#polityka #slowacja #rosja #zamach fb/PutinowaPolska
sauce
https://www.facebook.com/PutinowaPolska/posts/pfbid0K3otmxrmy7Vfaw81LcE9BFUEqHerXdiSzLeJdQh45KT4swoctY8MAjUYdxTVues1l
wklejam całość poniżej
Zamach na Roberta Fico - uporządkujmy.
Premier Słowacji żyje, choć został ciężko ranny. Jego życiu ma już nie zagrażać niebezpieczeństwo, ale pozostaje w śpiączce farmakologicznej. Zamachowiec oddał do niego 5 strzałów z bardzo bliska. Trafił trzykrotnie.
Zamachowcem jest 71-letni Juraj Cintula, pisarz. W internecie leci teraz idealna polaryzacja, gdzie Cintuli przypisuje się najróżniejsze afiliacje, zwykle liberalno-lewicowe. To oczywiście natychmiast podchwytują ruskie trolle i polska prawica (to są czasem te same konta), budując narrację, że oto na Ficę zamachnęło się WHO/globaliści/Unia/Ukraińcy/lobby wojenne czy kto tam jeszcze. W rzeczywistości przynależność Cintuli jest, że tak powiem, skomplikowana.
Otóż Cintula pojawiał się na wiecach Slovenski Branci, organizacji paramilitarnej, ściśle współpracującej z Rosjanami, m.in. z Nocnymi Wilkami i ruchem Sokol. Lider SB był szkolony w Rosji, w tym także przez byłych specnazowców. Organizację rozwiązano w 2022 roku. Zdjęcie Cintuli na ich evencie pochodzi z 2016.
Zatem Rosjanie? No niekoniecznie. Raz, że Fico to drugi obok Orbana najbardziej prorosyjski i antyukraiński lider w UE. Dwa, że nie sposób w tym momencie stwierdzić, na czym miałaby polegać relacja Cintuli z SB. Ani czemu SB miałoby "zlecić" zamach na premiera. Tutaj pojawia się teoria, jakoby w kwietniu Fico miał nagle jednak Ukrainę poprzeć. Cóż, polecam jego cytaty z TVN24 na ten temat. Jak dla mnie to jest to dość dalekie od poparcia, za to bliskie "pokojowemu" rozwiązaniu. No, ale jakieś złagodzenie kursu miało miejsce.
Nadal: to zbyt mało na zamach, if you ask me.
Są też teorie, jakoby Cintula był jakimś zatwardziałym działaczem pro-LGBT to w patoprawicowym umyśle "oczywiście pasuje". Niestety, nie widziałem na to żadnych dowodów. Dodajmy, że facet ma 71 lat i jest aktywnym pisarzem i działaczem społecznym - więc przewijał się pewnie przez różne stowarzyszenia. Dlatego nie przykładam aż tak wielkiej wagi do jego udziału w zlocie SB.
Po sieci krąży wycinek jednej z książek Cintuli, w której narzeka on na leniących się i ciągnących słowacki socjal Romów. No nie dziwi mnie to zupełnie. I nie chodzi o afiliowany raczej z prawicą pogląd, tylko o sposób myślenia o ludziach jako o problemie społecznym. Ktoś, kto tak myśli o 100 tysiącach swoich sąsiadów, łatwiej pociągnie za spust w imię Wielkiej Sprawy.
Sam Cintula mówi, że nie zgadzał się z polityką premiera (co pozycjonowałoby raczej po lewej) oraz z tym, że Fico zawłaszczał media. Zarzut może i trafny, ale nie usprawiedliwia zamachu. Fico może być prorosyjskim durniem, ale to nie znaczy, że trzeba do niego strzelać. W ten sposób się problemów nie rozwiązuje, tylko je tworzy.
Teoria, jakoby Fico od początku miał przeżyć zamach, by jako męczennikowi wzrosły mu notowania jest idiotyczna. Cintula strzelał z bliska i prawie go zabił. Takiego czegoś nie da się tak zaplanować.
Krótko mówiąc: Fico żyje, zamachowiec jest złapany, jego afiliacja jest... skomplikowana. Póki co, równie dobrą teorią jest ta, że podstarzały pisarz, który musi dorabiać jako ochroniarz (stąd miał broń) po prostu powoli puszczał poręcz, aż uznał, że zamordowanie premiera naprawi Słowację.
No póki co, to właśnie to do mnie najbardziej przemawia, nie będę ukrywał.
Pewne jest jedno: ruska propaganda już na tym kręci lody. Dlatego podchodźcie do informacji na spokojnie. Szczególnie do tych, które mają wzbudzić Wasze emocje.