@jwyk pojebutkało ich mieszkałam kiedyś w tej okolicy - tylko wtedy nie było bloków najebane. Teraz wyobrażam sobie, że tam jest armagedon, bo to takie małe uliczki były, pod domy jednorodzinne. Wtedy tam było spokojnie. Ta jedna działka co ją na szczęście odkupili to posiadała ją taka rodzina żuli - mieli dom stary i jakąś szopę. I non stop palili śmieciami, okien nie mieli bo powybijane i nic im nie szło zrobić, bo tam rodzina chyba 5-osobowa, albo jacyś koledzy jeszcze i od rana do wieczora pili. Ciekawe gdzie zostali wyeksportowani W każdym razie tam nic za bardzo nie ma, poza Bonarką i Biedronką. Podejrzewam, że przy tej ilości bloków co tam nastawiali to z rana tam jest teraz jeden wielki korek. Jakbym miała taką kasę to bym kupiła jakąś mini działeczkę w Zielonkach, czy okolice Wieliczki i dom zbudowała. Dla mnie te ceny to jakiś absurd - tam nawet nie ma gdzie wyjść z psem - poza obszarem byłego obozu Płaszów, ale to znowu kawał i na drugą stronę, tak samo jakiś park czy plac zabaw dla dzieci - tam totalnie nic nie ma xD W ogóle współczuje tym dzieciom chowu klatkowego... Dobrze było dorastać w innych czasach - człowiek od rana do wieczora szalał na dworze.
A no i zapomniałam - tam są domy jednorodzinne więc oni palą węglem, czy ekogroszkiem czy innymi rzeczami - to wszystko musi lecieć wtedy do tych mieszkań xD mmmm nic tak nie smakuje jak zapach raka o poranku. Ogólnie odjazdem dla mnie było, że oni w ta zabudowe jednorodzinna i mirkofiremki ładują nagle x blokow. Ale to Kraków, tu nic nie zaskoczy już chyba w tym temacie. Zero planowania przestrzennego. Dzisiaj jechałam taksówką aż 2 km - miało zająć 5 minut, zajęło 15 bo korek, wszystko rozkopane.