Liczba stron: 368
Ocena: 7/10
Jest to poprawna pod każdym względem kontynuacja - nic nie psuje, nie wprowadza też nic rewolucyjnego. Sama tajemnica została zrealizowana całkiem fajnie i pod tym względem "Komnata" była lepsza od "Kamienia". Właściwie nie ma co więcej pisać, równie dobrze obie te książki możnaby połączyć w jedną ze wzgledu na objętość, gdyby naturalnie pominąć fakt dzielenia ich ze wzgledu na lata szkolne. Obejrzałem też pierwszą część filmu (nigdy nie oglądałem żadnego Pottera w całości) i zauważyłem, że wycięto całkiem dużo fragmentów z książki; ciekawi mnie ile będzie brakować w takim "Zakonie".
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #harrypotter
a1da0269-3cb4-488a-83ca-22e66836e741
dildo-vaggins

Seria jako całość była super, według mnie ocenianie jednej książki faktycznie zaniża ogólna ocenę. Ale komuś ktoś zrobił tak zjebana grafikę na okładkę dałbym lepe ba ryj

moll

@dildo-vaggins ja mam sentyment do okładek z pierwszego wydania. Potem nawet te ładniejsze już mi się tak nie podobały

pol-scot

Sprzedam komplet po angielsku, jak nowe

acace9e9-f561-4efa-af5c-d0d2c85fc2e5
Tapporauta

@Cerber108 w Zakonie brakowało już sporo, cała wizyta w Ministerstwie była okrojona jakoś trzykrotnie. Praktycznie wycieli OWLs i generalnie wszystko wokół tematyki egzaminów z Zakonu, niechęć do odmiennych ras i postać Firenzo. Mi strasznie w wersjach filmowych jeśli chodzi o wszystkie książki brakowało SPEW i rozwinięcia postaci skrzatów, wypraw korytarzami do Hogsmeade. Postać Draco też została strasznie spłycona przez wszystkie filmy, a nawet całe trio ze Slytherinu. Dużo wymieniać :)

Zaloguj się aby komentować

360 + 1 = 361
Tytuł: Harry Potter i Kamień Filozoficzny
Autor: J.K. Rowling
Kategoria: literatura młodzieżowa
Wydawnictwo: Media Rodzina
ISBN: 9788380082113
Liczba stron: 328
Ocena: 7/10
Jestem pozytywnie zaskoczony (lub nie jestem negatywnie). Spodziewałem się znacznie bardziej infantylnej, napisanej naiwnym językiem lektury, ale nie jest tak źle. Owszem, zdarzają się sytuacje, które można tylko skwitować uśmiechem politowania, lecz bez nadmiernej żenady. Już po stu z kawałkiem stronach byłem w stanie zrozumieć fenomen Pottera i fakt, że całe roczniki siedziały na przerwach te kilkanaście lat temu i czytały zawzięcie. Tłumaczenie również jest przyjemne i zgrzyta mi jedynie pisanie "go się" zamiast "się go".
Polecajkę (lub anty) strzelę raczej przy późniejszych częściach, bo ta nie stanowi nawet 10% objętościowych całości.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #harrypotter
c8390184-daed-4b16-b5f0-2d482a22af13
tyci_koks

@Cerber108 całkiem niedawno skończyłam audiobooka. Dla mnie to taka comfy book, lubię wracać do tej serii.

Zielczan

@Cerber108 potem jest lepiej, książki dojrzewają wraz z Potterem

Cerber108

@Zielczan a to bardzo dobrze.

zmasowanyatak

@Zielczan ja trafiłem idealnie z tą książką bo zacząłem czytać serię jak byłem w wieku Harrego, później w oczekiwaniu na kolejne części trochę go wyprzedziłem wiekowo ale to dobrze bo od 4 części robi się naprawdę srogi klimat

rakokuc

@Cerber108 to jedna z tych serii książek, które człowiek chciałby hejtować, żeby pokazać jakim jest samcem alfa, co nie czyta takich infantylnych, momentami nielogicznych tworów.


No ale się nie da, bo HP czytałem w każdej wolnej chwili póki mi nie zabrakło tekstu.


Niesamowicie wciągająca historia.

Zaloguj się aby komentować