#demonologiajaponska

46
329
Encyklopedia mitologii japońskiej
72/1000- Dodomeki
Mianem dodomeki określa się przeklęte istoty o bardzo długich ramionach, na których można dostrzec dziesiątki małych oczu podobnych do tych posiadanych przez ptaki. Mówi się, że w przeszłości były to zwyczajne kobiety, które słynęły z zamiłowania do kradzieży cudzych pieniędzy. Ich złe czyny sprawiły, że w pewnym momencie zmieniły się one w monstrum z nadmiarem gałek ocznych na swoim ciele.
Legenda: Tam, gdzie dzisiaj leży prefektura Tochigi, miał żyć pewien znamienity człowiek szlacheckiego pochodzenia, Fujiwara no Hidesato. Mężczyzna dopiero co otrzymał zaszczytny tytuł kokushi, zarządcy prowincji Shimotsuke, co było związane z jego zasługami w pokonaniu jednego z buntowników sprzeciwiających się obecnej władzy, Tairy no Masakado. Któregoś dnia, gdy polował na terenie zarządzanych przez siebie włości, Hidesato został zaczepiony przez miejscowego mieszkańca, który poinformował go, że nieznany rodzaj demona został zauważony na terenie cmentarza dla koni w Utsunomiya. Mężczyzna natychmiast złapał za swój łuk i pojechał zbadać tajemniczą sprawę.
Po dotarciu na teren cmentarza Hidesato postanowił przyczaić się aż do nastania zmroku. Gdy ziemię spowiły ciemności nocy, objawił się demon, który zaczął ucztować na końskich truchłach. Istota mierzyła jakieś trzy metry wysokości, a jej głowę zdobiły podobne do kolców włosy. Jednak najbardziej niezwykłe w jej wyglądzie były dziesiątki oczu pokrywające całe ciało, dodatkowo w ciemnościach promieniowały one dziwnym, jasnym blaskiem.
Hidesato postanowił wystrzelić strzałę w najjaśniej świecącą gałkę oczną. Trafienie było idealne, a demon rycząc z bólu uciekł w kierunku lasu, by w końcu dotrzeć do stóp góry Myojin, gdzie też z braku sił padł na ziemię. Walka wciąż jednak trwała, bowiem demon mimo poważnej rany nie zamierzał wyzionąć ducha. Z jego ust wydobyły się trujące opary, a z ciała płomienie. Niebezpieczne dla zdrowia toksyczne opary i piekielna temperatura, która otoczyła stwora, stworzyły barierę nie do pokonania dla zwykłego człowieka, dlatego też Hidesato poddał się i powrócił do swojego domu. Gdy odwiedził to miejsce następnego dnia, pozostała już tylko spalona, poczerniała ziemia.
400 lat po tym incydencie dodomeki ponownie dał o sobie znać. Stało się to, ponieważ na obszarze góry Myojin powstała wioska, a w jej pobliżu świątynia. Wkrótce potem zaczęły dziać się niewytłumaczalne zdarzenia. Świątynię zaczęły trapić dziwne pożary, a główny kapłan przybytku doznał ran zadanych mu przez niezidentyfikowaną siłę. Na miejsce wezwano innego kapłana imieniem Chitoku, na którego barkach spoczęło rozwikłanie całej sprawy.
Chitoku bardzo szybko dostrzegł potencjalne źródło miejscowych problemów, którym okazała się być młoda kobieta. Kapłan zauważył, że często podczas jego kazań zatrzymywała się przy świątyni, a także to, że nie jest ona człowiekiem, lecz dodomeki. Po bitwie 400 lat wcześniej schronił się on w pobliskich jaskiniach, by podleczyć się po konfrontacji z Hidesato. Z czasem w ludzkim przebraniu rozpoczął wędrówki do miejsca swojego zranienia, by stopniowo zbierać utraconą krew w celu odzyskania całego swojego zdrowia. Przeszkodą w tym procesie okazała się być budowa świątyni, która została postawiona w miejscu historycznej potyczki. Dodomeki wywoływał pożary oraz zaatakował kapłana, by odstraszyć go od tego miejsca i w spokoju dalej leczyć swoje ciało.
Chitoku zdecydował się na konfrontację z demonem, który ukazał przed nim swoje prawdziwe oblicze. Nie zaatakował jednak kapłana, który swoimi kazaniami zrobił na nim olbrzymie wrażenie. Dodomeki obiecał, że więcej nie popełni żadnych złych czynów. Obszar dookoła góry Myojin od tego czasu nosi nazwę po tej legendarnej istocie. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
342c0228-f8a0-472b-aca5-f7e8819bab40

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
71/1000- Denpachi gitsune
Denpachi gitsune to imię nadane kitsune pochodzącemu z prefektury Chiba. Lis ten jest bohaterem legendy opisującej go jako żądne wiedzy stworzenie, które przez 10 lat uczęszczało na japońską uczelnię, by studiować sekrety buddyjskiej religii.
Dawniej w mieście Sosa miało istnieć buddyjskie seminarium, które specjalizowało się w kształceniu młodych ludzi z całej Japonii. Jednak najsławniejszym uczniem tej placówki nie okazał się być człowiek, ale kitsune o imieniu Konoha, który w przebraniu młodego chłopaka uczęszczał na zajęcia pod wymyślonym imieniem Denpachi. Każdego dnia wczesnym rankiem Konoha przechodził transformację i pojawiał się na miejscu przed resztą uczniów. 
Gdy inni dopiero przekraczali progi szkoły, Denpachi już zajmował się codziennymi obowiązkami takimi jak zamiatanie podłóg czy przygotowywanie posiłków. Był wzorowym uczniem, który dokładnie wykonywał wszystkie polecenia i w lot ogarniał wszelkie tajniki buddyjskiego nauczania. Czasami nawet pomagał innym podczas przyswajania trudniejszych zagadnień. Wszystko to sprawiało, że był niesamowicie szanowany przez grono uczniów, a także nauczycieli. 
Jednak momentami Denpachi stawał się zbyt nieostrożny. Od czasu do czasu znajdowano bowiem odciski lisich łap, które prowadziły do i z seminarium. Znajdowano także symbole tzw. sutry lotosu narysowane na liściach i użyte przez Denpachiego do magicznych rytuałów. To zrodziło pogłoski, że wśród uczniów może ukrywać się kitsune. Jednak absolutnie nikt nie podejrzewał o to Denpachiego. 
I tak minęło dziesięć długich lat, podczas których lisi przebieraniec kontynuował swoją naukę w szkole. Pewnego dnia rolę dyrektora placówki przejął niejaki Saint Noke, na którego cześć z tej okazji wydano specjalne przyjęcie powitalne. Spożywanie alkoholu było absolutnie zabronione, jednak w tym wypadku uchylono zakaz na ten jeden wieczór. Skończyło się to potężną imprezą, podczas której wszyscy studenci wlali w siebie olbrzymie ilości procentów. Także Denpachi nie żałował sobie kolejnych rundek sake, co ostatecznie doprowadziło do jego ujawnienia się jako kitsune. Istota bowiem doprowadziła się do takiego stanu upojenia, że nie potrafiła już kontrolować swojej transformacji przemieniając się z powrotem w oryginalną postać lisa. 
Po odkryciu, że przez wiele lat byli oszukiwani przez kitsune ukrywającego się pod postacią człowieka, inni studenci wpadli we wściekłość. To i alkohol spowodowały, że istotę związano i pobito. Następnie kitsune zabrano przed oblicze nowego dyrektora placówki, Noke. Ten wysłuchał tłumaczeń stworzenia, które ze łzami w oczach uklęknęło przed nim i poprosiło o wybaczenie. Lis wyjawił swoje prawdziwe imię oraz to, że mieszkał w norze tuż obok seminarium. Słysząc religijne mantry oraz odgłosy nauki sam zapragnął zostać jednym ze studentów. Stworzył więc ludzkie przebranie i w tej formie pojawił się w placówce. 
Noke wzruszyła historia kitsune, a także jego szczerość, powiedział więc do reszty uczniów: "To, że nasze nauki potrafiły dotrzeć do serca tego stworzenia, jest naprawdę czymś cudownym". Ostatecznie Konoha otrzymał wybaczenie za swoje oszustwo, obiecał też, że od tej pory zostanie duchem opiekuńczym placówki. Specjalnie dla niego powstała kapliczka usytuowana w jednym z rogów ogrodu obok uczelni. Od tej pory Konoha stał się popularnym lokalnym bóstwem, a jego "dom" do dziś pozostaje miejscem kultu dla okolicznych(i nie tylko) mieszkańców. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
8224e6e8-16d5-4eb3-ad06-9d8bbcc1cb15

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
69-70/1000- Datsueba/Keneo
Datsueba i Keneo to para demonicznych bytów, które są strażnikami Sanzu, rzeki będącej jednym z etapów podróży każdej zmarłej osoby, która podąży do zaświatów.
Według zwyczaju w czasie japońskiego pogrzebu każdy nieboszczyk otrzymywał 6 monów(dawna waluta kraju), które wraz z nim trafiały do trumny, by stać się zapłatą podczas wędrówki w zaświatach. Kiedy dusza zmarłego docierała do rzeki Sanzu, od liczby popełnionych przez nią grzechów zależało, jak ją przekroczy. Dobre dusze mogły przejść przez specjalnie stworzony most, problematyczne duszyczki musiały brodzić w płytkiej części rzeki, zaś złe nie miały innego wyjścia jak tylko przepłynąć jej najgłębszą część.
Po dotarciu na drugą stronę czekała na nie Datsueba, która przyjmowała opłatę i jednocześnie pozbawiała duszę wierzchniego odzienia. Następnie przekazywała je Keneo, który wieszał ubranie na gałęzi rosnącego w pobliżu rzeki drzewa. Był to sposób ważenia ciężaru grzechów, jakie dany człowiek popełnił, im bardziej gałąź uginała się pod ciężarem, tym gorzej dla sądzonego. I tutaj wielkie znaczenie miał również sposób przeprawy przez rzekę, który największym grzesznikom dokładał dodatkowy ciężar. Dusza mogła przybyć w zaświaty całkowicie naga, w tej sytuacji ważono jej skórę, z której najpierw ją odzierano.
Datsueba i Keneo sprawowali nie tylko funkcje strażników rzeki i sędziów, w pewnych przypadkach byli również katami, którzy mogli na ten przykład wymierzać sprawiedliwość byłym złodziejom poprzez łamanie palców u ich rąk. Definitywnie para ta nie była także fanami dzieci, które dręczyła dając im fałszywą nadzieję na przekroczenie rzeki. Najmłodsze dusze bowiem samodzielnie nie mogły przejść na jej drugą stronę ,do tego celu potrzebowały bowiem czyjejś pomocy, w innym wypadku czekała je wieczność spędzona w zawieszeniu między światem żywych i umarłych.
Datsueba była często przedstawiana jako małżonka Enmy, władcy zaświatów. W okresie edo stała się także popularna jako obiekt kultu, a w całym kraju zaczęło powstawać wiele świątyń jej poświęconych. Modlitwy i uroki powiązane z Datsuebą miały mieć moc ochrony przed chorobami. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
f820d419-36db-4661-afe9-7badd73be535

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Encyklopedia mitologii japońskiej
68/1000- Dakini
Dakini, która jest w Japonii znana także pod imieniem Dakiniten, to bogini i jednocześnie ważna postać w tamtejszych wierzeniach związanych z buddyzmem. Przedstawiana jest jako niezwykle urodziwa, częściowo naga kobieta, która w ręku trzyma klejnot życzeń. Jej środkiem transportu ma być sporej wielkości lis o białym umaszczeniu. Japończycy uznają ją jako boginię lisów, jedzenia i szczęścia.
W czasach średniowiecza dakini była ważnym obiektem kultu wśród wyższych klas społecznych na terenie Japonii. Sam cesarz wznosił do niej modły wierząc, że zaniechanie tej praktyki może doprowadzić do końca jego rządów. Co więcej, ci, którzy gorliwie jej służyli, mogli liczyć na jej moc. Ta miała dawać wiele możliwości takich jak chociażby zdolność do złapania i uwięzienia tak potężnych istot jak kitsune.
Dakini ma swoje źródło w oryginalnej mitologii buddyjskiej, gdzie nie była to jedna postać, lecz cała rasa demonicznych istot żywiących się ludźmi. Wyglądem przypominały nagie kobiety wyposażone w miecze, którymi wycinały serca ofiar, a z ich czaszek tworzyły krwawe puchary. Pod wpływem nauk buddy dakini postanowiły zmienić swoje życie i postępować według tychże nauk. Jedną z rzeczy, które uległy zmianie, był sposób żywienia się istot, które dotychczas preferowały mięso żywych, od teraz jednak obiecały zjadać wyłącznie zwłoki świeżo zmarłych osób. Dakini otrzymały zdolność widzenia przyszłości, by tym sposobem oczekiwać w pobliżu mającej wkrótce umrzeć osoby i po jej śmierci natychmiast zabrać się do konsumpcji.
Na terenie Chin dakini zaczęto kojarzyć z szakalami(prawdopodobnie było to związane z ich dietą, ostatecznie bowiem jedno i drugie pożywiało się świeżą padliną). Zwierzęta te nie występowały w Chinach, jednak krążyły na ich temat przeróżne opowieści opisujące je jako sprytne, nikczemne stworzenia, które pożerają ludzi, a wyglądem przypominają psa. Opis ten wkrótce skojarzono z wyobrażeniami o lisach, które także nie były postrzegane w dobrym świetle, widziano w nich bowiem złe istoty ukrywające się pod ludzką postacią, a także żywiące się życiową energią. Podobne skojarzenie zakorzeniło się również w Japonii i tym sposobem Dakini powiązano z lisimi kompanami.
Wędrówka przez Chiny do Japonii i zmiksowanie z tamtejszą kulturą mocno zmieniły koncept dakini. Z całej rasy istot stworzono pojedynczy byt, który przetrwał w tej formie do dnia dzisiejszego.
Na przestrzeni wieków powstały legendy opisujące szczodrość dakini względem swoich wyznawców. Jedna z nich opisuje losy młodego samuraja, Tairy no Kiyomori. Mężczyzna podczas polowania zastrzelił lisa, a przynajmniej tak mu się wydawało. Po zbliżeniu się czekała go niespodzianka, bowiem lis zmienił się w kobietę, która przedstawiła się jako sługa bogini Dakini. Obiecała, że jeśli Kiyomori nie zabije jej, otrzyma wszystko, czego zapragnie. Mężczyzna puścił wolno niezwykłą istotę i od tej pory zaczął wznosić modły do Dakini. Zgodnie z otrzymanym zapewnieniem wkrótce szczęście uśmiechnęło się do samuraja, który otrzymał tytuły i bogactwo, o jakim mu się nie śniło.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
c633d58d-4f2a-400b-8afa-ba3257e66a0c

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
67/1000- Daki
Daki to przerażające byty, które przybierają wygląd kobiety i pod tą postacią są postrachem skalistych wybrzeży prefektury Saga. Ich głównym pożywieniem są ludzie, głównie rybacy, na których czają się pośród nadmorskich klifów.
Ci, którzy zatrzymają się w okolicy na mały posiłek, mogą zostać zaczepieni przez nieznajomą, która poprosi o kawałek ryby. Jest to podstęp ze strony daki, która pragnie zbliżyć się do swojej ofiary. Jeśli jej się to uda, dopada takowego nieszczęśnika i wysysa z niego siły życiowe.
Rybacy żyjący na terenie prefektury Saga w przypadku takich postojów znaleźli sposób, by w razie niebezpieczeństwa uciec potwornej istocie. W tym celu jedynie zarzucają kotwicę, tym samym podczas ucieczki wystarczy odcięcie tylko jednej liny,  by móc znów wypłynąć na pełne morze.
Daki pochodzi konkretnie z wyspy Kakarashima umiejscowionej w północnej części prefektury Saga. Jest to jedna z wielu lokalnych wersji iso onna, kobiecych yokai, które żyją na wybrzeżu w różnych miejscach kraju i za cel najczęściej obierają rybaków i żeglarzy. Samo imię daki ma swoje pochodzenie w słowie dangai, co oznacza klify.
Legenda: Rybak wraz z dwójką swoich synów pewnego dnia udał się na małą wyprawę morską w okolicach wyspy. Po jakimś czasie cała trójka poczuła głód, zatrzymali się więc na wybrzeżu i rozpalili ognisko. Ich spokój zakłóciło pojawienie się tajemniczej kobiety, która poprosiła o trochę ryby. Ojciec, doświadczony w swoim fachu, natychmiast nabrał podejrzeń względem przybysza. Zwrócił się więc do swoich dzieci mówiąc: "Idźcie do łodzi, złapcie rybę i wróćcie tutaj". Te posłuchały ojca, jednak dotychczas nie nauczono ich łowić ryb, tak więc powróciły do ogniska bez żadnej zdobyczy. Rybak udał zmieszanie i stwierdził "Niemożliwe, niech sam spojrzę". Następnie podążył wraz z nimi pod pozorem pomocy. Gdy cała trójka znalazła się w łodzi, mężczyzna szybkim ruchem przeciął linę z kotwicą. W ten sposób ich życie zostało ocalone, a kobieta mogła tylko stać na brzegu i pomstować w gniewie na swoją niedoszłą ofiarę. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
009abf11-503e-402a-bc10-6d800225d647

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
66/1000- Daidarabotchi
Daidarabotchi to istota, która w japońskiej mitologii jest uznawana za największego pośród wszystkich istniejących yokai. Swoją aparycją ma przypominać obciętego na łyso kapłana z niesamowicie czarną skórą. 
Wielkość tych istot pozwala im na dowolne zmiany w otaczającym je krajobrazie. Poprzez przenoszenie skał oraz ziemi potrafią tworzyć masywy górskie, a nawet dzięki swojej sile mogą transportować w inne miejsce już istniejące góry. W zagłębieniach tworzonych przez ich nogi mogą powstać nowe jeziora lub doliny. Według wierzeń olbrzymia część Japonii powstała poprzez działania daidarabotchi.
Legendy na temat tego yokai można spotkać na terenie całego kraju. I tak na ten przykład istnieje legenda o stworzeniu góry Fuji, której powstanie Japończycy mają zawdzięczać daidarabotchi. Są nawet przekazy, według których przyłożył on rękę do założenia miast, które otrzymały nazwy na jego cześć, mowa o miastach Daita oraz Daitakubo. Podobne opowieści powstały także na temat wielu innych miejsc, które jakoby są dziełem tej mitycznej istoty. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
d33cc722-7ab4-4e7a-a300-5e90470b3944

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
65/1000- Chochin obake
Chochin obake w swojej zwykłej formie jest papierowym lampionem znanym w Japonii jako chochin. Po upłynięciu odpowiednio długiego czasu przedmiot ten może jednak przeobrazić się w yokai. W tej sytuacji papier pęka, a ożywiony byt wykształca u siebie coś na wzór głowy z oczami(lub okiem) i ustami. W rzadkich przypadkach może też posiadać parę rąk lub nóg.
Te niegroźne byty są nastawione wyłącznie na straszenie ludzi poprzez ruszanie swoimi częściami "ciała", głównie bardzo długim językiem. Jednakże należy do nich podchodzić niezwykle poważnie. Czasami bowiem pod postacią milutkiego chochin obake kryją się onryo, jedne z najniebezpieczniejszych demonów egzystujących w ludzkim wymiarze. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
d5500b5c-2614-4ddc-a522-b14bd21f5539

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
64/1000- Chochin kozo
Chochin kozo swoją posturą przypomina młodego chłopca w wieku 12-13 lat, jednak jego nadnaturalne pochodzenie zdradza twarz, która pod względem koloru i wyglądu jest podobna do owocu wiśni. Zwykle byt ten pojawia w miejscach, w których wcześniej doszło do brutalnego morderstwa.
Chochin kozo jest typem yokai, który nie stanowi zagrożenia dla żywych, jego sposób działania można określić co najwyżej jako niepokojący. Pojawia się on z reguły w deszczowe noce, by podążać za przechodniami. Gdy obierze za cel konkretną osobę, stara się ją wyprzedzić, by następnie odwrócić się i wpatrywać się w jej twarz. Próba wyprzedzenia zjawy nie ma sensu, ponieważ ta ponownie przyspieszy i pojawi się przed śledzoną osobą. Cała sytuacja trwa do czasu, aż yokai straci swój zapał i zniknie bez śladu. 
Po raz pierwszy istnienie chochin kozo udokumentowano w XVIII wieku na terenie prefektury Miyagi, w jednej z dzielnic miasta Sendai. Pojawienie się istoty poprzedziło mające wcześniej tutaj miejsce szokujące morderstwo kobiety, która zginęła z ręki swojego męża. Ten następnie miał porzucić ciało w okolicy, która później stała się rejonem działań chochin kozo. Wysunięto w tej sytuacji wniosek, że obie sprawy muszą być ze sobą w jakiś sposób powiązane. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
714261c7-3923-4607-b551-1a6f2e08b829

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
63/1000- Chochinbi
Chochinbi są nadnaturalnymi kulami ognia, które można spotkać na ścieżkach usytuowanych wśród wiejskich pól uprawnych Japonii.
Chochinbi często pojawiają się w liczbie kilkudziesięciu sztuk ustawionych jedna za drugą tworząc sznur świecących "drogowskazów". Nie tolerują obecności człowieku, gdy ktokolwiek zbliży się do nich, natychmiast znikają. Podobno w miejscu, w którym się znajdują, jest ogromna szansa, że w pobliżu znajduje się także inny yokai.
Umiejętność ściągania chochinbi do ziemskiego wymiaru przypisuje się kitsune oraz tanuki, ale często wymienia się też inne istoty, które mają być do tego zdolne. Cel ich przywołania jest prosty, służą one do rozświetlania nocnego mroku. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
fd8cc80d-573d-44aa-b005-835d3fa4a86f
AbenoKyerto

@CzosnkowySmok Jedyne, co na tą chwilę przychodzi mi choć odrobinę podobnego na myśl z naszej kultury to błędne ogniki, ale być może jest coś jeszcze, czego nie pamiętam.

CzosnkowySmok

@AbenoKyerto tak to pasuje, ale tak przewertowałem internet i Japończycy mają w każdej prowincji inną nazwę na te same lub podobne zjawiska.

Strach pomyśleć jak bardzo w naszej kulturze straciliśmy wiedzę o naszej mitologii, jak bardzo różnorodne nazwy musiały istnieć.

Wystarczy pomyśleć o lokalnych nazwach kwiatów, ile ich jest, każdy region ma po kilka lokalnych nazw. Myślę że podobnie było ze słowiańską mitologią.

JakTamCoTam

@CzosnkowySmok myślę że to kwestia tego że nasi przodkowie nie zapisywali swoich wierzeń aż tak jak inne kultury. Chrześcijaństwo maczało palce w zaoraniu tego rzecz jasna, ale np Grecy i Rzymianie zachowali swoją kulturę mimo katolicyzmu

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
62/1000- Chirizuka kaiō
Chirizuka kaiō jest czerwonoskórym, małym demonem o niezwykle owłosionym ciele, który na swojej głowie dzierży złotą koronę. Mówi się o nim, że jest "królem sterty śmieci", a w mniej prześmiewczej wersji ma on być władcą tsukumogami, porzuconych i zapomnianych przedmiotów, które z biegiem lat zyskały samoświadomość.
Demon ten został przedstawiony w zwojach ukazujących jego udział w paradzie stu demonów, podczas której otwiera skrzynię zawierającą hordę tsukumogami.
Pierwsze obrazy chirizuka kaiō pojawiły się już w okolicach XIV- XV wieku, ale imię nadano mu dopiero w okresie Edo, kiedy to został zaprezentowany w encyklopedii tsukumogami zatytułowanej "Hyakki tsurezure bukuro". 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
3495583f-2e50-4887-9193-ea18094e2600

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
61/1000- Chinouya
Chinouya to duch o wyglądzie czarnowłosej kobiety z niezwykle dużymi piersiami, który zamieszkuje rzeki w pobliżu cmentarzy, na których znajdują się groby dzieci. Byt ten bowiem można określić jako niezwykle opiekuńczy względem dziecięcych dusz, nad którymi roztacza swoją ochronę i które karmi swoim mlekiem. Od czasu do czasu wychodzi na ląd, jednak zawsze wybiera to samo miejsce, zwykle jest to konkretne drzewo, pod którym manifestuje swoją obecność.
Na Okinawie, miejscu pochodzenia chinouya, przyjął się zwyczaj, by w przypadku śmierci dziecka do szóstego roku życia pozostawić na cmentarzu trochę jedzenia. Jest to forma prośby do chinouya o opiekę nad kolejną duszą.
Troskliwość chinouya, która jest tak pomocna dla zmarłych, jednocześnie może obrócić się przeciwko żyjącym. Jeśli duch w podobny sposób jak martwym, zaopiekuje się dzieckiem żywym, to w bardzo szybkim tempie straci ono siły życiowe i umrze. Równie niebezpieczne jest puszczenie dziecka w pobliżu wód, w których żyje chinouya. Zjawa może bowiem wciągnąć je w odmęty rzeki.
Istnieje także inny przesąd, zgodnie z którym lustra mogą sprowadzić ogromne niebezpieczeństwo na małe dzieci. Jako że mają one przypominać odbicia na powierzchni wody, trzyma się maluchy z daleka od wszelkich luster. Spoglądanie w nie ma bowiem powodować, że dziecko będzie przyciągane przez wodę i niechybnie zawędruje w miejsce, w którym żyje chinouya.
Na terenie Okinawy istnieje inna wersja tej istoty znana jako chianme. Pojawienie się chianme to omen śmierci. Duch ten, gdy się pojawia, nieustannie wpatruje się w jeden, konkretny punkt na horyzoncie. To znak, że w jednej z wiosek leżących w tym kierunku umrze małe dziecko. Przepowiednia ta spełnia się w ciągu kolejnego tygodnia.
Legenda: W jednej z wiosek na Okinawie młodej parze narodziło się dziecko. Przez kilka miesięcy nie działo się nic niepokojącego, jednak potem noworodek podupadł na zdrowiu. Cała rodzina czuwała dzień i noc, by maluch otrzymywał najlepszą możliwą opiekę. Z czasem siły życiowe dziecka zaczęły rosnąć i wszystko zmierzało ku dobremu zakończeniu. Którejś nocy palma rosnąca tuż przy domu zaczęła emanować dziwnym światłem. Zaniepokojona matka postanowiła zajrzeć do pokoju dziecka, gdzie ujrzała czarnowłosą kobietę, która czułym głosem zachęcała je, by podążyło za nią, gdzie będzie mogła się nim zająć. Następnie rozpłynęła się w powietrzu. Przerażona matka zaczęła krzyczeć o pomoc i czym prędzej popędziła do małego, jednak było już za późno.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
829966b9-f829-432d-8928-7d4cca54acf7
travel_learn_wine

@AbenoKyerto skąd fascynacja mitologią japońską?

AbenoKyerto

@travel_learn_wine Lubię ją za jej odmienność, można nawet powiedzieć, że jestem jej miłośnikiem, u nas praktycznie jest nieznana, a myślę, że spokojnie może konkurować z naszymi rodzimymi mitami słowiańskimi, które swoją drogą też są świetne. Druga sprawa, że niektóre ich legendy są tak pokręcone, że próżno byłoby szukać podobnych w którejkolwiek innej kulturze. No i ogólnie interesuję się Japonią, a najlepiej poznaje się dany kraj poprzez poznanie ich wierzeń.

travel_learn_wine

@AbenoKyerto fajne hobby! Dzięki za wpisy

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
60- Chimi
Chimi to bardzo ogólne określenie na istoty zamieszkujące tereny gór, lasów, bagien i innych naturalnych siedlisk przyrodniczych. Ich wygląd opisuje się często jako połączenie ludzko wyglądającej głowy i zwierzęcego ciała.
Chimi swoje źródło ma w mitologii chińskiej, jest on połączeniem dwóch różnych bogów, Chi, boga gór przypominającego tygrysa oraz Mi, boga bagien, którego opisywano jako człowieka z głową dzika. Z upływem czasu oba byty zlały się w jedno i od tej pory chimi stało się określeniem dla wszystkich duchów natury z ciałami bestii. W Japonii otrzymały one nawet status bogów. 
Jeśli chodzi o ich interakcje z ludźmi, są bardzo niebezpiecznymi bytami. Osoby wędrujące po leśnych lub górskich terenach mogą stać się ofiarą chimi, które starają się, by dany podróżnik zbłądził na szlaku. Zwykle robią to, by móc go odizolować od często uczęszczanych dróg. Następnie atakują i zabijają swoją ofiarę, by w końcu spokojnie zasiąść do uczty, podczas której ich głównym przysmakiem są wnętrzności. Istoty te oprócz miłości do ludzkiego mięsa posiadają jeszcze jedną wadę, mianowicie uważa się je za roznosicieli różnego rodzaju chorób.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
97e43582-8571-4852-b94d-6e67af86e91f

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
59/1000- Chiko
Pierwsza ranga zdobywana przez magiczne lisy i nazywana ashirei otrzymała stosowny opis w jednym z poprzednich wpisów. Czas na kolejną, chiko, która jest zwykle osiągana przez kitsune po przekroczeniu setnego roku życia. I tak jeśli ashirei nie różni się wyglądem od zwykłego lisa, tak tutaj chiko zaczyna wykształcać większą liczbę ogonów, gdzie najpotężniejsze jednostki dochodzą do dziewięciu.
Ten etap zwykle trwa od 100 do 500 roku życia, w tym czasie kitsune wprawiają się w sztuce ascezy. Gdy nadejdzie już właściwy czas, chiko mogą awansować do rangi kiko. Zrzucają wtedy swoją ziemską powłokę, by stać się bytem duchowym.
Jednak dla części magicznych lisów jest to maksymalna ranga możliwa do osiągnięcia. Wyżej bowiem mogą przejść wyłącznie zenko, dobre istoty, których nigdy nie skaziła zła wola. Złe lisy, nogitsune, na zawsze pozostaną w cielesnej powłoce. Nie ma w tej sytuacji znaczenia ich moc, wiek ani liczba ogonów. Najpotężniejszy z żyjących magicznych lisów, Tamamo no Mae, także z tego powodu został skazany na status chiko po kres swoich dni.
Jeśli chodzi o relacje z ludźmi, wszystko zależy od ścieżki rozwoju chiko. Mogą więc być wobec ludzi życzliwe, obojętne lub wrogie. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
5d6c3ef2-daf4-44b0-b9a7-26f0e57b4c30
AbenoKyerto

https://www.hejto.pl/wpis/encyklopedia-mitologii-japonskiej-15-1000-ashirei-w-jednym-z-poprzednich-wpisow-

Odnośnik do opisu pierwszego etapu rozwoju kitsune.

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
58/1000- Chibusa enoki
Chibusa enoki było swego czasu drzewem wiązowca chińskiego rosnącym na terenie Itabashi, obecnie jednego z okręgów Tokio. Drzewo, które miało istnieć w XVIII wieku, zyskało sławę dzięki krągłościom przypominającym kobiece piersi, a co ciekawsze, miało produkować niezwykle odżywcze mleko.
Z chibusa enoki wiąże się legenda dotycząca samuraja, a później także malarza, Hishikawy Shigenobu, którego żywot przypadł w okresie edo. Mężczyzna posiadał żonę imieniem Okise oraz syna, Mayotaro. Miał także pod swoimi skrzydłami niezwykle zdolnego wychowanka zwanego Isogai Namie, który skrywał przed swoim mistrzem jedną poważną wadę: pożądanie, które czuł do jego małżonki.
Pewnego dnia Shigenobu otrzymał ważne zadanie, by stworzyć malunek na suficie jednej ze świątyń. Mężczyzna wyjechał wraz ze swoim sługą, Shosuke, by wykonać powierzoną mu pracę. Była to szansa, na którą czekał Namie. Bezzwłocznie udał się do Okise i wymusił na niej, by ta oddała mu się albo on zabije jej syna, Mayotaro. Nie widząc innej opcji kobieta zgodziła się. Wspólna relacja nie skończyła się na jednej nocy, a na domiar złego Okise zaczęła darzyć uczuciem swojego kochanka. Romans trwał w najlepsze, jednak Namie doskonale zdawał sobie sprawę, że wszystko zakończy się z chwilą, gdy próg domu przekroczy Shigenobu. W jego głowie powstał plan morderstwa, który wkrótce wszedł w etap realizacji.
Namie pojawił się w miejscu pracy swojego mistrza pod pretekstem sprawdzenia jej postępów. W tym momencie projekt był już niemal ukończony, co utwierdziło młodego mężczyznę, że musi wykonać swoje zamierzenia jeszcze tego samego dnia. Wieczorem zmusił sługę Shigenobu do pomocy przy swoim planie. Shosuke udał się do świątyni, by następnie zaprosić swojego pana do wspólnego oglądania urządzanego właśnie pokazu fajerwerków. Podczas podziwiania widowiska Shosuke przygotowanymi wcześniej trunkami upił Shigenobu. W drodze powrotnej pijany Shigenobu został zaatakowany przez swojego ucznia i zamordowany.
Shosuke czym prędzej pobiegł do świątyni, by przekazać wcześniej uzgodnioną z mordercą jego pana wersję o ataku bandytów. To, co jednak tam zobaczył, mocno nim wstrząsnęło. W środku budynku przebywał Shigenobu, który ukończył swoje dzieło i w tym momencie składał na obrazie swój podpis. Kiedy twarz "nieboszczyka" odwróciła się w kierunku Shosuke, ten z szoku stracił przytomność. Po ocknięciu się nie zobaczył przed sobą niczego dziwnego. Mężczyzna nie wiedział czy zobaczył ducha czy też było to tylko przywidzenie.
Niedługo po tych wydarzeniach Namie i wdowa po zmarłym, Okise, pobrali się. Para doczekała się również swojego pierwszego dziecka. Namie wciąż jednak nie był usatysfakcjonowany dotychczasowym obrotem spraw. Mężczyźnie nie podobało się wychowywanie syna zamordowanego wcześniej mistrza, zlecił więc jego zabicie Shosuke, który w dalszym ciągu pozostawał sługą domu.
Shosuke przybył wraz z dzieckiem nad wodospad, gdzie z jego szczytu zrzucił malca w przepaść. W tym momencie zdarzyło się coś nieoczekiwanego, dziecko pochwycił duch Shigenobu, który następnie zbliżył się do dawnego sługi i nakazał mu udanie się wraz z Mayotaro do świątyni Shigetsuin. Poruszony Shosuke nie sprzeciwił się i następnie podążył do wskazanego miejsca, gdzie od tej pory samotnie wychowywał malca. Na terenie świątyni znajdowało się cudowne drzewo wiązowca, które dzięki swoim niezwykłym właściwościom produkowało słodkie i odżywcze mleko będące odtąd pokarmem Mayotaro, dzięki któremu rósł on silny i zdrowy.
W tym czasie w domu pary nie działo się najlepiej. Okise zaczął nawiedzać w koszmarach duch zmarłego małżonka, dodatkowo piersi kobiety pokryły się bolesnymi guzami oraz przestały produkować pokarm dla jej świeżo narodzonego dziecka. Noworodek popadł w problemy zdrowotne i ostatecznie zmarł, zaś niedługo później dołączyła do niego matka, która popadła w obłęd i zmarła w potwornej agonii.
Minęło kilka długich lat, historia chłopca chowanego na mleku cudownego drzewa rozeszła się szerokim echem, by ostatecznie trafić także do uszu Namie'go, który w końcu poznał losy Shosuke i Mayotaro. Chęć mordu kompletnie pochłonęła mężczyznę, który udał się do Shogetsuin z zamiarem uśmiercenia sługi i dziecka. Jego nagłe przybycie zaskoczyło ich, jednak w tym momencie z pomocą przybył ponownie duch Shigenobu. Pokierował ręką syna dzierżącego miecz w taki sposób, by wbić go zaskoczonemu Namie'mu prosto w pierś. Tym sposobem dopełniła się zemsta Shigenobu, który mógł w końcu spocząć w pokoju. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
b506221d-b0f6-4804-8930-557f0bb20bb8

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
57/1000- Binbogami
Binbogami to jedno z pomniejszych bóstw, które lubi pomieszkiwać w ludzkich domostwach. Wyglądem przypomina chudego staruszka, który w rękach dzierży uchiwa(rodzaj japońskiego wachlarza) i kendama(tamtejsza zabawka). Zwykle ma też założony tylko jeden podniszczony chodak. Sami mieszkańcy nawiedzonych przez niego domów nie są zwykle szczęśliwi z powodu jego przybycia. Binbogami bowiem wraz z sobą sprowadza także biedę oraz pecha.
W przeszłości powstał zbiorowy rytuał, za pomocą którego pozbywano się binbogami z miejscowych domów. W tym celu przygotowywano pieczone miso (ulubiona potrawa tego bóstwa), którego zapach starano się mocno eksponować, by przyciągnąć wszystkie będące w pobliżu byty. Te, które skusiły się aromatem jedzenia, trafiały w pułapkę. Zamknięte w pojemniku miso wraz z uwięzionymi w środku binbogami zabierano następnie nad rzekę, by tam wrzucić je do wody. Następnie pozbywano się woni miso, by zapobiec powrotowi bożków.
Odejście binbogami zwykle gwarantowało powrót dobrej passy do danego domostwa.
Według jednej z legend pewien mężczyzna wyśnił pojawienie się w jego domu brudnego staruszka, który wszedł do jego pokoju. Następne cztery lata przyniosły mu szereg niepowodzeń, które mocno nadszarpnęły jego budżet. Po tym czasie ponownie w jego śnie pojawił się ten sam starzec, który przekazał mu radę, jak może przywrócić szczęście w swoim życiu. W tym celu musiał on odprawić powyżej wspomniany rytuał, co też bez zwłoki uczynił. Sposób okazał się być sukcesem, a mężczyzna nigdy więcej nie doświadczył ubóstwa. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
2d905d1a-328c-4fe1-91e9-84319a612399

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
55/1000- Byobu nozoki
Byobu nozoki to yokai, który wyłania się ze składanego parawanu znanego w Japonii jako byobu. Byt ten jest niezwykle wysoki, często mierzy on ponad dwa metry. Ma niezwykle smukłe ciało, zaś jego szaty są zwykle w całości białe, ma także długie włosy w kolorze czerni.
Byobu nozoki uwielbia podpatrywać czynności osób skrywających się za zasłoną, szczególnie jeśli oddają się one różnego rodzaju uciechom cielesnym. Podobno im starszy parawan, tym większa szansa na wyłonienie się z niego duchowej istoty.
Po raz pierwszy byobu nozoki pojawił się w książce napisanej przez Toriyamę Sekiena, "Konjaku hyakki shui", wydanej w 1781 roku.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
8bdd2e8d-1d13-416f-9636-e5e8a69f7df9

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
53-54/1000- Byakko/Buruburu
Byakko(kitsune)
Byakko są jedną z odmian kitsune, lisimi bytami, które wyróżniają się pięknym białym futrem. Posiadają od jednego do dziewięciu ogonów, co też zależy od zaawansowania ich wieku. Uznaje się je za bardzo przychylne ludziom. Byakko poświęcają swoje życie służbie bóstwu znanemu jako Inari.
Bardzo często ludzie czczą byakko traktując je nawet jako boskie wcielenia. Często spotykane są ich rzeźby, które mają swoje miejsce w świątyniach poświęconych  Inariemu. Wizerunki tych stworzeń są także sprzedawane jako amulety. 
Buruburu
Buruburu to duchy związane ze strachem. Pojawiają się w chwili, gdy dany człowiek opętany tym uczuciem dokona czynu tchórzliwego takiego jak np. ucieczka z pola bitwy. Taki nieszczęśnik zostaje pochwycony przez buruburu, który trzyma się jego pleców wywołując u niego dreszcze oraz ciarki przechodzące przez całe ciało.
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
0b1fe8fa-c6d8-4a51-a50d-1dfc05f557a1
4606827f-b363-42af-bf44-1e8728d485da

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
52/1000- Botamochi bakemono
Botamochi bakemono to głos nieznanego pochodzenia, który dochodzi spod podłogi domostwa i powtarza słowa wypowiadane przez jego mieszkańców. Swoją nazwę zjawisko to wzięło od botamochi, słodyczy z kleistego ryżu pokrytego brązową pastą.
Historia botamochi bakemono została zapisana w wydanej w roku 1797 książce "Tachibana nankei", zbiorze lokalnych legend zebranych z różnych miejsc w całej Japonii.
Cała rzecz miała miejsce w miejscowości Shinjo (obecnie Sabae w prefekturze Fukui). W domu tutejszego rolnika pojawił się dziwny głos, który dochodził spod desek podłogowych i powtarzał wszystkie wypowiedziane w pobliżu słowa. Z początku mieszkańcy uznali całą sprawę za żart i postanowili zerwać panele, by ujawnić osobę stojącą za tym wszystkim, jednak nikogo nie zauważyli.
Plotki o nietypowym fenomenie szybko się rozeszły, a w domu pojawiła się grupa miejscowych mężczyzn, którzy postanowili bliżej zbadać źródło całego zamieszania.
Próbowali także wyciągnąć informacje na temat samej istoty starając się zgadnąć jej imię. "Jesteś tanuki?", "Nie jestem", "Jesteś kitsune?", "Nie jestem kitsune". Po kolei padały kolejne propozycje, jednak na wszystkie padła odpowiedź negatywna. W końcu jeden z mężczyzn zartobliwie rzucił: "Dobrze, w takim razie musisz być botamochi". Ku zaskoczeniu wszystkich głos odpowiedział twierdząco. Od tej pory byt otrzymał nazwę botamochi bakemono.
Wieści o istocie roztaczały coraz szersze kręgi, by w końcu dotrzeć do miejscowych władz. Na miejsce zostali wysłani urzędnicy państwowi, którzy mieli zaznajomić się ze zjawiskiem. Mimo spędzenia całej nocy w domu głos nie odpowiedział jednak ani razu na ich wołania.
Po opuszczeniu przez nich domostwa głos ponownie się pojawił powtarzając wszystkie zasłyszane rozmowy. Kolejne wizyty władz wciąż jednak ignorował milcząc i nie dając im cienia dowodu na swoje istnienie. W końcu urzędnicy poddali się i zamknęli śledztwo. Miesiąc później istota, która stała za tym wszystkim, ucichła, by już nigdy więcej nie powrócić. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
a9200f3f-7b42-436b-b19b-e153da11e381

Zaloguj się aby komentować

Encyklopedia mitologii japońskiej
51/1000- Biwa bokuboku
Określeniem biwa nazywa się w Japonii rodzaj lutni, która jest używana do akompaniowania przy różnego rodzaju opowieściach. Za to biwa bokuboku to instrument przemieniony w yokai, któremu wyrosło ludzkie ciało. Istota wyglądem przypomina kapłana dzierżącego laskę typową dla osób niewidomych.
Przemianie ulegają te instrumenty, które zostały poważnie zaniedbane lub porzucone przez swojego właściciela. Główną porą aktywności biwy jest noc, podczas której śpiewa ona ubolewając z reguły nad swoim losem. Zwykle nie niepokoi ludzi, choć zdarza się, że czasami odwiedza zamieszkałe domy, by tańczyć w nich robiąc przy tym mnóstwo hałasu. 
Nazwa powyższego bytu pochodzi od legendarnej biwy nazywanej Bokuba. Instrument ten miał grać podobno nieziemską muzykę, kiedy sądził, że w pobliżu nikogo nie ma. Swoją grą Bokuba potrafiła oczarować nawet demony. 
#mitologiajaponska #demonologiajaponska #necrobook
630b0bb0-39f3-4893-9124-050b59a3adb0

Zaloguj się aby komentować