Może to zdziwić niektórych, ponieważ w ich przypadku chodzenie zwiększa odczuwany ból. Osoby te mogły otrzymać niewłaściwe rady wcześniej. Prawdopodobnie powiedziano im, by chodziły powoli i spokojnie, ale nie przyniosło to ulgi. A to dlatego, że powolne chodzenie zwiększa statyczne obciążenie kręgosłupa. Mięśnie dodają więcej sił miażdżących na plecy. W dodatku, niepoprawna postawa podczas chodzenia tylko pogarsza sprawę.
W przeciwieństwie do powolnego chodzenia żwawszy chód zazwyczaj sprawia, że spacer z przyczyny bólu zmienia się w lek na niego. Jeśli szybkie chodzenie sprawia ci ból, to znaczy, że albo akurat twoja wrażliwość na niego jest wysoka, albo przemierzasz zbyt długi dystans w jednej sesji.
Kolejną wadą powolnego chodzenia jest to, że najczęściej nie ruszamy przy tym rękami, co może powodować statyczne skurcze mięśni. Nieraz także kolana są blokowane w pełnym wyproście. To uniemożliwia spreżyste stawianie kroków potrzebne do bezbolesnego chodzenia.
Ustaliliśmy już, że szybsze tempo jest istotne, ale pozostałe elementy dotyczące postawy są równie ważne w opanowywaniu leczniczego chodu. Pavel Tsatsouline, rosyjski siłacz, zaobserwował ciekawą różnicę pomiędzy tym, jak chodzą ludzie z różnych kultur. Twierdzi, że Amerykanie najczęściej patrzą na ziemię, co sprawia, że wysuwają glowy do przodu. Natomiast Rosjanie za zwyczaj chodzą z piersią wypiętą do przodu. To naturalnie zachęca do wymachiwania rękami. Taki jest nasz cel!
(Mechanika zdrowych pleców, McGill)
#fizjoterapia #ciekawostki #spierdotrip #notatnik
