Kurs SEP to fikcja. Chodzi tylko o zrobienie papierka, który jest przykrywką dla pracodawcy, żeby nie miał problemów w sytuacji kiedy pracownika porazi prąd w pracy. Niczego się tam nie nauczysz.
Elektryka to dość trudna dziedzina. Po pierwsze musisz jednak kumać sporo fizyki, rozumieć jak działa prąd zmienny trójfazowy, co to jest potencjał względem ziemi, rozumieć prawo ohma. To są rzeczy niezbędne żeby wykonywać nawet najprostsze prace takie jak układanie prostych instalacji w domach jednorodzinnych i robienie prostych napraw. Żeby robić rzeczy bardziej zaawansowane, np. w zakładach przemysłowych potrzeba już lat solidniej nauki. To tyle jeśli idzie o teorie.
Praktyka jest też ważna. Tutaj bardzo wiele nauczysz się z YT (polecam kanal luksiu elektryk). Ja skończyłem studia kierunkowe ale jak miałem u siebie sam zrobić całą instalację w domu jednorodzinnym od zera to okazało się, że nic nie wiem. Kilka tygodni nauki i z YT, książek i blogów i się udało. Jest zrobione lepiej, niż jakbym to zlecił. Ale paru błędów nie udało się uniknąć.
Pamiętaj tylko, że bycie elektrykiem to ciężka, niebezpieczna i trudna praca fizyczna. Typowa budowlanka, gdzie stoisz na drabinie z wiertarką, stoisz po pas w zabłoconym rowie itp. Ciężki pieniądz. Bez wiedzy i lat doświadczenia trudniejszych prac nawet się nie podejmuj, bo może się to skończyć tragedią. Na początek możesz zrobić remont instalacji elektrycznej u siebie w domu.