#urzedy

0
14
Dzwonię do norweskiego urzędu (nav- coś jak ZUS), i bla bla bla dla angielskiego press 1
No to jedziemy, wybieram interesujący mnie dział,
Wklikuję swój norweski pesel 1234567890#
czekam na połączenie z konsultantem:
Przewidywany czas-10 minut.
Melodia.
*Przerywa melodię po kilku sekundach* Jeżeli chcesz abyśmy do ciebie oddzwonili, naciśnij 1, nie stracisz swojego miejsca w kolejce.
(ʘ‿ʘ) Naciskam 1
Jeżeli chcesz abyśmy zadzwonili na numer z którego aktualnie dzwonisz, naciśnij 1.
Naciskam 1.
Jeżeli numer 47454545 to twój poprawny numer naciśnij 1.
Naciskam 1.
*BIP* Połączenie zakończone.
...
....
.....
Mija kilka minut i telefon dzwoni:
Jeżeli jesteś nadal zainteresowany rozmową naciśnij 1.
Naciskam 1.
Jesteś pierwszy w kolejce, zaraz połączysz się z konsultantem.
*BIP*
Hei, Hvordan kan jeg hjelpe deg?

*Tłumaczę sprawę prosząc o przejście na angielski, pan mówi, że opisał co mu powiedziałem i przekaże do odpowiedniego działu.*
-Eee... To nie muszę już wypełniać żadnego formularza?
-Nie, sprawa jest załatwiona, jeżeli będą potrzebować jakieś dokumenty odezwą się do Pana. Miłego dnia.

Jakoś tak po ludzku, bez wybitnej papierologii, urzędnik i urząd dla człowieka a nie człowiek dla urzędu i pieczątka, gdzie jest pieczątka!

#norwegia #urzedy #biurokracja
irbis9

Słowo klucz - pan

Nie - pani

Na wszystkich szczeblach decyzyjnych nad również

bartek555

Identycznie jak w polsce.


Zartowalem

VikingKing

@AdelbertVonBimberstein Pewnie miałeś taką sprawę, aby wszystkie Twoje składki zdefraudowali bo ich nie chcesz. Tak? O to chodziło?

Jak tak, to jest spora możliwość, że w Polsce też by to tak ogarnęli.

Zaloguj się aby komentować

. #heheszki #deheszki #urzednicy #urzedy
1872aa5b-7866-4589-aaff-e7eba54e4380
szukajek

nigdy nie mialem takich problemów, tylko przy przererejstrowaniu pojazdu z zagranicy na nasz bo zagranica juz miala cyfryzacje i wszystko szło online a u nas papiery i pieczątki to musiałem dwa dni czekac az kierownik ogarnie, ale ogarną

Heheszki

@A_a @deafone @Urzad-miar-i-wag-filia-w-Lowiczu-pok-15-detaliczne polubił Wasz obrazek


https://www.hejto.pl/wpis/heheszki-urzedy-urzednicy-smiesznekotki

209po

@deafone nie przerywaj mi pasjansa!

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
TLDR - nie próbujcie złożyć wniosku o dowód rejestracyjny przez PWPW.

Nie chciało mi się stać w kolejce w urzędzie to mam za swoje. Zachciało mi się skorzystać z dobrodziejstw cyfryzacji przy rejestracji samochodu. Wyczytałem że można złożyć wniosek bezpośrednio przez portal PWPW (Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych, po moich doświadczeniach raczej Polska Wytwórnia Portali (bez)Wartościowych).

Przy korzystaniu z elektronicznego wniosku miałem przesłać zdjęcie tablic, w swojej naiwności założyłem że uda mi się uniknąć demontażu tablic i biegania po urzędzie - może co najwyżej krótka wizyta po odbiór nowego dowodu rejestracyjnego.

Okazało się że już mam konto na PWPW więc miałem jedną rzecz z głowy. Loguje się na PWPW i pierwsza niespodzianka, aby dokończyć logowanie konto musi mieć uwierzytelnienie dwuetapowe, przez Microsoft Authenticator. Szlag, no nic, zabezpieczeń nigdy za wiele. I tak używam tego w pracy to mogę mieć jeden portal więcej na apce, trudno.

Po zalogowaniu wypełniłem wniosek, zeskanowałem co trzeba i załączyłem. Teraz tylko podpisać i wysłać. Portal nie pozwala na podpisanie wniosku zanim nie zostanie uiszczona opłata. Próbuje zapłacić przez mBank i kolejna niespodzianka "Twoje konto nie obsługuje tego typu płatności aby je umożliwić bla bla bla...".
Po nieudanej płatności nie można wybrać innej formy, pewnie potrzebny jest kontakt z ichniejszym supportem. Nie dziękuję, no nic, przepiszę wniosek on nowa. Tym razem płatność BLIKiem - na szczęście udało się. Zadowolony czytam komunikat - zaksięgowanie płatności może trwać do 24h. Zastanawiałem się czy 24h a zwykle 5 minut jak w szanujących się portalach czy też faktycznie 24h? Niestety to drugie...

Następnego dnia, ostatnia formalność - podpisać wniosek cyfrowo. Loguje się na PWPW, w opcjach podpisu mam tylko "własny certyfikat / podpis kwalifikowany". Co to u diabła jest? Szybko dokształcam się i dowiaduje się że takie cudo kosztuje kilka stówek, szukam informacji czemu nie mogę użyć tego podpisu przez logowanie do banku i znajduje powód:
"Twoje załączniki przekraczają dozwolony rozmiar 3500KB..." WTF. Serio...? O_o
Skanów w PDF za bardzo zmniejszyć nie mogę, może uda się zdjęcia tablic pomniejszyć. Jedno zdjęcie udało się podmienić, przy próbie podmiany drugiego wystąpił błąd "Nieprawidłowy dostęp" i przekierowało mnie na stronę główną. Przy jakiejkolwiek ponownej próbie otwarcia wniosku pojawia się ten sam błąd. Czyli pora na pisanie do supportu...

Następnego dnia na udało mi się dokończyć wniosek. Kilka dni później moje mocno nadszarpnięte samozadowolenie zostało ostatecznie zrównane z ziemią - dostałem maila od PWPW o treści:

W celu dokończenia procesu rejestracji pojazdu proszę zgłosić się z ORYGINAŁAMI DOKUMENTÓW ORAZ TABLICAMI REJESTRACYJNYMI (tablice należy przedłożyć w celu wymiany znaków legalizacyjnych) w Referacie Rejestracji Pojazdów XXXXXXXX, PIĘTRO 1, Stanowisko nr 1 . W godzinach 7.40-15.00 (Uwaga do stanowiska proszę zgłosić się bez bloczka), lub przesłać pocztą lub kurierem na powyższy adres. (Koszt zwrotnej przesyłki to 35 zł).

I tak musiałem z wszystkimi tymi papierami pojechać do urzędu. I tak musiałem te wszystkie formularze raz jeszcze wypełniać. Przy okienku kobita i tak wklepywała te same dane raz jeszcze do komputera. Sumarycznie straciłem w kij czasu na walkę z durnym portalem którego kod pisał szympans skacząc po klawiaturze.

#polska #urzedy #samochody
powodzenia

@d_kris a mi się dobrze ostatnio rzeczy przez internet załatwia, bardzo sobie chwalę. Może w tych Twoich urzędach nie ogarniają xd

Bojowy_Agrest

@d_kris z tego wszystkie tyle 'dobrego', że jak ktoś faktycznie nie ma czasu w ciągu dnia, to może wysłać tablice do urzędu. Nawet nie wiedziałem, że jest taka opcja.


Choć i tak 100x szybciej byłoby od razu podjechać do okienka xD

Pieszczoszek

Jeśli jesteś profesjonalistą i składasz te wnioski codziennie to ułatwia czas, jeśli składasz coś na ruski rok to lepiej do urzędu bo dłużej zejdzie przepchanie formularza, poprawki, korekty, telefony itp. Już nie raz popełniłem ten błąd myśląc, że online będzie szybciej

Zaloguj się aby komentować

Zainspirowany przez @smierdakow wpisem:
https://www.hejto.pl/wpis/szykuja-sie-zmiany-w-urzedach-pracy-wsrod-nich-program-quot-skuter-plus-quot-pla
robię ten wpis:

Moja pierwsza myśl na tamtą sprawę ?:
"Aha czyli kolejny przekręt robią tak jak z tymi szkoleniami z florystyki i innymi rzeczami kompletnie nieprzydatnymi na rynku".

Tak się niestety składa,że żyjąc na zadupiu mam większe doświadczenie jako bezrobotny niż jako pracownik.

I podzielę się moją wiedzą na temat #urzedypracy #urzedy #praca #pracbaza . I tak:

  1. Podpis - czyli rytuał polegający na tym,że musisz się zgłaszać co jakiś czas. Mieszkasz na terenie podmiejskim albo poza miastem powiatowym - to zapierdalaj do właściwego urzędu powiatowego czy coś. Dlaczego nie można to robić np. we właściwych gminach to nie wiem. W teorii wymyślono ten rytuał "magiczny" po to,by ludzie nie pracowali za granicą będąc bezrobotnymi albo by zapobiec pracy na czarno (taaa... to tak nie działa bo janusz zatrudnionego na czarno puści po prostu mu nie płacąc za te godziny/ten dzień). Raczej za ewentualny dojazd osobie bezrobotnej która uwaga - nie ma pracy więc nie zarabia - nie zwracają. Na pewno nikt mnie o koszty dojazdu do podpisu nie pytał. Kolejną sprawą jest to,że kwestie prawne (które podpisując zobowiązujesz się przestrzegać) możesz sobie te rzeczy przeczytać co najwyżej rejestrując się,bo kolejki. Więc jak złamiesz niechcący procedury wymagane prawnie to może się to źle skończyć,mogą cię oskarżyć o przestępstwo nawet - bo podpisujesz w ciemno tekst drobnym druczkiem którego nie czytasz, bo nie ma jak.
  2. Doradca zawodowy - człowiek widmo do którego możesz pójść się zapytać czy tam masz dobry układ CV albo żeby ci powiedział do którego pokoju się możesz iść zapytać o kursy (jak nie umiesz tabliczek czytać). I to by było chyba na tyle. Szczerze mówiąc nie są zbyt pomocni a odsyłać cię do niego nie odeślą sami nawet jakbyś był już rok bez pracy lub więcej.
  3. Oferty - te musisz szukać sam,bo w urzędzie niczego sensownego ci nie zaproponują. Jak coś jest to totalne odpadki których nikt nie chce, prace najgorsze z najgorszych. Zwykle są to rzeczy nieaktualne zresztą. ALE z tego co słyszałem (może to nieprawda) jak sobie znajdziesz pracę to urzędnik pewnie będzie miał za to premię... Znaczy kiedyś to proponowali pracę i nawet można było zostać skreślonym na jakiś czas. Sam byłem ponad 10 lat temu tak skreślony i nie,nie żałuję - chłopak który poszedł tam gdzie mnie kierowali pojechał podobno 3 tygodnie później karetką na oparzeniówkę z oparzeniami 3 stopnia.
  4. Kursy - ciężko się załapać na cokolwiek sensownego. Oczywiście musisz się sam dopytać,ale prawdziwym problemem nie jest to że musisz się zapytać o kurs: problemem jest to,że musisz się zapytać zanim on będzie realizowany ale po tym gdy urzędnicy wpiszą go w plan na ten rok - na zapis jest bardzo wąskie okienko. W praktyce jak się nie łazi do urzędu non stop to wbiją ci się jakieś ludki na oblegany kurs i cześć. Mam wrażenie,że trafiają na nie "swoi ludzie" No i są gównokursy jak np. florystyka itp Zajebiście,tylko jeśli w danym mieście jest kilka niskomarżowych kwiaciarni które nawet tego nie wymagają (już nie wspomnę,że jestem facetem więc...) to po co ?!
  5. Dofinansowania: jeszcze większy przekręt. Stanowisko pracy czy biznes dofinansują z reguły januszowi biznesu mającemu jakieś znajomości w urzędzie. Dofinansowanie do przeprowadzki ? Do 30tki bodajże i musisz sam o tym wiedzieć. I raczej też dla swoich to jest. W sumie zresztą urzędy pracy oferują ci pracę w powiecie w którym jesteś i cześć. (cześć,giniemy) więc po co ten bon na przeprowadzkę ? Tak samo byłoby ze skuterami. Kasa dla znajomych.
  6. Staże czyli coś co miałem. Te działają też jak poprosisz,ale tu chociaż nie musisz sobie zawsze znaleźć sam przedsiębiorcy który cię przyjmie. Najkrócej można je streścić słowem WYZYSK. JESTEŚ TAŃSZĄ OD UKRAIŃCA SIŁĄ ROBOCZĄ. Tak,oczywiście - staż to w teorii nauka itd itp.W teorii,w praktyce to na stanowiskach które wymagają krótkiego przeszkolenia sprawa wygląda inaczej. Problem w tym,że staż nie tylko nie liczy ci się jako praca,ale i dostajesz w praktyce za normalną pracę 8 godzin jedynie część płacy minimalnej. 120% zasiłku czy coś. W teorii mają cię potem zatrudnić ustawowo powiedzmy 3 miesiące. No ostatnim razem mi się to udało,ale nie zawsze tak jest. I po ustawowych 3 miesiacach to raczej "to by było na tyle". Ocena: mieszana one mogą zostać,ale do jasnej cholery wypadało by chociaż ukrócić "staże" na produkcji,na magazynach i jako sprzedawca. Choć pewnie janusze biznesu po prostu zmienią nazwę stanowiska. Z ostatniego stażu jestem w miarę zadowolony,no ale to wciąż #przegryw . No ale referencje chociaż dostałem.
  7. Targi pracy - w teorii wspaniała idea. W praktyce no działa ale nie tak wspaniała - dobre głównie dla młodzieży szkolnej bo jako bezrobotny to poza ulotką czy jakimś firmowym gadżetem usłyszysz pewnie "wyślij CV na nasz adres". No ale chociaż działa odrobinę to już OGROMNY plus,ale rewelacja to to nie jest.

A teraz odpowiadając na niektóre sugestie:

Wyjazd - no to nie jest takie proste nawet gdy się nie ma własnej rodziny,własnego domu i dzieci (moja sytuacja). Osobiście kilka razy szukałem pracy w innym województwie. No ale: wydaj 50-100 złotych na sam dojazd na rozmowę a potem niech odrzucą twoją kandydaturę bo niby jak będziesz dojeżdżał. Jak nie masz pracy i nie pracujesz w IT to ta stówka to nie są drobne,no sorry. A z kolei wynająć coś najpierw bez gwarancji,że się będzie miało pracę to są koszty. Kwadratura koła można by rzec - nie zatrudnią cię bo nie masz lokum,nie będziesz organizował sobie lokum jak nie masz pracy. Tak,wiem - w teorii można "zainwestować" w wynajem wynająć i szukać. Niby tak.
W praktyce z tyłu głowy jest: "albo to wiadomo,czy nie będzie podobnie jak na twoim zadupiu anon ?"
Dofinansowania z urzędu to są do 30-tki.I jak pisałem wyżej - no nie wygląda na to,żeby każdy ot tak mógł je dostać.

Jeśli ktoś ma powyżej 40-50 lat+ i rodzinę/mieszkanie to już jest zupełny kosmos. Taka osoba nie potrzebuje być przykuta łańcuchem do ściany czy mieć kulę u nogi.

Wystarczyłoby zlikwidować ubezpieczenie dzieki UP a bezrobocie spadnie do absolutnego minimum
@JanPapiez2 : jesteś zapewne urzędnikiem albo politykiem. Bezrobocie dalej będzie,ale poza statystykami.
i odpowiedź:
Praca jest, tylko akurat nie tam gdzie mieszkasz
Może ? A może jednak nie ma jej na lepszych warunkach niż janusz z zadupia zatrudniający za tyle,że wynajęcie pokoiku i przeżycie jest wyzwaniem ? Z perspektywy osoby która nie ma możliwości tanio spróbować gdzie indziej to tak łatwo nie wygląda. Przeprowadzka ma sens jeśli się zwróci. Zatem od biedy zagranica ma sens (jeszcze).
A może kurwa transport publiczny...
Zamiast "darmowych skuterów" ? Ciekawy pomysł. Powiedzmy jednak szczerze poza wielkimi miastami transport publiczny niemal już nie istnieje. Mieszkam w małym miasteczku,bus jest raz na godzinę. To już "z buta" jest szybciej. Okoliczne wsi to jeszcze większa tragedia. O dojeździe do przykładowej fabryki na nockę i powrocie z nocki: zapomnij. I jeszcze: KTO ZA TO ZAPŁACI. Bo przecież nie samorządy,te mają z reguły długi co sprawia,że zbiorkom jest drogi i redukowany.

Całe szczęście,że mam prawo jazdy i samochód (przynajmniej dopóki skurwysyny z WEF nie wywłaszczą podatkami i innym skurwysyństwem i nie zarządają przerzucenia się na rower)
Znacie kogoś kto znalazł pracę przez UP?
a pytam poważnie, słyszę tylko miejskie legendy o wysyłaniu ludzi na stanowiska w ogóle nie związane z ich wykształceniem, ale nic z pierwszej ręki.
@Skawarotka : po stażu to ja na 3 miesiące - a tak... To od dawna już NIE.

A może nie zasugerowana Praca na czarno ? - poza faktem,że to nielegalne i kary od PIP bardziej ciebie niż janusza biznesu zabolą i to "pracodawca" ci może obecnie coś takiego sugerować a nie ty o to pytać to nie (bo oczywiście zawsze możesz być urzędnikiem czy dziennikarzem) tylko nikt się nie ogłasza "przyjmę do pracy na czarno" ale i nie masz żadnej gwarancji,że ci zapłacą. Przy pracy bez umowy nawet jeśli bierzesz tą wypłatę co tydzień to nie masz gwarancji,że ją dostaniesz.A w razie wypadku przy pracy to już kaplica,bo ciebie tam nie ma prawa być.
smierdakow

No nie dziwi mnie to, że w małych miastach tak to wygląda, jak tam nikt nie kontroluje tego


No ale przeprowadzka to już się nie zgadzam, szukasz roboty na jakimś magazynie, wynajmujesz pokój i wyżyjesz, a z czasem już trzeba kombinować jak poprawić swoją sytuację

Zaloguj się aby komentować

Godziny otwarcia urzędów w polandii to jest mem kurwa xD. No nie ma chuja, żeby osoba pracująca na standardowe poranne zmiany mogła coś załatwić bez urlopu/urwania się z pracy #polandia #urzedy #zalesie
48f25efe-6fba-4a42-b8a9-e70f5d3fbcb1
sone

Powiem tak, jakaś kpina. U mnie w mieście urząd codziennie pracuje do 15 ale BOK codziennie pracuje do 17:15. Zostają kobitki jakaś się umawiają potem później przychodzą.

Dzawny

@GucciSlav to coś nie tak. Większość urzędów w Polsce w poniedziałki ma do 17-18:00 czynne. Specjalnie zostaje ktoś żeby ludzie mogli załatwić sprawę do tej godziny.

biskitus

Jezu. Wam się chce do urzędu łazić? Wysyłasz pismo przez ePUAP. Albo dzwonisz.

Zaloguj się aby komentować

Niektórzy urzędnicy są nie do pobicia:

Przypadkowo, ale po mojej stronie, powstała zaległość w opłacie śmieciowej. Mądry urzędnik wysyłał wezwanie do zapłaty na dawno nieaktualny adres, bo taki miał w systemie, mimo że na deklaracji i zameldowaniu jest inny adres. Jak nie dostał oczywiście odpowiedzi, sprawę skierował do Urzędu Skarbowego. Tutaj już problemu by ustalić prawidłowy adres nie było xD

#urzedy #urzednicy #zalesie #prawo
bori userbar
szasznik

U mnie w gminie mają chociaż tyle rozumu że jak masz zaległość to najpierw dzwonią.

Amhon

@bori przypomniałeś mi jak to po przejęciu mojej umowy na gaz z taurona przez PGNiG idioci zaczęli mi przysyłać rachunki na adres, na którym miałem prąd w wynajmowanym mieszkaniu 7 lat temu. Oczywiście od 6 lat już tam nie mieszkałem

Jednocześnie dzwoniąc raz po raz, że mam potężne zaległości i nie rozumiejąc, że ja nawet nie wiem na jakie konto mam przelać pieniądze.

6 miesięcy się tak bawiliśmy, a ja się śmiałem do słuchawki jak mnie straszyli sądem i komornikiem.

GrindFaterAnona

@bori ja tak mam z PGNiG. Rozliczenie po rozwiazaniu umowy usilnie wysylaja na adres z umowy, mimo ze im tłumaczyłem juz 3 razy, ze dlatego rozwiazalem umowe bo tam juz nie mieszkam xD adresu do korespondencji nie mogą zmienic, na maila nie mogą wyslac. Równocześnie na nowej umowie mają moj nowy adres no ale nie mogą tam przeslac. Nie da się niestety u mnie się nie da zaplacic bez zobaczenia rozliczenia

Zaloguj się aby komentować

może jestem jakiś przyjebany, ale da się za pomocą ePUAP po prostu wysłać jakieś pismo bez podawania konkretnej sprawy, tylko puścić pismo na posiadany adres, tak jakbym wysyłał wiadomość e-mail, tylko epuap?
#urzedy #pytanie #prawo #biurwizm #warszawa
ciszej

@Ulic_Qel_Droma jest coś takiego jak pismo ogólne

Ulic_Qel_Droma

@ciszej pismo ogólne znalazłem, ale myślałem, że jak mam adres urzędu np /UMSTWarszawa/SkrytkaESP, to mogę sobie wysłać pismo podając ten adres, a nie wyszukiwać urzędu specjalnie na stronie epuap, bo po co skoro znam adres?

ciszej

@Ulic_Qel_Droma nigdy tego nie próbowałam bo jak już wysyłam to w konkretnym celu z katalogu albo ogólne do organu, ale myślę że Twój sposób to pewnie inna wersja pisma ogólnego i trafi to i tak na tą skrzynkę

Zaloguj się aby komentować

Kupiłem nieruchomość w stanie mocno do remontu. Od lat nikt tam nie mieszkał. Z tego co wiem to do gminy nie było zgłoszonego zawiadomienia o tym że nikt tam nie mieszka i nie była podpisana zadna umowa na odbiór śmieci.
Planuję remont i później mieszkanie tam, więc chce podpisać umowę na odbiór.
Zastanawiam się tylko czy jeżeli poprzedni właściciele nie zgłosili nic do gminy to czy teraz ja zgłaszając chęć podpisania umowy nie zrzucę na nich kary za poprzednie lata (chodzi mi o to że skoro nie było podpisanej umowy na odbiór śmieci i nie było zgłoszenia o tym że nikt tak nie mieszka to czy nie przypieprzą się że niby śmieci lądowały w lesie).
Mógłbym mieć wy****ne ale nie chce im narobić kłopotów.
#smieci #lekaro #urzedy #gmina #nieruchomosci #kiciochpyta
archerr0

@Walerka teraz znalazłem informację że należy zgłosić fakt zamieszkania i ewentualnie niezamieszkania. W sensie takim że jak masz pustostan w którym nikt nie generuje śmieci to zgłaszasz że już nie chcesz płacić, a jak ktoś się tam wprowadzi to zgłaszasz znowu że jednak znowu chcesz żeby odbierali. Może jednak poprzedni właściciele coś zgłosili, ale nie pamiętają

Zaloguj się aby komentować