#animedyskusja

51
340
#anime #animedyskusja
A Couple of Cuckoos
MC dowiaduje się, że jego starzy to nie są jego prawdziwi rodzice. Po urodzeniu został podmieniony w szpitalu i zamiast w rodzinie bajecznie bogatych magnatów hotelowych dorastał jako dziecko dwójki patusów prowadzących podrzędną restaurację. Gdy sprawa wyszła na jaw obie rodziny spotkały się i w celu naprawienia sytuacji wymyśliły niesamowicie sprytny plan - ich dzieci wezmą ślub i problem się rozwiąże, bo wszyscy po bożemu będą już jedną rodzinką. Doprawdy, zmyślne.
Bohater kręci się wokół trzech dup i sześciu cycków - swojej siostry, która w tej chwili nie jest już jego biologiczną siostrą, swojej narzeczonej, z którą został zamieniony po narodzinach oraz koleżance z klasy. A nie powinien się kręcić wokół żadnej, bo każda z nich to prawdziwy chodzący maszt, w który ktoś nawtykał czerwonych flag. Narcyzm, shit testy, zaburzenia emocjonalne, patologiczna konkurencyjność, klasyczny pies ogrodnika oraz sytuacje gdzie laska pomaga swojemu love interest spiknąć się z inną a potem jęczy nieszczęśliwa i zazdrosna. No ale to klasyka pato-haremów znana od zarania ludzkości i widz musi być na to przygotowany.
Gdzieś do 8 albo 9 epizodu jest to nie wyróżniający się niczym specjalnym haremik, taki 5-6/10. A co jest potem zapytacie pewnie? Wiecie jak to jest, gdy tytuł schodzi na psy i mówi się, że dalej jest już samo gęste? To tutaj tak nie ma. Tutaj człowiek marzy o czymś gęstym, nawet jeżeli miałby to być kawałek gówna. Można machać w tej zupie chochlą do utraty tchu i nie wyciągnie się ani kawałeczka marcheweczki. Jest to bezprecedensowa lura, przez kilkanaście dalszych odcinków nie potrafi wykrzesać z siebie czegokolwiek, co by miało odrobinę substancji. 24 odcinki to zdecydowanie za dużo na to co chce nam ta seria zaprezentować, bez problemu dałoby radę to upchnąć w 12. Ale jest coś jeszcze gorszego, w jednym z końcowych epizodów następuje plot twist. Taki który wprost zaprzecza wydarzeniom z pierwszych odcinków i zabija resztki wiarygodności jednej z postaci. Nie jestem w stanie nazwać tego inaczej niż robienie z widza debila. A tego bardzo nie lubimy.
Od strony technicznej wyróżnia się tylko jedna rzecz - anime jest ładne, ze szczególnym uwzględnieniem, że ktoś ewidentnie nie szczędził grosza na animowanie cycków i scen około goliznowych. Ale to za mało by trzymać widza zainteresowanego przed ekranem przez osiem godzin.
https://streamable.com/03dxqj
GniezSenpai

@kinasato jak przeczytalem zaczalem klaskac, wyborne porownania. czekam na wiecej!

Zaloguj się aby komentować

#animedyskusja
Po pierwszym miesiącu aktywności nieoficjalnego serwera animedyskusji pt. dziadkon, chyba już dostatecznie obcykane mamy te internety, żeby otworzyć drugi link z inwitacją. Ten będzie aktywny przez tydzień i prowadzi do pokoju przechodniego, zainteresowanych proszę o zgłoszenie się tam nickiem z hejto.
https://discord.gg/KE6M73pS
c9bbe377-bdaf-494a-bb4d-6c28a637b780
Habemus_canem

Jak tworzysz coś dla ramoli to twórz forum na phpBB by Przemo, a nie jakieś nowomodne fiu bździu.

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja
Reincarnated as a Sword
12-letniej kotodziewczynce-niewolnicy marzącej o byciu super potężną, wpada w ręce miecz. Nie byle jaki, bo tym mieczem jest MC, który po śmierci odrodził się jako ów broń biała o ogromnej mocy i udziela swoich zdolności młodemu klakierowi, dzięki czemu mogą mieć do bólu generyczne przygody.
Po mega beznadziejnym początku, gdzie w ramach ekspozycji MC chodzi sobie po growych menusach i głośno myśli, a co to jest, a to jest co, a co będzie jak tu kliknę, w dalszej części bajka trzyma całkiem przyzwoity poziom jak na standard growych gówno-isekaiów. Oczekiwałem niewiele i właściwie niewiele otrzymałem, więc wszystko się zgadza. Całość serii to proces levelowania głównej bohaterki oraz jej oręża, zyskują nowe skille, podwyższają swoje statystyki, walczą z co raz silniejszymi przeciwnikami, etc. Poza tym kotodziewczynka podczas kąpieli ze swoim mieczem intensywnie go szoruje, jest napastowana przez MILF elfkę, a jej błyskawiczna kariera w gildii poszukiwaczy przygód jest złośliwie komentowana pedofilskimi skłonnościami guild mastera. Ogólnie rzecz biorąc nawet oglądalne, bo w przeciwieństwie do wielu tego typu tytułów niespecjalnie krindżowe i umiarkowanie zabawne. Ale jeśli mam być szczery to jest jeden z takich tytułów do wrzucenia na PTW i nigdy nie obejrzenia.
110bdaf1-2c53-41dc-86ce-c7bc5f386549
GniezSenpai

@kinasato ahh biegunka sezonowa, uwielbiam takie serie. Zawsze gdy przechodze obok takiego sredniaczka sztacham sie jego nijakoscia

Orzech

@kinasato Isekai to rak anime, które same w sobie jest dość rakowe.

Wojbody

@kinasato Przez te pierwsze odcinki chcialem odpuscic. Seria byla puszczana do kotleta codziennie w ilosci 2-3 i to glownie przewazylo, ze zdecydowalem sie jednnak dokonczyc . Jak dla mnie z czasem poziom troche wzrosl i teraz smialo moge wystawic ocene tak 6+/10. Czekam na nastepny sezon, ktory rowniez obejrze do kotleta, bo zeby zmeczyc serie na 1 podejscie raczej nie podolam. Jestem calkiem zadowolony ze swiata, ktory stworzyli i w miare wszystko ma tam sens.

f8af7219-dc5f-41e3-8388-da31a0f54e56
GniezSenpai

@Wojbody lepiej jak sie zaczyna z 4/10 i dochodzi do 6/10 niz startuje z 9/10 i spada do 6/10 zupelnie inne wspomnienia z serii

Wojbody

@GniezSenpai Dobrze powiedziane !

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#anime #animedyskusja
Odmawiałem sobie seansu Hellsing Ultimate (2006) przez bardzo długi czas z powodu osobistej fobii - usiłowałem jako człowiek młodszy i cieszący się bardziej imponującą linią włosów obejrzeć pierwszy serial telewizyjny Hellsing z 2001, i nie podołałem. Ba, rzuciłem go w kąt nader prędko, bo chyba po pierwszym lub drugim odcinku, dogłębnie zniesmaczony imponującą z perspektywy czasu sceną pocałunku jakichś dwóch wampirów, których Alucard za minutę rozwali na strzała. 
Scena owa była umiejscowiona w jamach ustnych pocałunkowiczy, w sposób tak niepokojąco obrzydliwy animowano tam ruchy języków, że wyłączyłem natychmiast i zwyzywałem kolegę, który mi serial podsunął, od przygłupów zboczonych. Być może to dołożyło swoją cegiełkę do mojej długotrwałej awersji do anime w ogóle, a którą przezwyciężyłem jako stary dziad, oglądając "klasyczne" filmy dla nawiedzonych pięknoduchów, którzy to udają jeden przed drugim, że im się Angel's Egg podobał. 
Minęło od tamtego felernego seansu ładnych parę już lat, i niejedno w życiu widziałem. Statki w ogniu, sunące ku ramionom Oriona. Promienie kosmiczne, błyszczące w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Jakiegoś gościa, który wsadził sobie słoik do dupy. Na szczęście, od tamtej pory nieodległa Japonia podołała w zakończeniu pełnej adaptacji mangi Hellsing, którą to pełną adaptacją nie był serial telewizyjny. Nowa adaptacja to OVA, i dziesięć tomów mangi mieści w dziesięciu odcinkach.
Co, jak to? Jakoś krótko to wychodzi? Kochani, Hellsing Ultimate na papierze to raptem dziesięć odcinków, jednak każdy z nich ma od 40 do niemal 70 minut. Cięto tu zgrabnie jakieś poboczne suchary, kastrując serię z koszmarnie nieśmiesznych żartów prawie całkowicie (pojawiają się, jednak już tylko niekiedy). Nie ostrzyżono jej z niekończących się, wprawiających w torpor monologów majora SS, za co hańba twórcom i kij w oko. 
Hellsing jaki jest, każdy widzi - to niekończący się festiwal juchy, swobodnie szermujący całą tą wampiryczno-kościelno-hitlerowską symboliką bez jakichkolwiek prób umiejscowienia jej w spójnym kontekście. Wszystko tutaj pojawia się, bo autor mangi uznał, że tak będzie fajnie, i jest to bardzo odświeżające. Zasadniczo gros serii będą stanowiły kolejne sceny masakry czy to grupowej, czy w pojedynkach. 
Specyfika tego, jak tu wampiryzm jest pojmowany, tyle sprawia, że nasz bohater, Draku- Alucard celowo przyjmuje całe salwy na klatę, zachlapując nam ekran własną juchą w równych stopniu, co juchą mordowanych przez siebie złodupców. Nie tylko cała ta kraśna breja lejąca się z niego potokiem po prostu wróci na swoje miejsce, ale i jest medium dla imponujących wizualnie wyczynów magicznych - wspaniałe są to trikasy, i wtedy Hellsing Ultimate zyskuje, gdy nie oglądamy jakichś dwóch gości na ekranie, tylko właśnie powykręcane bestie. 
Nie jest to seans ani dla delikatesów, ani dla pięknoduchów, ani dla wielbicieli pokrzepiających, heroicznych obrazków - to nawet nie jest seans dla tych zboczeńców, którzy dają Shigurui 10/10, bo wszystko tu jest tak bardzo na poważnie, że nic nie jest na poważnie, tworząc zupełnie unikatowe widowisko. Nie warto w ogóle Hellsinga z czymkolwiek porównywać, co najwyżej można powiedzieć, że późniejsze Drifters jest na nim wzorowane. 
Niemal dałem się pochwycić w sidła dublażu - uznałem bowiem, że skoro jest to bajka z tego a tego okresu, to pewnie ma jakiś wspaniale siermiężny dub. Owszem, jej dub jest bardzo miły, ale nie ma startu do oryginału, w którym te debilne kwestie dialogowe zyskują dodatkową grupę inwalidzką za niebezpiecznie wysokie natężenie Engrishu. Raczej nie polecam duba, skoro sub również jest dostępny. 
Kto widział, ten zapewne poprawia fedorę i wydrwiwa moje długoletnie hellsingowskie prawictwo. Kto nie widział, ten zapewne może mieć problem, by wiedzieć o istnieniu Hellsinga w ogóle - wydaje mi się, że ta seria już nie istnieje w świadomości co młodszych konsumentów chińskich bajek, to fenomen idealnie wpisujący się we wczesne lata dwutysięczne, częstokroć mocno anachroniczny. Dla tych, komu w smak takie frykasy, polecam sobie nie odmawiać.
49a78934-9b0e-4af7-888a-d9472bac54f2
hellgihad

@tobaccotobacco Oglądałem lata temu, ale jakoś dupy mi nie urwało tak jak zrobił to Death Note

Amebcio

@tobaccotobacco No to jak zaliczyłeś OVA to teraz obowiązkowo parodia Hellsing Abridged TFS. Opowiedzieli całą historię po swojemu, wszystkie odcinki... Tylko że z hmm... Dystansem XD

Bumelant

@Amebcio to żeś mnie teraz zaimponował Wąski ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)

Habemus_canem

@tobaccotobacco

Minęło od tamtego felernego seansu ładnych parę już lat, i niejedno w życiu widziałem. Statki w ogniu, sunące ku ramionom Oriona. Promienie kosmiczne, błyszczące w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Jakiegoś gościa, który wsadził sobie słoik do dupy.


Srogo parsknąłem.

https://www.imdb.com/title/tt6342306/

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja
Sonny Boy
Dawno nie mieliśmy prawdziwego animu typu IQ200. Z takimi bajami jest ogromny problem, bo bardzo ciężko o obiektywną ocenę. Weźmy chociażby na patelnie Tehxnolyze. Wszyscy przecież doskonale wiedzą, że Texhnolyze powstało po to by Chiaki Konaka mógł do niego codziennie walić konia jednocześnie przeklinając, że ludzie są za głupi by zrozumieć to dzieło. Gdzie tu w ogóle jest miejsce dla widza i jego wrażeń? Nie ma.
A co z tytułami, które powstały jednak dla widzów? Tu też jest problem, ponieważ wrażenia po ich obejrzeniu z grubsza można podzielić na cztery kategorie:
- Widz zrozumiał i mu się podobało, o ile nie jest sztucznie nadęte i zbędnie przeintelektualizowane.
- Widz nie zrozumiał, ale mu się podobało, bo chce w ten sposób zmylić innych, że zrozumiał.
- Widz zrozumiał i mu się nie podobało bo to prosta seria dla debili, a nie ananasów IQ300 takich jak on.
- Widz nie zrozumiał i mu się nie podobało, ale nie dlatego że jest za głupi, tylko myśli że on też ma IQ300 i dlatego mu się nie spodobało.
Tak więc wyciągając wspólny mianownik przed nawias - każdy powie, że zrozumiał, nikt nie przyzna, że seans był za trudny, ale też każdy ochoczo podzieli się swoją opinią o bajce. I jak to zinterpretować? Komuś się nie podobało, tylko nie wiadomo czy był na seans za głupi czy za mądry? Komuś się spodobało, ale to dlatego że lubi proste debilizmy, czy dlatego że odkrył trzecie dno fabularne nadające wszystkiemu sens?
Po co w ogóle taki przydługi wstęp? Żeby uświadomić czytelnika, że wrażenia po obejrzeniu takiego tytułu w całości zależne są od osoby widza, który sam sobie wystawia laurkę. A że każdy chce wypaść dobrze to wszelakie recenzje są gówno warte. Tak więc zapraszam do konsumpcji miski guano ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Sednem opowieści są perypetie grupy uczniów pewnej szkoły, którzy nagle odkryli że budynek przybytku oświaty jest odcięty od świata zewnętrznego, niczym obiekt na czarnej pustej planszy. Zostali całkowicie odseparowani i są sobie teraz sami sterem, żaglem i okrętem. Co więcej, okazuje się że każdy z nich posiada teraz jakąś super moc. Więcej wstępu pisać nie trzeba, ponieważ szybciutko wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie i bardzo szybko się dezaktualizuje.
Sonny Boy jest to skrzyżowanie serialu Sliders z czystą abstrakcją prosto z Kyousougiga, a treścią jest coming of age. Czyli innymi słowy - pomieszanie z poplątaniem. Widz nie jest tutaj przesadnie oszczędzany i z marszu jest uświadamiany - jeżeli chce konsumować ten tytuł, musi wykonać pewną pracę i poświęcić mu całkowitą uwagę, bo inaczej ten pociąg odjedzie sam, a on dalej będzie oglądał luźno powiązane ze sobą obrazki. Jeżeli ktoś się za to zabierze z myślą - to w sumie może być całkiem ciekawe sci-fi to będzie miał really bad time .Całe szczęście tutaj sprawa nie jest aż taka trudna, ponieważ nie jest to sensu stricte anime IQ200, bliżej mu do znacznie przystępniejszej pozycji IQ180 i nie wymaga praktyczne żadnej wiedzy zewnętrznej. Wystarczy skupić się na tym co się ogląda, nie rozpędzić za bardzo, zatrzymać na chwilę i przetrawić/zastanowić się, co właśnie stało się na ekranie i jakie to może mieć implikacje. A jak mu się nie uda, to i tak chuj z tym, bo to nie jest bajka o fizyce kwantowej i choć wiele niuansów jest jak najbardziej do rozwikłania to wszystko i tak rozbija się o coming of age, które jest na tyle uniwersalne, że może funkcjonować bez żadnej obudowy.
Potężnym plusem tej serii są postacie - nikt nie jest jednowymiarową wydmuszką, wszyscy są odpowiednio przedstawieni, umotywowani i ubrani w swój własny garnitur wad oraz zalet, ciężko tutaj obok kogokolwiek przejść obojętnie. Mamy też świetną reżyserię z wykorzystaniem sfery audio-wizualnej nie tylko jako obraz i dźwięk, ale też jako narzędzia do budowania historii. Bardzo fajna muzyka gra wtedy kiedy powinna, milczy gdy jej brak też coś znaczy, szata graficzna zmienia się zależnie od nastroju na ekranie, traci szczegóły gdy chce zaakcentować dystans, zmienia kolorystykę by podkreślić emocje, a w skrajnych przypadkach potrafi się rozsypać. Efektem finalnym tego jest mnóstwo wspaniałych scen, chociażby zakończenie pierwszego odcinka, cały epizod psiej retrospekcji czy koncept z wyświetlaniem filmów w kinie. A na finisz gorzko-melancholijne zakończenie, które nie zadowoli absolutnie nikogo i pewnie nie jeden kręcił tutaj po obejrzeniu nosem. Idealnie. Życie to nie koncert życzeń, widzowi też trzeba o tym czasem przypomnieć xD
Stawiam na półce obok Serial Experiment Lain.
https://www.youtube.com/watch?v=-UfD8Lel1jI&t=17s
Dijego

@kinasato Mi bajka przypominała trochę lost, w niego też tak wsiąkłem na amen. 2deep4me, ale z cotygodniowymi streamami z analizami bawiłem się bardzo dobrze. A obrazki w bajce są prześliczne XD

Dijego

@kinasato O, wygrzebałem

a01c8ef1-477d-462f-aa48-43376a3c987c

Zaloguj się aby komentować

Czas na kolejny niedzielny pokepojedynek.
W poprzedniej ankiecie ulubionym starterem trzeciej generacji został Torchic (42%), na drugim Mudkip (33%), ostatnie miejsce ma Treecko (25%).
Dziś wybieramy ulubionego legendarnego tytana. Kiedyś nazywani byli "Regi trio" albo "Titan trio", dzieś jest ich już piątka. W tym pojedynku wezmą udział przedstawiciele 3 generacji, pozostała dwójka będzie miała kiedyś swój pojedynek, a daleko w przyszłości powlaczą wszystkie naraz.
Bez przedłużania dzis do wyboru mamy:
1. Dwayne „The Rock” Johnson
2. O'Shea „Ice Cube” Jackson
3. Sylvester Stallone
Zapraszam do głosowania.
#pokemon #pokemongo #animedyskusja #pokepojedynki
9f6b2fb9-e210-44d4-bb83-8f656f553ffe

Jaki jest twój ulubiony legendarny tytan?

11 Głosów
czomik

Pieprzniczka, solniczka i kosz na śmieci. Cała rodzina regi jest nudna, a jest przecież jeszcze Regigigas, Regieleki, Regidrago, przynajmniej te nowsze ładniejsze.

Zaloguj się aby komentować

Nie oglądałem naruto. Czy ktoś może mi wyjaśnić o co chodzi na tym obrazku?
#ocieplaniewizerunkuadolfahitlera #anime #animedyskusja #manga
a14ad679-3ebd-4c43-b500-a5c17f4aebfd
GniezSenpai

@Strigon o to, ze Naruto swoja moca przyjazni byl w stanie nawrocic na dobra strone nawet najwiekszych zwyroli. Tu na obrazku insynuuje, ze nawet Hitler moze sie nawrocic.

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja
Kakumeiki Valvrave (2013), czy Valvrave the Liberator, to imponująca beczka śmiechu, seans tak kiepski, że twórcom pozostaje już udawać do końca zawodowej kariery, że tak to miało być, że to taka parodia. Mamy tu, przede wszystkim, bajkę typu mecha w licealnej obsadzie, i to nie koniec wad.
To strasznie złudny rollercoaster, który zaczyna się niby tą nieszczęsną inwazją kosmicznych hitlerowców na japońskie liceum, odpartą ostatkiem sił przez przebudzonego mecha z piwnicy, i dużo się tu pointuje scen tym, jak ludzie komentują walki na twitterze - skojarzenia z Gatchaman Crowds. Ten motyw ląduje za oknem bardzo szybko, a w zamian dostajemy wampiry, które do tego są porywaczami ciał, a tak w ogóle zjadają wspomnienia?
Śmietnik fabularny, i to wcale nie w tym pełnym charyzmy stylu, co chociażby Cross Ange. Nic tu nie współgra ze sobą, i przychodzi nam regularnie rżeć jak koń, gdy serial z gracją słonia w składzie porcelany usiłuje zasypać te wszystkie dołki, które sam pod sobą wykopał. Drugi sezon to już chyba pełna kapitulacja kadry od scenariusza.
Mecha mają się niewiele lepiej. Hitlerowcy latają w maszynach nudnych i brzydkich, a tytułowe valvrave mają ustawiczne problemy z przegrzewaniem się, które to rzadko kiedy dodają walkom dramatyzmu, a raczej pozwalają na częstszy rechot z kolejnych zbiegów okoliczności. 
Nie da się polecić tego badziewia, zatem polecam.
d8e28d3b-64ac-4464-91f7-a101fea569ee

Zaloguj się aby komentować

Obejrzałem ostatnio po raz pierwszy GTO - Grand Teacher Onizuka i muszę powiedzieć, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Oglądanie wyszło przypadkiem i raczej spodziewałem się, że zakończy się na 2-3 odcinkach. Anime okazało się jednak bardzo wciągające. Kreska i jakość trochę odbiega od dzisiejszych standardów, ale to anime ma już prawie 25 lat.
Mimo wieku fabuła jest dość uniwersalna i sądzę, że produkcja całkiem nieźle się zestarzała mimo iż w dzisiejszych czasach raczej by nie powstała, a wiele przedstawionych tam postaw i zachowań jest obecnie dość szokujące.
Jeśli nigdy nie oglądaliście tej produkcji to polecam dać jej szanse i spróbować - jest śmiesznie, czasem groteskowo, świetne dialogi, wspaniała muzyka. No generalnie polecam.
#animedyskusja #filmy #seriale
a37e1303-c20a-41dd-b03d-649aa771a966
TRPEnjoyer

Pamiętam tyle, że początek bardzo mi się podobał, a później jakoś szybko mi się przejadło, chyba nawet całego sezonu nie skończyłem.

tobaccotobacco

@MG78 to super że odbiega kreską, dalej jest estetyczna ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)

czysty_rigcz

@MG78 To świetne anime, bo Onizuka jest świetnym pedagogiem, mimo braku kwalifikacji. Próbuje rozwiązać problemy i zachęca młodych ludzi do myślenia, jednocześnie nie mając kija w dupie.

Zaloguj się aby komentować

Zblizamy sie do konca sezonu. Mozna okreslic co zatrybilo, a co lepiej sobie odpuscic.
https://myanimelist.net/anime/50606/Ayakashi_Triangle
Jestesmy troche w lesie z tlumaczeniem, ale I tak widac, w ktorym kierunku idzie seria. Mamy do czynienia z typowymi japonskimi stworkami – duchami I dbajacym o rownowage zabojcy. Cos w stylu wspolczesnego ninja, tylko poluje na potworki, ktore widzi tylko on I pewnie 0,0001% spoleczenstwa. Do tego dochodzi niewybredne ecchi z urocza kolezanka z sasiedztwa. Mozna nawet podpiac pod yuri, bo glowny bohater w pierwszych odcinach zamieniony zostaje w babeczke. Smiechom nie bylo konca, podkochujaca sie w nim kolezanka dostaje przegrzania mozgu a akcja stoi w miejscu. Takie 5-6/10 moze byc, ale bez szalu. Ni to ladne, muzyka tez nijaka, szczuje cycem, ale to dalej tylko nastolatkowie.
https://myanimelist.net/anime/50854/Benriya_Saitou-san_Isekai_ni_Iku
O, tu mozna czasem parsknac. Takie tam o druzynie poszukiwaczy jak z dobrego starego rpg. Dosc ciekawa zgraja sie tutaj zrobila, ale meczy troche skakanie z kwiatka na kwiatek. Pierwszy zalazek dluzszej historii I pojawiaja sie jednak zgrzyty. Juz nie tak zabawnie a akcja nie porywa, srednia kreska I muzyka jakos malo nastrojowa. Co prawda broni sie ladunkiem emocjonalnym, ale chyba nie takiego seansu oczekiwalem. Wole parodie fantasy z glupkowatym zdziadzialym magiem, niezdarnym lotrzykiem, chytra leczaca wrozka I tomboyem w pelnej plytowej. Troche ten charakter sie gubi, ale wg mnie I tak warto dac szanse. 7/10
https://myanimelist.net/anime/53213/Revenger
Jest fajnie I calkiem ladnie. Zebralo sie kilka osob I stara sie dokonac zemsty czesto za ludzi, ktorzy sami odeszli juz z tego swiata. Duzo gorzej klei sie za to glowny watek. Troche jak jelitowka. Myslisz ze juz oddales wszystko a tu wraca z podwojna moca. Dla mnie poki co 6-7/10. Przypomina mi klimatem Saraiya Goyou, ale troche brakuje mi grania na emocjach. To taki tytul, przy ktorym czekasz az ciebie wchlonie, wszystko niby jest na swoim miejscu. Tylko ten moment ekscytacji nie nadchodzi. Sam w sumie nie wiem dlaczego.
https://myanimelist.net/anime/52446/Kaiko_sareta_Ankoku_Heishi_30-dai_no_Slow_na_Second_Life
Zdecydowanie to tytul skierowany do mojej grupy wiekowej. Sam chetnie rzucilbym prace w korpo I zaczal takie drugie zycie. Piekna zonka, wioska na odludziu do tego hajs sie zgadza. Jedyne czym zarzadzasz to relacjami miedzy emocjonalnie slabiej rozwinietymi ludzmi od siebie I ot co cala seria. Milo jest, przyjemnie jest I z zalem to mowie, ale raczej seria dla ludzi 30+. Lubie takie serie, 6/10.
https://myanimelist.net/anime/51940/Boku_to_Roboko
Od poprzedniego wpisu niestety nie pojawily sie tlumaczenia dalszych odcinkow, poki co hold.
https://myanimelist.net/anime/49612/Ningen_Fushin_no_Boukensha-tachi_ga_Sekai_wo_Sukuu_you_desu
Druzyna w swiecie fantasy. Historie raczej nie porywaja. Dosc ciekawie sie zaczelo, troche inny pomysl na siebie, ale robia to samo co w innych seriach. Jakies mini dramy do tego bicie potworkow, sciganie przestepcow bla bla bla. 5-6/10. Ogladam glownie dlatego, ze postaci wydaja sie ciekawe.
https://myanimelist.net/anime/51462/Isekai_Nonbiri_Nouka
I to jest fajny isekai. Duzo ladnych babeczek, op sojusznicy, op mc a akcja glownie o tym, jak wszyscy robia pod siebie myslac jaka to armie nie zebral pod swoja komenda mc. Historie glownie o zarciu, chlaniu I zawieraniu znajomosci. 6/10 I mily seansik.
https://myanimelist.net/anime/50932/Saikyou_Onmyouji_no_Isekai_Tenseiki
Kolejna pozycja dla koneserow, Isekai, gdzie glownym bohaterem jest najsilniejszy egzorcysta swoich czasow. Tym razem trafia do swiata magii. Stara sie nie wzbudzac zainteresowania swoja osoba, ale co tam hormony buzuja. Harem rosnie jak sie patrzy. Sluzace, arystokratki, plebejuszki czy nawet ksiezniczka co to sie bedzie dzialo ho ho. Ojczulek I mama przygladaja sie temu z zaciekawieniem z kim teraz sie synek zaprzyjaznil. Glownie blabling o uczuciach dosc malo akcji, kreska I muzyka pomijalne. Napiecia tez nie potrafi zbudowac. Do zaliczenia 5-6/10 lub ominiecia.
https://myanimelist.net/anime/50739/Otonari_no_Tenshi-sama_ni_Itsunomanika_Dame_Ningen_ni_Sareteita_Ken
To ten z gorszych romansow tego sezonu. Urocza parka sasiadow powoli zbliza sie do siebie. Zaloty nastolatkow. Dosc duzo niezgrabnosci w tym wszystkim. Przyglada sie temu z duzo doza cierpliwosci. Seria mila, ale nic specjalnego. 5-6/10
https://myanimelist.net/anime/53446/Tondemo_Skill_de_Isekai_Hourou_Meshi
Iii kolejny isekai. Z kolei tu jest dosc smiesznie, mc ma dwoch chowancow. Dochodzi do calkiem zabawnych interakcji. Wszystko za to kreci sie wokol zarcia I jak potezna jest to druzyna. Mozna pominac, dla mnie calkiem spoko 5-6/10.
https://myanimelist.net/anime/52305/Tomo-chan_wa_Onnanoko
To tez ten gorszy romans. Tomboy, ktory chce byc traktowany jako kobieta a zachowuje sie jakby byla na cyklu I to nie jednym. Lezy na holdzie, nadgonie pewnie wraz z zakonczeniem sezonu. Dla mnie 5-6/10
https://myanimelist.net/anime/51105/NieR_Automata_Ver11a
Tu mielismy przerwe I jeszcze nie wrocilem do ogladania. Do 3 ep bylo ok.
https://myanimelist.net/anime/51252/Spy_Kyoushitsu
Pierwsza czesc dosc ciekawa. Ta niemozliwa misja wzbudzila moja ciekawosc I nawet odrobine ekscytacji. Panie wciaz urocze, mistrz wciaz irytujacy. Ale czego to sie w zyciu nie ogladalo. Po glownej misji jest hmm… nijako. Zrobil sie taki plac zabaw bez jakiegos odgornego planu. 5-6/10
https://myanimelist.net/anime/52461/Rougo_ni_Sonaete_Isekai_de_8-manmai_no_Kinka_wo_Tamemasu
Nie wiem co mnie trzyma przy dalszym ogladaniu, bo czesto czuje sie zazenowany. Kobieta potrafi przenosic sie miedzy swiatami I zarabia na przenoszeniu dobr z naszego swiata do swiata fantasy. Malo w tym jakiegos dobrego pomyslu. Wszystko opiera sie na znajomosciach mc z coraz to wazniejszymi osobistosciami. 4-5/10
https://myanimelist.net/anime/50481/Eiyuu-ou_Bu_wo_Kiwameru_Tame_Tenseisu__Soshite_Sekai_Saikyou_no_Minarai_Kishi%E2%99%80
Krol poswieca sie dla dobra krolestwa, na lozu smierci bostwo chce spelnic jego zyczenie, krol chce zreinkarnowac sie i sprawdzic co moglby osiagnac gdyby skupil sie na ciaglym rozwoju. Tylko reinkarnuje sie jako babeczka. Glowny motyw to walka klas spolecznych. Poki co zbieranie druzyny I jakies mniejsze potyczki. Akcja calkiem spoko, reszta kuleje. 6/10.
https://myanimelist.net/anime/52093/Trigun_Stampede
drop, nie polecam
https://myanimelist.net/anime/52274/Nokemono-tachi_no_Yoru
Mala dziewczynka wchodzi w relacje ze starszym facetem (w tym przypadku demon). Troche pedo kontent. Poki co hold.
https://myanimelist.net/anime/51711/Hyouken_no_Majutsushi_ga_Sekai_wo_Suberu
Weteran wojenny po sluzbie wraca uczyc sie w zwyklej akademii. Troche nudne ale I calkiem urocze dla konesera. Wstawki kulturystyczne zabawne. Harem zbiera sie jak ta lala. Tylko przeciwnikow brak, ale juz sie cos rodzi. 6/10 I dla mnie calkiem ok.
https://myanimelist.net/anime/53411/Buddy_Daddies
Poki co nie jestem na biezaco, ale pierwsze epki zabawne. Dwojka platnych mordercow przygarnia kilkuletnia dziewczynke. Inspiracja Anya z spyxfamily uderza. Ladna kreska, szykuje sie sporo humorku. 6-7/10.
https://myanimelist.net/anime/52736/Tensei_Oujo_to_Tensai_Reijou_no_Mahou_Kakumei
Ksiezniczka rewolucjonistka isekai w swiecie fantasy. Chyba jedno z ladniejszych anime dodatkowo dobre sceny akcji. Jest dobrze, warto obejrzec 7/10.
https://myanimelist.net/anime/51815/Kubo-san_wa_Mob_wo_Yurusanai
Tez z tych slabszych romansow. Tos w stylu takagi lub uzaki-chan. Dziewczyna droczy sie z niesmialym jegomosciem. Takie 5/10, ale rozumiem koneserow.
https://myanimelist.net/anime/49154/High_Card
Ladny akcyjniak. Wszedzie flaki, spluwy, katany, poscigi samochodami wszystko jest na miejscu. Motyw przewodni supermoce aktywowane za pomoca talii kart. 6-7/10.
https://myanimelist.net/anime/52173/Koori_Zokusei_Danshi_to_Cool_na_Douryou_Joshi
To ten lepszy z romansow. 8-9/10 postaci bardzo fajne, relacje buduja sie naturalnym rytmem. Jest troche niesmialosci, ale dodaje to uroku. Postaci dorosle, randkowanie I duzo szacunku do siebie. Jest w pyte.
https://myanimelist.net/anime/50652/Tsundere_Akuyaku_Reijou_Liselotte_to_Jikkyou_no_Endou-kun_to_Kaisetsu_no_Kobayashi-san
Po prostu nie. Nie dosc ze otome to z komentarzem jak z wydarzenia sportowego. Wylaczylem po paru minutach, straszne przezycie.
https://myanimelist.net/anime/43760/Hikari_no_Ou
Tutaj hold po 2 epach. Kreska kluje w oczy I raczej bedzie drop. Sprobuje jeszcze 1-2 odcinki. Nawet nie pomaga ciekawosc co sie tam wlasciwie odwala.
https://myanimelist.net/anime/49387/Vinland_Saga_Season_2
Vinland saga osadzona w czasach najazdow wikingow na polnocne rejony europy historia o zdradach, grabiezy, zemstach i nawalaniu sie po facjatach. Drugi sezon pokazywany jest poki co od strony ofiar najazdow a glowny bohater zostal niewolnikiem I stara sie wykupic sobie wolnosc. 8-9/10
https://myanimelist.net/anime/50608/Tokyo_Revengers__Seiya_Kessen-hen
ciezkostrawny ten 2 sezon. Gubie sie w relacjach miedzy bohaterami raczej drop.
https://myanimelist.net/anime/41514/Itai_no_wa_Iya_nano_de_Bougyoryoku_ni_Kyokufuri_Shitai_to_Omoimasu_2
Dalej jest fajnie polecam dla koneserow. Dla mnie 7/10, bo ma momenty kiedy parskne
https://myanimelist.net/anime/53111/Dungeon_ni_Deai_wo_Motomeru_no_wa_Machigatteiru_Darou_ka_IV__Fuka_Shou_-_Yakusai-hen
Poczatek dosc niemrawy, ale rozkreca sie. Jest dobrze 8/10. Zwykle danmachi nie daje wiecej niz 6, ale tu jest akcja, sa emocje lubie takie watki.
https://myanimelist.net/anime/4841/Maou_Gakuin_no_Futekigousha__Shijou_Saikyou_no_Maou_no_Shiso_Tensei_shite_Shison-tachi_no_Gakkou_e_Kayou_II
Drugi sezon oddaje. Polecam.
https://myanimelist.net/anime/49109/Kami-tachi_ni_Hirowareta_Otoko_2nd_Season
Jak to okreslil moj znajomy, ten ziomek nie ma zadnych problemow. No I tak jest. Seria dla koneserow 5/10.
https://myanimelist.net/anime/51495/Shin_Shinka_no_Mi__Shiranai_Uchi_ni_Kachigumi_Jinsei
No jest gorzej jak w pierwszym sezonie. Nie jest juz tak zabawnie, a akcja nie porywa. Raczej 4-5/10.
https://myanimelist.net/anime/50197/Ijiranaide_Nagatoro-san_2nd_Attack
Dalej to samo w nowych miejscach, bo w szkole juz tak duzo nie siedza.
Ode mnie polecam jeszcze Lupin zero
https://myanimelist.net/anime/53414/Lupin_Zero?q=lupin%20zero&cat=anime
Widac jak opadalem z sil przy kolejnych tytulach. Jakby ktos chcial zebym sie rozwinal daj znac.
#animedyskusja
GniezSenpai

@Wojbody z jednej strony chcialbym sie zgodzic z toba ale z drugiej to samo mushoku tensei jest dla mnie miejscami obrzydliwe. Gdyby tylko chcialo sie wszystkim tworcom tak rysowac kazda serie to mysle, ze duzo lepiej mowiloby sie o isekaiach.


Ale i tak mysle, ze nie ma co narzekac na te fajniejsze isekaie. Dostalismy kolejny sezon honzuki no gekokujou, mairimashita iruma kun no i dostalismy pare spoko otome w ostatnich sezonach. Dodajmy do tego bardzo duza rzesze sredniaczkow i mi to wystarcza jesli chodzi o ten gatunek.


A co do samych powaznych tytulow to ich brak patrzac na caly przekroj gatunkow anime. Chcialoby sie dostawac kazdego sezonu kandydatow do top 10 of the decade, ale tak niestety nie bedzie.

Wojbody

@GniezSenpai Jezeli w Mushoku tensei chodzi ci o te sceny Ecchi to mogloby ich dla mnie nie byc, bo mi sa one obojetne. Na szczescie do takiego Kaifuku Jutsushi no Yarinaoshi to tam jeszcze daleko.


Jak odkrylem gatunek isekai to ogladalem jeden tytul za drugim tate no yusha, drifters, mushoku tensei, Tsuki ga Michibiku Isekai Douchuu...i w sumie dosc szybko wyczerpalem praktycznie temat lepszych tutulow gatunku. Pamietam, ze jeszcze na wykopie poleciles mi Honzuki no Gekokujou, gdzie jakos tego tytulu nigdy nie dostrzeglem przy szukaniu(bardzo fajny zreszta). Takze sam jestem ciekawy czy te nowosci z gatunku isekai trafia w moj gust i na nowo bede ogladal jednego isekaia za drugim dd(jak juz trafie np. dobry dramat to potem ogladam z 3-4 pod rzad xd)

GniezSenpai

@Wojbody A to taka sama ciekawosc mi towarzyszy z kazdym kolejnym sezonem. Jest to ten moment ekscytacji, dzieki ktoremu ogladanie anime jest jedna z moich ulubionych rozrywek.


Co do isekai to nie da sie ukryc obok shounenow jest to obecnie najpopularniejszy gatunek i nie dziwi, ze kazdy chce sie pod to podpiac. Dalej sa ludzie probujacy tworzyc cos ambitniejszego, ale ginie to w tej przytlaczajacej masie ekranizacji LN.


Nie da sie za to ukryc, ze oglada sie to zwykle dobrze. Jak wlaczam isekaia to przynajmniej jest to sredniaczek 5/10 do obejrzenia. Sufit zwykle nie jest wysoko, za to podloga nie zgrzybiala jeszcze i daje solidne poczucie bezpieczenstwa pod stopkami.


Gdybys chcial sie o cos bardziej niszowego pokusic to polecam

https://myanimelist.net/anime/1045/Elf_wo_Karu_Mono-tachi

https://myanimelist.net/anime/14765/Ixion_Saga_DT

https://myanimelist.net/anime/306/Abenobashi_Mahou%E2%98%86Shoutengai


Moja zona lubi tez to:

https://myanimelist.net/anime/845/Kiba

<br />

ale mi specjalnie nie podeszlo wiec na wlasna odpowiedzialnosc

Zaloguj się aby komentować

Czas na kolejny niedzielny pokepojedynek.
Tydzień temu mieliśmy ostatni pojedynek z 2 generacji. Wygrywa Ho-Oh (47%), Lugia na drugim (37%), Celebi na trzecim (16%). Tym akcentem opuszczamy Johto.
Witam w Hoenn, czas na generację 3.
Rozpoczynamy od starterów i wybieramy z tej oto trójki:
1. cool gekon
2. karate kurczak
3. memiczny aksolotl
Zapraszam do głosowania.
#pokemon #pokemongo #animedyskusja #pokepojedynki
6da54a74-0b62-483a-86cb-34367130e502

Jaki jest twój ulubiony starter z trzeciej generacji pokemonów?

27 Głosów
Habemus_canem

Wybór był trudny, bo startery z tej generacji podobają mi się o wiele bardziej od tych z poprzedniej.


Torchic jest spoko, ale Blaziekn totalnie do mnie nie trafia. Wygląda zbyt dziwnie, jakby tracił cały ten koncept kurczaka.


Mudkip to gwiazda internetowych memów, ale przez to stał się nudny. Zresztą jego ewolucje wyglądają średnio, dopiero Mega Swampert wygląda fajnie.


Treecko najbardziej przypadł mi do gusty. Z trawką w pysku wygląda jak cowboy. Sceptile i jego wersja Mega wyglądają trochę za bardzo jak choinka, ale najprzyjemniej mi się nimi grało. Dlatego głos na niego.

e4317974-2fff-40f2-965e-f098a6cc4bc5

Zaloguj się aby komentować

#anime e #animedyskusja
ORESUKI Are you the only one who loves me?
Szkolny harem romcom. Niby człowiek wiedział, ale jednak się łudził...
Seria rozpoczyna się doskonale. Mamy MC, który niby jest typowym haremowym protagonistą, ale szybko okazuje się, że tylko rżnie głupa. Tak naprawdę jego osobowość wygląda zupełnie inaczej, co sam regularnie komentuje łamiąc czwartą ścianę. Piękne dziewczęta go otaczające są wyraziste, mają swoje charakterki i świetnie realizują się w przewidzianych dla nich rolach. Bardzo dużo się dzieje, jest zabawnie (nawracający żart z ławeczką daje radę), dobrze się bawię i nie mogę poskarżyć się absolutnie na nic. Do czasu...
Pary starcza na jakieś 3-4 odcinki, przez następne kilka zjeżdżamy w dół, a gdzieś w okolicach dziewiątego w podłodze otwiera się klapa i spadamy w otchłań. Dochodzą następne dziewczęta w ilościach hurtowych i robi się tłoczno jak w kolejce do mięsnego. Kolejne masowo wprowadzane orbiterki zdecydowanie tracą na jakości i nie reprezentują sobą niczego więcej niż mielonka tyrolska. Jeżeli chodzi o MC to jego potencjał zostaje zmarnowany przez potworne grafomaństwo scenarzysty objawiające się w przechujowej dramie i sposobie w jaki sobie z nią nasz bohater radzi. Niekonsekwencja jego charakteru jest porażająca i ociera się o schizofrenię. W jednym momencie jest oschłym dupkiem niemalże dosłownie plującym swym adoratorkom w twarz, co samo w sobie nie jest niczym złym, ale jeżeli jednocześnie jest propagatorem ultimate mocy przyjaźni gotowym zostać ukrzyżowanym by zapewnić uśmiech na ich twarzach, to coś już tutaj nie klika. Problemów jest tutaj więcej, ale głównie mam na myśli sposób w jaki nasz bohater popada w tarapaty - za każdym razem jest to zbieg absolutnie niewiarygodnych okoliczności, często spowodowany przez nagłe epizody "złamania charakteru" w grupie przyjaciół. Ktoś nagle dostaje małpiego rozumu i knuje jakieś głupoty, potem jest mu przykro, przeprasza i wszyscy żyli długo i szczęśliwie. A potem ktoś inny odpierdala jakiś kolejny szajs z dupy, z totalnie absurdalnych pobudek. Kto w ogóle czyta te light novelki, ludzie lepsze rzeczy do szuflady piszą...
Niestety, Sezon2/OVA wieńczące serię stawia na najgorsze elementy i w całości się na nich opiera. O ile pierwszy sezon dokończyłem siłą rozpędu i nawet umiarkowanie dobrze się bawiłem, to podczas oglądania filmu z finałem całkowicie zeszło ze mnie powietrze. Zakończenie i intryga do niego prowadząca są po prostu głupie i nieprzyjemnie się to ogląda. W dodatku jestem w pełni przekonany, że całość godzinnej OVA można by beż żadnych negatywnych konsekwencji skompresować do 20 minutowego odcinka.
W sumie nie jest to dobra seria, ale bardzo pozytywne pierwsze wrażenie zostało ze mną na dosyć długo, nawet na chwilę wróciłem do początku by obejrzeć parę scen jeszcze raz. Seria jest bardzo ładna i przez znaczną część ma dobry pacing, co pozwala przełknąć coraz słabszy scenariusz przez 3/4 serii. Tak więc z bólem serca oceniam tytuł na bardzo mocno naciągane oczko powyżej średniej, choć obiektywnie rzecz mówiąc, nie powinienem.
Ps. Fani gdzie jest Wally? mają w tej serii niemałą ucztę. Przez całą serię główny bohater jest pod ścisłą obserwacją. Co ważne, nie jest to jakiś super ważny element scenariusza, tylko taki easter egg, który można po prostu przegapić.
https://www.youtube.com/watch?v=W7eXT7_MGhE
Rozkmin

Ok, jednak cofam to. Nocnatrzyma poziom

Zaloguj się aby komentować

Czas na kolejny niedzielny pokepojedynek.
W poprzedniej ankiecie wybieraliśmy ulubionego baby pokemona z 2 generacji. W sumie bez niespodzianek wygrywa Togepi (46%), dalej mamy Pichu (32%) i Elekid/Magby (18%). Duet Cleffa/Igglybuff miał zero głosów xD
Dziś ostatni pojedynek z 2 generacji, którym pożegnamy Johto. Powinna być to walka duetu legend z wieży, ale dołożyłem tu jeszcze mitycznego leśnego duszka. Którego nie miałbym z kim potem sparować, wiec też weźmie udział w ty pojedynku. Walkę czas zacząć, wybieramy między:
1. Mistrz legendarnych ptaków
2. Mistrz legendarnych psów
3. Mityczna leśna cebula
Zapraszam do głosowania.
#pokemon #pokemongo #animedyskusja #pokepojedynki
d3d1da92-f824-4473-88bc-4e78b70971a9

Kogo lubisz bardziej?

25 Głosów
Habemus_canem

Głos na Lugię. Ten pokemon przynajmniej wygląda interesująco, trochę dziwnie ale lepsze to niż kompletna nijakość. Bo z czym tu konkurować? Z kolejnym feniksowatym ptaszkiem czy może z cebulą.

Nie przepadam za Celbi, bo jeden z najgorszych filmów pokemon był właśnie o nim. Ho-Oh jeszcze się jakoś się trzyma, ale i tak wybieram Lugię.

e4374a56-58b9-401e-af87-e681b4246aaf
Mikry_Mike

@Habemus_canem niechciane przez nikogo ciekawostki: Twoje kości są najlepszym możliwym wzmacniaczem, przez co Twój głos słyszany przez Ciebie jest inny.

schweppess

@Habemus_canem głos na ho-oh za taki nieco "meksykański" wygląd, lugia też spoko, ale to kolejny smok, a tych nie brakuje w pokemonach

Zaloguj się aby komentować

Cześć! Zacząłem oglądać Kaguya-sama i po półtorej odcinka nie jestem wstanie znieść tego narratora który ciągle się wpieprza i sposobu montażu z ciągłymi scenami myśli głównych bohaterów, musiałem to wyłączyć i udać się do was po poradę. Czy wszystkie 3 sezony są zrobione w ten sposób? czy może tylko kilka pierwszych odcinków i później jest już lepiej? Oglądał ktoś z was całość i może mi odpowiedzieć na to pytanie? Zainteresowało mnie to że Kaguya ma dobre oceny, ale jeśli całość wygląda tak jak pierwsze odcinki to nie zdzierze tego psychicznie i muszę podziękować
#anime #animedyskusja
96e2efbc-5786-47ca-801d-b8c9cd341ca6
Finarfin_02

@tobaccotobacco Dzięki za odpowiedź, muszę pogrzebać w tym śmietniku zwanym romcom za innym tytułem ¯\_(ツ)_/¯

GniezSenpai

@Finarfin_02 kaguya ma swoj urok zwlaszcza przez pierwsze 2 sezony, jezeli jednak nie podeszlo ci to nie ma co sie zmuszac, bo akurat pierwsze odcinki sprawialy mi chyba najwiecej frajdy


z ostatnich sezonow


zima

https://myanimelist.net/anime/52173/Koori_Zokusei_Danshi_to_Cool_na_Douryou_Joshi


jesien

https://myanimelist.net/anime/49979/Akuyaku_Reijou_nano_de_Last_Boss_wo_Kattemimashita


lato

https://myanimelist.net/anime/50346/Yofukashi_no_Uta - tutaj mniej komedii ale nie moge sobie odmowic wrzucenia tego na ta polecajke


wiosna

https://myanimelist.net/anime/50265/Spy_x_Family

https://myanimelist.net/anime/48643/Koi_wa_Sekai_Seifuku_no_Ato_de

https://myanimelist.net/anime/49520/Aharen-san_wa_Hakarenai

https://myanimelist.net/anime/50461/Otome_Game_Sekai_wa_Mob_ni_Kibishii_Sekai_desu


milego ogladania

Finarfin_02

@GniezSenpai Z wiosny odpuściłem sobie Koi wa Sekai Seifuku no Ato de, resztę obejrzałem, ale Yofukashi no Uta mnie zainteresowałeś więc wielkie dzięki

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja
Obejrzałem sobie ten słynny Mob Psycho 100 (trzy sezony, 38 odc.), i bawiłem się w sumie nieźle. Kiedyś próbowałem przeczytać tę mangę, ale rysunki autora są tak szkaradne, że nie mam zupełnie pojęcia, kto mu te komiksy kupuje. Adaptacja studio Bones o tyle dobrze oddaje ten styl, że pomimo kompletnego ucywilizowania go na rzecz widzów z minimalnym zmysłem estetycznym, wciąż pozostaje dostatecznie kanciastą (i niekiedy celowo pokraczną), by rodowód serii pozostał zachowany. Taki urok Moba, i nie ma co tu walczyć z wiatrakami.
Co frapuje mnie nieco bardziej, to fakt, że autor znowu pisze tę samą historyjkę – znowu bohater jest wszechwładny, i de facto jego wszechwładność sprowadza wszelkich jego przeciwników, uznawanych za nie lada mocarzy, do roli błaznów. Różni się natomiast bardzo dobitnie sposób serwowania tego, co idzie przy okazji tej hecy. O ile Saitama był jakimś tam prostolinijnym oportunistą, który nie przejmował się specjalnie superbohaterskim pierdolamento, o ile miał z niego pieniądze na chleb, to Mob jest gimnazjalistą.
Paradoksalnie, znacznie bardziej shounenowe ujęcie Mob Psycho 100 otwiera drogę do znacznie bogatszego społecznego komentarza, chociaż tu też nie spodziewajmy się kanonów chińskobajecznej filozofii – to jest, bardzo świadomie, shounen dla młodych ludzi. Rozterki naszego bohatera to rozterki gówniarza w jego wieku, na które nakłada się cała ta paranormalna fanfaronada w tle.
Nasz bohater to dobroduszny i nieco naiwny chłopaczek, który chciałby się zmienić, by zaimponować dziewczynie, do której zupełnie nie ma startu – cała jego osobista droga ku dojrzałości na tym polega, by nauczył się żyć bez supermocy, a zamiast tego mierzył się z własnymi uczuciami jak każdy inny. Wszystko w fabule orbituje wokół rozwoju osobistego bohatera, i ostateczne rozwiązanie tej kwestii stanowi katharsis serialu, wcale zgrabnie podsumowane rodzajową sceną z kotem na słupie.
Wtedy właśnie Mob jest bardzo udaną shouneniastą komedią, gdy te problemy dojrzewania nakładają się na paranormalne sytuacje, z których bohater zawsze wychodzi zwycięsko, bo jest wszechpotężny. Moim zdaniem, znacznie gorzej ma się bajka, gdy usiłuje nieironicznie grać na jakieś paranormalne pojedynki z battle shounena, które rozwiązuje sprowadzając przeciwników do śmieszności. Jest tu niby parę pojedynków, w których łudzić się można przez moment, że trafiła kosa na kamień, ale formuła nie pozwala na zbyt wielkie odchyły.
To seria niedługa i adaptowana w całości, do tego pozwala sobie na psychologizowanie poczynań bohaterów i idącą w ilości hurtowe autoironię, stąd stanowi łakomy kąsek dla co bardziej przemądrzałych koneserów chińskich bajek. Nie jest wcale zła, ale tematyką i klimatem celuje w ten segment rynku, który już nie daje się łapać na przestarzałe bajki typu NAKAMA POWER, a mimo to pooglądałby coś, żeby mieć ten słynny „rel.” Staruchom też wolno to obejrzeć, i wcale nie wyrządzą sobie krzywdy.
064ff7a5-1c8a-4978-bf09-39f73dbcdddb
SuperSzturmowiec

Ooo przypadek? dziś wszystkie ściągałem i nagle trafiam na wpis o nich

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja
Human Bug Daigaku
Główny bohater wcale nie jest pół-człowiekiem, pół-robalem. Tu chodzi o inny rodzaj buga, takiego w sensie błąd w oprogramowaniu. Pewne wydarzenia, których jest częścią, nie można inaczej wytłumaczyć niż glitch w rzeczywistości.
Hirofumi Satake to człowiek skazany na śmierć za zamordowanie swojej narzeczonej oraz jej kochanka. Gdy zostaje zaprowadzony na stryczek i następuje egzekucja, rzeczywistość łapie errora, a ten przeżywa. Jak się wkrótce okazuje, to nie jest pierwszy taki przypadek. Nasz bohater z jednej strony w sposób anormalnie częsty trafia w sytuację zagrożenia życia, a z drugiej nie jest w stanie zginąć, albowiem następuje jakiś przedziwny fikołek i wychodzi z tego cało.
Niby jest to sensu stricte Plot Armor the Animiation, ale jednak nie do końca, ponieważ tytuł z niezłomną konsekwencją postanawia wyjaśniać widzowi dlaczego tak się właśnie stało i dlaczego to ma sens. Właściwie gdzieś jedna czwarta czy jedna piąta czasu ekranowego to wstawki edukacyjne lub pseudoedukacyjne mające zaznajomić widza z przeróżnymi faktami, ciekawostkami lub konceptami. A to dowiemy się czegoś o systemie penitencjarnym w Japonii, dowiemy się jakichś ciekawostek historycznych, funfactów o rybach, anatomii, zjawiskach fizycznych, etc.
Jest tego mnóstwo.
Pierwsze co się rzuca w oczy to tragiczna animacja. Taka absolutnie najgorsza z możliwych. To nawet nie jest do końca animacja, to są właściwie panele z mangi z podłożonym głosem. Amatorskie solo projekty studentów potrafią wyglądać zdecydowanie lepiej. Fabularnie jest... śmiesznie. W sensie historia nie jest specjalnie zabawna, mamy co prawda czarny humor, ale jest dosłownie suchy jak wiór. Raczej chodzi o to niedorzeczne wydarzenia, połączone z pokraczną animacją dają temu tytułowi taką holistyczną aurę kupy gówna, które z ciekawości się szturcha patykiem by zobaczyć, czy będzie jeszcze bardziej śmierdzieć. Nie jest to jednak tytuł tak zły, aż dobry. Jest zwyczajnie zły, ale ma ten swój jakiś taki dziwny niewytłumaczalny urok. Coś jak Koń Rafał Walaszka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://www.youtube.com/watch?v=5eqNBouoSVI

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja
JINSEI -Life Consulting-
MC tej bajeczki zostanie przymuszony przez swoją kuzynkę do wstąpienia do klubu dziennikarskiego, gdzie ma się zajmować kolumną dotycząca porad udzielanych uczniom. Stan początkowy kącika dobrych rad wygląda tak, bo oprócz głównego bohatera mamy trójkę dziewczyn:
Rino - zamiłowana w naukach ścisłych, kierująca się logiką i rozsądkiem, lecz całkowicie nieradząca sobie w interakcjach społecznych.
Fumi - słodziutka dusza towarzystwa, zjednująca sobie wszystkich wokół propagatorka tezy, że każdy konflikt należy przedyskutować.
Ikumi - fit tomboyka z ADHD o IQ ślimaka.
Do tego zestawu w późniejszym okresie dołącza też Emi, utalentowana artystycznie ekshibicjonistka.
Przeważająca część serii opiera się na bardzo prostym schemacie - Yuuki odczytuje list od czytelnika proszącego o radę, a jego koleżanki sugerują rozwiązania zgodne ze swoim charakterem. Oczywiście odpowiedzi są całkowicie rozbieżne jak osobowości naszych bohaterek, więc następuje panel dyskusyjny, często wzbogacony o przeprowadzane ad hoc przeróżne eksperymenty mające dowieść racji którejś ze stron i wyłonienie odpowiedzi, która zostanie udzielona na kanwach szkolnej gazetki. Powyższe szukanie konsensusu jest jednak nietypowe i bardzo często ma przebieg prowadzący ulicą jednokierunkową do fanserwisu lub wręcz napastowania seksualnego.
Jednym z wyróżniających ten tytuł elementów jest fakt, że dziewczęta potrafią mieć zaskakujące przebłyski osobowości w stylu "kiedyś jeden chłopak mnie zdenerwował, to nasrałam mu do butów które trzymał w szkolnej szafce a potem je obszczałam". Tej bajeczce zdarza się nonszalancko, bez absolutnie żadnego uprzedzenia, rzucić jakimś naprawdę soczystym tekstem lub gagiem, który można uznać tylko i wyłącznie za skandalicznie obsceniczny, po czym udawać że absolutnie nic się nie stało. Za pierwszym razem całkowicie zbiło mnie to z tropu i aż musiałem przewinąć, czy czegoś nie nadinterpretowałem, albowiem w przekroju całościowym humor ma tu raczej charakter stonowany i umiarkowany.
Summa summarium jest to tytuł troszkę powyżej średniej, choć potrafi przynudzić, to z nawiązką wynagradza widza momentami w których można zapluć monitor. Na dole picrel typowy poziom do którego eskalują perypetie szkolnego klubu.
a7f878aa-df42-4992-b813-4dd3ada83e5a

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja
The Wind Rises
Kaze Tachinu to seans zupełnie inny od tego, do jakich przyzwyczaiło nas Studio Ghibli. Zdecydowanie poważniejszy, pozbawiony fantastyki, bardziej stonowany i bez Disneyowskiego zacięcia, którym Miyazaki przebił się na salony zachodniej animacji, propagując chińskobajszczyzne Amerykanom.
Film to miks fabularyzowanej biografii Jiro Horikoshiego, inżyniera odpowiedzialnego za stworzenie słynnego myśliwca "Zero" z okresu drugiej wojny światowej oraz noweli "The Wind Has Risen" Tatsuo Horiego, która z kolei jest autobiograficzną próbą autora pogodzenia się ze stratą ukochanej osoby. Jako bonus - odniesienia do "Czarodziejskiej Góry" Tomasza Manna.
To nie jest pozycja dla przeciętnego mangozjeba do obejrzenia w przerwie pomiędzy dwoma isekaiami. Skonsumowanie tego na krzywy ryj jest jak najbardziej możliwe, ale raczej poleciłbym chociaż pobieżną znajomość powyższej tematyki. W innym przypadku recenzja po seansie może wyglądać tak "Typ robi samolot ale coś nie pykło, potem jakaś babka pojawia się i znika, a potem są napisy końcowe. 2/10, dałem punkt za ładną animację". Bardzo mi przykro, znajomość standów z JoJo niestety nie wystarczy.
Przegapić tu można wszystko - od komentarza realiów polityczno-ekonomicznych Japonii dwudziestolecia międzywojennego po autorefleksje na temat zgubnego zaślepienia w imperialistycznych zapędach kraju kwitnącej wiśnii. Wiele scen może wydawać się niezręcznych, pokracznych albo nawet wręcz nienaturalnie dziwnych, począwszy od sennych majaczeń, w których życiowych rad udziela pewien włoski inżynier kończąc na mocno niejasnych wydarzeniach w kontekście choroby i pobytu w sanatorium. A są to po prostu odniesienia do innych dzieł kultury oraz interpretacje filozoficznych zagwostek typu "Czy spełnienie swoich niewinnych pięknych marzeń jest moralnie słuszne, jeżeli ich pokłosie można wykorzystać do szerzenia zła?"
Jest to seans długi oraz niezwykle melancholijny, przez co dla wielu wydawać może się nudny. Tak naprawdę dzieje się tu niewiele mimo tego, że historia adaptuje ponad 20 lat życia głównego bohatera. Jiro Horikoshi nie prowadził życia na krawędzi, był mocno zapracowanym typem oddającym się całym sobą swojej pasji. A kolizja tej pasji z jego filmowym życiem prywatnym (całkowicie nieprawdziwym, bo przeszczepionym niemalże 1:1 z nowelki Horiego) daje bardzo ciekawy materiał do obserwacji. Dobry bajka, chociaż nie tak porywająca, jak implikuje tytuł. Ale życie to nie tylko alerty RCB. Ot, przyjemny zefirek.
Niestety wszystkie AMV strasznie spoilerują, więc macie tu filmik z żółtymi napisami jak stary pierdziel gotuje kluski.
https://www.youtube.com/watch?v=0BPTNdmdJSc

Zaloguj się aby komentować