Tytuł: Edgar Allan Poe
Autor: Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze
Kategoria: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo: Vesper
ISBN: 9788361524540
Liczba stron: 800
Ocena: 7/10
W ogromnym skrócie: jest to pozycja nierówna i wymagająca. Utwory traktujące o cierpieniu w miłości oraz torturze sumienia niezmiernie mnie wymęczyły swoim ciężkim językiem, stylem prowadzenia i ogólnie uciążliwą w odbiorze "fabułą". W tych opowiadających o śmierci i wszystkim co z nią związane było już lepiej, ale najprzyjemniej czytało mi się teksty tajemnicze i przygodowe: "Okulary", "Złoty żuk", trzy pozycje z Dupinem, "Opowieść Artura Gordona Pyma", "Nieporównana przygoda niejakiego Hansa Pfaalla", "Bujda balonowa" - to wszystko było w tak zadowalający sposób przedstawione, że nawet pomimo rzeczonego ciężkiego języka teksty te czytało się stosunkowo sprawnie (i nie wiem czy to wynik swoistego przyzwyczajenia się, czy utwory te miały jednak podświadomie łatwiejszy do przyswojenia styl). Ciekawym ze strony Vespera rozwiązaniem było wykorzystanie tłumaczeń już leciwych np. Bolesława Leśmiana (ponad wiek!), co pozwoliło na przekazanie ducha czasów minionych (co, zważając na moje uwagi co do trudności przyswajania, z pewnością się powiodło).
W zbiorze tym właściwie każdy powinien znaleźć coś dla siebie, bo mamy o miłości, o sumieniu, o śmierci, o tajemnicy, o kryminale, o przygodzie, o odkryciu.
Na samym początku zamierzałem dać 5, potem jednak wpadły te znaczniej przyjemne teksty i koniec końców daję 7, które wprawdzie nieznacznie wychyla się ku 6.
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #vesper #edgarallanpoe
@Cerber108 mi się język nie wydawał ciężki, wręcz przeciwnie, był piękny i był jedną z największych zalet. A te początkowe opowiadania miały świetny gęsty klimat. Dalsze też były spoko, ale np. jak opisywał długo szczegóły techniczne działania balonu, albo tok myślowy przy rozwiązywaniu śledztwa to wiało nudą jak cholera.
Także co kto lubi. xD
@cotidiemorior ładny był, nie przeczę, po prostu sposób i zasady pisania lekko się zmieniły przez te 100 lat, a jak człowiek jest przyzwyczajony do współczesnych tekstów, to i chwyta zawiechę.
Poego dorwałem pierwszy raz w gimnazjum, w jakimś PRLowskim wydaniu, od razu się zakochałem, został ze mną do dzisiaj, i pomimo że przeczytałem już wszystko, czasami lubię wracać, czy to czytając czy słuchając.
Zaloguj się aby komentować