Rincewinda nawiedziła ulotna wizja Dwukwiata, który pokazuje wszystkim swoje obrazki i opowiada coś w stylu: „To ja torturowany przez milion demonów” i „To ja z tą zabawną parą, którą poznaliśmy na zamarzniętych zboczach Świata Zmarłych”. Rincewind nie był pewien, co spotyka człowieka, który naprawdę umarł. Autorytety wyrażały się w tej sprawie nieco mętnie. Smagły żeglarz z krawędziowych krain był przekonany, że pójdzie do raju, gdzie czekają sorbet i hurysy. Rincewind nie wiedział, co to są hurysy, jednak po głębszym namyśle doszedł do wniosku, że to małe lukrecjowe rurki do ssania sorbetu. Zresztą od sorbetu i tak dostawał kataru.
Terry Pratchett, Blask fantastyczny
#uuk
Mnie tam by pasował ten sorbet z hurysami
Zaloguj się aby komentować