#nieruchomosci

156
1164
Podziwiajcie jak pięknie zrobiłem z siebie debila ( ͡° ͜ʖ ͡°) Że ktoś w ogóle śmie żyć inaczej jak większość, NIEPRAWDOPODOBNE!

#gownowpis #czarnyhumor #zwiazki #nieruchomosci
d65a0cb1-a725-4556-9f4b-b46bf1d4e6f1
pokeminatour

Są rzeczy gorsze od braku partnerki i mieszkania z rodzicami np ustawienie JASNEGO MOTYWU NA HEJTO .


A co do wątku to jak chce się żyć w pełni w społeczeństwie to trzeba jechać określonymi schematami społecznymi. Nikt jednak nie zmusza by żyć w pełni w społeczeństwie.

Zaloguj się aby komentować

Dramat w trzech aktach ( ͡° ͜ʖ ͡°) Rynek #nieruchomosci w #polska jest normalny.

#heheszki #mieszkanie #wroclaw
763859c9-77e4-475c-a9cb-a3b2c7ceedf7
cebulion

Nie no bądźmi poważni, 450k za jednopokoją klitke w sypiącym się bloku z lat 60, w pato-ukraińskiej dzielnicy, jest totalną abstrakcją...

globalbus

@NrmvY patrząc po ogłoszeniach, które wiszą długo, to niektórzy wcale nie chcą niczego sprzedawać, tylko walą konia do ceny ofertowej "mam tyle warte mieszkanie".

Jak cena nie jest z dupy, to po jednym dniu nie ma już po co dzwonić.

marsjanin2012

a jeszcze posrednik chce duzo prowizji za nic? To jest jakis blok z PRL w okolicy Drukarksiej? Widom z okna taki sobie, cena kosmiczna moze nie jest ale kilka lat temu za to dalo sie miec 100m2 z garazem we Wro wiec nie wiem co wy ludzie robicie ze to kupujecie.

Zaloguj się aby komentować

Hej Kasie i Tomki, czy kiedykolwiek targowaliście się o cenę mieszkania na wynajem? Szukam teraz mieszkania i jest takie jedno, które jest idealne ale cenę chętnie bym obniżył tak o około 15%. Myślę czy w ogóle jest sens próbować, czy będzie to odebrane jako buractwo?
#mieszkanie #wynajem #nieruchomosci #kiciochpyta
moderacja_sie_nie_myje

Pewnie że można się targować, nie ma to nic wspólnego z buractwem. A szansa na sukces zależy od miasta, w tych większych szanse minimalne ale tę głupią stówkę to zawsze utargujesz.

Shagwest

@dahomej Zawsze się targowałem. To normalna rzecz.

_Maniek_

@dahomej targuj. Zaraz wleci kredyt 0% i wynajem oberwie rykoszetem. Jest szansa na obniżki.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#fliperzy #nieruchomosci
7b68ce74-29c1-413d-aa40-9871112e2678
stayplation

@Pan_Zegarek a co jak Ci powiem, że Monika i Marcin to czasem też Kasia i Mateusz i kilka innych par imion z tym samym numerem telefonu? Albo nawet Monika i Marcin, ale inne numery? Mam już chyba z 10-12 ulotek od nich i zachowuję do porównań. Pozdrawiam z zapewne okolicy

emdet

@Pan_Zegarek o kurwa fliperzy skończyli już przedszkole i z kredek bambino przerzucili się na drukarki?

Filip

@Pan_Zegarek kiedyś na wykopie była laska, która pracowała jako pośrednik między fliperem a babciami sprzedającymi mieszkania, bardzo ciężko było jej wytłumaczyć, że kłamstwo za które dostawała 1-2k PLN to babcię kosztowało nawet 80 y tysięcy złotych.


Po pracy, spacerując już ze swoim chłopakiem często spotykała te babcie, które były zaskoczone, bo jeszcze tydzień temu wciskała jej kity z innym chłopem, że studia, że drogo, że chórek kościelny, a tu się już z nowym prowadza...


Niestety nie mogła zrozumieć, co jej stoi na przeszkodzie, aby zmieniła miejsce zamieszkania by tych babeczek nie spotykala

Zaloguj się aby komentować

Protest przeciwko #kredyt0procent przed Ministerstwem Rozwoju

pl. Trzech Krzyży (Warszawa)
6 maja, godz. 17:00

#nieruchomosci #warszawa #polityka
30cb1d0c-8dee-47db-8cfb-21d253e66ada
Rudolf

@pkostowski mogę sie mylić ale mieszkańców w*rschawy najmniej dotykaja problemy braku mieszkan xD

Sweet_acc_pr0sa

@pkostowski dobrze ze wprost przeciwnie do rad mick_pl kupilem na górce w 2017 roku i teraz nie tylko place mniejsza ratę ale i moja nieruchomość jest warta 2.5z tyle xD gdybym czekał na ten mityczny spadek to był bym w plecy 150k na wynajmie zamiast 250 do przodu na zakupie xD

m-q

Jak były niskie stopy WIBOR, bo akurat Glapa dorzynał gospodarkę, to też były takie protesty?

Zaloguj się aby komentować

Jako, że „siedzę” hobbistycznie w nieruchomościach. Chciałbym dopytać tu obecnych czy oni również się tym zajmują, a w szczególności w jakiej „specjalizacji”. Ps. Nie jestem pośrednikiem- zajmuje się gruntami.
#nieruchomosci

Czym zajmujesz się w „nieruchomościach”?

18 Głosów
nobodys

@OjciecCiesli Przez chwilę hobbistycznie tworzyłem spacery 360° i na tym się moja "kariera" skończyła XD

OjciecCiesli

Przyznam się, że skoro tak podchodzicie do tematu to szkoda zaczynać dyskusję:) a mogłem coś podpowiedzieć. Bo granica wejścia w nieruchomości nie jest wcale wysoka. Mieszkania są oklepane. Cenę banalnie ustalić. Pozdrawiam cieplutko.

Zaloguj się aby komentować

Z ostatnim dniem lutego dostałem wypowiedznie w #pracbaza . Znów stres z szukaniem nowej. Jakby tego było mało to 3 tygodnie temu złamałem nogę. Zalecenie lekaża to noga w górze do połowy Maja. W każdym razie ostatnie tygodnie to dla mnie okazja do refleksji nad samym sobą.

Zainspirowała mnie historia @bartek555 o Romanie. Moim marzeniem zawsze było podróżować po świecie i być wstanie pracować z każdego miejsca na ziemi. Dlatego się przebranżowiam. Zostaje fliperem.

Przez najbliższe 2 lata będę się szkolił w stolarce, wykończeniówce i budownictwie. Chcę nauczyć się robić zabudowę wewnętrzną i konstrukcje zewnętrzne. Z projektów domowych do zrealizowania w tym roku najbliższymi będą:

  • pułki i szałki do spizarki,
  • zabudowa wewnętrzna do garderoby,
  • plac zabaw dla dzieci,
  • zadaszenie nad tarasem,
  • ceglane BBQ.

W przyszłym roku chcę wykonać po 2 projekty komercyjne (znajomym/rodzinie).

W 2026 kupuje na kredyt #nieruchomosci w Hiszpani. W pierwszej kolejności ogarniam ogród, nawożę, sadzę, robię nawodnienie, buduję plac zabaw dla dzieci, miejsce do chillowania, grilla. Potem robie zabudowę meblową na miarę. Po roku sprzedaję i szukam nowego miejsca na ziemi.

Ha! Ale mi lekko

Pytanie do #stolarstwo jaki sprzęt polecacie. Mam budżet 20k. Macie jakąś sciągę albo znacie jakiś link? Poza spalinówką i wkrętarką Bosha to nie mam nic, ale ostatnio jak się nimi bawiłem to zbudowałem saune z bali sosnowych

Edit: sorry za tag barteknamorzu.
enkamayo

A swoją drogą to pasja i wytrwałość są najważniejsze. Ale jeśli chodzi o budowę placów zabaw to musisz spełniać normy bezpieczeństwa. A domki dla dzieci to już nie unormowane, ale temat musisz zagłębić, żeby one solidne były i przetrwały te kilkanaście lat deszczu, śniegu na dachu i burze.

emdet

@digitalnomad w plany nie wnikam.

Jak ze sprzętem masz zamiar podróżować, to pewnie dobrze jest wybrać coś co można w każdym kraju naprawić. Aczkolwiek jeśli chcesz robić wszystko od zabudowy wewnętrznej po place zabaw i ceglane grille, to ty w 20k nie wiem czy się zmieścisz. Chyba że do zabudowy będziesz same gotowe formatki zamawiać i "tylko" je nawiercać i skręcać. Ale jak chcesz lecieć fronty w drewnie itd to potrzebujesz całego warsztatu stacjonarnego.

mortt

wszystko da się zrobić dwoma piłami ręcznymi, paroma dłutami i strugiem. Pytanie czy chcesz się bawić. Dobrze jest mieć piłę stołową i frezarkę, może jakieś prowadnice, otwornice, piłę kątową, wkrętarkę, kilka "jigów" (nie wiem jak się to po polsku zwie). Wybrać sobie jakiś rodzaj łączenia, do nich też są odpowiednie narzędzia (do kołków, do biszkoptów, do jaskółki, do kieszonkowych wkrętów). Do tego kleje (chyba, że łączenia bez kleju), pilniki, szlifierki, może cnc. Wszystko zależy od projektu. Ja zaczynałem od ręcznych i warsztat stopniowo się rozrastał. Na pewno piła stołowa to game changer. Tylko jak Ty chcesz z tym tałatajstwem podróżować

Zaloguj się aby komentować

#heheszki #nieruchomosci #takaprawda
a563c5c6-1343-4f08-af3f-a9bba479d8d3
Heheszki

#kiedystobylo a #terazjuzniemaczasow

Rozpierpapierduchacz

@Half_NEET_Half_Amazing a ty nawet nie ogarniasz co to beton

Johnnoosh

@Half_NEET_Half_Amazing Ci których on wygonił z jaskini by raczej woleli płacić za betonowe jaskinie niż zostać zjedzonymi przez wilki albo zamarznąć

Zaloguj się aby komentować

#nieruchomosci #polska #oswiadczenie #zyciepo30stce
Ogólnie to ja bym chętnie wybył z dużego miasta - pracę mam zdalną, w mniejszych miastach są też przedszkola, szkoły, do tego atrakcyjne ceny nieruchomości, więcej zieleni, można nawet sobie działkę nad jeziorem albo blisko znaleźć... Gdyby to się nie wiązało z towarzyskim samobójstwem.

Niestety w Polsce większość dobrej pracy jest w dużych miastach, więc wszyscy moi znajomi rozpierzchli się po największych centrach: Trójmiasto, Warszawa, Kraków, Łódź itp. Więc wybór miasta innego niż wojewódzkie praktycznie skazuje mnie na odwiedziny znajomych kilka razy do roku i planowanie wszystkiego miesiąc wstecz bo "a dojechać tu do was i nocleg trzeba od razu blablabla" - i mają rację. Nawet jak zamieszka się ~20km od wojewódzkiego to zaczynają się wymówki bo nie każdemu się chce jechać tyle, trzeba mieć zazwyczaj kierowcę żeby wrócić jak ktoś pije albo zostać na noc.

Trochę szkoda że tak się złożyło. Ja nie potrzebuję wydarzeń kulturalnych, na te które mnie interesują i tak muszę zazwyczaj dojechać i wziąć hotel. Zwiedzanie to też zazwyczaj wypad do innego miasta/kraju na kilka dni. Jestem mobilny, nie muszę się poruszać zbiorkomem ani w mieście ani poza nim, dojadę sobie sam.

Jedyne co mnie tak naprawdę ogranicza to dziecko które w dużym mieście ma więcej szans, szkoły, zajęcia pozalekcyjne, komunikacja miejska, wiem że tutaj ma możliwości i nie chcę wyprowadzać się na wypizdów żeby podciąć skrzydła, ale myślę że jak dorośnie to spakuję mandżur i wywalę w Bieszczady albo w ogóle jakąś dzicz w innym kraju na "emeryturkę".
jonas

Przerobiłem już w życiu małe miasto (byłe wojewódzkie), Duże Miasto (okupujące czołówki rankingów jakości życia) i wieś, taką prawdziwą z sołtysem i niecałym tysiącem dusz. I najlepiej mieszka się w tej ostatniej, bo do małego miasta mam 5 minut samochodem, korków w nim nie ma, bo nie mają z czego powstać, a z jednego punktu w dowolny inny docieram w 15 minut. Taka przewrotna idea "miasta 15-minutowego" w praktyce, choć zapewne nie o to chodzi w tym sloganie. Dziecko do szkoły dowozimy na zmianę z żoną, czas operacji 10-15 minut od startu spod garażu do przyszkolnego parkingu. Jakby co, to jest jeszcze publiczna podstawówka wiejska, autobus szkolny parkuje uliczkę dalej i zbiera oraz odwozi dziatwę, ale poziom edukacji i ogólne nastawienie kadry okazały się rozczarowująco złe i przenieśliśmy do prywatnej.


Do rzeczy - najgorzej żyło mi się w Dużym Mieście: hałas, korki, wszędzie daleko, drogo, tłoczno i brudno. Z oferty kulturalnej nie miałem chęci korzystać, raz czy drugi się odważyłem i okazało się, że cała okolica wpadła na ten sam pomysł, a dodatkowo zabrali ze sobą wszystkich dalszych kuzynów i pociotków. Utknąłem w cholerycznym zatwardzeniu i kilka kilometrów do domu pokonywałem prawie półtorej godziny. Komunikacja publiczna zapchana jeszcze bardziej i to niemal niezależnie od pory dnia oraz wydarzeń z owej oferty kulturalnej. Zamieniłem więc mieszkanie w owym Dużym Mieście na kawałek ziemi we wspomnianej wsi, na którym w zeszłym roku skończyłem budować dom. Najlepsza decyzja w życiu, kryzys wieku średniego nie ma czego szukać, bo mimo 41 lat w metryce mam dokładnie to, o co mi od początku chodziło.


Aha, znajomych nie mam i nie potrzebuję, więc ten problem całkowicie mi zwisał przy przeprowadzkach w tę i nazad. Rozlazło się to jakoś po studiach i nigdy nie pochytałem z powrotem.

Voltage

@jonas ja na wsi bym raczej nie wytrzymał, aż tak nie chciałbym zmieniać otoczenia. Jestem mieszczuchem i lubię mieszczuchowe wygody, mogę mieć co najwyżej jakieś małe podwórko tylko miałbym tam pewnie prawie samą trawę i ew. mały ogródek dla kobity. Bałbym się, że na wsi dziecko będzie zbytnio oddalone od znajomych i wszędzie trzeba je będzie wozić, nawet jak blisko to nie można piwa się napić bo dziecko.


Dla mnie optymalne byłoby mniejsze miasto ale takie tętniące życiem, niestety co przejeżdżam po powiatowych to wyglądają jak miasta wymarłe, większość mijanych ludzi to starszyzna albo patologia pod żabkami (tej drugiej w wojewódzkich też nie brakuje). Jak wracam do miasta rodzinnego to jak najbardziej rozumiem decyzję o wyjeździe zaraz po liceum, bo tam nic w sumie nie ma, okej są jeziora i molo ale to dobre właśnie dla emeryta albo milionera a nie ludzi na dorobku, mało kto ma pracę zdalną jak ja. Dlatego niestety życie towarzyskie = miasto wojewódzkie lub bliska okolica czyli obwarzanek.


Zazdroszczę że Ci nie brakuje znajomych, ja niestety mimo wszystko jestem osobą która lubi sobie wyjść, pogadać, wypić piwko czy zrobić grilla, a rodziny nie mam za bardzo poza dosłownie kilkoma osobami setki km ode mnie.

jonas

@Voltage Mój młody człowiek ma kumpli na tym samym osiedlu i nie trzeba go wozić po kolegach. Bierze rower z garażu i fru na plac zabaw albo gdzieś dalej, zajmować się typowymi dla wczesnoszkolnego dziecka sprawami i hałłakować jak egzorcyzmowany demon. Ale już przykładowo z popołudniowych zajęć karate trzeba było zrezygnować, bo wymagałoby to kolejnego dojazdu po szkole i szybkiego wciągnięcia obiadu w międzyczasie. Spróbowaliśmy i jednak było to męczące dla wszystkich. Obecna szkoła zapewnia mu w ramach zajęć lekcyjnych basen, robotykę, kółko szachowe, tenisa i jakieś tam jeszcze dobroci, więc taki całkiem dziki nie będzie mam nadzieję.


Nie rób sobie tego i jeśli nie lubisz grzebać w ziemi, to nie bierz domu na głowę. Kobicie się to szybko znudzi jak zostanie z tym sama i zgadnij czyja to wtedy będzie wina, że chwasty po kolana? Ewentualnie szeregowiec, wedle jednych łączący wady, wedle innych zalety mieszkania i domu - trawnika tam niewiele, ot sralnik dla psa/kota. Ale serio, to jest bez sensu jeśli masz się męczyć z utrzymaniem domu na chodzie (jest o wiele więcej kwestii do ogarnięcia samemu, inaczej niż w bloku, kiedy to wspólnota/spółedzielna ci ogarnia za czynsz i nic cię nie interesuje). Ja to lubię, nie przeszkadza mi zabawa w złotą rączkę, nie traktuję tego jako przykrego obowiązku do odbębnienia.


Mniejsze miasta tętniące życiem to chyba w jakiejś alternatywnej rzeczywistości albo sezonowo turystyczne mieścinki, rozdeptywane przez hordy pijanych ludzi na urlopach. Zwykłe zadupia wymierają i to jest wyraźnie widoczne bez wnikliwej obserwacji. Wybór pracodawców też często ogranicza się tam do kilku lokalnych fabryk smrodu ze śmieszno-strasznymi stawkami. Duże Miasto przyciąga firmy, bo one chcą mieć wybór siły roboczej wedle uznania, a nie polegać na garstce fachowców, którym akurat pasuje mieszkanie w pipidówce. Praca zdalna dużo tu zmienia, ale ten proces dopiero się zaczął i jeszcze nie wiadomo, czy nie umrze przedwcześnie. Mi jako gastarbeiterowi od lat Duże Miasto jest potrzebne tylko po to, żeby miało lotnisko z lotami międzynarodowymi i jakiś przyzwoity dojazd do owegoż. Poza tym mógłbym mieszkać gdziekolwiek, więc czemu nie kawał ziemi na wsi zaraz przy lesie?


Jestem raczej aspołecznym mizantropem, więc ludzi staram się dawkować sobie homeopatycznie. Ale rozumiem, że nie każdy tak ma, więc nie dla każdego jest scenariusz bieszczadzki, zwłaszcza z dzieciakami pod pachą.

Dudleus

@Voltage znajomi to zawsze argument z dupy. Znalezienie nowych to chwila moment a jeśli utracisz z obecnymi kontakt to znaczy, że nigdy nie byli go warci. Nie rób wyprowadzki poza miasto dziecku no chyba, że pójdzie do szkoły z internatem w mieście i będzie do was na weekendy jeździć. Jest też możliwość wybrania okolicy dla zamożnych to twoje dziecko będzie miało szansę się rozwinąć w innym przypadku nie. Też zależy w jakiej branży chce działać to pod tym względem warto wybrać miejsce do przeprowadzki

Voltage

@Dudleus już pisałem, po kilkakrotnej przeprowadzce nie chce mi się znów powtarzać tych samych historyjek nowym ludziom i słuchać ich, a mam naprawdę fajnych znajomych tu gdzie jestem. To wcale nie jest takie proste znaleźć dobrych znajomych którzy nie są chujami którzy sprzedadzą cię przy pierwszej okazji albo osrają bo masz chwilowe problemy.

Dudleus

@Voltage to nie masz innej opcji w życiu tylko zostać tu gdzie jesteś. Ja słaby w umiejętnościach społecznych jestem i prawie nie mam znajomych, oraz rzadko ich widuję. Więc tych smalltoków nie robię, ale myślałem, że ludzi trzeba słuchać xD znalezienie nowych ludzi to kwestia ciebie, idź na terapię czy poczytaj książki psychologiczne na temat osobowości to lepiej i szybciej będziesz sobie dobierał ludzi jakich chcesz. Ale uwierz ludzie są wszędzie, nie jest tak, że twoi znajomi są wyjątkowi i należą do promila społeczeństwa

OjciecCiesli

Ja również przeniosłem się do mniejszego miasta. A nie pracowałem zdalnie. Mieszkałem w wawie - to był masochizm. Później miasto 400k, skończyłem w miasteczku 50k. Okazało się, stać mnie na dom, prywatną szkołę dla dzieci, a nowych znajomych na tzw. codzienne sprawy i tak poznajesz na miejscu. Do pracy 5 min samochodem, korek to ma 5 aut. Do marketu blisko, coś pięknego. Polecam

Zaloguj się aby komentować

Jakie są minusy wprowadzenia strefy zamieszkania?

Powstało 6 bloków, teren ogrodzony, miejsca parkingowe zewnętrzne wykupione (wewnętrznych jest tylko kilka sztuk). W pobliżu nie ma innych miejsc do zaparkowania auta.

Oczywistością jest że powstał problem "miejsc parkingowych". Ludzie nieposiadający miejsc, parkują gdzie popadnie, przy okazji po części blokując tym posiadającym wykupione miejsca dostęp do nich. Problemy śmieciarek w pakiecie oczywiście.

Mieszkańcy wpadli na pomysł strefy zamieszkania.

Ok, teraz straż miejska będzie mogła wlepiać mandaty nieprawidłowo parkującym. Auta przecież nie znikną, zacznie się zajmowanie miejsc "wykupionych". I nawet nie wiem czy będzie można z takim robactwem walczyć.

Projekt (uzgodniony z odpowiednimi służbami) przewiduje łącznie:
-postawienie 200 znaków,
-wymalowanie 2000 m linii,

Koszt całkowity: projekt + uzgodnienia + wykonanie = 83 999zł (zarządca nie podał czy to netto / brutto).

#patodeweloperka #mieszkanie #strefazamieszkania #nieruchomosci #ruchdrogowy
9b0f1c77-6d7a-42d0-b096-8ee9d94f9733
szczekoscisk

"blokada parkingowa" załatwi temat

Marchew

@szczekoscisk Tak, masz rację. Wiele osób posiada takie blokady. W większości są już zniszczone, porozjeżdżane, bez kłódek. Ktoś kupił zdalnie sterowana z akumulatorem, ile nocy to przepiszczało, dziw bierze że nikt ze złości młotkiem nie zniszczył. Ile opon dokonało na tych blokadach żywota, ilu blacharzy ma pełne place roboty (° ͜ʖ °) A codzienna zabawa w otwieranie, zamykanie przyjemna nie jest, ręce brudne, bardzo irytujące rozwiązanie.

szczekoscisk

Możesz tak postawić blokadę że będzie można ją rozłożyć gdy ktoś zajmie miejsce 😈

libertarianin

Kupowanie mieszkania bez miejsca parkingowego, garazu albo bez jakiejś strefy gdzie można zaparkować to gruba patologia.

Marchew

@libertarianin Owszem. Wiele osób wynajmuje mieszkania która miejsc nie posiadają. Czasem też jest potrzeba drugiego auta w rodzinie, wtedy też pojawia się problem.

Mor

Ja tu głównym minusem widzę brak miejsc parkingowych.

Marchew

@Mor 

Problemem jest że miejsca są przypisane do mieszkań (na etapie kupna).

Efektem jest że ludzie nie mają gdzie parkować, a nigdy więcej niż 70% miejsc zajętych nie widziałem.

Stać możesz tylko na swoim, co prawda możesz zaparkować gdziekolwiek, ale akurat wtedy pojawi się właściciel i jest zonk.

Gdyby nagle miejsca uwolnić, aby stały się wspólne dla mieszkańców, starczyłoby absolutnie dla wszystkich, mieszkańców i gości.

Marchew

@Mor To jak na niemieckim aquaparku, rzucam ręcznik na pół dnia i moje! 3/4 wolne a nie ma gdzie tyłka posadzić.

Zaloguj się aby komentować