Dawno nie było, jakoś nie mogłem znaleźć chwili, by napisać coś od siebie xd
No to co ciekawego w lesie?
Najważniejszym newsem jest to, że na prawie miesiąc przejąłem leśnictwo od leśniczego, który poszedł na urlop. Szkoda, że pensji nie dostanę jak leśniczy. ̶B̶O̶Ż̶E̶, SZATANIE MIEJ W OPIECE TE LEŚNICTWO XD
Druga sprawa, jest strasznie sucho. Ponad dwa miesiące bez prawdziwego deszczu. Jeśli wkrótce nie popada to cały posadzony świerk szlag trafi. No może nie cały, większość. Nawet chwasty się zwijają, patrzcie pic rel.
Kolejną ciekawą sprawą jest to, że leśniczy pożarł się z zulowcem. Przeszli na Pan xD. Poszło o pokazywanie powierzchni. Teoretycznie raz powinniśmy koordynatorowi zatrudnionemu przez zula pokazać powierzchnię i tyle. O kordynatorze w tym zulu nawet nie można powiedzieć, że jest, bo nikt go nigdy nie widział, istnieje tylko na papierze.
Ale wracając, leśniczy pojechał raz pokazać pilarzom, ci popatrzyli, pokiwali głową poszli. Następnego dnia dzwonią inni pilarze, że oni będą robić, bo tamci nie chcą. Pojechał. Trzeciego dnia sytuacja się powtarza. Powiedział, że jebie go to, więcej nie będzie jechał. A zulowiec mu na to, że ma kilometrówkę i powinien jeździć na każde zawołanie xd No to się trochę wnerwił. Robić dzień dnia 70 kilometrów bo nie wiadomo, czy pilarzom się powierzchnia spodoba, trochę słabo xd
Wyszło na to, że ja pilotowałem polami maszynę do tej powierzchni właśnie, to dołączyli i dotarli na miejsce xd 45 km polną drogą z prędkością około 20 km na godzinę xd
Powiecie, po cholerę pilotowałeś, jak koordynator powinien to robić? Bo mnie poprosił zrywkarz ładnie i miałem chwilę czasu xd
Leśniczy miał jeszcze jedną ,,broń'', której użył. Mianowicie zazwyczaj w dokumentach podsumowujących miesiąc zapisywał, kto, co zrobił. Tym razem tego nie zrobił, przekazał czyste dokumenty. Zulowiec znalazł się przez to w tragicznej sytuacji. Kilkadziesiąt pozycji, dojdź (haha s3gZ) kto co zrobił, komu za to zapłacić.
Proponował nawet, że mi zapłaci, żebym ja to opracował, ale odmówilem, nie chcę się w to pakować, potem ktoś będzie gadał, że kasę na lewo od zula biorę.
Kolejna sprawa: opał. Dostaliśmy zakaz robienia opału dębowego. Czerwiec to czas kończenia się umów z firmami. By skończyć rozpoczęte (nie wiem czy to dobre słowo) umowy, cały dąb, który mógłby być opałem staje się średniowymiarowym pozaklasowym.
Z innych ciekawych spraw przyjechał do mnie po drewno właściciel tartaku, o którym był jeden z pierwszych wpisów. Ten co cienkiego dęba nie brał. Miałem akurat na stanie kurs grubego, wziął. Załadował i pyta się, gdzie reszta. Mówię mu: ,,Panie, ale tylko cienki mi został". A on zaczął beczeć, że jak to tak, że on wpłacił 100 kk golda, a nadleśnictwo go oszukało, itp, instytut transportu drogowego. Co mnie to, ja wydałem co miałem, pretensje proszę kierować do góry. Nienawidzę jak przyjeżdża, już wolałbym chyba kosić chaszcze niż z nim się użerać.
Z dobrych wiadomości to znajomy ze studiów dostał w końcu pracę w lasach w swojej okolicy. Nareszcie cała nasza paczka (trzy osoby) robi to co lubi. Ja to byłem drugi, ale tak naprawdę trzeci. Dlaczego? Bo on wcześniej pracował już w lp, ale jako straszak zwierzyny xd Ganiał jelenie po polach xd Zrezygnował z tej fuchy, bo słabo płatna i został spawaczem. W nowej pracy zarabiał dużo więcej, ba teraz będzie zarabiał mniej, ale jednak będzie robił to co lubi, no i praca lżejsza
To tyle chyba, więcej ciekawych rzeczy nie pamiętam. A, było jeszcze użeranie się z przewożeniem drewna z lasu do lasu, ale o tym było już wystarczająco wpisów.
#las #lesnapracbaza #pracbaza