Encyklopedia mitologii japońskiej
156/1000- Imori
Imori to duchy dawnych wojowników, które przeszły transformację w małe yokai o wyglądzie gekona. Zwykle zamieszkują ruiny lub pola bitew będące miejscem ich śmierci, a każdy, kto zakłóca ich spokój, może liczyć na bardzo nieprzyjemne "powitanie".
Legenda: Opowieść dotyczy mnicha znanego jako Jingai Shuso, który dawno temu miał mieszkać w swojej górskiej pustelni na terenie prowincji Echizen. Żył głównie z darów natury oraz pomocy ludzi mieszkających w pobliskiej wiosce, a praktycznie cały wolny czas spędzał na kontemplacji wiary. Pewnego dnia mężczyzna czytał siedząc w pobliżu ruin zamku Yu-no-o, gdy niespodziewanie podszedł do niego miniaturowy starzec, który próbował wciągnąć go w rozmowę. Jako dobry mnich Jingai postanowił nie przerywać swoich studiów, zignorował więc nieznajomego, co ten przyjął z nieukrywanym gniewem. Po kilku kolejnych próbach zawiązania rozmowy mały człowieczek rzucił się na mnicha, który odepchnął go trzymanym w ręce wachlarzem. Istota poprzysiągła zemstę i odeszła.
Niedługo potem przed obliczem Jingaia ukazało się 5 kobiet o takim samym wzroście jak ostatni przybysz. Przybyły, aby poskarżyć się na to, jak mnich potraktował miniaturowego staruszka. W tym czasie wokół mężczyzny zgromadziło się 10 tysięcy małych ludzików z laskami w dłoniach. Wszyscy rzucili się na Jingaia będąc niczym armia mrówek atakujących olbrzyma. W oddali mnich ujrzał ich dowódcę: małego mężczyznę ubranego w samurajski hełm. Mikrus zawołał: "Odejdź i nigdy nie powracaj, w innym wypadku stracisz oczy, uszy i nos". W tym czasie kilka małych istot wdrapało się na jego ramiona i zaczęło podgryzać jego uszy. Jingai szybko zrzucił je i uciekł.
Mężczyzna dobiegł do pobliskiej bramy, gdzie tysiące małych ludzi zdołały go przewrócić. Generał: "Słyszeliśmy, że twoje zachowanie względem naszych przyjaciół było bardzo niegrzeczne. Ukarzemy cię za to odcięciem rąk i nóg". W tej samej chwili w rękach małej armii pojawiły się tysiące maleńkich katan, które powoli zbliżały się do Jingaia. Ten przerażony przeprosił zgromadzone wokół istoty za wcześniejsze zachowanie i poprosił o oszczędzenie swojego żywota. Mały generał przyjął wyrazy skruchy i zezwolił na odejście mężczyzny w jednym kawałku.
Następnego dnia Jingai postanowił dowiedzieć się więcej o historii miejsca, które napędziło mu tyle strachu. Przy okazji zbadał teren odkrywając dziurę w ziemi, w której roiło się od gekonów. Przy pomocy kilku miejscowych wykopał jeszcze większy dół odkrywając, że żyją tutaj tysiące tych stworzeń. Mieszkańcy wioski opowiedzieli mu historię miejscowego zamku, który dawno temu został zniszczony podczas wielkiej bitwy, w czasie której zginęło wielu wojowników. Wszystko wskazywało na to, że dusze poległych nawiedzały tutejsze tereny pod postaciami imori przy okazji sprawiając kłopoty żyjącym.
Jingai uznał, że czas dać należyty pochówek tutejszym duszom. Po zakończeniu modlitwy na miejscu pozostały tysiące martwych gekonów. Mieszkańcy zlitowali się nad ich ciałami paląc je w olbrzymim pogrzebowym stosie, a z ich popiołów stworzyli odpowiedni grób dla imori. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
2969b99d-57d0-4ea5-8311-1309803f4f9f

Zaloguj się aby komentować