Historia jednego breloczka. (wyszło długo)
Muszę to jednak z siebie wyrzucić (づ•﹏•)づ
Jak zdałem na prawko kat. A i kupiłem pierwszy motocykl (nie licząc gruzów tłukących się po lasach za gnoja)
Mój Tata dał mi brelok, który jest na zdjęciu poniżej. A ten brelok, Mój Tata dostał od swojego Taty, czyli mojego Dziadka, kiedy ten nauczył się jeździć na motocyklu i miał go zawsze przy kluczykach do moto. Dostałem zatem pamiątkę, swego rodzaju talizman, który przechodził z pokolenia na pokolenie. Mój dziadek zmarł kiedy miałem 6 lat. Pamiętam go jak przez mgłę, dlatego to była jedyna moja pamiątka po nim. Gumowa figurka, to prawdopodobnie podróbka maskotki Mistrzostw Świata w piłce nożnej w Niemczech Zachodnich w 1974r. Mój egzemplarz miał uciętą lewą rękę w łokciu.
I tak sobie jeździłem z tym talizmanem przy kluczykach kilka lat, w przeświadczeniu że mnie chroni przed złymi zdarzeniami. Pewnego dnia, podjechałem na stację zatankować i kiedy płaciłem przy kasie, zauważyłem, że brelok zniknął. Odpadł, bo chłopek był przymocowany do takiego krótkiego łańcuszka, który był wbity taką szpilką w jego łebek.
Szukałem po całej stacji, obchodziłem motocykl i dystrybutor, przeszedłem cały sklep i cały teren stacji. Popłakałem się...
Poprosiłem nawet obsługę stacji, że jak go znajdą, to żeby mi dali znać, bo jest to dla mnie bardzo ważny przedmiot.
Nic z tego. Nikt się nie odezwał a ja straciłem swój talizman.
Po kilku miesiącach, przeglądałem sobie jakieś pierdoły, z PRLu na OLX. (mam czasem taką banie). I jeden koleś miał pudełko breloczków z PRLu. Było ich tam chyba ponad 30. w cenie ok. 40zł za całe pudełko. I wśród tych breloków, spostrzegłem taką samą figurkę którą miałem. Tylko tamta była kompletna, z lewą ręką. Kurcze... co prawda to nie ten sam egzemplarz mojego Dziadka, ale może jakoś sobie wynagrodzę zgubę. Ale nie było mi potrzebne całe pudełko, ale ten jeden brelok chcę mieć! Napisałem więc do sprzedającego opisując mu całą historię, tak jak i wam przedstawiam wyżej. Facet mega fajnie się zachował i odpisał, że odda mi tą figurkę za darmo i mi ją wysłał. Znów przypiąłem do kluczyków mój gumowy talizman. Spadkobiercę oryginału.
I co...? I kurwa znowu nie pomyślałem, żeby tą szpilkę wbić na jakimś mocnym kleju i znowu kurwa go zgubiłem!
Szukam tego od czasu do czasu po necie, ale nic z tego... nawet po grafice. gumowy piłkarzyk wyparował z sieci. Tak jakby ten produkt nigdy nie istniał. Gdyby ktoś z was, coś kiedyś, nie wiem... zauważył takiego w sieci, albo kojarzył taki gadżecik, proszę o kontakt. Poniżej zdjęcie oryginalnej figurki należącej do mojego Dziadka a później Taty, bo tylko to jedno zdjęcie mi po nim zostało...
#nostalgia #historia #historiajednejfotografii #zalesie #feels #motocykle #prl #motoryzacja