#anime #animedyskusja
Human Bug Daigaku
Główny bohater wcale nie jest pół-człowiekiem, pół-robalem. Tu chodzi o inny rodzaj buga, takiego w sensie błąd w oprogramowaniu. Pewne wydarzenia, których jest częścią, nie można inaczej wytłumaczyć niż glitch w rzeczywistości.
Hirofumi Satake to człowiek skazany na śmierć za zamordowanie swojej narzeczonej oraz jej kochanka. Gdy zostaje zaprowadzony na stryczek i następuje egzekucja, rzeczywistość łapie errora, a ten przeżywa. Jak się wkrótce okazuje, to nie jest pierwszy taki przypadek. Nasz bohater z jednej strony w sposób anormalnie częsty trafia w sytuację zagrożenia życia, a z drugiej nie jest w stanie zginąć, albowiem następuje jakiś przedziwny fikołek i wychodzi z tego cało.
Niby jest to sensu stricte Plot Armor the Animiation, ale jednak nie do końca, ponieważ tytuł z niezłomną konsekwencją postanawia wyjaśniać widzowi dlaczego tak się właśnie stało i dlaczego to ma sens. Właściwie gdzieś jedna czwarta czy jedna piąta czasu ekranowego to wstawki edukacyjne lub pseudoedukacyjne mające zaznajomić widza z przeróżnymi faktami, ciekawostkami lub konceptami. A to dowiemy się czegoś o systemie penitencjarnym w Japonii, dowiemy się jakichś ciekawostek historycznych, funfactów o rybach, anatomii, zjawiskach fizycznych, etc.
Jest tego mnóstwo.
Pierwsze co się rzuca w oczy to tragiczna animacja. Taka absolutnie najgorsza z możliwych. To nawet nie jest do końca animacja, to są właściwie panele z mangi z podłożonym głosem. Amatorskie solo projekty studentów potrafią wyglądać zdecydowanie lepiej. Fabularnie jest... śmiesznie. W sensie historia nie jest specjalnie zabawna, mamy co prawda czarny humor, ale jest dosłownie suchy jak wiór. Raczej chodzi o to niedorzeczne wydarzenia, połączone z pokraczną animacją dają temu tytułowi taką holistyczną aurę kupy gówna, które z ciekawości się szturcha patykiem by zobaczyć, czy będzie jeszcze bardziej śmierdzieć. Nie jest to jednak tytuł tak zły, aż dobry. Jest zwyczajnie zły, ale ma ten swój jakiś taki dziwny niewytłumaczalny urok. Coś jak Koń Rafał Walaszka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://www.youtube.com/watch?v=5eqNBouoSVI
Human Bug Daigaku
Główny bohater wcale nie jest pół-człowiekiem, pół-robalem. Tu chodzi o inny rodzaj buga, takiego w sensie błąd w oprogramowaniu. Pewne wydarzenia, których jest częścią, nie można inaczej wytłumaczyć niż glitch w rzeczywistości.
Hirofumi Satake to człowiek skazany na śmierć za zamordowanie swojej narzeczonej oraz jej kochanka. Gdy zostaje zaprowadzony na stryczek i następuje egzekucja, rzeczywistość łapie errora, a ten przeżywa. Jak się wkrótce okazuje, to nie jest pierwszy taki przypadek. Nasz bohater z jednej strony w sposób anormalnie częsty trafia w sytuację zagrożenia życia, a z drugiej nie jest w stanie zginąć, albowiem następuje jakiś przedziwny fikołek i wychodzi z tego cało.
Niby jest to sensu stricte Plot Armor the Animiation, ale jednak nie do końca, ponieważ tytuł z niezłomną konsekwencją postanawia wyjaśniać widzowi dlaczego tak się właśnie stało i dlaczego to ma sens. Właściwie gdzieś jedna czwarta czy jedna piąta czasu ekranowego to wstawki edukacyjne lub pseudoedukacyjne mające zaznajomić widza z przeróżnymi faktami, ciekawostkami lub konceptami. A to dowiemy się czegoś o systemie penitencjarnym w Japonii, dowiemy się jakichś ciekawostek historycznych, funfactów o rybach, anatomii, zjawiskach fizycznych, etc.
Jest tego mnóstwo.
Pierwsze co się rzuca w oczy to tragiczna animacja. Taka absolutnie najgorsza z możliwych. To nawet nie jest do końca animacja, to są właściwie panele z mangi z podłożonym głosem. Amatorskie solo projekty studentów potrafią wyglądać zdecydowanie lepiej. Fabularnie jest... śmiesznie. W sensie historia nie jest specjalnie zabawna, mamy co prawda czarny humor, ale jest dosłownie suchy jak wiór. Raczej chodzi o to niedorzeczne wydarzenia, połączone z pokraczną animacją dają temu tytułowi taką holistyczną aurę kupy gówna, które z ciekawości się szturcha patykiem by zobaczyć, czy będzie jeszcze bardziej śmierdzieć. Nie jest to jednak tytuł tak zły, aż dobry. Jest zwyczajnie zły, ale ma ten swój jakiś taki dziwny niewytłumaczalny urok. Coś jak Koń Rafał Walaszka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://www.youtube.com/watch?v=5eqNBouoSVI
Zaloguj się aby komentować