Jak wszyscy, to wszyscy #podsumowanieroku #podsumowanie2023 #sylwesterzhejto
Jaki to był rok? To był rok wspaniały, nie zapomnę go nigdy Na poziomie prywatnym zdecydowanie bez porównania, zmian było sporo, ale finalnie czuję się szczęśliwy z tego, gdzie jestem i z kim w otoczeniu jestem. Teraz ciężka, acz przyjemna praca nad utrzymywaniem tego na tym poziomie. Studia w końcu zmierzają do końca, po zmianie pracy początek bardzo obiecujący, mieszkanie remontowo ogarnięte, świetna wyprawa do USA (do pełni szczęścia zabrakło tylko finału NBA, ale to nie ucieknie). Kwestie zdrowotne więcej niż zadowalające — zacząłem częściej chodzić na siłownię z fajnymi efektami, przeglądy zdrowotne ogarnięte, nie ma żadnych problemów, krew dalej oddawana regularnie (za 2 lata stuknie 18 litrów)
Kwestie zainteresowań trochę do poprawy. Widzę większą systematykę w tym co robię, w czym na pewno pomogło stworzenie pliczku do monitorowania swoich postępów. Jestem już po analizie i w ramach wniosków na przyszły rok przechodzę na system trymestrów dostosowanych do semestrów studenckich — dzięki nim mam nadzieję będę miał większą elastyczność co do wyznaczania celów i będzie tylko lepiej Z konkretów: książek w sumie przeczytanych 64 (z czego 61 po polsku i 3 po angielsku). O ile 60 polskich książek rocznie to idealnie to, co chcę osiągać, to muszę się poprawić w kwestii książek anglojęzycznych. Przejrzałem już bazę książek i wyznaczyłem sobie kolejność do czytania. Języki do przodu, przede wszystkim chiński. Jedyny co niezbyt wyszedł to francuski — będzie lepiej. Ruszyłem też bardziej z R.
A co z hobby nie wyszło, poza francuskim? Na pewno dzielenie się moją wiedzą o Azji Pd-Wsch na szerszą skalę. Wiem, co robić lepiej — trzeba tylko robić, a to najtrudniejsze Mam nadzieję, że niedługo będzie widać efekty
No i nie mógłbym nie wspomnieć o hejto — tak wyszło, że zgłosiłem się na moderatora i to przyniosło ze sobą zupełnie nowe wyzwania. Przepraszam za wszelkie moje błędy, dziękuję za wyrozumiałość i każde miłe słowo, to po prostu ciągła nauka co i jak robić lepiej. Nie był to pod tym względem najłatwiejszy okres, od botów ciężko się było odpędzić (pozdrowienia dla wschodnich przyjaciół), wybory przyniosły też gigantyczne wyzwania — mimo wszystko chyba wyszliśmy z kolegami z tarczą, a nie na tarczy.
Od siebie dziękuję również za wszystkie małe rzeczy, których mogłem się nauczyć: o Cesarstwie Rzymskim, o chemii, o elektryce, o depresji, o waszych przeróżnych zawodach, czy na morzu, czy na lądzie; w lesie, ale i na wysokości. Za Wasze pasje — od akwariów, LEGO czy minerałów po tajniki kultury japońskiej i objaśnianie zjawisk kosmicznych. Dziękuję za wszystkie grafiki: historyczne, nowoczesne, z Ziemi czy z kosmosu, faktyczne zdjęcia czy wyprodukowane przez AI. Za możliwość czytania, oglądania i podziwiania Waszych popisów sztuk wszelakich, czy to wizualnych, czy tekstowych, a nawet do spożywania. Za opisy Waszych podróży, niezależnie czy to były polskie góry, czy południowoamerykańskie Andy. Za wszystkie zwierzaki w pozach i warunkach najróżniejszych. Za wszystkie wspólnoty, które utworzyliśmy i w ramach których dzielimy się swoimi osiągnięciami. Finalnie za wszystko inne, co nie załapało się w powyższe ramy, ale w jakimś stopniu przykuło moją uwagę (i moje pioruny) choć przez jakąś chwilę i wywoływało pozytywne emocje podczas przeglądania hejto — a uwierzcie, widziałem prawie wszystko xD. Bardzo, bardzo głębokie ukłony ode mnie dla Was. Tylko tak dalej
A na koniec mały apel do niektórych — mniej "samodzielnego myślenia" polegającego na przeklejaniu rzeczy z internetu bez żadnej refleksji, a więcej faktycznego ruszenia głową. Dyskutować można i trzeba — ale nie wtedy, kiedy próbuje się innym wciskać kit. Choć to pewnie i tak strzępienie języka na próżno. Takie życie moderacji ¯\_(ツ)_/¯
Ukłony i dobrego przyszłego roku
#owcacontent