Zdjęcie w tle
animedyskusja

Społeczność

animedyskusja

52

społeczność koneserów chińskich bajek i komiksów

Wybrałem się wczoraj do kina na film Haikyuu i szczerze mówiąc, że jestem zawiedziony. Od razu mówię, że nie czytałem mangi, więc porównania nie mam, ale mimo tego ten film jest dla mnie pocięty, pourywany i po prostu niedorobiony. Czuć, że żeby upchnąć sezon w jednym filmie poszli mocno na skróty. Drugi set jest w zasadzie końcem filmu, dwa spojrzenia na piłkę i kończy się trzeci set. Tu znowu, nie czytałem mangi więc nie wiem, może jest to zabieg celowy, że ani się zorientować, a już po wszystkim, bo takie emocje, ale przy ilości flashbacków (które rozłożone na 12 odcinków nie byłyby problemem) i przeskoków to po prostu nie zagrało jak dla mnie. Ten film to trochę jak gra z której widać, że wycieli elementy do DLC. Zdecydowanie wolałbym normalny sezon.

Ale graficznie oczywiście przepiękny, animacja na najwyższym poziomie.
#animedyskusja
562778e3-0e62-4c69-9478-4118d8546fa4

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja #blyskekranu

**Shy**

https://myanimelist.net/anime/53237/Shy

Niektórzy ludzie na ziemi zostali wybrani i otrzymali moce, aby móc walczyć ze złem jako superbohaterowie. Po jednej osobie na kraj. Bohaterką Japonii została Teru Momijiyama i przybrała przydomek "Shy".

Jak łatwo można się domyślić główną cechą wyróżniająca nasza protagonistę jest jej nieśmiałość. Raczej niepożądana cecha dla bohaterki, która powinna być swego rodzaju symbolem dla innych. Z mocami też nie jest lepiej, gdyż nasza heroina do walki używa ognia. Co jest chyba drugą najnudniejszą mocą po byciu supermanem.

Na szczęście bohaterowie poboczni dodadzą tutaj trochę koloru. Mamy tu dosłownie Davida Bowie'go w wersji socjopaty, który reprezentuje Wielką Brytanię. Tsundere pielęgniarkę ze Szwajcarii i zaspanego wojownika kung-fu z Chin.
Jednak najciekawsza jest bohaterka z Rosji. Pepesha Andreanova o pseudonimie "Spirits". Ubierająca się w wojskowym stylu i ciągle pijąca wódę. Zero subtelności xD

Razem będą walczyć z grupą złoczyńców o zdecydowanie za długiej nazwie i nie do końca jasnych motywach. Dostaniemy trochę akcji, trochę różnych dramatów, jakieś lekkie yuri hinty i wszystko to raczej dość słabo wykonane. Jednak jeśli podejdziemy do serii jak do programu podróżniczego to możemy się chociaż pośmiać.

Akcja w drugiej połowie, przenosi się do rosyjskiego sierocińca. Jeśli macie przed oczami wyobraźni przybytek wyglądający jak z horroru, który wygląda jak manifestacja słów: "syf, kiła i mogiła", to się mocno zdziwicie. Okazuje się że to całkiem nieźle prowadzona palcówka, gdzie dzieci mają się dobrze. Co prawda personel nie wylewa za kołnierz, ale jak dowiadujemy się później - "tu [w Rosjii] wszyscy piją".
Za murami już nie jest tak wesoło, rosyjska rzeczywistość sprawia że sierociniec wygląda jak raj na ziemi. Z retrospekcji możemy dowiedzieć się kilku interesujących rzeczy o tym kraju. Na przykład tego że wódka to magiczny napój, który odsłania wewnętrzne dziecko pijącego (dlatego dzieciom nie wolno tego pić). Pepesha jest wesoła i przyjacielska tylko na bani, na trzeźwo byśmy jej nie polubili. Jak nie masz rodziców to Cię nie zatrudnią. A największym marzeniem pewnej matki było wypicie wódeczki ze swoją córką.

Wspaniały obraz patologii.

Końcowa ocena to 4/10

Zapowiedziano już 2 sezon. Obejrzę żeby sprawdzić czy twórcy będą się pastwić nad jakimś innym krajem.

Zaloguj się aby komentować

Ascendance of a Bookworm // Honzuki no Gekokujou

To bardzo fajne anime. Z jednej strony spokojne, z drugiej strony poruszające jakiś poważniejszy problem co sezon.

Bohaterką jest dziewczyna która bardzo lubiała czytać książki, tradycyjnie jej się umarło i przeniosła się do a'la średniowiecznego świata. Przejęła ciało 5 letniej chorowitej dziewczynki i próbuje znaleźć sposób na przeczytanie książek. Ale skoro urodziła się w biednej rodzinie, to zaczyna kombinować z tym aby je stworzyć i przy okazji tworzy inne wynalazki.

Brzmi to prosto i nieskomplikowanie, ale bohaterka często przekonuje się że jej niski status jest problemem. A jej chorowitość prawie ją zabija.

Skończyłem 3 sezony, więc można spojlerować jak by co ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

#anime #animedyskusja #seriale
24989da0-734a-4549-80b3-4dd2a0250183
Sosnowiczanin

@Grewest bardzo ładna kreska, natomiast głupota głównej bohaterki i "pałacowe intrygi" w 3 sezonie sprawiły że o mało nie porzuciłem oglądania, no ale się przemęczylem, no ale do głupoty bohaterek shoujojosei anime circa 2005 jej daleko, chociaż widać inspiracje.

Grewest

@Sosnowiczanin Mnie wątek "bobasowy" zmęczył, ale zakończenie było już fajne

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#anime #animedyskusja

Basilisk: Kouga Ninpou Chou (2005) od Gonzo to chyba już klasyka edgekino, do tego stosunkowo późno wydany produkt kina stricte ninjacentrycznego - późno, bowiem powieść stanowiąca podstawę dla tej fabuły została wydana w roku 1958, i zaszczyt ojca bajek o ninja zgarnął Ninja Scroll z 1993, który jest książką ledwie inspirowany. Echa Ninja Scrolla są, jak najbardziej, wtórnie obecnie i w Basilisku.

Nurt bajek o ninja jest doskonale czytelny, i widzimy jego owoce równie dobrze tak w Kenshinie, jak i w Gintamie. Ninja są tu odczłowieczeni, przypisuje się im nadprzyrodzone moce i częstokroć bardzo powykręcaną powierzchowność. Jednocześnie, w Basilisku animowanym zwłaszcza, zachowują normalne, ludzkie cechy charakteru, i są bohaterami wcale wielu niewinnych scenek rodzajowych. 

Rzecz się ma tym razem nt. wielkiego pojedynku na śmierć i życie klanów Kouga i Iga, do tej pory związanych z trudem zaakceptowanym pokojem szogunackim. Jednak tutaj właśnie szogunat znowu pragnie poróżnić klany, a to z powodu, przyznajmy szczerze, raczej dętego - pojedynek ma rozwiązać problem sukcesji i wyznaczyć osobę trzeciego szoguna. 

Kto w temacie się orientuje, ten w zasadzie zna konkluzję z marszu - Takechiyo zostaje szogunem, znanym historii jako Iemitsu, kosztem młodszego, zdolniejszego brata, Kunichiyo. A zatem, w pojedynku muszą zwyciężyć Iga, reprezentujący Takechiyo, aby fabuła była historyczna, nie zaś historycyzowana. Tak się też dzieje. 

Szczęśliwie dla widzów, motywy pojedynku są odległe i, przez większość czasu, zupełnie nieznane nawet dla ninjów, zaś osią fabuły staje się zerwanie wyżej wspomnianego pokoju między klanami. Świeży rachunek krzywd doskonale napędza bitkę, zaś część starych członków klanu doskonale pamięta dawne podłości. Młodzi, jak to młodzi, już niekoniecznie. 

Gennosuke, obecny przywódca Kouga, i młoda Oboro, z grzeczności traktowana jako głowa Iga, urodzili się już w trakcie trwania pokoju, i nie rozumieją wcale zaciekłej nienawiści swoich wasali. Mało tego, ich rychłe małżeństwo miało ostatecznie zakopać topór wojenny, tym silniej, że młodzi szczerze mieli się ku sobie. Co szogun dał, to i szogun zabrał, i przychodzi im się bić. 

Możecie zapewne się domyślać, że ich wasale są do bitki znacznie bardziej wyrywni, niż sami przywódcy, i w zasadzie cały serial to seria podstępnych pojedynków, do pewnego momentu za plecami Gennosuke i Oboro, po dramatycznym kryzysie zaś już z ich udziałem. Znaczną część tej hecy kradnie Tenzen, starszy z rodu Iga, pożerający nagminnie sceny i napędzający dramę w drugiej części serialu. Nie jest to wcale zła historia, jakkolwiek cierpi na spowolnienia z powodu wyżej wspomnianych scenek rodzajowych. 

Wbrew znanej mi krytyce, nie uważam wcale, by najistotniejszymi dla kulawego pacingu były te majestatyczne sceny, gdy dwóch wojowników sobie siedzi i sączy pod nosem te samurajskie mądrości. To kwestia konwencji, którą osobiście sobie cenię, i naprawdę nierozsądnym jest się z nią bić. Równie dobrze można krytykować z tego samego powodu film Śmierć herbacianego mistrza. 

Stosunkowo mało intensywne tempo zabawy pozwala napawać się bardzo udaną oprawą audio-wideo. To autentycznie dobrze narysowana bajka, z atrakcyjnymi projektami postaci, niegłupią animacją, i siląca się niekiedy na te jakże orientalne przyrodnicze metafory. Muzyczkę podzielmy uczciwie - o ile w trakcie seansu będziemy słyszeć przeważnie te wszystkie flety, bębenki, i Bóg wie na czym jeszcze 400 lat temu w Japonii grano, to OP i ED są zupełnie innym doznaniem. To bangery, po prostu, OP wrzucam niżej. 

Jak najbardziej polecam Basilisk. W segmencie seansów o dziwacznych ninja, to zapewne topka. W segmencie jidaigeki w ogóle, również uczciwie plasuje się raczej w wyższych stanach średnich. Jako seans - przykuwa, i nie puszcza. Wspaniała zabawa dla całej rodziny.

https://www.youtube.com/watch?v=tldsjP8AST8
Wojbody

@tobaccotobacco Mam na liście do obejrzenia od 3 lat i może 2024 to będzie ten rok, dzięki temu opisowi !

Zaloguj się aby komentować

#anime  #animedyskusja

Dirty Pair (1985) niby warto obejrzeć, ale też opatrzmy no tę rekomendację stosowną instrukcją obsługi. Co metryka sugeruje - seans jest naprawdę leciwy, niemal całkowicie epizodyczny (jeden jedyny wątek trwa 2 odcinki), nie ma absolutnie jakiejkolwiek intrygi w tle, nie sili się na jakikolwiek spójny worldbuilding, jednym słowem - czyste złoto.

Kei i Yuri nadają ton całej serii, to one są jej frontem, mięchem, i zakrystią też. To dwie leniwe, rozpustne megiery, pracujące jako 'konsultantki' w agencji bezpieczeństwa 3WA, zatrudniane do misji jawnych i tajnych, aby kogoś ochraniać, coś odzyskać, kogoś odstrzelić - robią za Jamesa Bonda, zatrudnionego u prywaciarza. Ich główną motywacją jest zarobić i się nie narobić, a przy okazji wyrwać jakiegoś przystojnego gacha.

Seria wychodziła mniej więcej w tym samym czasie, co Gundam Zeta, i wygląda podobnie - widzom niezaznajomionym z epoką może to przeszkadzać, starym dziadom wcale nie powinno. Wodotrysków nie ma, ale i tak jest miło. Fanserwis występuje w ilościach śladowych.

https://www.youtube.com/watch?v=bfkPzUkBQsg

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja

Asobi ni Iku Yo! (2010), znane też jako Cat Planet Cuties, miało rzutem na taśmę ocalić cycokomedie w moich oczach, a jedynie ostatecznie pogrzebało moje marzenia na ich temat. To seans ze wszech miar złudny. Ani nie obfituje w fanserwis na tyle, na ile by się mogło wydawać, ani nie jest dostatecznie ciekawy jako historia, żeby przy tym siedzieć. 

To tak naprawdę pułapka na otaku, a konkretniej gun otaku, obsesjonatów broni i wojskowości, dospawana do nieco dekonstruktorskiego (a więc, po prostu słabego) spojrzenia na pierwszy kontakt z pozaziemską cywilizacją, która to okazuje się nieironicznymi kotodziewuszkami. Takie to niedorzeczne, że aż ludzie protestują przeciw temu z bronią w ręku, i w tej części seansu bajka jest strawna. Najwięcej też tu cycoli, a więc tego, po co przyszedłem. 

Niestety, natężenie tego typu rozkosznych bzdurek spada, a zastępują je odcinki wypluwane już ze scenopisarskiego automatu, dodatkowo zaczadzone pseudoromansem, w którym najlepsza dziewuszka zafiksowała się na usilnym spiknięciu obrzydliwie płaskiej baby z głównym bohaterem, popełniając przy tym kuriozalną samokukoż. Kiepsko się to ogląda. 

Główny bohater jest zresztą chyba po jakiejś hipnoterapii, bo nawet kotodziewuszka w rui, która wprost domaga się bzikania, to dla niego powód do niezrozumienia i zażenowania. Jest idealnie wyprany z jakiegokolwiek charakteru i cierpi na ujemny poziom testosteronu - chuj mu w dupę i na imię, za przeproszeniem, bo wręcz złościł mnie swoim kretynizmem. 

Oczywiście, że warto to obejrzeć. 

https://www.youtube.com/watch?v=9BKCq_kYc8U
Amebcio

@tobaccotobacco 


> cycokomedie


Niestety ktoś tam w Japonii ubzdurał sobie że scenarzystów do tego typu produkcji można śmiało zarekrutować z fastfoodowej restauracji.


Oczywiście ci beznadziejni scenarzyśvi dostają do łapy szablon zapewniający 0 miejsca na pomysły własne - Ma być conajmniej 5 cycatych lasek przedstawianych w 5 kolejnych odcinkach, które biją się o głównego bohatera który i tak nigdy nie zar*cha.

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja

Cycocentryczne zmagania dobiegają póki co końca, przy czym nie mogę trafić na serię, która by nie pozostawiła mnie z niesmakiem. Tonagura (2006) naprawdę nie ma nic ciekawego, ale to słowo harcerza tym razem. Po istnej kanonadzie fanserwisu w pierwszym odcinku, szczującej na seans wysoce koneserski, nie pozostaje ślad już w kolejnym, i do mety suniemy na oparach przez kolejne, obowiązkowe odcinki drewnianego romcoma.

Tym razem zawiodła koncepcja wiodąca. Yuuji wraca na rodzinne zadupie, ku uciesze Kazuki, która pamięta go z dzieciństwa jako szarmanckiego chłopaczka, jej pierwszą miłość. Okazuje się zbokiem-obsesjonatem, który słusznie marzy wyłącznie o podglądaniu jej na golasa, wkradaniu się jej do łóżka, miętoleniu cycoli, i tym podobne. Baza, pomyślicie. Niestety, bajka nie potrafi określić swojego stosunku do tego, jak ten charakter Yuujiego traktować.

Czy jest to komedianctwo, czy jakieś wprost zaburzenie umysłowe, czy z niego niewinny sprośnik, czy też może niedoszły gwałciciel - bajka nie jest w stanie się z tym wykokosić, więc obija się bezskutecznie między wszystkimi z powyższych przez krótką chwilę, po czym niejako zapomina o własnych założeniach, i zupełnie chutliwość bohatera porzuca. Pozostałe bohaterki poza Kazuki (i siostrą bohatera) solidarnie gaslightują dziewuszkę, że to takie końskie zaloty, mniej czy bardziej udanie.

Nie no, naprawdę nie polecam marnować tym razem czasu.
d079d5a1-9fbf-446d-b3a7-4bbb7563e055

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja

Cześć, powracam do was z przeglądem sezonu tym razem jesień 2023. W porównaniu z poprzednimi sezonami można go określić jako zaśmiecony. Wychodzi ponad 60 serii i człowiek nie wie do końca za co się chwycić. Kontynuacje znanych marek zawodzą, masa średniaków dla koneserów, ale są trzy tytuły, które włączą się do walki o anime roku i nie są bez szans.

Wielka trójka sezonu

https://myanimelist.net/anime/52991/Sousou_no_Frieren

Zacznijmy od Frieren elfce, która przynależała do drużyny bohatera Himmela. Pokonali oni władcę demonów co zapoczątkowało czasy pokoju. Śledzimy losy elfki kilkadziesiąt lat po wydarzeniach z epilogu. Na grupie Dziadkona nazwałem ten tytuł iyashikeiem w świecie fantasy. Tytuł nie nosi śladów okruchów życia, ale na źródło relaksu nadaje się wyśmienicie. Niemalże pozbawiona emocji długowieczna elfka obserwuje upływający czas i starzejących się przyjaciół. Z każdym łączyła ją więź zapoczątkowana podczas wyprawy. Pokazywane nam są szczęśliwe chwile i te pełne goryczy i emocji. Frieren wybiera się w kolejną podróż niemalże śladami swojej poprzedniej drużyny. Daje to niesamowite pole do popisu autorom, by swobodnie nawiązywać do wspomnień bohaterki i przeplatać teraźniejszość z przeszłością. Dzięki czemu naturalnie stwarza to okazje do nadania głębii historii i postaciom pobocznym. Jeden z kandydatów do AOTY i gorąco zachęcam.

https://myanimelist.net/anime/54492/Kusuriya_no_Hitorigoto

Ależ jesteśmy rozpieszczani tej jesieni. Za oknem szaro i buro a na ekranie pełna paleta barw kolorowo i żywo w świecie zielarki. No chyba, że ktoś umrze z niewyjaśnionych przyczyn, ale właśnie temu będzie przeciwdziałać głowna bohaterka. Maomao zostaje porwana i sprzedana jako służka do dworu cesarskiego. Służy konkubinom jako praczka. Bohaterka mimo starań nie jest w stanie długo utrzymać w tajemnicy swoich talentów i nie upływa wiele czasu kiedy zostaje jedną ze słóżek kandydatki na przyszłą cesarzową. Talent ten odkrywa Jinshi – zarządca pałacu i główna postać poboczna. Tajemnice do wyjaśnienia stojące przed Maomao są ciekawe i pouczające. We wszystko zamieszana jest polityka, nastroje społeczne i relacje między bohaterami. Wszystko co wcześniej napisałem nie miałoby jednak takiego smaku gdyby nie dobrze wkomponowany humor – co jest wg mnie główną zaletą serii. Seria ma mieć 24 odcinki stąd zbyt wcześnie jest by mówić, że nie można tu niczego popsuć, ale jestem dobrej myśli. Gorąco polecam.

https://myanimelist.net/anime/35737/Pluto

Rozwój robotyzacji sprawił, że coraz trudniej roboty odróżnić od ludzi. Zapoczątkowało to przemiany w społeczeństwie i prawie nadając robotom prawa ludzkie. Przywódcy światowi widząc zagrożenia za tym idące postanowili stworzyć traktaty na mocy któreych zaniechano produkcji robotów masowej zagłady. Tych na świecie pozostało siedem. Wprowadzenie takiego traktatu dało też pole do jego egzekwowania na narodach. Podejrzenie padło na państwo Persji gdzie grupa badaczy miała zweryfikować prawdziwość doniesień o próbie stworzenia tam robota masowej zagłady. Eskalacja konfliktu doprowadziła do wojny gdzie roboty niszczyły się nawzajem, walki doprowadziły również do śmierci wielu istnień ludzkich. Ten wstęp jest jedynie zarysem historii, która dzieje się kilka lat po wojnie. Jeden z robotów masowej zagłady MontBlanc zostaje zamordowany. Do rozwiązania zagadki tego zabójstwa wezwany zostaje Gesicht – kolejny robot. Detektyw rozpoczyna śledztwo, które ma doprowadzić do schwytania zabójcy. Z powodów braku poszlak i podejrzanych sprawa stoi w martwym punkcie co daje pole sprawcy do dalszych działań a widzom do zagłębienia się w historię postaci. Fabuła rozwija się organicznie, dostajemy powoli kolejne puzzle układanki i widzimy też jak przeszłość wpływa na bieżące zachowanie bohaterów. Wszystko stoi tu na najwyższym poziomie od jakości animacji, muzyki po narrację. Kolejny kandydat do AOTY i poważnie się zdziwię, jeśli wspomniane wyżej tytuły nie znajdą się w szerokiej dyskusji do tej nagrody. Warto obejrzeć.

Gdy już emocje opadną wróćmy do rzeczywistości, bo pozostałe serie nie są już wybitne ani nawet bardzo dobre. Czas na segment dla serii solidnych:

https://myanimelist.net/anime/54595/Kage_no_Jitsuryokusha_ni_Naritakute_2nd_Season

Drugi sezon Shadowa. Kontynuujemy dobrą oprawę graficzną i absorbującą akcję. Ponownie Cid pokazuje swoją gimbusiarską stronę paplając jakieś losowe teksty do spotkanych pierwszy raz postaci pobocznych zbliżając się wręcz do groteski. Niemniej tytuł zdał test, nie rozwodnił się ani nie zmienił kierunku przechodząc do kolejnego sezonu. Odkrywamy też nowe tajemnice i nowych bohaterów pobocznych. Jest dobrze i warto oglądać dalej. Jeśli jeszcze zaczną starzy bohaterowie powracać w nowych rolach będzie można się zastanawiać nad lepszą oceną. Warto.

https://myanimelist.net/anime/54362/Hametsu_no_Oukoku

Seria o czarodziejkach dla niepoznaki nazwanych wiedźmami. Pokazane zostały jako odrębna rasa koegzystująca z ludzką. Ludzie jako istoty nie posiadające takiego talentu do magii rozpoczęli bunt i ksenocyd rasy wiedźm. W całym tym zamieszaniu poznajemy dwójkę bohaterów. Człowieka Adonisa będącego uczniem i jego mistrzynię wiedźmę Chloe. Jak domysły was prowadzą Chloe pomimo bycia potężną czarodziejką zostaje poniżona i brutalnie zamordowana. Daje nam to piękną scenerię do wielkiej zemsty dla Adonisa. Jest brutalnie, dużo się dzieje i wszystko wygląda na dopieszczone. Dajcie szansę.

https://myanimelist.net/anime/53879/Kamonohashi_Ron_no_Kindan_Suiri

Seria o detektywie, który ma mieć jeden z najbystrzejszych umysłów do rozwiązywania zagadek. Posiada jednak pewien defekt. Po rozwiązaniu sprawy nakłania sprawców, by ci popełnili samobójstwo. Ta logika niczym z Kodeksu Hammurabiego zdyskwalifikowała Rona do pracy w policji. Tu z pomocą przychodzi Isshiki, który zaprasza Rona do pomocy w śledztwie i na koniec ratuje niedoszłego samobójcę przed śmiercią. Współpraca tych dwojga niweluje negatywne efekty działan detektywa dając mu szansę na dalsze rozwiązywanie zagadek morderstw. Wykonanie jest solidne, ogląda się to przyjemnie a rozwiązania zwykle dają satysfakcję. Pomimo wielu wskazówek kto może być potencjalnym zabójcą sam przebieg morderstwa jest zwykle ciekawy a nawet błyskotliwy. Zachęcam do obejrzenia.

Na tych powyższych tytułach można już poprzestać. Dalej idziemy w utarte schematy lub w zwykła sezonową szarówę. Skupmy się teraz na kontynuacjach dużych franczyz

https://myanimelist.net/anime/40357/Tate_no_Yuusha_no_Nariagari_Season_3

Trzecu sezon przygód Naofumiego i spółki. Zakończyliśmy hejtowany przez niemalże wszystkich arc z żółwiem. Czytałem opinie, że kolejny sezon zaczął się nawet dobrze i ogląda się to nieźle. Jakże naiwnym jest myśleć, że twórcy nauczeni błędami dodadzą miodku i będzie się to pałaszować ze smakiem. Rzeczywistość jest taka, że dostajemy nawalanie się po ryjach i ckliwe historie postaci pobocznych. Oglądać można, ale szkoda na to czasu.

https://myanimelist.net/anime/53887/Spy_x_Family_Season_2

Już końcówka pierwszego sezonu rozwodniła główną oś fabularną zamieniając całkiem elektryzującą historię w jednoodcinkowe fillery skupione na niskiej jakości gagach. W pierwszej serii urzekło mnie przedstawienie trudów raczkującej relacji młodego małżeństwa i trudy wychowania potomstwa. Nijak ma się to do obecnego stanu tytułu. Ciągła akcja i wymuszone sytuacje komediowe coraz bardziej skupiające się na jakiś przywarach danej postaci. Te przestały się rozwijać i ma się wrażenie, że oglądamy cały czas to samo. Okazjonalnie pojawiająca się Anya i Yor już nie są w stanie umilać oglądania. Nie odradzam ale i nie zachęcam.

https://myanimelist.net/anime/47160/Goblin_Slayer_II

Mocno polaryzujący tutuł i do tej pory stałem w jego obronie. Akcja i jakość wykonania stały dobrze co stawiało goblin slayera w pozycji, gdzie nie było wstydem polecać go dalej. Drugi sezon nie daje już jednak tego luksusu. Nie skupiamy się na przeciwnikach a na samych bohaterach i tu robi się gorzej. Było surowo, ale solidnie teraz niby dodawany jest koloryt, ale nie tam gdzie trzeba i nie tak jakby się tego pragnęło. Oglądanie może powodować irytację a nie po to siada się do seansu. Można ominąć.

https://myanimelist.net/anime/54743/Dead_Mount_Death_Play_Part_2

DMDP tytuł średniaczek taki tam bóg truposzy przenosi się do naszego świata i pokazuje, że umie czarować. Od razu przykuwa uwagę policji i różnych złoli. Przeplata się tutaj trochę powagi, nawet mroku i groteskowego humoru. Trochę poszczuje cycem, by za chwilę spoważnieć i dać jakąś walkę. Niby jest tajemniczo, ale karty na stole lądują tak wolno, że zapomina się w ogóle o co chodzi. Dalej jest średnio i tylko dla chętnych.

https://myanimelist.net/anime/51215/Seijo_no_Maryoku_wa_Bannou_desu_Season_2

Drugi sezon świętej, która robi za farmaceutkę. Ruszyłem tylko pierwszy epizod więc nie będę się wymądrzać, raczej kontynuacja bez zgrzytów po drodze.

https://myanimelist.net/anime/55644/Dr_Stone__New_World_Part_2

Nie miałem okazji dotknąć stąd tylko daję znać, że wychodzi

https://myanimelist.net/anime/50664/Saihate_no_Paladin__Tetsusabi_no_Yama_no_Ou

Nie miałem okazji dotknąć stąd tylko daję znać, że wychodzi

https://myanimelist.net/anime/55742/Mahoutsukai_no_Yome_Season_2_Part_2

Nie miałem okazji dotknąć stąd tylko daję znać, że wychodzi

Ciekawe nowości, które nie zawojują świata ale seans daje przyjemność.

https://myanimelist.net/anime/52741/Undead_Unluck

Akcja w iście Triggerowym stylu. Mało szczegułów, ale za to wszystko się wokół rozwala, dzieje się szybko i z humorem. Nieśmiertelny ziomek napotyka na swojej drodze babeczkę, która zsyła na dotknięte przez siebie osoby nieszczęścia. Z całej tej traumy babeczka próbuje się zabić. Próbę samobójczą udaremnia Andy i zaczyna badać moc kobitki, by ta doprowadziła do jego śmierci. Seria z jajem, już w pierwszych odcinkach duża dawka fajnej zabawy. Obawiam się jednak tego, jak długo żarty o tym, że największego pecha to będzie Andy miał jak ją wygrzmoci będą bawić. Póki co jednak jest uroczo i akcja cieszy oko. Można dać szansę.

https://myanimelist.net/anime/53439/Boushoku_no_Berserk

Świat fantasy gdzie każdy rodzi się z jakims perkiem. Ziomkowi wylosował się ogromny głód. Pomimo niedogodności daje też możliwość szybkiego rozwoju. Z pucybuta do rycerza Fate rozpoczyna swoją wspinaczkę po drabinie kariery. Na horyzoncie szczodrze obdarzone panny i wizja kolejnego op ziomka z haremem przy boku. Początek mocny nawet trochę mroczny natomiast nie miejmy złudzeń, zejdziemy zaraz do rzeczywistości i zwykłego harem fantasy. Dla chętnych.

https://myanimelist.net/anime/51297/Ragna_Crimson

Jaki to był pierwszy odcinek. Zalążek fabuły, rozwinięcie relacji między bohaterami, zagrożenie i cliffhanger. Ragna należy do drużyny bohaterki walczącej ze smokami – głównym zagrożeniem tego fantastycznego świata. Leonica posiada ogromny talent i już w młodzieńczych latach posiada siłę przeciwstawić się potworom. Towarzyszy jej Ragna szermierz o niskich umiejętnościach. Codziennie śni koszmar, w którym ginie jego towarzyszka stąd przykłada ogromną uwagę do swoich treningów. Kiedy przychodzi dzień, gdy jego sen ma się wydarzyć na jawie jego przyszłe ja transferuje do niego moc dającą możliwość pokonania zagrożenia. I tutaj to wszystko co można powiedzieć dobrego o tytule, pochłonął mnie pierwszy odcinek. Dalej jest niestety tylko gorzej, akcja odcina się niemalże całkowicie od wcześniejszych wydarzeń. Dostajemy beznadziejnego drugiego głównego bohatera będącego jakims bytem zmieniającym płcie. Wszystkie emocje i relacje zbudowane do tej pory wyrzuca się do śmietnika i daje nam się gówniane pierdololo o wspólnym celu. Można olać ten syf.

https://myanimelist.net/anime/54301/Overtake

Ciekawy tytuł o ściganiu się bolidami jednomiejscowymi. Seria pokazuje nam Formułę 4 i to pokazuje jak laikom. Jest to fajne ale i w wielu miejscach łopatologicznie tłumaczone jest głównemu bohaterowi dlaczego to on się nie zna. Poznajemy pracę małego zespołu od kuchni i ich trudności. Wszystko się skupia na tym, że nie ma forsy. Nie wchodzimy w zbyt wiele szczegółów funkcjonowania bolidów. Kierowca i reszta zespołu co rusz mówią, że są na straconej pozycji, bo brak im funduszy. Inni mają szybsze bolidy, więcej trenują i mają dostęp do większej ilości wiedzy i doświadczeń innych kierowców. Trzyma ich w tym wszystkim marzenie sukcesu. Z jednej strony tak często wygląda rzeczywistość z drugiej wolałbym oglądać jak przeciwdziała się trudnościom niż się tłumaczy brakiem rezultatów. Trochę słodko-gorzkie doświadczenie i zachęcam tylko fanów sportów motorowych.

https://myanimelist.net/anime/49766/Under_Ninja

Taka miła niespodzianka. Tytuł dla mnie znikąd opowiadający w groteskowy sposób jak w współczesnej japonii funkcjonują ninja. Jest głupkowato a akcja dzieje się często w kuriozalny sposób pomimo tego, że seria próbuje kreować siebie na niezwykle poważną. We wszystko wplecione zostały typowo japońskie przywary jak alkoholizm, wyobcowanie, zboczenia i fantazje seksualne. Nie dostaniemy tutaj jutsu rodem z Naruto za to wszyscy używają zaawansowanych gadżetów niczym James Bond z kamuflażem optycznym na czele. Warto dać szansę.

https://myanimelist.net/anime/50695/MF_Ghost

Duchowy spadkobierca Initial D. Główny bohater szkolony przez Takumiego Fujiwarę przylatuje do Japonii ścigać się w serii MF Ghost. Wiele nawiązań i bohaterów przeniesionych z Initial D. Starzy fani z wypiekami na twarzy paluchem będą jeździć po monitorze i wskazywać odniesienia a jest ich dużo. Co rusz wracałem do internetu wygooglać kim był ten, czy tamten koleś. Co do samego ścigania jest inne, nie daje aż tylu emocji a może to po prostu tylko początek i pokaże jeszcze pazura. Zdecydowanie jest inaczej i nie można oczekiwać, że wrócimy do eurobeatu i będziemy patrzeć na ruchy pedałami i kierownicy słysząc pisk opon. To już nie wróci, ale i tak może być fajnie. Zachęcam.

Teraz reszta sezonowej biegunki w kilku słowach

https://myanimelist.net/anime/52990/Keikenzumi_na_Kimi_to_Keiken_Zero_na_Ore_ga_Otsukiai_suru_Hanashi

Prawiczek zakochuje się w szkolnej kurtyzanie, którą to zaliczył niemalże każdy. Wyznaje swoje uczycia i zostają parą. Ten typek jednak w przeciwieństwie do kolegów nie korzysta z okazji zaliczenia szona, tylko traktuje ją niemalże jak damę. Mokry sen każdej internetowej „influencerki”. Nie polecam.

https://myanimelist.net/anime/54714/Kimi_no_Koto_ga_Daidaidaidaidaisuki_na_100-nin_no_Kanojo

Facet ma pecha w miłości i zostaje odrzucony setny raz. Idzie pomodlić się o szczęście w miłości gdzie dowiaduje się, że jakiś podstarzały bóg popełnia błąd i naśle na niego 100 babeczek a jeśli te zostaną odrzucone to umrą. No i faceta teraz czeka gigaharem. Wiedza, że odrzucenie babeczek będzie kosztowało je życie powoduje ogromne fikołki głownego bohatera nad zbudowaniem relacji z każdą tak, by te nie czuły się odrzucone ani zdradzone. Co ja oglądam, a to popularne nawet jest. Na plusik kobiece kształty, dla koneserów.

https://myanimelist.net/anime/52347/Shangri-La_Frontier__Kusoge_Hunter_Kamige_ni_Idoman_to_su

Nadgoniłem niedawno i muszę przyznać, że jest co oglądać. Tytuł dla fanów fantasy lub isekai, bo ci będą zachwyceni. Akcja, wyzwania, tajemnice, rozwój i ładne babeczki. Czego chcieć więcej. Ziomek wskakuje do gry i od razu zaczyna nawalać potwory przebijając się do dalszych miast omijając lokację startową. Mamy do czynienia z jegomościem zaznajomionym z wszelkimi grami z kosza i tytuł AAA osadzony w VMMO rozwala mu mózg wkręcając go na długie godziny. Jestem po 4 epizodach i jest miodnie.

https://myanimelist.net/anime/50184/Seiken_Gakuin_no_Makentsukai

Dzieciak op i harem lasek. Standardowa isekaiowa formuła, anime wprost z isekaiowego bingo a nawet jak na takowe wyróżnia się niskim wiekiem głównego bohatera. Można skipnąć.

https://myanimelist.net/anime/54103/Hikikomari_Kyuuketsuki_no_Monmon

Wampirzyca gimbusiara. Na dodatek zrobiono z niej dowódcę wojskowego. Tytuł słaby i do bólu cringowy. Fajnie za to bohaterka zbiera wpierdziel od dawnej rywalki. Seria dla chętnych.

https://myanimelist.net/anime/52934/Konyaku_Haki_sareta_Reijou_wo_Hirotta_Ore_ga_Ikenai_Koto_wo_Oshiekomu

Przecukrzone romansidło dla nastolatek. Skromna niewyróżniająca się dziewczyna i Oskarek mistrz magii z forsą i koneksjami. Dla chętnych

https://myanimelist.net/anime/53300/Ojou_to_Banken-kun

Szkolny romans w koreańskim stylu. Wnuczka yakuzy, żeby wieść normalne życie aplikuje do odległej szkoły, by nikt jej przez pochodzenie nie dyskryminował. Rodzinka wysyła za nią opiekuna istnego ikemena, by ten jej pilnował. Babeczka skrycie się w nim podkochuje. Można ominąć.

https://myanimelist.net/anime/53494/Boukensha_ni_Naritai_to_Miyako_ni_Deteitta_Musume_ga_S-Rank_ni_Natteta

Córeczka tatusia wyrusza do stolicy szkolić się na poszukowacza przygód. Osiąga najwyższą rangę S i tęskni za ojczulkiem. Splot wydarzeń opóźnia powrót do domu. Córa z tęsknoty zaczyna opowiadać innym jaki to ojciec nie jest kozacki. Popularność tatuśka wśród młodych babeczek rośnie. Sam nie wiem dokąd to zmierza, nie obraziłbym się jakby szło w kierunku ecchi

https://myanimelist.net/anime/54852/Kikansha_no_Mahou_wa_Tokubetsu_desu

Członek drużyny walczącej z jakimś wcieleniem króla demonów umiera w ostatecznej walce i otrzymuje kolejną szansę. Cofa go do wydarzeń sprzed lat gdzie trafia do szkoły magii. Tytuł spoko, kobitki ładne dla fanóœ fantasy do obejrzenia.

https://myanimelist.net/anime/53262/Hoshikuzu_Telepath
Zamknięta w sobie babeczka marzy o spotkaniu kosmitki. Ta dołącza do jej klasy. Zaczyna się zwariowana przygoda dziewczyn by wyruszyć w kosmos. Takie cgdct można skipnąć.

https://myanimelist.net/anime/52985/Dekoboko_Majo_no_Oyako_Jijou

Tutaj uwagę przykuwa Viola cycata czarodziejka i na tym plusy serii się kończą. Córka pies ogrodnika pilnuje, by żaden facet nie zbliżył się do jej matki. Seria opiera się na niskch lotów gagach, można ominąć.

https://myanimelist.net/anime/50586/Migi_to_Dali

Jakie to creepy. Podstarzała parka chce zaadoptować dziecko, trafiają do sierocińca i adoptują jedno z bliźniąt. Do mieszkania wprowadzają się jednak oboje ukrywając przed nowymi rodzicami fakt, że jest ich dwójka. Początkowy vibe Johana z Monstera. Seria ani śmieszna, ani straszna wręcz obrzydliwa. Do ominięcia.

https://myanimelist.net/anime/50583/Buta_no_Liver_wa_Kanetsu_Shiro

Isekai gdzie główny bohater zostaje zamieniony w świnię. Facet zepsuty pełen świńskich myśli spotyka ładną babeczke. Ta ratuje go przed śmiercia i rozpoczyna się festiwal sprośnych rubasznych żartów. Seria ma momenty, więc jeżeli opis was nie obrzydził to pewnie wam podejdzie.

https://myanimelist.net/anime/55153/Yuzuki-san_Chi_no_Yonkyoudai

Czwórka braci traci rodziców. Najstarszy stara się utrzymać rodzinę przez co brakuje mu czasu na cokolwiek. Każdy z braci ma jakieś przykre wspomnienia i seria polega na uzewnętrznianiu bebechów w iście babskim stylu. Seria ma pobudzać jakieś wewnętrzne emocje widza, ale jeśli ich nie macie to lepiej ominąć.

https://myanimelist.net/anime/53848/Megumi_no_Daigo__Kyuukoku_no_Orange

Cicho liczyłem tu na konia sezonu. No i mam ale nie konia tylko osła. Strażacy są kreowani na istnych komandosów, treningi wyglądają jakby aplikowali do Gromu. Kończy się to tym, że podczas akcji wykonują dziesiątki zbędnych działań a decyzyjność jak z gry ze słabym AI dostają zawiechy co kilkadziesiąt sekund po czym jeden na coś wpada i oświeca zagubioną resztę. Można olać.

https://myanimelist.net/anime/54431/Toaru_Ossan_no_VRMMO_Katsudouki

Prawdziwy Dziadkon. Ziomek po pracy gra w gierkę VMMO. Wybiera niepopularną, uważaną za słabą klasę i dobiera wg wielu uważane za niepotrzebne skille. W trakcie gry okazuje się, że trafił jackpot, bo wszystkie jego umiejętności w niewyjaśnionych okolicznościach stają się bardzo pożądane i cenne. Taka bajeczka dla fanów fantasy. Jeśli się takim nie jest można skipnąć.
158a0a36-3ddc-4c9d-a765-146245568ee2
Wojbody

@GniezSenpai Jak czytam twoje zestawienie i sprawdzam co sam dodałem wcześniej do obejrzenia, to sam się sobie czasem dziwię, jakim tytułom chciałem dać szansę xd

GniezSenpai

@Wojbody Dostajemy koty w worku, dopiero jak obejrzy się kilka odcinków to człowiek jest w stanie przejrzeć na oczy. Dzięki za taki komentarz pokazuje mi, że moje wypociny są przydatne.

Zaloguj się aby komentować

Już za 7 dni premiere ma (chyba ( ͡° ͜ʖ ͡°) ) ostatnia część Ataku Tytanów, odcinek będzie trwał 1,5h.
Tutaj nowy trailer - https://www.youtube.com/watch?v=E7WytLM2KvY

Dlaczego "chyba"? Po pierwsze beka z rozdrabniania tego, memy typu: Attack od Titan Season 4 Part 3 Part 1.11 This is (NOT) the End
Po drugie bo to nie jest wcale koniec xD No przynajmniej mangi. Na koniec kwietnia, razem z artbookiem, zostanie wydane dodatkowe 18 mango-stron, jeszcze trochę kaski trzeba wytrzepać, a kto wie, może to jakieś intro do kolejnej serii umiejscowionej w przyszłości [̲̅$̲̅(̲̅ ͡° ͜ʖ ͡°̲̅)̲̅$̲̅]
Link do wpisu na twitterze o tym - https://twitter.com/AniNewsAndFacts/status/1708090430297080280

#animedyskusja #anime
Kondziu5

@Naiken daje pioruny srogo za każdą informacje o tym dziele, proszę o mnie pamiętać xD

Zaloguj się aby komentować

#anime  #animedyskusja

Nyan Koi (2009) to drobna komedia-haremik, wcale ładnie wykonana i należycie zaopatrzona w dygające cycochy. Nasz bohater ma alergię na koty, jednakże wskutek klątwy nagle słyszy gadające koty, których sto (100) życzeń musi spełnić, aby klątwy się pozbyć. Wszelkie te typowe haremowe myki zazwyczaj będą tu szły jak po sznurku w myśl logiki, że Junpei pomagał jakiemuś kotu akurat, a tu nagle harem.

Nie ma tu absolutnie ani grama czegokolwiek świeżego i niebanalnego, ale wcale nie musi być to wadą. W przeciwieństwie do większości gatunku, bajka nie jest zrobiona nazbyt tanio, a do tego zachowuje dobrotliwy optymizm i dużą energię w serwowaniu kolejnych sprośnych gagów, nie traktuje siebie poważnie ani na chwilę. Niby warto, do obiadu.
f7a4039e-9063-4c14-9d05-75425f2b0bbe
lexico

@tobaccotobacco przekonałeś mnie dyndającymi cycochami

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja

My Tiny Senpai (2023) z zeszłego sezonu obejrzałem już sobie po fakcie, skuszony bardziej rekomendacjami kolegów, niż własnym zainteresowaniem. Spodziewałem się po tej bajce raczej gniotu typu Uzaki-chan, dlatego też nie uznawałem za stosowne śledzić jej tydzień po tygodniu, jednak emisja się skończyła, a ja jestem koneserem, więc mam obowiązki koneserskie. 

Shinozaki zapisuje się do korpo, gdzie ma na dziale drobniutką, cycatą senpai, w której się podkochuje, bo jest taka wspaniała. Niezmiennie pogodna, troskliwa, dziewczęca – i jeszcze ma gigantyczne bimbały. Dziewuszka to zupełny moeblob, nie ma jakiejkolwiek osobowości. Nie przeszkadzałoby mi to wcale, gdyby bajka brnęła w, choćby, właśnie cycocentryczną komedię w korpo scenografii, a Shinozaki miał w sobie coś z Kintaro z Golden Boya. 

Tak się nie dzieje, i workplace też zresztą wcale nie ma zbyt wiele. To raczej zbitek banalnych sytuacji, w których Shinozaki i senpai mają się ewidentnie ku sobie, częstokroć w przestrzeni biurowej, ale nic z tego nie wynika, bo mają inteligencję emocjonalną przedszkolaków. Ecchi występuje w ilościach symbolicznych, sprośnego humoru się nie uświadczy, pro-płodnościowa propaganda śp. premiera Abe również ma się krucho. Tak właściwie, bajka jest zwyczajnie nudna. 

Nic tej produkcji nie nobilituje w moich oczach, początkowe zainteresowanie prysło bardzo szybko. Po co takie rzeczy rysować?
4969d0c6-3dc5-4eef-baed-f733fbafd7a5

Zaloguj się aby komentować

noragami odbebnione strasznie srednie nic ciekawego ehh pora na nowa ryzowa produkcje do obejrzenia myslalem nad odd taxi lub link click tylko sie boje ze w odd taxi mi sie nie spodoba furrasowy klimat i jeszcze niby jest 2godzinna kinowka ktora niby jest dosc slaba a w link click boje sie o chinskie szprechanie zamiast ryzowe #przegryw #anime #animedyskusja
266db83f-7bf1-4b7b-bae2-8110b29a996f

Zaloguj się aby komentować

#anime  #animedyskusja

Przychodzą takie chwile w życiu gorącokrwistego samca sigma, gdy przychodzi mu siąść przed produkcję, według opisu na opakowaniu, stricte romantyczną, inaczej czeka go ostracyzm w środowisku koneserskim. Wypada wyliczyć pozytywy takowej sytuacji. Znacznie gładziej wejdą już po fakcie przygłupie komedie o dygających biustach. Bajka miała wyłącznie 22 odcinki, zamiast zwyczajowych 24 do 26. Posłuchałem sobie wcale niemało Chopina.

Kochani Czytelnicy, przebrnąłem przez znane i lubiane Shigatsu wa Kimi no Uso, czy też Your Lie in April (2014), historię pewnej gimnazjalnej miłości, pozycjonowaną przy okazji jako shounen, z niewiadomych dla mnie przyczyn. Oto nasz bohater, Arima, młodociany geniusz fortepianu, od dwóch lat nie tykał instrumentu palcem, głęboko w traumie po śmierci matki. Arima, jak to opisuje, nie słyszy już w ogóle własnej muzyki. Pech chciał, że w jego życie wparowuje nad-aktywna i wielce rezolutna skrzypaczka Kaori, jego rówieśniczka, która na gwałt potrzebuje pianisty do akompaniamentu na jej zbliżający się występ w konkursie muzycznym.

Być może ci z Was, którzy serialu nie widzieli, przewracają na te słowa oczyma. Takie fabuły generuje się z automatu, uzupełniając zaledwie garść zmiennych. Niemniej jednak, Your Lie in April figuruje w rozmaitych spisach najlepszych bajek wszech czasów zbyt wysoko, by sprawa miała być aż tak oczywista. Już pomijając wysoce doinwestowaną oprawę wizualną, która z miejsca winduje nieco noty tej produkcji, w warstwie fabularnej grają tu dwa konie pociągowe – wspomniana wyżej trauma Arimy, którą miałby niby przezwyciężyć w duecie z Kaori, jak i osobista tragedia Kaori, przez którą zagrają ze sobą wspólnie, de facto, wyłącznie raz.

Dziwne to psoty. Nie mamy tu absolutnie żadnej dramy niby-sportowej, na jaką to manierę cierpią niekiedy muzyczne bajki (z niedawnych, choćby Mashiro no Oto), a niemal wyłącznie dramę psychologiczną, niestety okraszoną również bardzo dętą warstwą romantyczną. Dęta jest, jak na moje, przede wszystkim za sprawą skrajnej niesympatyczności wszelkich pretendentek do serca naszego muzycznego rezuna, które to są, co do jednej, wrzaskliwymi herod-babami, kierującymi się impulsywnością dalece częściej, niż nakazywałaby usprawiedliwiać fabuła.

Ponieważ takimi są dziewczęta, tym mocniej cierpią chłopaczki, chłoptysie – tak doskonale pozbawieni kręgosłupa, że przecierać przychodzi oczy ze zdumienia. Rodowód shounenowy nakazywałby zgrane już filary Przyjaźni, Wysiłku, i Zwycięstwa niejako osadzić gdziekolwiek w życiu naszych bohaterów, ale ich po prostu nie zauważamy. Nie zauważamy też jakichkolwiek silnych postaci męskich w ogóle, a już na pewno nie wśród dorosłych. Znakiem szczególnym takiej kreacji stawki jest wprost określenie Arimy jako syna jego zmarłej matki i jej koleżanki po fachu, która w drugiej połowie serialu wraca do życia chłopaka.

Bohaterowie obijają się o siebie w niestarannie rozpisanych scenariuszach, przyprawiając się wzajemnie o rogi, a podlewając swoje gimnazjalne ochy i achy takim, za przeproszeniem, generatorem cytatów z Paulo Coelho, że autentycznie traciłem raz po raz cierpliwość do jakichkolwiek segmentów obfitujących w warstwę obyczajową. Ale nie o tym to bajka. Niezgrabnie dzieli się serial, niemal idealnie po połowie, na walkę Arimy ze wspomnieniem okrutnej wobec niego matki, a którą serial nieznośnie nobilituje, zaś potem na jego nauczanie zaznajomionej niby-przypadkiem (rezolutnej, zaborczej…) młodszej dziewuszki.

Powiedzieć, że pierwsza połowa była lepsza, to raczej skłamać, bowiem właśnie ona obfitowała w ten hiper-aktywny, a przy tym całkowicie nieśmieszny humor nie sytuacyjny, nie slapstickowy, a raczej ten ciężkostrawnie wynikający z przejaskrawienia i reakcji niewspółmiernej do sytuacji. Prym tu wiedzie, rzecz jasna, Kaori, odejmująca nam smak życia za każdym razem, gdy przemocą wręcz zmusza pasywnego Arimę do czegokolwiek. Druga połowa brnie w melancholię, zdrowo przynudzając, i nobilituje ją wyłącznie pierwsza część finału.

Ano, pierwsza część tylko, bowiem finał nie mógł przecież zakończyć się tam, gdzie miałoby to wcale wiele smaku. Musiał nastąpić timeskip, a następnie lektura listu, w myśl którego Kaori właściwie to zawsze Arimę znała, i właściwie uszyła swoją niestrawną osobowość na rzecz celowego zapoznania jego osoby. Nie kupuję tego zupełnie, a wręcz przyprawia mnie to o zimny dreszcz. Metaforyczny duet Arimy i Kaori w pierwszej części finału powinien był obowiązkowo być właściwym zamknięciem serialu, i w sumie nawet polecam już dalej nie oglądać, nie psuć sobie dobrego humoru, jeżeli się Wam serial podobał w pewnym stopniu.

Mi niespecjalnie. Nie potrafię chyba nawet cenić wysoko warstwy technicznej, przez natarczywie nie-shounenowe projekty wizualne postaci, przypominające mi raczej Honey & Clover, niż cokolwiek, co miałbym życzenie oglądać, zwłaszcza przez sposób rysowania ust. Your Lie in April niby szczuje od sceny do sceny choćby sugestią niebanalnego języka wizualnego, ale bardzo daleko mu do któregokolwiek z nawet tych mniej lubianych przeze mnie Shaftów. Niewątpliwie znajdzie bajka uznane w środowisku szczególnie zainteresowanym psychologizowaniem postaci na ekranie, chociaż konkluzja bohatera nt. jego matki zupełnie do mnie nie trafia, odejmując widowisku w moich oczach.

Arima cierpi, gdyż nie słyszy własnej muzyki. Ja cierpiałem, bowiem również muzyki słyszałem tu w zasadzie niewiele. Próbowano mi oczy zamydlić występami w liczbie do policzenia na palcach obu dłoni, jednak zagłuszał mi je ten nieznośny komentarz wszystkich na ekranie, odwracający uwagę od nut, a przykuwający ją do boleści głównego bohatera (i trzech innych muzyków). Paradne to, prawda? W serialu tak skupionym na muzykantach, muzyka zawsze robi tu za komentarz do ich traum, co słusznie skwitował jeden z sędziów konkursowych – występ przed publicznością to nie miejsce na samopoznanie.

Mimo wszystko, pozostaje mi ocenić Your Lie in April na 10/10, za wybitny wkład w badania nad mizoginią, i za szczęśliwe zakończenie.

https://www.youtube.com/watch?v=lIdqPKy1jHg
Dzemik_Skrytozerca

Co? Ahem... Rozumiem. Kolejny sponiewierany tą seria.

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja

Blades of the Guardians

Jednego, czego nie mogę zarzucić Panom Chińczykom, to braku konsekwencji. Temat zawsze wygląda tak samo, czy bym opisywał jakąś baje 5-10 lat temu, czy teraz, 70% treści mogę przekleić i wszystko będzie się zgadzać. Jak zwykle mamy dojebany wysokobudżetowy materiał promocyjny, pełen scen... których nie ma w bajce. Gdy widz już został zbaitowany na seans dostaje dokładnie ten sam identyczny odgrzewany w mikrofali pół-produkt, dla niepoznaki w nowym opakowaniu i inaczej przyprawiony. Recenzja chińszczyzny wygląda zawsze mniej więcej tak samo - wizualnie fajne/ok, a reszta całkowicie leży. Jak jest w przypadku Blades of the Guardians? Dokładnie tak samo.

Wielokrotnie zastanawiałem się nad przyczyną takiego stanu rzeczy. Czy te wszystkie drętwe dialogi i koślawo napisane postacie, to nie jest przypadkiem efekt słabego tłumaczenia, które nie jest w stanie przekazać niezwykle ważnych niuansów oryginału? Po zbadaniu dostatecznie dużej próbki kilkudziesięciu chińskich pozycji odrzuciłem tę możliwość, gdyż problem wydaje się leżeć zupełnie gdzie indziej. W ŻADNEJ przeze mnie obejrzanej bajce nie pojawił się w ogóle koncept nadania postaci jakiejkolwiek głębi, przekonań, ukrytych motywacji czy w ogóle pojęcia szeroko pojętego identity. Tak jak mamy chińczyka bezdusznego bio-robota poruszającego się ślepo wedle rządowych regulacji aktualnie wyświetlanych w aplikacji, tak i w animowanych rysowankach ten społeczny kolektywizm dosłownie kłuje w oczy. Żadna z postaci nie zostaje dostatecznie wyraźnie naszkicowana, ponieważ pojedyncze postacie są przecież nieistotne, nawet bycie MC nic tutaj nie daje. Dodajmy do tego pozbawiony całkowicie jakiejkolwiek zrozumiałej dla zachodniego widza ekspresji chiński język i przepis na katastrofę gotowy. Za to lubuje się nasz kitajski animator w szczodrym sypaniem tym pyłem na wietrze, a nawet wręcz w huragan przełomowych momentów historycznych i wielkich bitew gdzie w trakcie całe studio produkcyjne dostaje niekontrolowanej nacjonalistycznej erekcji i całkowicie nawet zapomina co oni tutaj właściwie robią, ale przynajmniej CHINA STRONG. A potem bajka się kończy.

Nawet nie chce mi się napisać jednego konkretnego zdania o postaciach czy fabule. I absolutnie nic nie ujmie to temu opisowi. Samurajskich tytułów z identycznymi bohaterami uwikłanymi w identyczne intrygi powstaje w Chinach przynajmniej ze dwadzieścia rocznie.

https://www.youtube.com/watch?v=tDzFVYtU3pg
PanW

Przecież to już na reklamówce wygląda jak gówno.

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja

W natłoku serii bezsprzecznie doskonałych, należy sobie regularnie aplikować jakiś szrot, żeby zwyczajnie zejść na ziemię, jak to Cezarowi szeptano do ucha na pochodzie triumfalnym - żeby pamiętał, że jest śmiertelny. Tym samym zasięgnąłem rady kolegi zaprawionego w bojach ze sraką z dupy i zeżarłem krótkie Ao-chan can't study! (2019) studia Silver Link, 12 odc po 12 minut.

Niestety, przeznaczenie nie wybiera, i znowu przyszło mi oglądać skrajne arcydzieło. Cycata i śliczna Ao ciągle kuje i z nikim się nie zadaje, bo chce koniecznie dostać się na super uniwersytet, aby nie mieszkać ze swoim ojcem, autorem popularnych powieści pornograficznych. Pech chciał, że kręci się wokół niej stupid sexy Kijima, ten legendarny przystojny, ale spierdolony kolega, który ją orbituje.

Nasza bohaterka, w przypływie babskiego geniuszu, postanawia zatem ostatecznie rozwiązać kwestię kijimowską odtrącając go okrutnie, święcie przekonana o swoim wybitnym zrozumieniu relacji damsko-męskich - wszakże jej stary pisze z powodzeniem pocieruchy.

Kijima to jednak beznadziejny romantyk, a i ona po prostu się w nim zajebuje, i oglądamy iście p0lkowe mindgamesy, jak by typa skłonić do pożarcia jej żywcem, zachowując wciąż nienaruszoną maskę cnotki zafiksowanej na nauce. Kijima, głąb straszliwy, postanawia zaczekać, aż skończą liceum, zupełnie niepomny na zew psiochy swej wybranki. Śmiechom nie bywa końca.

https://www.youtube.com/watch?v=IqxqhMclCs8
wombatDaiquiri

@tobaccotobacco nie zamierzam oglądać ale podoba mi się Twoja recenzja

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja

Mam zaszczyt ogłosić kolejny nabór do nieoficjalnego serwera animedyskusji pt. dziadkon. Link poniżej będzie aktywny przez tydzień i prowadzi do pokoju przechodniego, zainteresowanych proszę o zgłoszenie się tam nickiem z hejto.

Nie prowadzimy żadnych castingów, jednak serwer, zgodnie ze swoją nazwą, gości przede wszystkim starych dziadów mangoentuzjastów, o zróżnicowanym stopniu niezrozumienia dla gustów młodzieżowych. Jeżeli rwą cię korzonki i pamiętasz chińskie bajki z RTL 7, z pewnością tu należysz.

https://discord.gg/nGCNbGNt
a86f8f15-d631-4d31-a834-435932beb5da
#anime #animedyskusja

Nie ma co, Mushibugyo (2013) należy się co najmniej pół laurki, i wielką niesprawiedliwością jest, że seria nigdy nie dostała ciągu dalszego, na który ewidentnie szczuła. A co my tu mamy? To raczej staroświecki shounen, umiejscowiony gdzieś w szogunackim Edo, które trapione jest co i rusz przez gigantyczne owady, zwalczane przez naszych bohaterów. To pseudo-wiedźmiństwo, mimo iż brzmi nieszczególnie ciekawie, jest fascynujące z kilku względów. 

Seans napędzany jest osobą głównego bohatera – Jinbei, młodego samuraja z zadupia, wezwanego do stolicy w zastępstwie ojca na stanowisko pogromcy robaków w urzędzie ds. ich zwalczania. To niespecjalnie bystry, ale bardzo szlachetny i dobroduszny chłopaczyna, zawsze nienagannie grzeczny w mowie, jakkolwiek nachalny w uczynkach. Nigdy złego słowa nie powie i zwyczajnie nie miewa przecież tak popularnych w shounenach momentów obniżenia nastroju, tragedie wyłącznie nastrajają go bojowo do walki o dobro i piękno – i nie brzydzi się cycuchów, na które regularnie wpada. Jinbei to topowy bohater, i być może wyłącznie brak owej nuty fatalnej sprawia, że nie jest specjalnie rozpoznawalny wśród bohaterów shounenów w ogóle. 

Seria wcale zresztą nie przesadza z przygnębiającymi wątkami, które Jinbei sprawnie rozbraja niemal z marszu. Kontrastuje to fascynująco z tym, jak Mushibugyo nie wzdraga się od juchy i trupa ścielącego się gęsto, a same walki z robakami bywają dość dosłowne i obrzydliwe. Nie jest to pod tym względem jeszcze poziom niesławnego Fejto, na szczęście. Jak to w tego typu produkcjach, tłuką się tu zuchy sporo i głośno, i niewątpliwą wadą seansu jest to, jak mało power-upów ktokolwiek tu dostaje poza głównym bohaterem, stąd szczególnie taki czarownik Tenma jest zwyczajnie nieciekawy. 

Seria zasługuje na pół laurki, bowiem – do mniej więcej połowy serialu, skupia się na jakichś jednostkowych historyjkach wokół miasta Edo, powoli wplatając wątek niezależnych łowców robali, których cele wcale niekoniecznie pokrywają się z celami naszych bohaterów. Zostają raczej bezceremonialnie zdjęci z planszy, i natychmiast zaczyna się kolejny wielki arc, trwający już do końca serialu, a przy tym wytracający sporo z początkowej świeżości. Być może nie zgodzimy się w tym punkcie, ale naprawdę w nosie mam ten przysłowiowy fabularny ‘progres,’ i zdecydowanie bardziej podoba mi się sączenie historii przez sploty drobnych wydarzeń, niż dramatyczne parcie na ciąg dalszy. 

Mushibugyo tu traci, bowiem wyprowadza bohaterów z Edo, wrzuca na ekran kilka dodatkowych postaci drugoplanowych, które niemal natychmiast zdejmuje z tapetu, wreszcie zupełnie zmienia logikę walk – o ile do tej pory walczyli nasi bohaterowie z bezrozumnymi robalami, to od tej pory stawiać czoła będą robakoludziom, samoświadomym indywiduom, niekoniecznie sprawnie napisanym. Relatywizuje się zresztą wątek ich robaczywości do granicy zainteresowania, robiąc z nich niejako po prostu jakieś figury z bajki typu sentai, tyle że z motywem robaków. 

Na ratunek przychodzą OVA, znowu wspaniale przyziemne i dobrodusznie sprośne, nagroda za forsowny marsz przez finał serialu właściwego. Jeżeliby w tej konwencji wykonano choćby i kolejny cour, pewnie bym nie śmiał nawet serialu krytykować, ale inaczej się potoczyły kości. Jak najbardziej warto obejrzeć, ale też będąc świadomym, że nie będzie to już nigdy tasiemiec na pięć sezonów i trzy kinówki, tylko drobiazg do obiadu. 

2/10, seans obowiązkowy.
c44a0ae0-8955-4d18-a2b1-d6ce829c5784

Zaloguj się aby komentować

#anime #animedyskusja
Powoli kończy nam się sezon, byłem już w stanie zakończyć niektóre serie na malu zatem powoli mogę polecić co wg mnie powinno wzbudzić wasze zainteresowanie, jeśli jeszcze nie sięgneliście po dany tytuł. Dodatkowo, jeżeli porzuciliście którąś z polecanych serii zachęcam do dania drugiej szansy.

Wpis z początku sezonu:
https://www.hejto.pl/wpis/anime-animedyskusja-czesc-wracam-z-wstepem-do-kolejnego-sezonu-wyszlo-juz-po-kil

Duże tytuły:

Tutaj mamy do czynienia z pozycjami, obok których nie da się przejść obojętnie.

https://myanimelist.net/anime/53998/Bleach__Sennen_Kessen-hen_-_Ketsubetsu-tan

Zbliżamy się wielkimi krokami do finału, ale naiwnym jest wg mnie sądzić, że zamkną serię wraz z końcem tego sezonu. Widziałbym raczej coś, co wyeksploatuje franczyzę do cna. Kolejny sezon + film byłyby tu jak znalazł – dostaniemy więcej dobroci a twórcy nahapią się szmalu. Seria zdecydowanie wysoko zawiesza poprzeczkę pod kątem wizualnym. Nie zdziwiłyby mnie doniesienia o nadużywaniu nadgodzin przez pracodawcę i fali rozwodów wśród pracowników po zakończeniu emisji. Znane nam postaci dostają często nowe ciuszki jak Ichigo czy Rukia w formie śnieżynki i całkowicie odświeżony design jak Kenpachi. Po moich początkowych zarzutach kapitanowie i społeczność dusz odbudowują się po ataku z zaskoczenia. Shinigami i Quincy klepią się po pyskach aż miło. Walki zwykle nie są przesadnie przeciągnięte, ale nie można też powiedzieć, że wybitnie wciągające. Zwykle jest po prostu poprawnie co nieszczególnie wzbudza jakieś większe emocje. Raczej wciąż seria jedzie na zbudowanych relacjach i emocjach z emisji sprzed lat niż buduje coś nowego. Jak już odgrzewamy tego kotleta to życzyłbym sobie chociaż świeżych ziemniaczków. Seans zdecydowanie do zaliczenia.

https://myanimelist.net/anime/51179/Mushoku_Tensei_II__Isekai_Ittara_Honki_Dasu

O serii wyraziłem się dość trafnie dlatego pozwolę sobie powtórzyć.

Seans z tych słodko-gorzkich. Bajkowy świat fantasy w pięknej oprawie graficznej. Ciekawe postaci poboczne, angażujące historie i wyzwania z przyjemną muzyką. Ma się wrażenie jakby wchodziło się do ekskluzywnej restauracji czujemy się wręcz troszkę onieśmieleni. Trwa to jednak tylko chwilę kiedy na ekran wraca Rudeus. Niczym żul wsiadający do autobusu zaczyna roztaczać wokól siebie odrażający zapach. Można to ignorować, ale zapach wręcz dusi.

A im dalej w las tym trudno nie odnieść wrażenia, że akcja stoi w miejscu, nie dzieje się nic, czego nie można by streścić w krótkim specjalu. Dalej jest to jedno z najładniejszych anime, jakie uraczymy w ostatnich latach. Szkoda tylko, że historię toczy przebrzydłe raczysko z przerzutami. Niechętnie to piszę, ale warto obejrzeć i wyrobić sobie własne zdanie.

https://myanimelist.net/anime/51009/Jujutsu_Kaisen_2nd_Season

Sezon podzielił nam się na dwie części. Wspomnienia Gojo najwyższa klasa. Nie ma co tu się dowalać pięknie wprowadza nas do tego jak powstał obecny rozkład sił w uniwersum JJK. Ta część jest dla mnie 10/10 i must watch. Wracamy jednak po kilku wybitnie dobrych odcinkach do rzeczywistości i głównych bohaterów pierwszej serii. Wracają te niskiego lotu żarty i taki sielski klimacik szkolny. Cisza przed burzą i ciekawi mnie jak to będzie wyglądało po zakończeniu emisji. Można ponarzekać na gorszą muzykę, ale jak coś się sprzedaje wizualnie to i w sumie warto wciepać gorszych artystów by ich trochę wylansować na popularnym tytule. Pomimo wað póki co wg mnie najlepsze z dużych anime tego sezonu, zachęcam nadrobić.

Przejdźmy zatem do kącika serii szczerze polecanych, bo i świetnych acz mniej znanych. Wszystkie dla mnie póki co na 8-10/10.

https://myanimelist.net/anime/54112/Zom_100__Zombie_ni_Naru_made_ni_Shitai_100_no_Koto

Seria troszkę mnie zawiodła przez wstrzymanie emisji, ostatnie sezony dają nam tym w kość. Pomimo trudności serial dowozi dalej. Mamy do czynienia z zabawną, emocjonalną historią ludzi wchodzących w swoją dorosłość. Zmagają się ze swoją przeszłościa, czy teraźniejszościa i brakiem doświadczenia życiowego. Nie przeszkadza to im jednak w parciu przed siebie i krok po kroczku rozwoju siebie. Apokalipsa zombie, która ich spotkała zaprzepaściła szansę na normalne życie, jednak stworzyła możliwości na przeżycie fascynującej przygody, którą wg mnie mamy szczęście śledzić. Fajna muzyka, solidna grafika, dużo dobrej treści i świetne żarty sytuacyjne. Seria ma kilka luk, które odbierają jej realizmu, ale to przecież apokalipsa zombie nie wszystko musi się tutaj trzymać 100% kupy. Dla mnie 10/10 dobrze wpasowuje się w moje gusta.

https://myanimelist.net/anime/51552/Watashi_no_Shiawase_na_Kekkon

Gdyby ktoś mi powiedział, że zagłosował na moje szczęśliwe małżeństwo jako anime sezonu nie byłbym zaskoczony. Seria dobra graficznie z pięknym openingiem i ciekawą historią. Spotyka się z krytyką przez wciepanie w to wszystko zdolności paranormalnych i trzeba przyznać, że dopóki seria się na nich nie skupiała była po prostu lepsza. Nawet jeśli zboczyliśmy trochę ze ścieżki realizmu wszystko jest w miarę spójne i ogląda się to bardzo dobrze. Dla miłośników dram must watch, dla przeciętnego animezjadacza warto rozważyć seans.

https://myanimelist.net/anime/50613/Rurouni_Kenshin__Meiji_Kenkaku_Romantan_2023

Lindenfilms mają jakoś ostatnio dobrą passę. To jest seria, której potrzebowaliśmy w świecie Kenshina. Stonowany głupkowaty humor, zrezygnowano z zapychaczy i historia pędzi niczym Lewandowski po kontrakt z Barceloną. Ciekawe postaci i dobrze rozwijane relacje między bohaterami. Wszystko w cieszącej oko oprawie graficznej. Tytuł o samurajach, więc oglądamy jak to główny bohater klepie zadki wszelkiej maści rzezimieszkom. Takie remake’i klasyków zawsze chętnie obejrzę i gorąco zachęcam.

I jeśli nie jest się koneserem to tutaj można poprzestać. Dalsze serie to tytuły raczej dla chętnych lub ludzi totalnie odklejonych od rzeczywistości wciągających isekaie do obiadku. W paru słowach czy polecam, czy jednak lepiej poświęcić czas na coś innego. Z tych lepszych:

https://myanimelist.net/anime/54856/Horimiya__Piece

Wygląda bardziej na losowy zlepek odcinków specjalnych luźno powiązanych ze sobą. Fajne uzupełnienie pierwszej serii, ale bez fajerwerków. 6-7/10

https://myanimelist.net/anime/54790/Undead_Girl_Murder_Farce

Przypomina mi troszkę Yuukoku no Moriarty. Tworzy dużo szumu wokół siebie i kreuje się na wielce detektywistyczne a bardziej przypomina kino akcji i to dość mało wyszukane. 6-7/10

https://myanimelist.net/anime/51916/Dekiru_Neko_wa_Kyou_mo_Yuuutsu

Koteł jest bardzo fajnie wykreowany. Historia rozwija się ciekawie i co rusz dostajemy jakieś wstawki z przeszłości uzupełniające naszą wiedzę o życiu bohaterów. Z dwóch serii Gohands z tego sezonu po moim początkowym zachwycie nad panią Hilary teraz skłaniam się do tego, że mistrzowski kot jest tą serią, którą warto obejrzeć. 6-7/10

https://myanimelist.net/anime/52505/Dark_Gathering

Okazuje się, że seria nie rezygnuje ze swoich początkowych założeń i tutaj łapie plusika. Schemat postępowania bohaterów zaczyna jednak przypominać łapanie pokemonów co przestaje mieć już taki mroczny klimat. Wszystko odbywa się dodatkowo bez kosztów np. ran, utraty czegoś ważnego dlatego powoli zaczyna pojawiać się znieczulica na emocje i krzywdę postaci. Wciąż mam wrażenie, że kryje się w tym wszystkim jeszcze jakiś plot twist, ale trzeba być cierpliwym. Seria ma mieć 25 odcinków. 7/10

https://myanimelist.net/anime/51020/Helck

Twórcy Helcka po początkowych śmiesznych odcinkach musieli, w końcu włożyć tutaj trochę zawartości. Wygląda jak zwykłe przygody w świecie fantasy, tylko że parka bohaterów jest śmieszniejsza od średniej animowej. 7/10

https://myanimelist.net/anime/48633/Liar_Liar
Całkiem spoko anime o pojedynkach. Sili się na mądrzejsze niż jest, ale ogląda się to zaskakująco dobrze. Ziomek stara się oszukać szkołę, że jest największym przekoksem a pomagają mu w tym różnego rodzaju oszustwa, triki czy włamania do systemów informatycznych. 6-7/10.

Czas na tytuły dla koneserów przedział 4-6/10 w zależności jak dobrze dany gatunek wam wchodzi.

https://myanimelist.net/anime/52082/Shiro_Seijo_to_Kuro_Bokushi

Takie tam slice of life z zabarwieniem romantycznym i japońskim wyobrażeniem życia księdza i świętych, Dla koneserów 5-6/10

https://myanimelist.net/anime/53263/Seija_Musou__Salaryman_Isekai_de_Ikinokoru_Tame_ni_Ayumu_Michi

W bajki włożyć umiejętności negocjacyjne bohatera. Za to bardzo fajny isekai o ziomku, który stara się zostać kapłanem bitewnym. Można porównać do klasy paladyna z wielu gier. 6/10

https://myanimelist.net/anime/53438/Higeki_no_Genkyou_to_Naru_Saikyou_Gedou_Last_Boss_Joou_wa_Tami_no_Tame_ni_Tsukushimasu

Jak opisywałem jednemu ze znajomych to anime ugrzęzło gdzieś w mule na dnie jeziora. Ale jakoś kurczę zadomowiłem się w tym syfie i oglądam dalej. Anime o babeczce, która ląduje w grze randkowej i zbiera przydupasów jak zbierało się karty w wiedźminie II. 4-5/10

https://myanimelist.net/anime/54234/Suki_na_Ko_ga_Megane_wo_Wasureta

Nieśmiały romans dwójki bohaterów gdzie babeczka ma wadę wzroku stępnia z 13 posterunku i notorycznie zapomina okularów. Przejadło mi się po paru odcinkach, może komuś podejdzie bardziej. 4-5/10.

https://myanimelist.net/anime/50582/Nanatsu_no_Maken_ga_Shihai_suru

Kupa straszna, ale akcje ma fajną. Ludzie zmieniają płeć jako swoją manifestację posiadania umiejętności magicznych więc dla wszelkiej maści genderowców must watch. Dla reszty takie se 4-5/10.

https://myanimelist.net/anime/51458/Lv1_Maou_to_One_Room_Yuusha

I tutaj się zatrzymam na chwilkę, bo anime przypadło mi do gustu. Król demonów reinkarnuje się w postaci chibi babeczki i nawiedza dawnego bohatera. Ten nie ułożył sobie życia celebryty i wylądował na marginesie społecznym. Trudna relacja bohaterów i ciekawe wydarzenia. Są cycuchy 6/10.

https://myanimelist.net/anime/53787/AI_no_Idenshi

Fantazje twórców o możliwych problemach androidów i rozwijania sztucznej inteligencji w postaci humanoidów. Nawet było poważne dopóki nie wciepali tam dramatu yuri dwóch androidów. 5/10

https://myanimelist.net/anime/52969/Jitsu_wa_Ore_Saikyou_deshita

Kompleks siostry, brak wyzwań i mało ciekawi bohaterowie. Isekaiec bez polotu 4-5/10.

https://myanimelist.net/anime/54275/Temple

Główny dostarczyciel scen ecchi tego sezonu. Kobitek jest sporo, każdy ma w czym wybierać, bohater nie grzeszy inteligencją i babeczki zresztą też. Sceny są sprośne i gęsto wypełniają każdy odcinek. 6/10

https://myanimelist.net/anime/49894/Eiyuu_Kyoushitsu

Ecchi ale z tych skupiających się na akcji, która też jakoś wybitna nie jest. 4-5/10

https://myanimelist.net/anime/53632/Yumemiru_Danshi_wa_Genjitsushugisha

To jedno z tych szkolnych, których za cholerę nie jestem w stanie zrozumieć. Jakieś losowe postaci robią losowe rzeczy i obrażają się na siebie w losowych momentach. A wszystko co złe zwala się na faceta. 4/10

https://myanimelist.net/anime/53379/Uchi_no_Kaisha_no_Chiisai_Senpai_no_Hanashi

Romansidło w pracy biurowej. Widziałem lepsze, ale warto zwrócić uwagę na bimbały bohaterki. 5/10

https://myanimelist.net/anime/52611/Okashi_na_Tensei

Isekai, ziomek potrafi skopiować wszystko co widzi, magię innych również. Całkiem przyjemnie się ogląda, ma się satysfakcję z poczynań bohatera. 5-6/10

https://myanimelist.net/anime/51764/Level_1_dakedo_Unique_Skill_de_Saikyou_desu

Isekai, haremówa i sporo akcji. Ziomek wyróżnia się umiejętnością, która pozwala mu dropić lepsze itemy. 5-6/10.

https://myanimelist.net/anime/52619/Jidou_Hanbaiki_ni_Umarekawatta_Ore_wa_Meikyuu_wo_Samayou
Isekai o automacie do napoji. Mi ogląda się przyjemnie, ale jestem isekai świrem. 5-6/10.

Tutaj totalne paździerze w zależności jak szeroko oceniacie anime to sugeruję wybrać z not 1-3.

https://myanimelist.net/anime/54760/Ryza_no_Atelier__Tokoyami_no_Joou_to_Himitsu_no_Kakurega

Grupka przyjaciół żyjących na wyspie po przybyciu obcych odkrywa, że żyją w świecie gdzie można zdobywać klasy i levelować. Na podstawie gry. 1-3/10

https://myanimelist.net/anime/53428/Ayaka

Wiecznie kłócące się postaci chcą uratować świat przed zagładą ze strony jakiegoś tam smoka. Nic specjalnego, do ominięcia. 1-3/10

https://myanimelist.net/anime/51498/Masamune-kun_no_Revenge_R

Jak tu się nic nie dzieje. Kiepski sezon, durne karmienie bohatera wątpliwościami. Fundamenty fabuły zostały zburzone. Ni wiadomo w jakim kierunku to idzie 1-3/10

https://myanimelist.net/anime/52214/Genjitsu_no_Yohane__Sunshine_in_the_Mirror

U mnie poszedł drop. Dziewczynki ratują świat odcinek … 3/10
korfos

Ja z tego sezonu polecam jeszcze Biao Ren i Shiguang Dailiren 2. Wszystko chińskie, ale naprawdę całkiem niezłe. Dziwi mnie jedynie niska ocena na malu tego pierwszego. Co do drugiego to pierwszy sezon mi się bardziej podobał, ale ten też jest okej. Ogólnie jak nie macie już dobrych anime do oglądania to polecam przejrzeć te robione przez chińczyków. Niektóre są fajne i niech was nie zrażą simsowe postacie, dziwne animacje i częste używanie slowmotion w walkach.

GniezSenpai

@korfos masz namiary na grupy suberskie, ktore zajmuja sie chinskimi seriami?

korfos

Mogaro i Reiko. Ich discord: discord.gg/reikomogaro

Zaloguj się aby komentować

Następna