Zdjęcie w tle
Sztuka i design

Społeczność

Sztuka i design

430

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#eldesnudoenelarte 39/54

Rubens - Sąd Parysa - 1639

W czasach kiedy powstawał dzisiaj opisywany obraz przedstawienie bogiń przed osądem Parysa było tak naprawdę usprawiedliwieniem artystów dla przedstawiania aktu kobiecego. Podarowanie przez Parysa jabłka na znak uznania Wenus najpiękniejszą kobietą w ostatniej wersji jaką namalował Rubens ma bardzo charakterystyczne dla niego cechy. To słynne "rubensowskie kształty" powtarzane przez nauczycielki od polskiego, plastyki, czy też może historii w czasie edukacji niejednego z nas. Ponad 100 lat później król Karol III uznał obraz flamandzkiego malarza za nieskromny i rozkazał go spalić. Na "szczęście" mu się umarło i dzieło ocalało.

Kto wie co będzie jutro w ukrytej karcie? Może jopek?
24bde9a3-1499-43ef-9fd7-35e58eace059
502ed96b-d04b-41aa-b715-dbb88daa2891
b35c1222-e050-4f7a-9869-f6e2ab71f9cc
28059d9e-2216-4eb6-8f7c-2ac267a1c978
113d9f04-070e-4a9c-872f-e799400f2431
UmytaPacha

W czasach kiedy powstawał dzisiaj opisywany obraz przedstawienie bogiń przed osądem Parysa było tak naprawdę usprawiedliwieniem artystów dla przedstawiania aktu kobiecego. 

@niebylem w sumie tak było zawsze z mitologią greko-rzymską : D wspominałam o tym wczoraj w komentarzu pod innym postem. I trwało długo - gdy u nas wrzało powstanie styczniowe (1863), we Francji powstał obraz "Śniadanie na trawie", który wywołał oburzenie m.in. bo to zwykła naga zalotna kobieta! Bez kontekstu umieszczającego ją w mitologii czy historii! No kto to widzioł...


https://www.hejto.pl/wpis/powiedz-mi-ze-nie-masz-zycia-intymnego-bez-mowienia-ze-nie-masz-zycia-intymnego-?commentId=8df3a1e2-9fd8-4e2e-8e9a-a19a4bae1426

Zaloguj się aby komentować

Erupcja Wezuwiusza, Johan Christian Dahl, rok 1824. Artysta osobiście odwiedził Wezuwiusza przed świętami roku 1820, wtedy też wykonał szkic, który stał się pomocą przy tworzeniu owego dzieła kilka lat później. Obraz powstał dla przyszłego króla Danii, Chrystiana VIII Oldenburga.

#sztuka #malarstwo #necrobook
242330b0-b92e-4cd8-b336-0fae0c9c6544
sireplama

@AbenoKyerto Tam w Pompejach ludzie masowo giną upieczeni pod popiołem, a ten sobie szkicuje!


( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

#eldesnudoenelarte 38/54

Paolo Veronese - Stworzenie Ewy - 1575

Na renesansowym dziele pędzla Paolo Veronese widzimy Adama uśpionego przez Boga. Z żebra mężczyzny miała zostać stworzona Ewa - pierwsza kobieta w raju. Można spostrzec, że dzieło stworzenia na finiszu: rośliny - gotowe, zwierzęta - gotowe, a ostatnim pociągnięciem boskiego pędzla zostają stworzeni ludzie.
a2e28f40-f2d7-4c54-88ff-bfe9f1b72022
95affe2b-23f7-4e81-9892-5c2b68964adc
em-te

@niebylem  pierwszą kobietę była Lilit. Wypowiedziała niewypowiadalne imię boga. Wyrosły jej skrzydła i uciekła. Wtedy wyprodukowano model Ewa.

Zaloguj się aby komentować

#eldesnudoenelarte 37/54

Rubens - Porwanie córek Leukippa - 1617

Przeczytałem dwa razy opis obrazu widocznego na pierwszej w talii karty z figurą i mimo tego nadal jedyne co mam w głowie to "który jest k***a synem kogo?". Scena mocno dynamiczna za sprawą postawy wszystkich postaci. Ciekawym spostrzeżeniem jest to, że obie kobiety uzupełniają się wręcz idealnie. Części ciała które nie są widoczne u tej którą mężczyzna wciąga na konia są widoczne u drugiej poniżej.
Amory trzymające końskie grzywy symbolizują najprawdopodobniej miłosne podłoże porwania. Konie zostały namalowane przez ucznia Rubensa.
16a78f65-8eab-4570-841b-1165b3f9a45b
65d109d2-45a1-431e-8087-8d4ea6a72af0
UmytaPacha

@niebylem ehh klasyczek

Zaloguj się aby komentować

#eldesnudoenelarte 36/54

Lucas Cranach - Lukrecja - 1533

Scena gwałtu Lukrecji przedstawiona przez Giordano w tej serii doczekała się kontynuacji, tym razem spod pędzla Cranacha. Kobieta aby zachować swoją godność popełniła samobójstwo za pomocą sztyletu, którym groził jej Tarkwiniusz.
Moją uwagę zwróciło to, że Lukrecja jest niemal identyczna co nimfa przy fontannie namalowana przez niego na tym obrazie.
4a316d36-7193-4d2f-99c4-48a17a8fc13a
0adc972b-afd2-4ab7-bb10-5d09cfd35f5f
moll

Pewnie ta sama modelka

Zaloguj się aby komentować

Kot na poduszce - Adolf von Becker (1831 – 1909)

#malarstwo #koty
d461aca2-f373-4ae9-a524-25e8a12356bf
Basement-Chad

Ja się zastanawiam jak on tego kota zmusił do pozowania. Pewnie wypchany

conradowl

@Basement-Chad normalnie, zdjęcie zrobił

Zaloguj się aby komentować

#beksinski #zdzislawbeksinski #malarstwo #sztuka #obrazy #ciekawostki #historiekryminalne #sprawykryminalne #kryminalne

Dwa dni temu była rocznica urodzin wielkiego artysty malarza Zdzisława Beksińskiego, miałby 95 lat.
Miałby gdyby nie morderstwo, które miało miejsce 21 lutego 2005. Poniżej artykuł z tamtych czasów o tym:

Wizja lokalna z udziałem mordercy odbyła się 15 marca 2005 roku, trzy tygodnie po aresztowaniu. Robert K. Mówił bez emocji, mieszał szczegóły nieistotne ze wstrząsającymi.- Drzwi były otwarte, wpuścił mnie do mieszkania. "Po co przyjechałeś?". "Chcę pożyczyć pieniądze". "Nie mam, nie pożyczę". Spytałem, czy mogę się napić coli. Pozwolił. Spytałem, czy mogę skorzystać z łazienki. Załatwiłem się, wymyłem ręce. Pan Beksiński siedział w przedpokoju na krześle.
Zdzisław Beksiński znał od dziecka 19 letniego Roberta K. Syna rzemieślnika Krzysztofa K. Od lat dawał zarobić całej rodzinie - przy oprawie obrazów, remontach. Gdy przed laty jeździł z żoną Zofią do Wołomina po obrazy, zawsze dzieciom państwa K. wozili słodycze.
Przy opisie zbrodni morderca ważył każde słowo, ale w żadnym nie słychać było skruchy: "Dzwonię do ojca". "Niech pan nic mu nie mówi". "Nie będziesz mi gówniarzu, mówił, co mam robić, dzwonię do ojca". Tego telefonu Krzysztof K. Nie odebrał, kąpał się. - Gdy wcisnął numer w telefonie, wyciągnąłem nóż, uderzyłem. Pierwszy cios w klatkę piersiową nie mógł być śmiertelny, bo Beksiński złapał go za nadgarstek. - Udało mi się wyrwać, zadałem drugi cios. Był głęboki, poczułem, że tam nóż wleciał. Po nim kew wypłynęła. Wtedy mnie puścił. Jak upadł, już nic do mnie nie powiedział.
Zabójca był osiłkiem. Beksiński za trzy dni miał ukończyć 76 lat, nie miał szans. Nie na darmo, jak powiedział mi jeden z policjantów, w każdym pokoju domu rodziny K. stał przyrząd do ćwiczeń, ale w żadnym nie było książek. Ciosów było 17 - w płuca, serce, aortę. Robert K. Spokojnie kontynuuje:
- Leżał w kałuży krwi. Puściłem Łukaszowi sygnał telefonem. Młodszy kuzyn stał na dole na czatach. Wizja lokalna z udziałem 16 letniego Łukasza K. trwała znacznie krócej, odmówił wejścia do mieszkania malarza. W chwili zbrodni miał jakoś mniej skrupułów. - Po co się miałem pytać, co się stało? - odpowiedział zdziwiony na pytanie prokurator Renacie Zielińskiej. Wszedł do mieszkania zobaczył trupa i wszystko było jasne.
Robert K: - Kazałem Łukaszowi wziąć go za ręce, sam wziąłem za nogi i zaciągneliśmy go na balkon. Jak go ciągneliśmy, było strasznie dużo krwi. Najpierw Łukasz ręcznikiem zaczął wycierać krew, potem Robert pokazał mu schowek z mopem i kazał posprzątać. Sam zaczął buszować po mieszkaniu, które dobrze znał. Zapakował aparaty fotograficzne, sto płyt CD. Nagle rozdzwoniły się telefony w całym mieszkaniu. Morderca usłyszał zaniepokojony głos swojego ojca: Panie Zdzisławie, pan co ode mnie chciał, pan się odezwie. Po paru minutach ojciec zadzwonił na komórkę syna i kazał mu wracać: - Z panem Zdzisławem coś się stało, muszę do niego jechać, potrzebny mi samochód.
Podczas procesu oskarżyciel ani sąd nie dopuścili myśli, że celem wizyty nie była "pożyczka", ale rabunek na dużą skale. Prokurator uwierzyła młodocianemu mordercy, choć ten kluczył i kręcił. Raz mówił, że o 100 -200 złotych, kiedy indziej, że o 10 tysięcy, które był winien szantażystom. Duża liczba brutanych ciosów świadczy o tym, jak bardzo Robert K. Musiał być wściekły i rozczarowany.
Po co tak naprawdę przyszedł do Beksińskiego? Może po zawartość sejfu, który parę miesięcy wcześniej zamontował jego ojciec i w którym jak się później okazało, było 300 tysięcy złotych?
Może po wszystko, co się dało wynieść, i tylko splot okoliczności sprawił, że szaber uległ gwałtownemu skróceniu? Złapali więc, co było pod ręką, plus ręczniki z łazienki, bo Robert K. Miał krew na nogawkach i mankietach kurtki, a nie chciał zapaskudzić siedzeń nowego samochodu. - Jeden ręcznik położyłem na siedzeniu, drugi na oparciu - mówił.
E-mail Zdzisława Beksińskiego z 9 września 2004 roku: "Mam podejrzenia, jeśli idzie o latorośle pp. K. które pomagają teraz marca na zmiane w sprzątaniu mieszkania - no, ale trudno to udowadniać i byłoby przykro, więc po prostu chowam rzeczy takie jak forsa".
9 sierpnia 2004: "Pożyczyłem sporo kasy panu Krzysztofowi na kupno renault, część odrobił on, część odrabia jego żona". W ramach spłaty pożyczki matka Roberta K. miała Beksińskiemu sprzątać mieszkanie do końca 2005 roku. Zabijając pracodawce rodziców w końcu lutego syn oszczędzał jej trudu ponad 10- miesięcznego sprzątania. Inna rzecz, że to było najdroższe sprzątanie w Warszawie: za cztery godziny liczyła 200 złotych w ramach spłaty długu i 50 złotych gotówką na taksówkę do Wołomina.
Obaj sprawcy mówią kiepską polszczyzną, mają skromny zasób słów, ale tylko po młodszym widać, że przeżywa, że mu wstyd. Na koniec wykrztusił, że żałuje, nim słowa ugrzęzły mu w gardle. Za to Robert K. Płynnie wyrecytował swoją mowę: to, co się stało, to wielka tragedia, do końca życia będzie miał wyrzuty sumienia, w więzieniu się modli. - Nie wiem, dlaczego to zrobiłem naprawdę tego nie chciałem - zakończył. Jego matka łkała na głos. I ja pewnie bym się dała ponieść wzruszeniu, gdyby nie twarz Roberta K. Niewyrażająca niczego poza pewną dozą samozadowolenia. Kuzyni w Wołominie mieszkają dom w dom. Ich rodzice są skłóceni od lat na tle majątkowym, ale obie rodziny należą do tak zwanych porządnych i są głęboko wierzące. Dlaczego nie zadziałały hamulce w postaci zasad moralnych wpajanych przez rodziców i Kościół, w któym byli ministrantami? Rodzice, a nawet nauczycielka, mówili o sprawcach w samych superlatywach. Zbrodnie popełniły dwa anioły.
Jedynie Krzysztof K., ojciec mordercy, zachował w pochwałach umiar, nie omieszkał wspomnieć o dobrym pracodawcy, a o synu, że "nie rozumie, dlaczego to zrobił". Pytany przez dziennikarzy (sąd go jakoś o to nie pytał) nie przyznał się jednak do pożyczenia od Beksińskiego pieniędzy na nowy samochód. Krzysztof K. Ma swój udział w szybkim odkryciu zabójstwa. Po wyjściu z łazienki oddzwaniał kilka razy do Beksińskiego, bez skutku. To go zaniepokoiło. Kazał synowi wracać do Wołomina i mimo późnej pory ruszył do Warszawy. Zabrał po drodzę szwagra artysty. Późno w nocy telefony malarza nadal nie odpowiadały, więc wybił dziurę w ścianie korytarza, którą wcześniej sam wzniósł. Na dokładnie wymytej podłodze nie zauważyłi śladów krwi. Przeszli się po pokojach, a gdy już wychodzili, wyjrzała sąsiadka. - Sprawdzaliście, panowie, na balkonie? - spytała. Wrócili. Gdyby nie determinacja ojca, zbrodnia syna wyszłaby na jaw znacznie później. Jak oceniają prawnicy, to była sprawa łatwa. Dwie osoby wystarczyły policji, by ująć złoczyńców. Sprawcy szybko przyznali się do winy. Zostawili w mieszkaniu mnóstwo śladów, krew Beksińskiego wynieśli na butach do renault, którym przyjechali. 20 stołecznych policjantów dostało nagrody za skuteczność. To, że sprawa jest łatwa, chyba nie powinno oznaczać, że można ją prowadzić byle jak. Nawet nie wiadomo, czy ran było 16 czy 17, nie ustalono czasu zbrodni. Dopiero we wrześniu tego roku sędzia Marek Walczak wystąpił o ujawnienie billingów i treści smsów wszystkich osób dramatu. Tylko dzięki temu wiemy na przykład, że mord miał miejsca około 21:30. Sąd wyliczył wartość zrabowanego mienia na 3,8 tysiąca złotych. Za najnowszego Olympusa E300 z obiektywem wartym tyle, ile cały aparat, i Canona, plus sto płyt kompaktowych - to suma wzięta z sufitu. Zginął też najnowszy dyktafon, na którym malarz robił notatki głosowe, oraz zarchiwizowane pliki, naktórych zapisywał korespondencję i dzienniki. Ci, którzy go znali, wiedzą, że jak wspaniale malował, tak pisał. Dlatego tak żal tego, co bezpowrotnie stracone.
Był to jeden z tych procesów w którym liczyły się racje oskarżonych, nie ofiary. Sąd wołał JEDNEGO świadka ofiary Bogusława W. - przyjaciela, też malarza. Nikt poza nim nie upomniał się o prawdę o dobrym, hojnym człowieku, nikt nie nakreślił prawdy o relacjach artysty z zachłanną rodziną K. Obrońca Łukasza K., mecenas Elżbieta Orżewska w końcowej mowie mówiła o wrażliwości 16-latka skazanego za pomocnictwo, choć ona uważa, że powinien odpowiadać jedynie za zacieranie śladów. Łukasz K. Jednak nie zemdlał na widok kałuży krwi, tylko wyciągnął trupa na balkon, aż Beksińskiemu spadł kapeć. Bez oporów przechował narzędzie zbrodni, zakrwawioną kurtkę i aparaty, zamienił się ze sprawcą na spodnie, bo tamte były ubabrane krwią. Ma racje mecenas Franciszek Burda, gdyby nie psychiczna pomoc i wsparcie ze strony Łukasza.
U Roberta K. psychiatrzy stwierdzili nieprawidłowe cechy osobowości, egocentryzm, agresję. Nieprawda, że ma złe relacje z ojcem. Zły ojciec nie ciągnie syna wszędzie ze sobą, nie kupuje mu komórki, nie pożycza nowego samochodu.
Do morderstwa doszło, bo rodzina K może była normalna, ale bardzo pazerna. Syn to musiał widzieć. Może nie byłoby tej zbrodni gdyby w tym domu mówiło się o artyście z szacunkiem, o jego talencie z uznaniem, a nie traktowano go jak jelenia, z którego nalezy wyciągnąć ile się da. Mecenas Orżewska:- Beksiński płacił tak dobrze, że właściwie utrzymywał całą rodzinę. Nie zabija się kury znoszącej złote jaja. A jednak.
Przewodniczący składu sędziowskiego Marek Walczak nie ma talentów oratorskich. Kilkuminutowe uzasadnienie wyroku było chaotyczne, byle jakie. Gdybyśmy nie wiedzieli,że zamordowano wybitnego człowieka i twórcę, na sali sądowej byśmy się o tym nie dowiedzieli. Prokurator Zielińska w mowie końcowej powiedziała na ten temat aż dwa zdania. Jedno będę pamiętać całe życie: "Beksiński był jednostką cenną dla społeczeństwa". Chwała jej i za to.
Wyrok 25 lat pozbawienia wolności dla Roberta K. i 5 lat dla Łukasza K. jest nieprawomocny. Obrońcy liczą, że w apelacji 25 lat uda się skrócić o połowę, a 5 anulować całkowicie. Niestety, mają rację: sąd nie wyjaśnił wątpliwości, odfajkował proces.
W brzydkim bloku, w którym mieszkał Beksiński, wciąż łatwo rozpoznać jego balkon - boks obudowany matowym pleksi.
Wiesław Banach, dyrektor Muzeum Historycznego miasta Sanoka, prawowitego spadkobiercy, pewnie kiedyś sprzeda mieszkanie. Na razie za drzwiami panuje śmiertelna cisza.
21d21f12-dfdf-4369-8dea-89d2ec0a792d
Anteczek

To jest żałosne jakie wyroki zapadły za morderstwo z zimną krwią.

Opornik

@Anteczek -ły?

cyberpunkowy_neuromantyk

@LeonardoDaWincyj 


Tekst fajny, ale mógłbyś zadbać o formatowanie, bo kiepsko się czyta.

deepth0ught

@cyberpunkowy_neuromantyk ja legitnie dostałem jakiegoś oczopląsu

LeonardoDaWincyj

@cyberpunkowy_neuromantyk @deepth0ught Faktycznie, taki już był, myślałem czy by nie poprawić ale poprawiłem już mnóstwo literówek (chyba ze 30) to już zostawiłem jak jest, nie jest tak źle chyba. Tekst był na wykopie 2 dni temu i tam jak zacząłem poprawiać formatowanie to wykop mi je psuł. A szkoda było nie udostępnić skoro się jednak trochę napracowałem.

pluszowy_zergling

Straszne, utwierdza w zdaniu, że do ludzi trzeba podchodzić ze sporą dozą ostrożności.

Zaloguj się aby komentować

Widok na Ornans, Gustave Courbet, dzieło to powstało prawdopodobnie w latach pięćdziesiątych XIX wieku. Malarz ukazał na nim swoją rodzinną miejscowość, której(a także pobliskim okolicom) poświęcił całą serię swoich obrazów.

#necrobook #sztuka #malarstwo
47d68981-285f-4301-a08e-37b0374ee8be

Zaloguj się aby komentować

Witam ! Nowy zalew pracy Aleksandry Waliszewskiej.

"I wtedy tabletki przestają działać i przychodzą ludzie z moich snów
I tańczymy razem wokół sterty kości
Mają czarne dłonie i czarne języki
I śpiewamy tak do białego rana"

#aleksandrawaliszewska #sztukawspolczesna #malarstwo #noc

ErwinoRommelo userbar
36a4e5dc-ffcf-46fe-955e-89534b2b7217
9030b44f-68af-426d-969c-9e874b7105ca
1eb1a82e-df2d-4c89-997e-10f81bfa0bbb
54e837ed-277a-40d1-becf-da02c13ce754
1b5f87c5-4af5-47eb-8859-e7ce530ef974
splash545

Lubię takie klimaty. To ostatnie najlepsze

ErwinoRommelo

@splash545 motyw topielca pojawia sie czesto, albo bardziej motyw czegos czychajacego w ciemnosci.

splash545

@ErwinoRommelo im mniej wiemy co to jest, tym bardziej działa na wyobraźnię

Zaloguj się aby komentować

Siemanko. Orientuję się ktoś jaki jest aktualny rynkowy koszt zaprojektowania prostego logo firmowego?

Pzdr

#fotografia #grafika #pytanie #design #sztuka
koniecswiata

Pewnie od kilku stów do kilkuset tysięcy - zależy od renomy grafika i dla kogo robi

Lucyfer

@Yin_Yang a nie lepiej żeby AI zrobiło za darmo?

Yin_Yang

@Lucyfer  nie mam czasu uczyć się klikać w AI, wolę zlecić

Pajra

Jeśli masz pomysł, to samo przeniesienie go na grafikę komputerową: 300-500zl

Zaloguj się aby komentować