Encyklopedia mitologii japońskiej
158/1000- Inugami
Inugami to rodzaj psiego ducha, w którego istnienie szczególnie wierzy się na terenach Kiusiu, Shikoku, a także dużej części zachodniej Japonii. Ich wygląd jest nie do odróżnienia od zwykłego, żywego czworonoga. Nie tyczy się to jednak ich prawdziwej formy, którą jest zmumifikowana, psia głowa zamknięta dla bezpieczeństwa w prywatnej świątyni, by nie ujrzały jej oczy niepowołanych osób. Zwykle jest ona dodatkowo ubrana w szaty typowe dla obrzędów rytualnych.
Inugami to rodzaj przyzwańca, który szczególnie często pojawia się na terenach miejskich. Duchy te potrafią być bardzo lojalne względem swojego właściciela, czym nie różnią się zbytnio od swoich żywych odpowiedników. Osoba przyzywająca może sprawić, że inugami będzie słuchać wyłącznie jej rozkazów, ale równie dobrze może wiernie służyć całej rodzinie. Jeśli tylko nie będzie źle traktowany, taki byt może trwać przy danej familii przez całe wieki będąc przekazywanym kolejnym pokoleniom niczym rodzaj rodzinnej pamiątki.
Rodziny, które podejrzewano o posiadanie w swoim domu inugami, były określane jako inugami-mochi. Podobno niektóre z nich posiadały tyle bytów, ile członków liczyła dana rodzina. Gdy w domu pojawiał się jej nowy członek, także i on otrzymywał swojego przyzwańca. Gdy tylko poproszone, zwykle szybko wykonywały każde zlecone im zadanie.
Inugami mogły też ukazać swoją mroczną stronę natury. Gdy pan ujawnił wobec nich brutalny charakter, byty te mogły go zdradzić i zagryźć go na śmierć. Przyzwańce nie były bowiem całkowicie bezwolnymi narzędziami, którymi można było pomiatać bez jakichkolwiek konsekwencji. Wciąż posiadały własną wolę, dzięki której mogły one sprzeciwić się złemu traktowaniu. Przywoływane, by przynosić do domu dobrobyt i dobrą passę, inugami mogły więc także sprowadzić pecha i doprowadzić daną rodzinę na skraj zagłady.
Zdolnością inugami, którą jego pan mógł wykorzystać do swoich niecnych celów, był ich dar do opętywania ciał osób o niestabilnej i słabej psychice. Osoby takie bardzo szybko ściągały na siebie wielkie nieszczęście. Opętanie dało się zneutralizować, wymagało to jednak pomocy wykwalifikowanego czarownika, a także dużych nakładów czasu i pieniędzy. Osoby, które zostały opętane przez psiego ducha, mogły doznawać nawet objawów fizycznych z tym związanych takich jak bóle w klatce piersiowej, dłoniach, stopach albo ramionach. Często nawiedzało je także uczucie niczym nieuzasadnionej zazdrości. Jednak najbardziej charakterystycznym objawem były epizody szczekania. Ludzie, którzy zmarli nie pozbywszy się inugami ze swojego wnętrza, byli znajdowani pokryci śladami przypominającymi te po ugryzieniach i zadrapaniach pozostawianych przez psy. Opętanie przez byt mogło dotknąć nie tylko ludzi, ale także inne zwierzęta, a nawet przedmioty nieożywione, które stawały się całkowicie bezużyteczne.
Osoby praktykujące tego rodzaju magię nie były zbyt dobrze postrzegane przez resztę społeczeństwa. Choćby cień podejrzenia o użycie inugami przeciwko innej osobie mógł skazać osobę oskarżoną na wygnanie z jej obecnego miejsca zamieszkania i życie na uboczu, z daleka od reszty rodziny, przyjaciół i wygód. Od tej pory ona, a nawet jej potomstwo były traktowane niczym ofiary trądu, z którymi absolutnie nikt nie chciał mieć do czynienia.
Nie ma pewności, kiedy praktyka przywoływania inugami pojawiła się po raz pierwszy, z pewnością była powszechna już około tysiąca lat temu, gdy uznano ją za niegodziwą i zdelegalizowano. Według legendy stworzenie tego bytu było związane z olbrzymim cierpieniem. Rytuał wymagał bowiem dostarczenia głowy psa wprost oszalałego z głodu. Osiągano to zwykle przez trzymanie czworonoga na łańcuchu bez kawałka jedzenia w jego pobliżu, inną metodą było też zakopanie go aż po szyję i pozostawienie do czasu, aż osiągnie maksymalny wymiar cierpienia z braku pożywienia. W tym momencie osoba przyzywająca musiała odciąć głowę psa, którą w następnej części rytuału należało zakopać na ruchliwej drodze. Rozdeptywanie przez setki stóp było sposobem na zwiększenie stresu duchowego bytu, by ten osiągnął punkt, w którym następowała jego przemiana w potężny, magiczny byt znany jako onryo. Głowę po wykopaniu suszono lub pieczono, po czym trafiała do bezpiecznego miejsca, a inugami od tej pory stawał się wykonawcą woli przywołującego.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
158/1000- Inugami
Inugami to rodzaj psiego ducha, w którego istnienie szczególnie wierzy się na terenach Kiusiu, Shikoku, a także dużej części zachodniej Japonii. Ich wygląd jest nie do odróżnienia od zwykłego, żywego czworonoga. Nie tyczy się to jednak ich prawdziwej formy, którą jest zmumifikowana, psia głowa zamknięta dla bezpieczeństwa w prywatnej świątyni, by nie ujrzały jej oczy niepowołanych osób. Zwykle jest ona dodatkowo ubrana w szaty typowe dla obrzędów rytualnych.
Inugami to rodzaj przyzwańca, który szczególnie często pojawia się na terenach miejskich. Duchy te potrafią być bardzo lojalne względem swojego właściciela, czym nie różnią się zbytnio od swoich żywych odpowiedników. Osoba przyzywająca może sprawić, że inugami będzie słuchać wyłącznie jej rozkazów, ale równie dobrze może wiernie służyć całej rodzinie. Jeśli tylko nie będzie źle traktowany, taki byt może trwać przy danej familii przez całe wieki będąc przekazywanym kolejnym pokoleniom niczym rodzaj rodzinnej pamiątki.
Rodziny, które podejrzewano o posiadanie w swoim domu inugami, były określane jako inugami-mochi. Podobno niektóre z nich posiadały tyle bytów, ile członków liczyła dana rodzina. Gdy w domu pojawiał się jej nowy członek, także i on otrzymywał swojego przyzwańca. Gdy tylko poproszone, zwykle szybko wykonywały każde zlecone im zadanie.
Inugami mogły też ukazać swoją mroczną stronę natury. Gdy pan ujawnił wobec nich brutalny charakter, byty te mogły go zdradzić i zagryźć go na śmierć. Przyzwańce nie były bowiem całkowicie bezwolnymi narzędziami, którymi można było pomiatać bez jakichkolwiek konsekwencji. Wciąż posiadały własną wolę, dzięki której mogły one sprzeciwić się złemu traktowaniu. Przywoływane, by przynosić do domu dobrobyt i dobrą passę, inugami mogły więc także sprowadzić pecha i doprowadzić daną rodzinę na skraj zagłady.
Zdolnością inugami, którą jego pan mógł wykorzystać do swoich niecnych celów, był ich dar do opętywania ciał osób o niestabilnej i słabej psychice. Osoby takie bardzo szybko ściągały na siebie wielkie nieszczęście. Opętanie dało się zneutralizować, wymagało to jednak pomocy wykwalifikowanego czarownika, a także dużych nakładów czasu i pieniędzy. Osoby, które zostały opętane przez psiego ducha, mogły doznawać nawet objawów fizycznych z tym związanych takich jak bóle w klatce piersiowej, dłoniach, stopach albo ramionach. Często nawiedzało je także uczucie niczym nieuzasadnionej zazdrości. Jednak najbardziej charakterystycznym objawem były epizody szczekania. Ludzie, którzy zmarli nie pozbywszy się inugami ze swojego wnętrza, byli znajdowani pokryci śladami przypominającymi te po ugryzieniach i zadrapaniach pozostawianych przez psy. Opętanie przez byt mogło dotknąć nie tylko ludzi, ale także inne zwierzęta, a nawet przedmioty nieożywione, które stawały się całkowicie bezużyteczne.
Osoby praktykujące tego rodzaju magię nie były zbyt dobrze postrzegane przez resztę społeczeństwa. Choćby cień podejrzenia o użycie inugami przeciwko innej osobie mógł skazać osobę oskarżoną na wygnanie z jej obecnego miejsca zamieszkania i życie na uboczu, z daleka od reszty rodziny, przyjaciół i wygód. Od tej pory ona, a nawet jej potomstwo były traktowane niczym ofiary trądu, z którymi absolutnie nikt nie chciał mieć do czynienia.
Nie ma pewności, kiedy praktyka przywoływania inugami pojawiła się po raz pierwszy, z pewnością była powszechna już około tysiąca lat temu, gdy uznano ją za niegodziwą i zdelegalizowano. Według legendy stworzenie tego bytu było związane z olbrzymim cierpieniem. Rytuał wymagał bowiem dostarczenia głowy psa wprost oszalałego z głodu. Osiągano to zwykle przez trzymanie czworonoga na łańcuchu bez kawałka jedzenia w jego pobliżu, inną metodą było też zakopanie go aż po szyję i pozostawienie do czasu, aż osiągnie maksymalny wymiar cierpienia z braku pożywienia. W tym momencie osoba przyzywająca musiała odciąć głowę psa, którą w następnej części rytuału należało zakopać na ruchliwej drodze. Rozdeptywanie przez setki stóp było sposobem na zwiększenie stresu duchowego bytu, by ten osiągnął punkt, w którym następowała jego przemiana w potężny, magiczny byt znany jako onryo. Głowę po wykopaniu suszono lub pieczono, po czym trafiała do bezpiecznego miejsca, a inugami od tej pory stawał się wykonawcą woli przywołującego.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
Zaloguj się aby komentować