@DKK też myślałem w ten sposób ale jak ogarnąłem kilka integracji to doszło do mnie że wśród ludzi nie ma poprawnej optyki na duchowe gadanie, a to pochodzenia stoickiego właśnie takie jest.
Co do pytania to clue jest takie żeby -nie musieć cisnąć- czyli doprowadzić swój umysł/ciało/emocje i dalej ducha poprzez rozwój do momentu w którym ten wybuch nie nastąpi bo uzna się ze w większości przypadków nie ma to sensu. Więc, nie na chama cisnąć w sobie emocje, albo okłamywać się, albo wylewać rzygi na każdego tylko dogadać się z głębia w sobie i trenować podejścia, do momentu uzyskania tej o której mówią starożytne pisma zachodnie (jak stoicyzm czy symbolicznie biblia) lub wschodnie jak hinduizm czy buddyzm.
Beka taka że jednym z najważniejszych osiągnięć takowego rozwoju to prawdziwa umiejętność posiadania wyjebanych jajec na wszystko