W tym tygodniu to będzie niestety na tyle....
W środę byłem z wizytą u stomatologa na dłutowaniu ósemki. Całe szczęście, że rano zjadłem śniadanie i obiad, bo po zabiegu tego dnia już właściwie nic. Sam zabieg to znieczulanie, przecinanie, wiercenie, szarpanie i szycie - bezbolesne ale niezbyt przyjemne 20 minut.
Pierwsza noc była mordęgą, bo zeszła mi dzienna dawka leku przeciwbólowego, a następną mogłem dopiero łyknąć rano... Od następnego dnia już dużo rozsądniej szafowałem ketoprofenem... Swoją drogą to pierwszy raz w moim 37 wiosennym życiu, kiedy przyjąłem ketonal(!). Po doświadczeniach z paracetamolem czy ibuprofenem myślałem, że leki przeciwbólowe to taki pic na wodę fotomontaż (choć z doświadczeń na dziecku zdawałem sobie sprawę, że świetnie zbijają gorączkę), a tu zaskoczenie ból znika do zera na ok. 6 godzin!
Dzisiaj nastał 4 dzień po zabiegu ból trochę zelżał, a i gigantyczna opuchlizna już znikła. Wracam powoli do jedzenia czegoś więcej niż zupy i jogurty ale do mięsa i potraw chrupkich przejdę chyba dopiero po zdjęciu szwów, bo te strasznie ściągnęły mi policzek i utrudniają gryzienie od strony rany.
Pozdrawiam wszystkich biegaczy - zazdroszczę każdego nowego wpisu do sztafety, mi pozostają na razie spacery ale widzimy się mam nadzieję w przyszłą środę po zdjęciu szwów
#dentysta #sztafeta #zdrowie #bieganie #biegajzhejto
@mozgogrdyczka na razie nie odczuwam jakiegoś dyskomfortu z tej strony, ale jak pisałem większy wysiłek (choć dalej tylko bieg, żadnych cięższych ćwiczeń) dopiero tydzień po zabiegu
@Sorokawojcie.ch 20 min to luz 😂 u mnie się męczył półtorej godziny, aż krew na czole miałem, od ssaka tak mnie gardło bolało, że chyba nawet leki nie pomagały. będzie dobrze i zaraz będziesz biegał 😀
@Sorokawojcie.ch niezła masakra. Nie dziwię się że pauzujesz, pewnie każde mocniejsze stąpnięcie to jak cios w szczękę
Zaloguj się aby komentować