#necrobook

12
668
Bransoletki należące w przeszłości do królowej Hetepheres I, żony ostatniego władcy z III dynastii, Huniego (jego panowanie przypadło około 2600 roku p.n.e.). Zostały stworzone ze srebra, zaś ozdobne motyle z lapis lazuli, turkusu i karneolu. Bransoletki były złożone w grobie królowej, który znajduje się nieopodal Wielkiej Piramidy w Gizie. Obecnie umieszczone w Muzeum Egipskim w Kairze.
#necrobook #starozytnyegipt #hetepheres
58059feb-71c8-4a30-84ba-e26b50fdddfb

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
159/1000- Ippondatara
Ippondatara to jednooki i jednonogi stwór, który zamieszkuje tereny górskie pomiędzy prefekturami Wakayama i Nara.
Istota porusza się dzięki wykonywaniu skoków i salt. Góry są dla ippondatary idealnym schronieniem, gdzie może się zaszyć bez problemu unikając ludzkiego towarzystwa. 
Przez 364 dni w roku byt nie wykazuje jakichkolwiek śladów agresji, ale gdy tylko na kalendarzu ukazuje się data 20 grudnia, zmienia się on w żądne krwi monstrum. Każdy, kto wyruszy tego dnia na szlak, zostanie zmiażdżony przez ippondatarę, który użyje do tego celu swojej masywnej nogi. Powyższa data jest więc z tego powodu uznawana za pechową przez mieszkańców regionów, w których ma żyć powyższy yokai, stąd też wszyscy starają się tego dnia trzymać z daleka od gór. 
Nazwa ippondatara pochodzi od słowa tatara, co oznaczało miech dawniej używany w kowalstwie. Stwór ma swoim wyglądem przypominać mistrza kowalskiego, który po wielu latach pracy z ogniem stracił jedno ze swoich oczu, a także jedną z nóg z powodu ciężkiej pracy przy pompowaniu miecha. 
Pochodzenie ippondatary jest owiane tajemnicą, ale istnieje kilka teorii na ten temat. Niektórzy sądzą, że może być on krewnym stwora będącego jedną z odmian kappy, yokai znanego jako gorai. Inni uznają go za ducha miejscowego drwala, który w ramach pokuty postanowił odciąć sobie jedną z nóg, a jeszcze inni twierdzą, że może to być duch jednonogiego i jednookiego rabusia o imieniu Hitotsudatara, który żył w górach Wakayama i także jest miejscową legendą.
Kolejna teoria uznaje ippondatarę za ducha olbrzymiego dzika, który miał krążyć po górach tropiąc, a następnie zabijając myśliwych. Miejscowy kapłan zdołał ostatecznie poskromić bestię powstrzymując ją przed dalszym rozlewem krwi, jednak użyta magia miała swoje ograniczenia i w ten sposób stwór przez jeden dzień w roku otrzymuje wolną rękę mogąc oddawać się krwawej rozrywce. 
Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to sugerujące, że ippondatara może być dawnym bogiem gór, który zszedł na złą drogę ostatecznie przeobrażając się w istotę, którą jest obecnie. Wskazuje na to choćby jedno oko, charakterystyczna cecha wielu yokai, które w przeszłości były górskimi kami, za przykład może tutaj posłużyć hitotsume kozo. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
580aceeb-fdd8-43e4-b1d5-47173a68eda5
Qrseed

Ma jeden półdupek, czyli w jego przypadku pełnodupek z odbytem pośrodku? Pitoka ma?

Zaloguj się aby komentować

Spartańska tarcza wykonana z brązu, użyta w 425 roku p.n.e. podczas bitwy o Sfakterię, jednego z wojennych epizodów wojny peloponeskiej, konfliktu rozgrywającego się pomiędzy Spartą i Atenami. Obecnie tarcza jest częścią kolekcji Muzeum Agory położonego w stolicy Grecji.
#necrobook #starozytnagrecja #sparta
f610f009-24f9-4342-9765-817707cc1ddf
sireplama

Oj! Ktoś nie wrócił z lub na tarczy!

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Encyklopedia mitologii japońskiej
158/1000- Inugami
Inugami to rodzaj psiego ducha, w którego istnienie szczególnie wierzy się na terenach Kiusiu, Shikoku, a także dużej części zachodniej Japonii. Ich wygląd jest nie do odróżnienia od zwykłego, żywego czworonoga. Nie tyczy się to jednak ich prawdziwej formy, którą jest zmumifikowana, psia głowa zamknięta dla bezpieczeństwa w prywatnej świątyni, by nie ujrzały jej oczy niepowołanych osób. Zwykle jest ona dodatkowo ubrana w szaty typowe dla obrzędów rytualnych.
Inugami to rodzaj przyzwańca, który szczególnie często pojawia się na terenach miejskich. Duchy te potrafią być bardzo lojalne względem swojego właściciela, czym nie różnią się zbytnio od swoich żywych odpowiedników. Osoba przyzywająca może sprawić, że inugami będzie słuchać wyłącznie jej rozkazów, ale równie dobrze może wiernie służyć całej rodzinie. Jeśli tylko nie będzie źle traktowany, taki byt może trwać przy danej familii przez całe wieki będąc przekazywanym kolejnym pokoleniom niczym rodzaj rodzinnej pamiątki.
Rodziny, które podejrzewano o posiadanie w swoim domu inugami, były określane jako inugami-mochi. Podobno niektóre z nich posiadały tyle bytów, ile członków liczyła dana rodzina. Gdy w domu pojawiał się jej nowy członek, także i on otrzymywał swojego przyzwańca. Gdy tylko poproszone, zwykle szybko wykonywały każde zlecone im zadanie.
Inugami mogły też ukazać swoją mroczną stronę natury. Gdy pan ujawnił wobec nich brutalny charakter, byty te mogły go zdradzić i zagryźć go na śmierć. Przyzwańce nie były bowiem całkowicie bezwolnymi narzędziami, którymi można było pomiatać bez jakichkolwiek konsekwencji. Wciąż posiadały własną wolę, dzięki której mogły one sprzeciwić się złemu traktowaniu. Przywoływane, by przynosić do domu dobrobyt i dobrą passę, inugami mogły więc także sprowadzić pecha i doprowadzić daną rodzinę na skraj zagłady.
Zdolnością inugami, którą jego pan mógł wykorzystać do swoich niecnych celów, był ich dar do opętywania ciał osób o niestabilnej i słabej psychice. Osoby takie bardzo szybko ściągały na siebie wielkie nieszczęście. Opętanie dało się zneutralizować, wymagało to jednak pomocy wykwalifikowanego czarownika, a także dużych nakładów czasu i pieniędzy. Osoby, które zostały opętane przez psiego ducha, mogły doznawać nawet objawów fizycznych z tym związanych takich jak bóle w klatce piersiowej, dłoniach, stopach albo ramionach. Często nawiedzało je także uczucie niczym nieuzasadnionej zazdrości. Jednak najbardziej charakterystycznym objawem były epizody szczekania. Ludzie, którzy zmarli nie pozbywszy się inugami ze swojego wnętrza, byli znajdowani pokryci śladami przypominającymi te po ugryzieniach i zadrapaniach pozostawianych przez psy. Opętanie przez byt mogło dotknąć nie tylko ludzi, ale także inne zwierzęta, a nawet przedmioty nieożywione, które stawały się całkowicie bezużyteczne.
Osoby praktykujące tego rodzaju magię nie były zbyt dobrze postrzegane przez resztę społeczeństwa. Choćby cień podejrzenia o użycie inugami przeciwko innej osobie mógł skazać osobę oskarżoną na wygnanie z jej obecnego miejsca zamieszkania i życie na uboczu, z daleka od reszty rodziny, przyjaciół i wygód. Od tej pory ona, a nawet jej potomstwo były traktowane niczym ofiary trądu, z którymi absolutnie nikt nie chciał mieć do czynienia. 
Nie ma pewności, kiedy praktyka przywoływania inugami pojawiła się po raz pierwszy, z pewnością była powszechna już około tysiąca lat temu, gdy uznano ją za niegodziwą i zdelegalizowano. Według legendy stworzenie tego bytu było związane z olbrzymim cierpieniem. Rytuał wymagał bowiem dostarczenia głowy psa wprost oszalałego z głodu. Osiągano to zwykle przez trzymanie czworonoga na łańcuchu bez kawałka jedzenia w jego pobliżu, inną metodą było też zakopanie go aż po szyję i pozostawienie do czasu, aż osiągnie maksymalny wymiar cierpienia z braku pożywienia. W tym momencie osoba przyzywająca musiała odciąć głowę psa, którą w następnej części rytuału należało zakopać na ruchliwej drodze. Rozdeptywanie przez setki stóp było sposobem na zwiększenie stresu duchowego bytu, by ten osiągnął punkt, w którym następowała jego przemiana w potężny, magiczny byt znany jako onryo. Głowę po wykopaniu suszono lub pieczono, po czym trafiała do bezpiecznego miejsca, a inugami od tej pory stawał się wykonawcą woli przywołującego. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
b921e7cd-5562-4960-aa5e-d7cfeb271082

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
157/1000- Jelenie ze świątyni Kasuga
Mały bonus na dziś, rzeźba stworzona z brązu, jest to przedstawienie jelenia ze świątyni Kasuga, obiekt pochodzi z okresu Muromachi, który przypadł w Japonii pomiędzy 1336 i 1573 rokiem. Kasuga to świątynia shinto znajdująca się na terenie miasta Nara, stolicy prefektury o tej samej nazwie. Droga do tego przybytku wiedzie przez park będący domem dla jeleni, które są tutaj bardzo mile widziane, uznaje się je bowiem za świętych posłańców bóstw shinto zamieszkujących świątynię, a także okoliczne tereny. Są one także częścią legendy o powstaniu świątyni, a stało się to, gdy na te ziemie w 768 roku przybył pierwszy bóg czczony w tych okolicach, Takemikazuchi, którego wierzchowcem miał być biały jeleń.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
88ca1d25-144a-463a-8440-9f9aa457fdbf
SpokoZiomek

@AbenoKyerto Jelonki z Nara są bardzo dobrze wychowane i jak się do nich ukłonisz to się odkłaniają. (。◕‿‿◕。).


Inna sprawa że jak są akurat głodne i zobaczą u kogoś w ręku takiego specjalnego herbatnika przeznaczonego do kamienia ich, to potrafią obleźć człowieka jak muchy gówno.


EDIT: gif nie działał to wrzucam szorta:

https://www.youtube.com/shorts/kRnVOOkrMQo

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
156/1000- Imori
Imori to duchy dawnych wojowników, które przeszły transformację w małe yokai o wyglądzie gekona. Zwykle zamieszkują ruiny lub pola bitew będące miejscem ich śmierci, a każdy, kto zakłóca ich spokój, może liczyć na bardzo nieprzyjemne "powitanie".
Legenda: Opowieść dotyczy mnicha znanego jako Jingai Shuso, który dawno temu miał mieszkać w swojej górskiej pustelni na terenie prowincji Echizen. Żył głównie z darów natury oraz pomocy ludzi mieszkających w pobliskiej wiosce, a praktycznie cały wolny czas spędzał na kontemplacji wiary. Pewnego dnia mężczyzna czytał siedząc w pobliżu ruin zamku Yu-no-o, gdy niespodziewanie podszedł do niego miniaturowy starzec, który próbował wciągnąć go w rozmowę. Jako dobry mnich Jingai postanowił nie przerywać swoich studiów, zignorował więc nieznajomego, co ten przyjął z nieukrywanym gniewem. Po kilku kolejnych próbach zawiązania rozmowy mały człowieczek rzucił się na mnicha, który odepchnął go trzymanym w ręce wachlarzem. Istota poprzysiągła zemstę i odeszła.
Niedługo potem przed obliczem Jingaia ukazało się 5 kobiet o takim samym wzroście jak ostatni przybysz. Przybyły, aby poskarżyć się na to, jak mnich potraktował miniaturowego staruszka. W tym czasie wokół mężczyzny zgromadziło się 10 tysięcy małych ludzików z laskami w dłoniach. Wszyscy rzucili się na Jingaia będąc niczym armia mrówek atakujących olbrzyma. W oddali mnich ujrzał ich dowódcę: małego mężczyznę ubranego w samurajski hełm. Mikrus zawołał: "Odejdź i nigdy nie powracaj, w innym wypadku stracisz oczy, uszy i nos". W tym czasie kilka małych istot wdrapało się na jego ramiona i zaczęło podgryzać jego uszy. Jingai szybko zrzucił je i uciekł.
Mężczyzna dobiegł do pobliskiej bramy, gdzie tysiące małych ludzi zdołały go przewrócić. Generał: "Słyszeliśmy, że twoje zachowanie względem naszych przyjaciół było bardzo niegrzeczne. Ukarzemy cię za to odcięciem rąk i nóg". W tej samej chwili w rękach małej armii pojawiły się tysiące maleńkich katan, które powoli zbliżały się do Jingaia. Ten przerażony przeprosił zgromadzone wokół istoty za wcześniejsze zachowanie i poprosił o oszczędzenie swojego żywota. Mały generał przyjął wyrazy skruchy i zezwolił na odejście mężczyzny w jednym kawałku.
Następnego dnia Jingai postanowił dowiedzieć się więcej o historii miejsca, które napędziło mu tyle strachu. Przy okazji zbadał teren odkrywając dziurę w ziemi, w której roiło się od gekonów. Przy pomocy kilku miejscowych wykopał jeszcze większy dół odkrywając, że żyją tutaj tysiące tych stworzeń. Mieszkańcy wioski opowiedzieli mu historię miejscowego zamku, który dawno temu został zniszczony podczas wielkiej bitwy, w czasie której zginęło wielu wojowników. Wszystko wskazywało na to, że dusze poległych nawiedzały tutejsze tereny pod postaciami imori przy okazji sprawiając kłopoty żyjącym.
Jingai uznał, że czas dać należyty pochówek tutejszym duszom. Po zakończeniu modlitwy na miejscu pozostały tysiące martwych gekonów. Mieszkańcy zlitowali się nad ich ciałami paląc je w olbrzymim pogrzebowym stosie, a z ich popiołów stworzyli odpowiedni grób dla imori. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
2969b99d-57d0-4ea5-8311-1309803f4f9f

Zaloguj się aby komentować

Papirus Ahmesa, dokument matematyczny pochodzący z 1550 roku p.n.e., sporządzony przez królewskiego skrybę Ahmesa. Zawiera przykłady rozwiązań dla problemów matematycznych z zakresu algebry i geometrii. Zapis działań pochodzi z XVII wieku p.n.e., kiedy to żył Ahmes. Istniejący papirus jest kopią, na co wskazuje data na odwrocie, powstały wcześniej oryginał nie został dotychczas odnaleziony. Obecnie jest to własność British Museum.
#necrobook #starozytnyegipt #papirusy
e02edc0d-eeaa-4d18-af36-4b06ef25e78e
4Sfor

Ciekawe, czy istnieją gdzieś jeszcze plany dotyczące budowy Wielkiej Piramidy w Gizie. Bo na gębę raczej tego nie budowali - chyba, że profilaktycznie wszystko zostało zniszczone.

DiscoKhan

@4Sfor raczej na pewno. Ekspertem w tej dziedzinie nie jestem ale każdy Faraon chciał żeby jego piramida była tą naj, zostawianie dokumentacji dla potomnych trochę wchodziło w drogę tego typu postępowaniu.


Zaś nawet jeżeli jeden faraon nie byłby aż tak zazdrosny to pewnie jego następcy już tak. No i na planach byłyby też zabezpieczenia przed grabieżcami, takie coś to z całą pewnością nie powinna nigdy dostać się w niepowołane ręce.

4Sfor

@DiscoKhan Jak w Tadź Mahal - uczestniczyłeś w budowie, sorry, odrąbiemy ci ręce albo wydłubiemy oczy. Nic dla potomności się nie ostanie. Dostałeś kasę za robotę prolu? Dostałeś szmato??? To nie marudź, to co zobaczyłeś, to wiedza tajemna, a teraz dawaj ręce i oczy

AbenoKyerto

@ICD10F20 Pierwsze zagadnienia, traktują o podziale pewnej liczby chlebów pomiędzy dziesięciu ludzi. Był to jeden ze stosowanych przez Egipcjan sposobów przedstawiania tabliczki mnożenia do 9.


W papirusie tym w wielu obliczeniach występują ułamki, przy czym operowano ułamkami o licznikach równych jedności. Jedynym wyjątkiem był ułamek dwie trzecie, dla którego istniał osobny symbol. Wszystkie ułamki sprowadzały się do sum ułamków prostych, czyli o liczniku równym jedności. Papirus Ahmesa zawierał tablice podające rozkłady na ułamki proste dla wszystkich liczb nieparzystych od 5 do 331. Zgodnie z systemem egipskim ułamek 3/4 to nie było trzy czwarte, a połowa i ćwierć. W papirusie, zapisana jest też egipskim sposobem wartość liczby pi: π = 3+113+117+1173 .

Egipcjanie w ten sposób starali się rozłożyć każdy ułamek i tym samym wkroczyli na drogę uciążliwych poszukiwań rozkładu ułamków. Egipski system zapisu ułamków był popularny w Europie do XVIII wieku. System hinduski, znany nam dziś zastąpił go więc całkiem niedawno.

W papirusie zapisano również bardzo ciekawy sposób obliczania pola koła, według którego równe jest polu kwadratu, którego bok równa się 8/9 długości średnicy.


A oto jedno z zadań jakie prezentuje papirus:

Suma pewnej wielkości i jej dwóch trzecich i jeszcze jej 17 wynosi 37. Jaka to liczba?

jiim

@AbenoKyerto


W papirusie zapisano również bardzo ciekawy sposób obliczania pola koła, według którego równe jest polu kwadratu, którego bok równa się 8/9 długości średnicy.


Całkiem niezłe przybliżenie liczby pi:


pi * r^2 = (8/9 * 2r)^2

pi * r^2 = 256/81 * r^2

pi = 3.1605

John_polack

I oni z taka matematyka piramidy zbudowali..

KLH

@John_polack Sami nie zbudowali

48d09812-1c52-485f-9f73-24d13583a085

Zaloguj się aby komentować

Biblioteka Aszurbanipala to określenie olbrzymiej kolekcji glinianych tabliczek i ich fragmentów, które w liczbie ponad 30 tysięcy sztuk odkryto na terenie Niniwy, stolicy starożytnej Asyrii( dzisiaj są to tereny, na których mieści się stanowisko archeologiczne Kujundżyk znajdujące się w północnej części Iraku). Zbiory pochodzące z okolic VII wieku p.n.e. były w znacznej części własnością asyryjskiego władcy, Aszurbanipala, w którego pałacu dokonano ich odkrycia. Teksty dotyczyły wielu dziedzin: medycyny, astronomii, fizyki, historii czy też matematyki. Wśród nich można wymienić choćby słynny epos o Gilgameszu czy też Kodeks Hammurabiego. Aktualnie całość zbiorów jest przechowywana i wystawiana w British Museum.
#necrobook #starozytnaasyria #aszurbanipal
33210398-9f0a-4909-acb3-86b68e7ac73f
sssabae

jak słyszę, że takie zbiory mają być zawracane, to mi się słabo robi. Już widzę jak British Museum oddaje to do Iraku/Syrii, a po dwóch latach zostają puste gabloty. Dla niektórych krajów, w tym dla Polski, lepiej żeby pewne zabytki zostały za granicą

mrozny

@sssabae Dlaczego do grona tych krajów zaliczasz Polskę? Rozumiem, że Bliski Wschód jest niestabilny i też tam bym nie oddał zabytków, ale Polska?

moderacja_sie_nie_myje

@mrozny Ma człowiek rację, patrząc historycznie to taka Anglia była złupiona kilka stuleci temu. Polska ostatnim razem kilka dekad temu.

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
155/1000- Ikuchi
Ikuchi to rodzaj wodnych yokai, które można spotkać zwykle na otwartym morzu, przypominają one kształtem morskiego węża jak opisują to stworzenie liczne opowieści z okresu edo. Ich ciało bez przerwy produkuje substancję, która posiada niezwykle oleistą konsystencję.
Kiedy napotka jakąkolwiek łódź, stwór ten lubi oplatać ją swoim ciałem, które przesuwa po pokładzie jednostki. Ikuchi są podobno tak długie, że manewr ten może trwać wiele godzin, zanim wężowy yokai uwolni łódź od swojego ciężaru. W niektórych historiach trwało to nawet kilka dni. W tym czasie osoby będące na pokładzie muszą usuwać oleistą maź, która zalewa pokład, inaczej ta może doprowadzić nawet do zatopienia jednostki.
Ikuchi jest przedstawiony w dziele Toriyamy Sekiena "Konjaku Hyakki shui", gdzie jest określany jako ayakashi. Jest to jednak błędna nazwa, która odnosi się do zupełnie innego typu stworzeń. Błąd ten jest jednak często powielany przy omawianiu tego yokai.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
e1a2edc0-e237-424e-9bc2-e98d51350246

Zaloguj się aby komentować

Grób papieża Aleksandra VII zlokalizowany na terenie watykańskiej Bazyliki św. Piotra. Jest to ostatnie dzieło Gian Lorenzo Berniniego, które włoski rzeźbiarz ukończył w 1678 roku, w wieku 81 lat. Główną postacią jest oczywiście sam Aleksander VII, który ukazany jest w trakcie modlitwy. Otaczają go cztery postacie kobiece reprezentujące cnoty nieboszczyka. Na pierwszym planie ukazane są Miłość trzymająca małe dziecko oraz Prawda. Na drugim planie skryte w cieniu znajdują się Roztropność i Sprawiedliwość. Ostatnim elementem rzeźby jest Śmierć znajdująca się pod postacią papieża, owinięta w draperie z jaspisu. Trzyma ona klepsydrę reprezentującą upływ czasu oraz sentencję "memento mori".
#necrobook #rzezba #mementomori
76be1028-fdbc-4bfd-baa4-a6e612be1fb5
szymek

@AbenoKyerto byłem tam kilka razy i nawet nie pamiętam, że coś takiego tam jest. A Twój wpis mnie zaciekawił i teraz żałuję, że takich ciekawostek nie znam, od razu inaczej zwiedzanie wygląda. Eh, zwiedzać nie potrafię.. ( ͠° ͟ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
154/1000- Ikiryo
Ikiryo to dość ogólny termin, którym nazywa się dusze wciąż żyjących osób, które z najróżniejszych przyczyn oddzieliły się od ciała, by przez jakiś czas egzystować samodzielnie. Ich wygląd kompletnie nie różni się od posiadanego przez żyjące ciało. Mogą przybierać typową, półprzezroczystą formę, ale też być nie do odróżnienia od osoby żywej.
Pojawienie się ikiryo jest wiązane z doświadczeniami z pogranicza śmierci, omdleniami, bardzo silnymi emocjami, a także klątwami. Najczęściej wiąże się je właśnie z emocjami lub bardzo traumatycznymi wydarzeniami. Zwykle osoby, których sytuacja ta dotyka, nie mają najmniejszego pojęcia o pojawieniu się ikiryo. 
Wiara w ikiryo jest obecna na terenie Japonii od bardzo dawna, prawdopodobnie już od czasów, gdy nie istniały jeszcze źródła pisane. Według wierzeń dusza ludzka przed śmiercią opuszcza swoje ciało i w tym stanie może chodzić, komunikować się i wykonywać wiele innych czynności. Pokutowało przeświadczenie, że w czasie wojny duch żołnierza mającego umrzeć tuż przed odejściem z tego świata był w stanie ukazać się swoim bliskim, by pożegnać się po raz ostatni. Tak samo dusze ludzi na łożu śmierci miały odwiedzać pobliskie świątynie, by zmówić kilka modlitw, nim dosięgnie ich koniec. 
W okresie Heian ikiryo były tematem różnych opowieści. Z reguły wiązano je z silnym uczuciem (zwykle tyczyło się to kobiety) do drugiej osoby. Miłość mogła być tak silna, że duch oddzielał się od ciała i stawał się natrętnym towarzyszem obiektu uczuć szepcząc do jego ucha miłe słówka. Zależnie od siły miłości duch mógł w niektórych sytuacjach dotknąć nawiedzaną osobę, a nawet i więcej. Jednak rzeczy romantyczne dla bezcielesnej istoty przestawały takimi być dla osoby nawiedzanej, ta mogła więc szybko nabawić się poważnych problemów zdrowotnych. 
Inna postać ikiryo to ta zrodzona z wściekłości oraz z chęci zemsty. Taki oddzielony od ciała byt może zacząć ścigać tych, którzy w czasie żywota dogłębnie ich skrzywdzili. Zwykle są to nieświadome manifestacje, ale istnieją także specjalne klątwy, dzięki którym można całkowicie świadomie nasłać własnego ducha na drugiego człowieka z zamiarem jego zranienia lub zabicia. Najbardziej znanymi przykładami są ushi no koku mairi oraz ichijama. 
W okresie edo ikiryo uznawano za objaw specyficznych "chorób": rikonbyo- syndrom oderwanej duszy i kage no yamai- choroba cienia. Pod tymi terminami kryły się lunatykowanie oraz doświadczenia poza ciałem. 
Wiele przesądów przetrwało do dnia dzisiejszego, szczególnie kwestia ludzi ukazujących się członkom rodziny przed lub w chwili śmierci. Tak samo tyczy się to doświadczeń poza ciałem. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
ecd41072-c8d6-4272-a8d6-0bfc9f83d649

Zaloguj się aby komentować

Pierwsza mapa Tenochtitlan, stolicy imperium Azteków, stworzona przez przybyszów z Europy w roku 1524. Niżej obraz miasta będący dziełem Diego Rivery, który stworzył go w 1945 roku.
#necrobook #aztekowie #imperiumaztekow
b1403461-c71d-4df3-9b2f-08a1bf7133dd

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
153/1000- Iju
Iju to olbrzymie stwory pokryte gęstą, czarną sierścią. Są dużo większe od ludzi, a swoim wyglądem przypominają przerośnięte małpy.
Pomimo dość przerażającego wyglądu są to bardzo łagodne istoty, które żyją na terenach gór, gdzie rzadko dochodzi do ewentualnego kontaktu między nimi i ludźmi. Posiadają podobno niezwykłe moce, jednak opisy na temat iju są w tej kwestii bardzo skąpe, nie ma więc pewności o jakie niezwykłe zdolności tych istot chodzi.
Podróżnicy jak i kurierzy wędrujący górskimi traktami mają największe szanse na spotkanie iju. Jak już zostało wspomniane, nie muszą się oni obawiać ataku z jego strony. Mogą za to spotkać się z prośbą o odrobinę jedzenia. W zamian wędrowiec może liczyć na małą pomoc ze strony iju.
Byt ten narodził się na terenie prefektury Niigata. Jedna z najbardziej znanych historii o iju pochodzi wlasnie z tego regionu i została zamieszczona w dziele o nazwie "Hokuetsu seppu" wydanym w XIX wieku.
Legenda: Pewnego letniego dnia w wiosce znanej jako Horinouchi mężczyzna o imieniu Takesuke otrzymał zadanie dostarczenia dużego zamówienia do Tokamachi, miejscowości oddalonej 30 kilometrów od Horinouchi. Droga wiodła przez miejscowe góry. W połowie swojej dość wyczerpującej wędrówki mężczyzna postanowił zrobić sobie mały postój, by nabrać sił, a przy okazji zjeść trochę zabranego ze sobą jadła. W pewnym momencie gąszcz przed nim rozstąpił się i ze stworzonej w nim luki wyłonił się owłosiony iju. Istota wpatrywała się w zapasy zabrane przez Takesuke, który postanowił podzielić się ich częścią z nieoczekiwanym gościem. Iju z radością przyjął poczęstunek, a poddenerwowany podróżnik odetchnął z ulgą. Obiecał również, że w drodze powrotnej także podzieli się z nim resztą jedzenia. Następnie chciał chwycić swój ładunek i ruszyć w dalszą drogę, zanim jednak zdążył to uczynić, iju ułożył sobie cały bagaż mężczyzny na ramionach i ruszył w kierunku Tokamachi. Kiedy byli już praktycznie na miejscu, stworzenie odłożyło bagaż na ziemię i z powrotem zniknęło na górskim trakcie. Dzięki niemu Takesuke pokonał góry bez nadmiernego wysiłku. Od tamtej pory ten sam iju był podobno widywany przez mieszkańców wioski w pobliżu domów, gdzie czasami zdarzało mu się prosić napotkane osoby o porcję jedzenia. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
01975602-e015-494a-8154-b0d9ae6323c5

Zaloguj się aby komentować

Podobizna Ugallu umiejscowiona w pałacu istniejącym na terenie Niniwy, stolicy starożytnej Asyrii, stworzona prawdopodobnie w latach 645-635 p.n.e. Ugallu był rodzajem bytu opiekuńczego, który mógł podjąć odpowiednie kroki w ważnych dla danej jednostki momentach jej życia, np. takich, w których ważyło się jej życie. Jak widać, był on przedstawiany jako człowiek z głową lwa i stopami ptaka.
#necrobook #mitologiaasyryjska #starozytnaasyria
2aba50f8-731b-4bb1-92d1-7c56c49ef258

Zaloguj się aby komentować

Japoński miecz pochodzący z okolic XII wieku znany jako kenukigata-tachi. Obiekt posiada na powierzchni pochwy inkrustacje z masy perłowej przedstawiające koty goniące wróble w gaju bambusowym. Można dostrzec także złocenia na rękojeści broni jak i pochwie. Niestety ostrze jest aktualnie w stanie, który uniemożliwia wyjęcie go bez uszkodzenia. Jest to typ miecza, który w XII i XIII wieku był na wyposażeniu dworskiej szlachty oraz oficerów gwardii cesarskiej.
#necrobook #miecze #bronbiala
0c8ad106-c748-4fdf-9286-94a7c23466b9
666

Psikneliby WD 40 i by wyszlo

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
152/1000- Ichimoku nyudo
Ichimoku nyudo to strażnik jeziora Kamo znajdującego się na terenie japońskiej prefektury Niigata. Jest to bóstwo wodne, które wygląda jak kappa lub bardzo podobnie do wymienionego yokai. Z pewnością różni go liczba oczu, w przeciwieństwie do tamtych stworów posiada on bowiem tylko jedną, ale za to sporą gałkę oczną.
Inne stosowane dla tego bóstwa imiona to kamokoshin oraz hitotsume nyudo. Według przekazów większą część roku spędza ukryty głęboko w głębinach jeziora, ale jeden raz w roku wychodzi na powierzchnię, zwykle ma to miejsce w okolicach Nowego Roku.
Legenda: Historia ta działa się dawno temu, a tyczy się ona ichimoku nyudo, boskiego strażnika, który znudzony ciągłym przebywaniem w wodach jeziora uznał, że już czas na zapoznanie się ze światem zewnętrznym. Podczas zwiedzania okolicy ichimoku natknął się na mały zagajnik, a w nim na konia. Zwierzę było przywiązane do najbliższego drzewa czekając niewątpliwie na powrót swojego właściciela. Ciekawskie bóstwo było zafascynowane niezwykłym stworzeniem, postanowiło więc wspiąć się na konia i przez chwilę zabawić się na jego grzbiecie. Figle na rumaku tak pochłonęły ichimoku, że ten nie zauważył powrotu właściciela konia. Bożek został schwytany, chociaż w wodzie był on nie do pokonania, na lądzie tracił całą swoją siłę. Dlatego też w tej sytuacji mógł jedynie błagać o wolność. 
"Proszę, jeśli mnie wypuścisz, obiecuję codziennie dostarczać świeże ryby. Będę wieszać je na moim magicznym haku pod wierzbą znajdującą się nad jeziorem, musisz tylko zwracać mi hak, abym mógł łowić dla ciebie kolejne ryby."
Właściciel konia uznał, że to dobra inwestycja i wypuścił bożka, który wrócił do jeziora. Następnego dnia, gdy zawędrował do wspomnianej dnia poprzedniego wierzby, faktycznie znajdowała się tam podwieszona na gałęzi dorodna ryba umieszczona na haku z lapis lazuli. W ten sposób mijały lata, mężczyzna zdejmował kolejne sztuki, a hak wyrzucał z powrotem do jeziora. 
W końcu współpraca zaczęła go nudzić, postanowił więc, że po którymś z kolei przyjęciu podarku z ryby nie zwróci magicznego haka. Zatrzymał więc go dla siebie. Gdy to zrobił, skończyły się również dostawy świeżych ryb. Jeśli jednak mężczyzna liczył, że to koniec, był w olbrzymim błędzie. Piętnastego dnia po Nowym Roku jego dom został zaatakowany przez ichimoku nyudo doznając poważnych zniszczeń. Właściciel przez całą noc modlił się w strachu o ochronę Buddy. Kiedy nadszedł ranek, ataki ustały, ale sytuacja powtarzała się każdego roku w tym samym dniu. Aby uchronić się przed gniewem bożka, mężczyzna podarował hak miejscowej świątyni. Gniew istoty tym samym przeniósł się na święty przybytek. Od tej pory co roku kapłani przygotowują się na całonocne czuwanie oraz odparcie kolejnego ataku ichimoku. 
Istnieje także inna wersja historii, gdzie mężczyzna sprzedaje hak jednemu z kupców za niezwykle pokaźną kwotę. Następnie ichimoku atakuje dom mordując całą rodzinę, a przerażeni mieszkańcy wioski wznoszą świątynię, w której modlą się o wybawienie od gniewu boga jeziora. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
28d0bc82-035b-42e8-acb1-79bcc8f9c930

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
151/1000- Ichijama
Ichijama to klątwa, którą można spotkać wyłącznie na terenie japońskiej Okinawy. Należy do grupy zaklęć znanych jako ikiryo i pozwala ona na manipulowanie swoim własnym duchem w taki sposób, by ten nawiedził inną osobę. Ofiarą tej magii mogą stać się nie tylko ludzie, ale także zwierzęta, a nawet uprawy.
Ichijama jest przywoływana poprzez modlitwę do specjalnej laleczki określanej słowami ichijama butokii. Następnie obiekt trafia do garnka i podczas jego gotowania musi zostać określona część ciała ofiary czynionej klątwy. Po zakończeniu rytuału pojawia się duch wyglądający dokładnie jak osoba go przyzywająca. Zjawa dostarcza następnie ofierze mały podarek, zwykle są to owoce lub warzywa takie jak banany, czosnek lub cebula. Krótko po tym przekleństwo zaczyna działać, a osoba doświadcza dziwnych objawów ze strony wybranej w rytuale części ciała. Bez odpowiedniej pomocy czeka ją śmierć.
W pokonaniu klątwy mogą pomóc wyłącznie yuta, osoby w typie szamanów znane praktycznie tylko na Okinawie. By odpędzić złowrogie zaklęcie, należy nałożyć kolejną klątwę, w tym celu yuta wiąże razem kciuki ofiary, a następnie uderza w nie gwoździem intonując swoje własne zaklęcia, zwykle wystarczy to do odpędzenia ichijamy.
Ichijama to zdolności, które najczęściej dotyczą kobiet, są one mrocznym dziedzictwem, które na Okinawie przechodzi z matek na ich córki. Używanie czarnej magii nie jest jednak czymś akceptowalnym, z reguły jest to gwarant ostracyzmu społecznego. Dlatego też osoby takie z reguły ukrywają swoje zdolności przed wzrokiem osób niepowołanych. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
1268d662-8da3-4460-b2c5-1468c447119e

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
150/1000- Ibaraki doji
Ibaraki doji to bohater japońskich legend, potężny demon zakłócający spokój mieszkańców Japonii. Był on podwładnym jeszcze sławniejszego oni znanego jako shuten doji. O samym stworze pojawiło się wiele sprzecznych przekazów, nie do końca wiadoma jest nawet płeć demona, którego przedstawiano zarówno jako płci żeńskiej, ale i męskiej. Wiadomo na pewno, że był przerażającym potworem, którego obawiano się w każdym zakątku kraju. 
Jedna z najbardziej znanych historii na temat ibaraki opowiada o jego aktywności w pobliżu bramy Rashomon, południowej części murów miejskich, które chroniły dawne Kioto. Rashomon została zbudowana w 789 roku, jednak po erze Heian popadła w ruinę, a tereny w jej pobliżu stały się niezwykle niebezpieczną lokalizacją. Miejsce zaczęło przyciągać złodziei i bandytów, a także morderców, którzy uznali obszar za idealne miejsce do porzucania zwłok swoich ofiar.
Z czasem okolica zyskała dodatkowo opinię nawiedzonej przez potwornego demona. Coraz szersze kręgi zaczęła zataczać mroczna legenda o Rashomon no oni, demonie z Rashomon.
W końcu pogłoski na temat potencjalnej kreatury z piekła rodem postanowił zbadać Watanabe no Tsuna, bohater, który niedawno przyczynił się do zwycięstwa nad samym shuten doji. Tsuna posiadł konia i ruszył do Rashomon. Kiedy mężczyzna dotarł do bramy, zerwał się potężny wiatr, który uniemożliwił dalszą jazdę konną, w tej sytuacji Tsuna ruszył dalej piechotą.
Wśród wichury nagle z ciemności wystrzeliła olbrzymią ręka, która chwyciła hełm samuraja. Ten szybkim ruchem wyprowadził cios mieczem odcinając dłoń stwora. Ranny demon zniknął pozostawiając na miejscu odciętą część ciała, a brama Rashomon nie była już więcej nawiedzana. Demon powrócił tylko jeden raz pod przebraniem zwykłego człowieka, by odzyskać brakujący kawałek swojej ręki, później nigdy więcej już nie powrócił. 
#mitologiajaponska
#demonologiajaponska #necrobook
26f92caf-bc19-4bec-84fb-f365cebe1132

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
149/1000- Hyosube
Hyosube to małe, a przy tym niezwykle owłosione humanoidy, które według przekazów żyją głównie na południu i zachodzie Japonii. Uważa się je za krewnych kappy i garappy, od których podobno odróżnia je większa dzikość i chęć do walki. Posiadają duże ilości włosia na swoim ciele, jednak dziwnym trafem nie tyczy się to ich skóry głowy. Poza tym posiadają niezwykle ostre pazury jak i zęby, które często ukazują. Ich owłosienie łatwo zbiera brud, przez co często jest pokryte kurzem, olejem i innymi obrzydliwymi nieczystościami. Mówi się, że nazwa tego yokai pochodzi od wydawanego przez niego dźwięku brzmiącego jak "hyo hyo".
Stwory te żyją zwykle w pobliżu rzek, gdzie zdobywają stanowiące ich główny pokarm ryby. Ich innym ulubionym pożywieniem, które pochłaniają w dużych ilościach, są bakłażany. Podobnie jak kappy uwielbiają wszelkiego rodzaju psoty, a także nienawidzą koni. Są brutalniejsze i bardziej złośliwe od swoich krewnych, ale oprócz tego cechują się też silnym poczuciem honoru.
Spotkanie z nimi jest ekstremalnie niewskazane, samo spojrzenie na hyosube może wywołać ciężką, a przy okazji też zaraźliwą gorączkę, która szybko potrafi przekształcić się w epidemię. Nawet usłyszenie śmiechu tego yokai może doprowadzić do choroby i zgonu w ciągu kilku kolejnych godzin.
Hyosube mają skłonność do odwiedzania ludzkich łazienek, gdzie przesiadują w wannach, a po ich opuszczeniu pozostawiają duże ilości owłosienia oraz obrzydliwy smród. Swoje odpady uznają za świętość, tak więc usunięcie nieczystości przez właściciela domu uznają za potwarz. Istnieją historie, które opowiadają o pechowych osobach wyrzucających odpady po stworzeniu, które za karę zaszlachtowało ich ukochane konie. 
Hyosube są czasami czczone w niektórych świątyniach shinto. Zwykle to rolnicy pozostawiają ofiary z bakłażanów, by przebłagać stwory i tym samym spokojnie uprawiać swoje zbiory. Ci, którzy tego nie zrobią, muszą się liczyć z ewentualnym zniszczeniem upraw. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
bcbf7e41-0184-4a82-89eb-bd8e51f9fd70

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
148/1000- Hyakume
Hyakume można przetłumaczyć jako "sto oczu", co doskonale odzwierciedla wygląd opisywanego yokai, jest on bowiem pokryty niezliczoną ilością gałek ocznych, które można dostrzec na całym jego ciele. Po ich zamknięciu stwór przypomina różowawą bryłę mięsa, którą porównuje się czasami do wyglądu innego japońskiego bytu, nuppeppo.
Hyakume zamieszkuje stare świątynie, które traktuje jak własny dom, dlatego też bardzo nie lubi ewentualnych złodziei. Nocą zamienia się w strażnika przybytku, który patroluje pobliskie tereny w celu ewentualnego wykrycia podejrzanych jednostek. W dzień istota kryje się w ciemnościach, światło słoneczne jest bowiem zbyt jasne dla jej niezwykle wrażliwych oczu.
Zwykle hyakume są bardzo nieśmiałymi stworami, które unikają kontaktów z ludźmi. Zmienia się to jednak, gdy ktoś naruszy teren patrolowany przez stwora. W takiej sytuacji istota odłącza jedno ze swoich oczu, które przykleja się do osoby w celu jej śledzenia i rejestrowania aktywności. W przypadku braku podejrzanych ruchów oko powróci do właściciela, który nie podejmie żadnych wrogich działań. Jeśli poczynania intruza wywołają niepokój hyakume, ten porzuci schronienie i ukaże się przed tą osobą. Wielookie yokai są pacyfistami podczas konfrontacji polegającymi wyłącznie na swoim wyglądzie, którym starają się w takich sytuacjach odstraszyć nachodzących ich terytorium ludzi. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
319d7e3a-f45b-4a60-8a64-4146e88b7ebe

Zaloguj się aby komentować