@Vas po tym tekście dochodzę do wniosku, że jesteś oderwany od polskich warunków życia, zarobiłeś kasę za granicą, wróciłeś do Polski jako specjalista i nie masz pojęcia jak żyją Polacy
jeśli nie jesteś specjalista to jesteś skazany na wynajem jakiegos pokoju na który wydajesz ponad polowe pensji, do tego bilet na metro i podle zarcie i już kasy nie ma. A zyja tak młodzi ludzie do 30-35 roku życia i to po dobrych uniwersytetach.
Myślisz, że jak to wygląda w Polsce? Tak samo. Będę pisać z perspektywy kogoś kto mieszka w Krakowie. Mi się fartnęło i mam wykształcenie potrzebne na rynku pracy, ale w korpo mam kolegów/koleżanki po psychologii, socjologii, anglistyce itp. - dużo tych osób koło 30-40 wynajmuje pokoik i nie ma perspektyw na kredyt. Czemu tak żyją i nie wrócą do rodziny? Bo często z rodziną byłoby jeszcze gorzej, a w rodzinnym mieście problem z pracą i warunkami pracy. W dużym mieście, w korpo przynajmniej dostajesz wypłatę na czas, są kontrole i rzadko kiedy firma może kombinować. W małych firemkach na zadupiach to wolna amerykanka, bez pracy, bez umów, na czarno, w podłych warunkach, z nadgodzinami. Mam jedną przyjaciółkę, która nie poszła na studia, poszła pracować po szkole - pracuje często po 10-12 h w sklepie, za śmieszne pieniądze i gdyby nie to, że mieszkanie odziedziczyła to byłaby w koszmarnej sytuacji życiowej.
Z drugiej strony mam też znajomych, których stać na kredyt i kupują. I co? Mam co najmniej 10 koleżanek, które samodzielnie kupiło mieszkania, ale z tego co widzę, życie na kredycie w PL to wegetacja. Jedna koleżanka przed kredytem 2-3 razy w roku zagraniczne wakacje, zabawy, szaleństwo. Odkąd wzięła kredyt (a i tak w dobrym momencie wzięła bo 6 lat temu!) - zero wyjazdów. Chłopa nie ma i zero perspektyw na chłopa, pomimo tego, że jest urodziwa. Ale ma mieszkanie w kredycie na 30 lat, na który teraz sumiennie zapierdala... Inna za chwilę wyprowadzi się z Krakowa, bo też kupiła mieszkanie i nie będzie jej stać opłacać kawalerkę i kredyt w tym samym czasie, więc wraca do rodziców na 1-2 lata.
Także rozwala mnie totalnie twoje przekonanie, że w Polsce się żyje super. Mój brat żyje w UK na 10 razy lepszym poziomie niż żyłby w Polsce, bo nie jest ogarnięty, nie ma dobrego wykształcenia i raczej nigdy żadnego nie zrobi. Polska jest dobra dla ludzi, którzy dużo zarabiają bo jest dalej w miarę tania względem zachodu, ale dla Polaków życie w Polsce to męczarnia.