#necrobook

12
668
Encyklopedia mitologii japońskiej
147/1000- Hyakki yagyo
Hyakki yagyo to specjalna impreza, którą można przetłumaczyć jako paradę stu demonów. Wydarzenie to rozgrywa się w noce ściśle związane z kalendarzem zodiakalnym. Wszystkie demony, duchy, tsukumogami oraz inne byty nadprzyrodzone zbierają się razem w jeden wielki tłum wędrujący ulicami japońskich miast. Ich świętowanie jest niezwykle podobne do japońskich festiwali wypełnionych tańcem i śpiewem. Mówi się, że paradzie nie z tego świata przewodzą trzy istoty: nurarihyon, nozuchi i otoroshi.
Ludzie, którzy tej właśnie nocy wyjdą na zewnątrz albo też ci, którzy wiedzeni ciekawością postanowią wyjrzeć przez okno, zostaną zabici albo też porwani przez któregoś ze stworów. Podobno jest to swego rodzaju boska kara za ujrzenie tego, czego ludzkie oczy widzieć nie powinny.
Jedyną bezpieczną opcją w czasie nocnej parady stu demonów jest pozostanie w domu. Tym, którzy usłyszą jej odgłosy, polecane jest wymówienie specjalnej inkantacji, którą zamieszczam niżej jako ciekawostkę.
KA-TA-SHI-HA-YA, E-KA-SE-NI-KU-RI-NI, TA-ME-RU-SA-KE,
TE-E-HI, A-SHI-E-HI, WA-RE-SHI-KO-NI-KE-RI. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
9367dfd3-937b-4a5d-904c-b7cf4386a4b0

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
146/1000- Hossumori
Hossumori to tsukumogami, duchy przedmiotu, w tym wypadku związane z hossu, różdżkopodobnym obiektem używanym przez buddyjskich mnichów. Powstają po wielu latach użytkowania przez mistrza Zen, długi kontakt z duchowym światem sprawia, że dzięki temu doznają one oświecenia. 
Muchy i komary latające wokół medytującej osoby były dość poważnym problemem odwracającym uwagę od spraw duchowych. Jednak buddyzm od zawsze uznawał zabójstwo za ciężki grzech, nawet jeśli miało to dotyczyć małych owadów. Dlatego już w starożytnych Indiach wymyślono hossu, dawne narzędzie, które służyło do przepędzania latającego robactwa bez wyrządzania mu krzywdy. Przedmiot miał też swoją duchową stronę, jego użycie symbolizowało odpędzanie złych duchów i całej reszty, która mogła rozpraszać uwagę medytującego. 
Hossumori to byt, który pochodzi z "Hyakki tsurezure bukuro", księgi autorstwa Toriyamy Sekiena. Według informacji zapisanych na jego temat przemiana może nastąpić po dziewięciu latach użytkowania przez mistrza Zen. Jest to nawiązanie do życia jednego z największych buddyjskich mistrzów, Darumy, który miał medytować nieprzerwanie przez dziewięć długich lat. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
6f10e7e1-f0df-4564-8b9e-91df1762fea2

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Encyklopedia mitologii japońskiej
145/1000- Hosogyo
Hosogyo jest stworzeniem zaliczanym do grupy wodnych istot znanych jako kaigyo (tzw. dziwna ryba, należy do niej także honengyo omawiany parę wpisów temu), które żyją w wodach otaczających Japonię. Ciało hosogyo jest uderzająco podobne do pospolitej krewetki, za to jego głowę porównuje się do tej posiadanej przez innego wodnego yokai, shojo (także wodnego stwora przypominającego w tym wypadku orangutana). Jego płetwy wyglądają niemalże jak para rąk i nóg.
W ciągu dnia hosogyo poruszają się jak zwykłe ryby pływając w głębinach oceanu. Za to nocą robią użytek ze swoich nibykończyn i wychodzą na ląd, gdzie spędzają czas aż do nastania ranka.
Kontakty hosogyo-człowiek należą do rzadkości, dlatego też stworzenia te są względnie nieznane. Istnieje relacja ze złapania jednego z tych stworków, miało to podobno miejsce w czerwcu 1838 roku na jednej z plaż w prowincji Sagami. Istotę złapano żywcem, następnie stała się ona atrakcją na pokazach misemono (wystawiano na nich często egzotyczne jak i dziwne zwierzęta, tego typu pokazy w XIX wieku cieszyły się w Japonii dużą popularnością). 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
5b01f99b-aca8-49e1-9f36-64b91422dd14

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
144/1000- Hosogami
Hosogami to demoniczne bóstwo, które dawniej uznawano za roznosiciela wirusa ospy. Tak też go przedstawiano: jako małego człekopodobnego demona obsypanego zmianami chorobowymi. Hosogami wędrował od jednej wioski do kolejnej zarażając wciąż to nowe osoby. Ich temperament miał być równie przerażający jak sama choroba. Wierzono, że nienawidzą psów, a także koloru czerwonego, który był w Japonii symbolem dobrego zdrowia. Czerwoną wysypkę pokrywającą ciało uznawano więc za dobry znak dający nadzieję na powolny powrót do zdrowia chorego na ospę.
Rodziny zarażonych często wznosiły kapliczki, które następnie stawały się miejscem modlitw do bóstwa. Miano nadzieję, że hosogami zlituje się i ostatecznie oszczędzi daną osobę. Mimo uznawania go za złego boga wciąż pokutowała wiara, że odpowiednie rytuały oraz ofiary mogą zdziałać cuda i uspokoić jego mordercze zapędy. W ruch szły także różnego rodzaju amulety ochronne mające odstraszyć bożka, a wśród nich najczęściej używane czerwone drzeworyty nazywane akae.
Do walki z ospą zaprzęgano również innych bogów, wśród nich bardzo popularnego sukunabikona, boga uzdrawiania. Organizowano specjalne rytuały nazywane hosogami okuri- odpędzanie hosogami. Całe grupki ludzi grające na fletach, dzwonkach i bębnach wychodziły w tym czasie na ulice tańcząc i śpiewając, co miało pomóc w odegnaniu choroby.
Na obrzeżach wiosek stawiano też małe kapliczki, które miały w ten sposób uniemożliwić wtargnięcie złego boga.
W niektórych regionach hosogami był postrzegany nie jako roznosiciel choroby, ale wybawca. Samą ospę postrzegano zaś jako manifestację zła kryjącego się we wnętrzu ludzkiego ciała. Osoby zarażone modliły się do boga o ochronę i ocalenie, zaś po ewentualnym wyzdrowieniu dziękowały za pomyślne odparcie choroby. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
7254a00a-f3a2-427d-8cc8-48fea5b7178a

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
143/1000- Hoo
Hoo to piękne ptaki porównywane swoim wyglądem do legendarnego feniksa. Są uważane na terenie Japonii za jedno z najświętszych stworzeń istniejących w tutejszym panteonie. Ich różnokolorowe ubarwienie to odzwierciedlenie pięciu chińskich żywiołów, legenda o nich narodziła się bowiem na terenie starożytnych Chin. I tak zieleń symbolizuje drewno, czerwień-ogień, biel-metal, czerń-wodę, a kolor żółty ziemię.
Hoo to symbol pokoju, nigdy więc nie krzywdzą innych istot. Żywią się nasionami bambusa, a ich ulubionym drzewem, na którym lubią przesiadywać, jest paulownia. Gdy przelatują, wiatr w pobliżu cichnie tak jak i wszelkie stworzenia. Głosi się, że te święte ptaki ukazują się na ziemi tylko w miejscach, gdzie panuje absolutny pokój i dobrobyt, a wszyscy mieszkańcy mogą żyć w poczuciu spełnienia. Przez resztę czasu żyją w niebiosach. Jeśli hoo objawi się ludziom, będzie to oznaczać początek nowej wspaniałej ery.
Hoo cieszy się w Japonii powodzeniem będąc często umieszczanym na powierzchniach świątyń i innych przybytków wiary. Stał się on symbolem ognia, słońca, a także rodziny królewskiej, reprezentuje też tak znamienite cnoty jak obowiązek, przyzwoitość, wiara i miłosierdzie. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
3d0fe6b6-17c7-45ed-9a82-dc9db8928b2b

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
142/1000- Hone onna
Hone onna to bardzo oryginalny rodzaj ducha, który pozostaje na ziemi nie z powodu tak prozaicznych emocji jak gniew czy żal, ale ze względu na miłość. Miłość, która sprawia, że zamiast stać się żądnym odwetu bytem yokai ten pragnie wyłącznie ponownego spotkania z dawnym ukochanym. Nieśmiertelne uczucie pozwala im wciąż panować nad gnijącym ciałem i kontynuować nocne schadzki z wciąż żywym obiektem ich westchnień.
Dawny mąż lub chłopak dostrzega swoją oblubienicę jako młodą, piękną kobietę w jej najlepszym okresie życia, jest to maska, którą przejrzeć mogą tylko ci, którzy nie dzielą większych uczuć do tej osoby lub też są silnie wierzący. Tylko oni potrafią przeniknąć przez iluzję i dostrzec prawdziwą postać hone onny: rozkładające się ciało powracające z grobu.
Gdy hone onna po raz pierwszy ukazuje się swojemu ukochanemu, zwykle jest to dla niego szok, który szybko przeradza się w radość wynikłą z możliwości ponownego ujrzenia zmarłej. To powoduje zaślepienie i kompletną obojętność na słowa innych o niezwykłości powrotu kobiety z drugiej strony. Nawet sama hone onna może nie być świadomą tego, czym się stała. Bytem tym kieruje wyłącznie miłość, dla niej tylko istnieje i tylko dla niej powraca zza grobu. Taka sytuacja może trwać całe tygodnie, aż nadchodzi moment zapłaty. Każda noc bowiem ma swoją cenę, nieświadoma tego hone onna przy każdym spotkaniu wysysa bowiem część życiowej energii drugiej połówki. Jeśli nikt nie zdoła w porę przerwać tego "związku", w końcu wciąż żywa połówka z tej pary dołączy do ukochanej w zaświatach.
Dobry przyjaciel lub znajomy ma szansę na wyciągnięcie ofiary hane onny z iluzji i uratowanie jej od smutnego zakończenia. Ale hone onny nie można tak po prostu odrzucić, ta bowiem w dalszym ciągu owładnięta uczuciem będzie powracać każdej nocy do znanego sobie domu. Domostwo można zabezpieczyć za pomocą modlitw oraz czarów, które uniemożliwią wejście istocie, będą one jednak skuteczne tylko w wypadku, gdy chce tego sam zainteresowany. Na nieszczęście dla niego w miarę upływu czasu oraz rozkładu toczącego ciało hane onny wzrasta też moc jej uroku. Większość mężczyzn z czasem ulega dopuszczając ją do siebie i tym samym poświęcając swoje życie dla ukochanej. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
dc684bcd-072d-4180-baae-b6fee39a7800

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
141/1000- Honengyo
Honengyo to wodne yokai, które z niesprecyzowanych bliżej powodów są uznawane za dardzo dziwaczny rodzaj ryb, pod względem wyglądu bliżej im jednak do sporych jaszczurów. Mogą one osiągać nawet ponad dwa metry długości. Mają bardzo elastyczne ciało niczym łasice, a pokrywa je typowo gadzia łuska. Na ich grzbiecie widoczne są czarne, kolczaste płetwy.
Honengyo żyją w głębinach rzek z daleka od ludzi i starają się zbytnio nie wychylać. Do spotkania dochodzi tylko w sytuacjach, gdy same postanowią wypłynąć na powierzchnię.
Bardzo rzadko honengyo wypływają na brzeg rzeki na terenie któregoś z miast, gdzie przyciągają uwagę mieszkańców. Podobno ich widok miał poprzedzać wyjątkowo obfite lata dla japońskich rybaków, uważa się więc je za bardzo dobrym omen na przyszłość.
Najbardziej znane spotkanie z istotą miało wydarzyć się w roku 1866, stwór pojawił się podobno na brzegu rzeki w mieście Osaka. Historia wraz z przedstawieniem yokai ukazały się nawet w gazetach. Stworzenie mierzyło 2-3 metry długości i ważyło na oko około 70 kilogramów. Artykuł informował również o dawniejszych spotkaniach z podobnymi stworzeniami dodając, że zawsze okazywały się zwiastunem mającego nadejść dobrobytu. Wierząc, że i to spotkanie to dobry znak, gazety nazwały istotę honengyo (w japońskim słowo to oznacza bardzo pomyślny rok). Spekuluje się, że w rzeczywistości w tamtym miejscu mogło dojść do kontaktu z salamandrą olbrzymią lub foką, która przywędrowała z wód oceanicznych, jeśli oczywiście uznać, że cała sprawa jest czymś więcej niż tylko legendą.
Niektórzy porównują stworzenie do legendarnej Godzilli, która ukazała się niemal 90 lat po tym, jak honengyo zyskał rozgłos za pośrednictwem japońskich gazet. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
364651b3-3f71-4e45-98c1-06ac76a55d72
sireplama

No... podobieństwo do Godzilli widać...

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
139-140/1000- Honengame/ Hone karakasa
Honengame żyje w wodach otaczających Japonię, jest on jednym z yokai posiadających dar przepowiadania przyszłości. Istota posiada ciało żółwia oraz głowę kobiety, którą zdobią dwa małe rogi.
Z reguły trzyma się z daleka od miejsc, w których mógłby spotkać człowieka. Ujawnia się tylko w sytuacjach, kiedy ma do przekazania ważny komunikat na temat nadchodzącej przyszłości.
Czasami honengame są posłańcami dobrej nowiny, którzy informują o nadchodzących dobrych zbiorach w danym regionie. Wydają także ostrzeżenia o nadejściu suszy, epidemii, klęski głodu i innych katastrofach. Podobnie jak w przypadku amabie wizerunek istoty ma posiadać silne właściwości ochronne. Miał on być doskonałym talizmanem chroniącym przed chorobami i złymi duchami.
Według opowieści z 1839 roku jeden z przedstawicieli honengame został schwytany przez rybaków w pobliżu dzisiejszych prefektur Wakayama i Mie. Obwód istoty wynosił około 5,5, a długość 1,7 metra. Wizerunek złapanego stworzenia rozpowszechniano następnie wśród ludzi jako rodzaj magicznej ochrony.
Hone karakasa
Hone karakasa to tsukumogami powstające ze starych, zniszczonych papierowych parasoli. Słowo "hone" lub też "bone" odnosi się do ich wyglądu, który po usunięciu okrycia z papieru przypomina rybie ości. Można je ujrzeć od czasu do czasu "tańczące" po niebie, jest to znak, że nadchodzi brzydka pogoda.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
46dae4ee-98b5-466f-9af9-d05aa2845c90
70cf8f62-f6d6-4e33-a5d0-c306c9ed19e4

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
138/1000- Hoko
Hoko to duchy natury zamieszkujące drzewa liczące sobie wiekowo około tysiąca lat. Wymienia się tutaj choćby mogące osiągać takie liczby drzewa kamforowe. Ciało istoty przypomina psie, w przeciwieństwie jednak do domowych czworonogów nie posiada ona ogona, a jej twarz wygląda niezwykle ludzko.
Spotkania z hoko są zwykle dziełem przypadku, zazwyczaj dotyczy to drwali, którzy podczas swojej pracy mogą natknąć się na krew, która wypływa z drzewa podczas jego wycinki. To oznacza, że we wnętrzu żyje duch natury. Japończycy, a także Chińczycy uznają istotę za jadalną. Szczególnie chińskie relacje opisują proces przygotowywania mięsa hoko, które w smaku ma przypominać psie.
Hoko to japońska wymowa chińskiego określenia tego bytu: penghou. Choć legendy zwykle mówią o drzewach kamforowych, pierwsze znaki w japońskiej nazwie mogą odnosić się też do sakaki, świętego drzewa religii shinto. Istota ma bardzo długą historię, pierwsze wzmianki o niej miały się pojawić w dziele "Hakutaku zu", które istniało już w czasach starożytnych. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
52b374ac-43f7-46bb-93aa-f036721e4798

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
136-137/1000- Hizo no kasamushi/ Hizo no mushi
Hizo no kasamushi swoją nazwę zawdzięczają "kapeluszowi" umieszczonemu na ich głowie. Posiadają cienkie, wężowe ciało pokryte krótkimi czerwonymi włoskami i zakończone podwójnym ogonem.
Hizo no kasamushi jest chorobotwórczym yokai, który po zainfekowaniu organizmu powoduje u swoich ofiar ekstremalne problemy z przyjmowaniem pokarmów. Osoby takie zaczynają jeść zbyt dużo doprowadzając się do poważnej otyłości, ale mogą też pójść w drugą stronę nabywając wstręt przed jedzeniem i chudnąc do niebezpiecznych wartości.
Robak jest niezwykle ciężki do usunięcia, ale można zwalczać objawy wynikające z jego obecności poprzez przyjmowanie preparatów z Agi (wyciąg z korzenia rośliny nazywanej zapaliczką) i gajutsu (tworzonego z łodyg i korzeni kurkumy).
Hizo no mushi
Kolejny z "medycznej listy" jest hizo no mushi, mały yokai o czerwonym ciele, które cały czas utrzymuje bardzo wysoką temperaturę. Jego kończyny są zakończone niezwykle ostrymi pazurami. Osiedla się on w śledzionie, ale czasami wybiera się na małą wędrówkę po organizmie nosiciela. Jego małe nóżki sprawiają, że podczas chodu zatacza się niczym pijany.
Zarażone nim osoby przejmują jego specyficzny sposób poruszania się. Czasami, gdy hizo no mushi złapie wątrobę w swoje szpony, może to wywołać niebezpieczną hipertermię. Stworzenie lubi też atakować mięśnie, co powoduje u danej osoby podwyższoną temperaturę i zawroty głowy.
Infekcja może zostać wyleczona poprzez spożycie medykamentu stworzonego z mokko (wyciąg z ostu) i daio (rabarbar lekarski). 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
26bad112-746d-444c-92f4-791d0f101134
11cce62a-4a1a-487a-9345-fbee764bfb83

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
135/1000- Hiyoribō
Hiyoribō to yokai pochodzący z japońskiej prefektury Ibaraki. Mówi się, że jego obecność jest znakiem dobrej pogody z dużą ilością słońca. Żyje bardzo głęboko w górach i można go ujrzeć wyłącznie, kiedy warunki atmosferyczne są wystarczająco dobre. Podczas deszczowej, brzydkiej pogody hiyoribō pozostaje w ukryciu.
Hiyoribō bardzo często porównuje się do innego z mających wpływ na pogodę yokai, pochodzącego z Chin stwora znanego jako hiderigami. Możliwym jest, że hiyoribō jest odmianą chińskiego odpowiednika.
Byt jest przedstawiony w wielkiej encyklopedii yokai "Konjaku gazu zoku hyakki" Toriyamy Sekiena. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
c23ccccb-792c-470d-a569-6364ef8e300d

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
134/1000- Hitotsume nyudo
Podobnie jak w przypadku wymienionego w poprzednim wpisie hitotsume kozo mamy tutaj do czynienia z yokai wyglądającym niczym buddyjski mnich. Tak samo też posiada on tylko jedno oko.
Byty te przemierzają drogi znajdujące się z dala od większych miast. Atakują każdego człowieka, który wejdzie im w drogę. Potrafią modyfikować swoją wielkość zmniejszając ją lub też zwiększając. Mogą stać się więksi niż najwyższe drzewa, przez to też zwykle nie sposób im uciec. W niektórych przypadkach za postacią hitotsume nyudo kryją się złośliwe tanuki lub kitsune, które do tego celu używają swoich technik transformacji.
Nyudo mają dość ciekawy sposób przemieszczania się. Podróżują w osłoniętych palankinach niesionych przez pomniejsze yokai lub ludzkich niewolników. Są także otoczeni przez spory orszak godny znamienitego władcy. Jest to zwykle widok, który wzbudza ciekawość ewentualnych gapiów. Podróżni zatrzymują się przyglądając się przemarszowi procesji. Ciekawość ta źle się kończy, bowiem po zbliżeniu się do danej osoby hitotsume nyudo wychodzi z palankinu, by dopaść ją i zabić lub pojmać.
Legendy: Pewien podróżnik podczas wędrówki jedną z leśnych dróg natknął się na niezwykłą procesję, niepodobną do którejkolwiek z widzianych w przeszłości. Zafascynowany postanowił wspiąć się na pobliskie drzewo, by uzyskać lepszy widok. Orszak zatrzymał się dokładnie przy drzewie, na którym przebywał. Z olbrzymiego palankinu wyszedł groźnie wyglądający jednooki olbrzym, który ku przerażeniu podróżnika zaczął wspinać się w jego kierunku. Spanikowany mężczyzna zamachnął się na stwora posiadanym przez siebie mieczem. W chwili, kiedy to uczynił, olbrzym i cała jego świta rozpłynęli się w powietrzu.
Inna legenda opowiada o hitotsume nyudo będącym dawniej wysoko postawionym kapłanem w świątyni Enryaku-ji. Był to człowiek słynący z niezwykle surowej dyscypliny, który wyrzucił z przybytku wielu jego zdaniem nadmiernie leniwych mnichów. Wielokrotnie ubolewał nad zmieniającym się światem, który stawał się coraz bardziej oderwany od sfery duchowej. Nie szczędził również krytyki duchownym, którzy zatracali się w grzechu zamiast stanowić przykład dla innych. Po śmierci miał on przejść transformację w yokai, co było dla niego szansą, by nadal karać duchownych, którzy zeszli na złą ścieżkę. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
19bc4bd5-a572-48b9-ae32-d3741366cabc

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
133/1000- Hitotsume kozo
Hitotsume kozo to byty znane na terenie całej Japonii. Wielkością przypominają dzieci, zaś ich wygląd bardzo mocno przypomina buddyjskiego mnicha, zarówno pod względem ubioru jak i fryzury. Posiadają długi, czerwony język, a także tylko jedno sporej wielkości oko.
To rodzaj yokai, które są absolutnie nieszkodliwe w stosunku do żywych. Czasami tylko zdarza im się celowo ukazać przypadkowemu przechodniowi na jednej z ciemnych uliczek, by wystraszyć go swoją aparycją. Uzbierały się dziesiątki relacji ze spotkań z hitotsume kozo, większość różniąca się między sobą wyłącznie paroma szczegółami.
Działania tego bytu nie ograniczają się tylko do psocenia i straszenia ludzi. Wykonuje on również jedną ważną pracę, 8 grudnia każdego kolejnego roku przemierza bowiem ziemię notując w swoich księgach rodziny, które przez ostatnie dwanaście miesięcy nagromadziły wiele złych uczynków. Następnie decyduje, które z nich zasłużyły na karę. Raport z listą "wybrańców" trafia do rąk boga zarazy i pecha, który sprowadza na nich odpowiedni rodzaj nieszczęścia. Nim to jednak nastąpi, hitotsume kozo pozostawia swoje księgi u boga podróży, gdzie mają być przechowywane do 8 lutego. Podczas ceremonii organizowanej w połowie stycznia mieszkańcy danej wioski palą kapliczkę tego bóstwa w nadziei, że przy okazji zniszczą księgi hitotsume kozo, dzięki czemu unikną dodatkowych nieszczęść zesłanych z niebios. Po ceremonii zniszczona kapliczka zostaje odbudowana. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
e86ffb14-91f0-4db8-a19d-eeb1b109333b

Zaloguj się aby komentować

Maska pogrzebowa z okolic X-XI wieku będąca częścią dawnych obrzędów pogrzebowych koczowniczego ludu Kitanów, który zamieszkiwał w owym czasie tereny północnych Chin. Wierzono, że maska, a także stworzony dla zmarłego odpowiedni strój zdołają uchronić jego ciało przed rozkładem. Maski bardzo często różniły się między sobą, co zależało w dużym stopniu od statusu osoby zmarłej. Najzwyklejsze egzemplarze przygotowywano z brązu, zaś wyżej postawieni członkowie społeczności byli chowani z maskami stworzonymi ze złota lub srebra jak w tym przypadku. Maska posiada przekłute uszy, co było powszechną praktyką wśród Kitanów, u których kolczyki nosiły zarówno kobiety jak i mężczyźni. Poniższy egzemplarz jest częścią kolekcji Philadelfia Museum of Art. 
#necrobook #starozytnechiny #maski
c92c4e2f-1ed0-4a4b-8f81-166d1a5f092c

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
132/1000- Hitodama
Hitodama to widzialne ludzkie dusze, które opuściły swoje fizyczne ciało. Mogą ukazać się jako czerwone, pomarańczowe lub niebieskawe kule światła unoszące się nad ziemią.
Hitodama są widoczne szczególnie nocą, pojawiają się w okolicach cmentarzy, domów pogrzebowych czy też zwykłych domostw, w których doszło do czyjejś śmierci. Zwykle ma to miejsce w chwili zgonu danej osoby, kiedy dusza uchodzi z ciała. Bardzo rzadko zdarza się, że są widoczne również w dzień. Jeszcze rzadszy jest przypadek, gdy można ujrzeć duchową postać osoby, która po prostu straciła przytomność. Powraca ona jednak do ciała tuż przed powrotem świadomości.
Hitodama należą do grupy nieszkodliwych yokai, jednak czasami mogą być mylone z groźnymi ognistymi orbami zwanymi hi no tama. Można je mimo wszystko odróżnić po charakterystycznym ogonku ciągnącym się za nimi. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
ca964f50-f289-49b9-9238-df48f9d183a4
Qrseed

pshaw


Dziwożony przedstawiane były jako szkaradne, garbate kobiety, o długich splątanych włosach, czasem z ozdobioną paprocią czerwoną czapeczką na głowie oraz z długimi piersiami lub patologicznie wydłużonymi sutkami, które zarzucały sobie na plecy i którymi nawet prały bieliznę. Mieszkały w osypiskach skalnych, w jeziorach (np. Jezioro Żabie) lub w pieczarach górskich (np. pieczara w okolicach wsi Łopuszna). Żywiły się zielem „słodyczką”.


Wierzono, że dziwożony porywały młode dziewczęta i młode mężatki. Poza tym porywały dzieci z kołysek, podmieniając je na własne: brzydkie odmieńce, z widocznymi ułomnościami lub niepełnosprawnością umysłową/rozwojową. Sposobem na odzyskanie dziecka miało być wyniesienie odmieńca na pole/granicę lub śmietnik, tam obicie dziecka rózgą, dodatkowo oblewając je lub pojąc wodą ze skorupki jajka i wypowiadając słowa: Odbierz swoje, oddaj moje. Wtedy dziwożona, poruszona płaczem własnego dziecka, wracała po nie, oddając porwanego noworodka.


Od dziwożon można było się uwolnić albo je odstraszyć, używając kwiatu dziurawca (popul. „dzwonek”, reg. „zwonka”). Ten opis zachowań dziwożon i metod ochrony przed nimi jest tożsamy z zapisami wierzeń z różnych terenów odnoszącymi się do boginek.


Regionalne warianty opowieści o dziwożonach, oprócz typowych sytuacji podmiany dziecka lub porwania młodej mężatki/matki, zawierają także opowieści w rodzaju:


uratowanie porwanej kobiety z rąk dziwożon (kobieta zaczepia napotkanego na brzegu mężczyznę i opowiada mu o swoim losie, następnie razem planują ucieczkę, wykorzystując w ostatnim momencie ochronną moc dziurawca),

złapanie dziwożony (np. w rzepie), która następnie ucieka, zostawiając swoją czerwoną czapeczkę. Następnie istota przychodzi regularnie pod okno, prosząc o zwrot czapeczki

Zaloguj się aby komentować

Głowy starożytnych królów Judei, które jeszcze przed rewolucją francuską zdobiły zachodnią część katedry Notre-Dame. Rzeźby zostały zniszczone w 1793 roku przez żądny królewskiej krwi tłum, który uznał je za przedstawienia dawnych władców Francji. Głowy królów Judei dosłownie "zgilotynowano", następnie słuch po nich zaginął aż do 1971 roku, kiedy to podczas prac remontowych na nowo odkryto 21 głów z 28 istniejących przed rewolucją. Wszystkie rzeźby datuje się na rok 1230.
#necrobook #judea #rewolucjafrancuska
9514bcce-fdc4-4c8e-b85d-e3d0907980d0
uczalka

Nie żeby coś, ale skoro rzeźby są z roku 1230, to obok żadnego starożytnego króla Judei nawet nie stały.

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
131/1000- Hitobashira
Hitobashira to odniesienie do niezwykle okrutnej praktyki, która podobno miała mieć miejsce na terenie Japonii już od czasów starożytnych. Polegała ona na grzebaniu żywcem ludzkiej ofiary w fundamentach nowo powstającej budowli, zwykle zamku, ale nie tylko. Stosowanie tego zwyczaju miano odnotowywać jeszcze w XX wieku.
Złożenie ofiary miało pomóc w przebłaganiu miejscowych duchów natury na obszarze sąsiadującym z miejscem budowy. Szczególnie często praktykowano hitobashirę na terenach znanych z częstych powodzi. Oprócz ochrony przed siłami natury ofiara z człowieka miała zapewnić również bezpieczeństwo od katastrof wywołanych przez człowieka.
Poświęcone osoby określano filarami, były one bowiem uważane za łącznika pomiędzy ludźmi i bogami. Ze względu na ich niezwykłą rolę stawiano im małe kamienne pomniki, niektóre z nich istnieją do dziś.
Jednym z zamków, które wiąże się z powyższym rytuałem, jest Maruoka na terenie prefektury Fukui, jeden z najstarszych zamków w kraju. Według opowieści o jego powstaniu na początku budowy wciąż pojawiały się problemy konstrukcyjne związane z obiektem. Ściany budynku wciąż się zapadały, zaś próby naprawy nie dawały większego efektu. Zdecydowano, że najlepszym sposobem na poprawę sytuacji będzie poświęcenie jednego z mieszkańców pobliskiej wioski. Ten wątpliwy zaszczyt przypadł biednej, jednookiej kobiecie o imieniu Oshizu. W nagrodę za oddanie życia otrzymała ona obietnicę, że jej syn dostanie szansę na zostanie samurajem. Po zakończeniu rytuału zamek ukończono już bez żadnych problemów. Problemem za to okazała się być złożona obietnica, bowiem miejscowy władca, który przysiągł jej dotrzymać, niespodziewanie został przeniesiony do innej prowincji. Każdego kolejnego roku z powodu niezwykle obfitych opadów fosa okalająca zamek przepełniała się, co miejscowi uważali za zemstę Oshizu nazywając deszcz "łzami smutku Oshizu". W końcu na terenie zamku powstał mały pomnik dla zmarłej, który miał uspokoić jej gniew i zapobiec kolejnym kłopotom. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
a068fdaa-e103-444f-982a-4e11333fc839
cdae067c-a06c-430e-a309-941f3e2893b4

Zaloguj się aby komentować

Łoże, które stało się niejako symbolem końca wojny domowej na terenie Anglii. Zostało ono stworzone na noc poślubną Henryka VII i Elżbiety York, małżeństwo to kończyło trzydziestoletni okres krwawych sporów pomiędzy rodami Yorków i Tudorów znany jako Wojna Dwóch Róż. Widoczna w tle wyrzeźbiona scena ukazywała królewską parę jako Adama i Ewę, co wiązało się z nadzieją poddanych na nadejście nowych, lepszych czasów dla kraju. Łoże powstało w roku 1486.
#necrobook #historiaanglii #wojnadwochroz
7d7b1b51-ff53-47ac-b9bf-5bb205342df4
Kahzad

@AbenoKyerto Wojna Dwoch Roz dotyczyla rodow: York i Lancaster. W wyniku pokoju i polaczenia obu rodow powstal Rod Tudor.

AbenoKyerto

@Kahzad Dokładnie, nie wiem o czym myślałem, kiedy pisałem ten fragment, dzięki za poprawienie mnie.

Kahzad

@AbenoKyerto myslalem pewnie o tym, co musialo sie dziac na tym łożu po 30 latach wojny

Zaloguj się aby komentować

Rzeźba ukazuje oblicze Antiocha I, króla Kommageny, starożytnej krainy istniejącej przed wiekami na terenie dzisiejszej Syrii. Władca ten żył w I wieku p.n.e., a najbardziej znany jest ze stworzenia własnego sanktuarium na górze Nemrut. Antioch uznał to za najlepszy sposób na upamiętnienie własnej osoby. Prócz wizerunków władcy na górze znalazło się miejsce także dla bogów: Zeusa-Ormuzda, Herkulesa czy też Tyche. Całość miały "ochraniać" liczne posągi orłów i lwów. Aktualnie wszystkie rzeźby posiadają osobne ciała i głowy, uszkodzenia nastąpiły prawdopodobnie w wyniku trzęsienia ziemi.
#necrobook #kommagena #nemrut
d79fbb80-b96b-4fa6-ab9a-003989a739fb
twisterro

Ot definicja nieśmiertelności. O naszych geniuszach, naukowcach, przywódcach historia zapomni… a stare dobre figury przetrwają wszystko.

Zaloguj się aby komentować