Zdjęcie w tle
Historia

Społeczność

Historia

674

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Szturm niemieckiej twierdzy Tsingtao 31.10 - 07.11.1914

I Wojna Światowa na Pacyfiku część 14 na podstawie THE FALL OF TSINGTAU By JEFFERSON JONES wyd w 1915 roku" 

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Tsingtao

Poprzednie wpisy można znaleźć pod tagiem #Tsingtao

W czasie gdy Admirałowie Cradock and von Spee zaczęli zbliżać się do siebie u wybrzeży Chile co doprowadziło do bitwy pod Coronelem i śmierci brytyjskiego (Kontr)Admirała wraz z całą załogą krążowników "Good Hope" i "Monmouth" na drugim końcu Pacyfiku w niemieckim Protektoracie Kiaochow w Chinach rozpoczął się szturm bazy Tsingtao przez siły japońsko-brytyjskie.

Wojna jak w teatrze! Nigdy wcześniej nie słyszałem o możliwości bycia świadkiem współczesnych działań wojennych – ataku okrętów wojennych, ostrzału piechoty i artylerii, rozpoznania sterowców nad liniami wroga, natarcia z tyłu posiłków i zaopatrzenia – a wszystko to naocznie za jednym zamachem. Jednak po trzech dniach obserwowania oblężenia Tsingtao z pozycji na górze Księcia Henryka [Prinz Heinrich Berg], tysiąc stóp nad poziomem morza i zaledwie trzy mile od oblężonego miasta, jestem pewien, że faktycznie istnieje coś takiego jak teatr wojenny. 

31 października, w rocznicę wstąpienia cesarza Mutsuhito na tron Japonii, rozpoczęło się faktyczne bombardowanie Tsingtao. Wszystkich mieszkańców małej chińskiej wioski Tschau-tsun obudził wcześnie rano warkot niemieckiego Taube [samolot] przeprowadzającego zwyczajową inspekcję kwatery głównej japońskich oficerów sztabowych. Wszyscy szybko się ubrali i po pospiesznym śniadaniu wyszli na południowy kraniec wioski, patrząc w stronę Tsingtao. Z miasta unosiła się wielka czarna kolumna dymu i wisiała niczym całun nad oblężonymi.

Na pierwszy rzut oka wydawało się, że jedno z sąsiednich wzgórz zamieniło się w aktywny wulkan i emituje tę kolumnę dymu, ale japońscy oficerowie, którzy stali wokół nieoświeconych widzów, wyjaśnili, że paliły się zbiorniki z ropą w Tsingtao. Ponieważ bombardowanie Tsingtao miało rozpocząć się wcześnie rano, zaproszono nas do towarzyszenia członkom sztabu japońskich i brytyjskich sił ekspedycyjnych w podróży na górę Prinz Heinrich Berg, aby tam obejrzeć szturm miasta. Kiedy dotarliśmy na szczyt, naszym oczom ukazał się teatr działań wojennych niczym mapa. Po lewej stronie znajdowały się krążowniki japońskie i brytyjskie na Morzu Żółtym, przygotowujące się do bombardowania Tsingtao. Poniżej znajdowała się bateria japońska, stacjonująca w pobliżu domu Meckerów, którą Niemcy spalili podczas wycofywania się z gór. Bezpośrednio przed nami znajdowało się miasto Tsingtao z austriackim krążownikiem Kaiserin Elisabeth pływającym w porcie, podczas gdy po prawej stronie widać było niemieckie wybrzeże oraz centralne forty i reduty, a także okopane wojska japońskie i brytyjskie. 

Właśnie usiedliśmy wygodnie między dużymi, postrzępionymi skałami, gdzie byliśmy pewni, że nie znajdujemy się na prostej linii z działami wroga, gdy nagle pojawił się błysk, jakby ktoś skierował duże złote lustro na polu za nimi w prawo. Mała kolumna czarnego dymu uniosła się nad jednym z japońskich „saps”, czyli okopów, a minutę później ci z nas, którzy znajdowali się na szczycie Prinz Heinrich Berg, usłyszeli ostry huk działa polowego. „Panowie, przedstawienie się rozpoczęło” – powiedział brytyjski kapitan, zdejmując czapkę i poprawiając „operową” lornetkę. Ledwo to powiedział, ze wszystkich stron rozległ się huk wystrzałów, jak gdyby ktoś korzystał z gigantycznej kręgielni. Wszędzie dolina na tyłach Tsingtao jaśniała złotymi błyskami lub błyskami wystrzałów, a jednocześnie wokół niemieckich baterii, gdzie wybuchł jakiś japoński pocisk, nagle pojawiały się wielkie chmury niebiesko-białego dymu. W pobliżu większego portu Tsingtao można było zobaczyć płomienie trawiące duże zbiorniki Standard Oil i Asiatic Petroleum Company. Później dowiedzieliśmy się, że zostały one zapalone od ogromnych pocisków, które japońskie bomby skierowały na tanki, a pękające zbiorniki wyrzuciły płonący olej na budynki marynarki wojennej i przyległe nabrzeża.

Okręty wojenne na Morzu Żółtym otworzyły ogień do Fortu Ilitis i przez trzy godziny bez przerwy kierowaliśmy nasze lornetki na pole bitwy, na Tsingtao i na okręty wojenne. Z lornetek na centralnej reducie Niemców obserwowaliśmy skutki japońskiego ognia, aż naszą uwagę przykuł huk dział z niemieckiego Fortu A, na małym półwyspie wystającym z zatoki Kiaochow na wschód. Widzieliśmy, jak wielkie działo oblężnicze tego fortu wznosi się nad bunkrem, celuje w okręt wojenny na morzu, strzela, a następnie szybko opada w dół. A potem odwracaliśmy wzrok w stronę okrętów wojennych i dostrzegliśmy fontannę wody dwieście metrów od okrętu, w który uderzył pocisk. 

Przeskanowaliśmy miasto Tsingtao. Stupięćdziesięciotonowy dźwig w większym porcie, który widzieliśmy wcześniej tego dnia i o którym mówiono, że jest największym dźwigiem na świecie, zniknął, pozostała tylko jego podstawa. Japoński pocisk porwał dźwig. Gdy słońce zaczęło chować się za Górami Perłowymi na zachodzie, nasze oczy nagle przyciągnęły falujące błyski ognia w pobliżu Fortu Moltke. Odwracając wzrok, zobaczyliśmy, jak pociąg pancerny pchany przez lokomotywę wyskakuje nagle z cieni twierdzy, przejeżdża krótki odcinek wzdłuż torów linii kolejowej Shantung, która otacza zatokę Kiaochow, zatrzymuje się i następnie otwiera ogień do okopanych sił brytyjskich po ich prawej stronie. Z jego boku pojawiły się szybkie płomienie, gdy działa strzelały seriami do okopów, a potem silnik szybko wyciągał baterię pancerną z powrotem za wzgórze i z pola widzenia. 

Jednak pierwszy dzień ostrzału japońskich żołnierzy miał głównie na celu sprawdzenie zasięgu różnych baterii. Podjęto także próbę wyciszenia linii fortów rozciągającej się na wschodzie od wzgórza Ilitis, w pobliżu stacji radiowych i sygnalizacyjnych na tyłach Tsingtao, do fortu [Moltke] na wybrzeżu w pobliżu płonącego zbiornika ropy na zachodzie. Częściowo im się to udało, dwa działa w Forcie Ilitis zostały wyciszone przez działa na morzu. 

1 listopada, drugiego dnia bombardowania, ponownie stacjonowaliśmy na szczycie Prinz Heinrich Berg. Od wczesnych godzin porannych siły japońskie i brytyjskie prowadziły ciągły ogień do niemieckich redut przed fortami Ilitis, Moltke i Bismarck, a kiedy dotarliśmy do naszej siedziby na teatr działań wojennych, wydawało się, że pociski spadały co minutę wokół niemieckich okopów. 

Japoński ogień był szczególnie silny w reducie Tai-tung-chen i wczesnym popołudniem, oglądana przez lornetkę polową, ta niemiecka reduta wydawała się dotknięta atakiem ospy, tak bardzo pożerana przez dziury powstałe po pękających japońskich pociskach . Do zmroku wiele części niemieckich redut zostało zniszczonych, łącznie z kilkoma karabinami maszynowymi. W rezultacie japońska linia frontu przesunęła się kilkaset metrów do przodu od podnóża wzgórz, na których stacjonowali wcześniej tego dnia. 

Dopiero trzeciego dnia bombardowania ci z nas, którzy stacjonowali na Prinz Heinrich Berg, zauważyli, że nasz teatr działań wojennych miał kurtynę, prawdziwą azbestową, która zasłaniała przed naszymi oczami ogień kierowany bezpośrednio przed nami. Dowiedzieliśmy się, że teatr wyposażony jest w doły, spadki, galerię dla widzów, wyjścia i orkiestrę huku armat i falujących, ryczących ckm-ów, ale natura zaopatrzyła go w kurtynę, która była dla nas czymś nowym. Dotarliśmy na szczyt góry około 11 rano, w chwili, gdy ciężkie chmury, najwyraźniej poruszone ciężkim bombardowaniem poprzedniej nocy, opadały do doliny Litsun i przed Tsingtao. Przez trzy godziny siedzieliśmy na szczycie, drżąc od podmuchu od morza i cały czas zastanawiając się, co dzieje się za kurtyną. Strzelanina nagle ucichła i mając przed oczami gęstą mgłę, wyobrażaliśmy sobie obrazy żołnierzy japońskich dokonujących ogólnego ataku na fort Ilitis, najwyraźniej klucz do Tsingtao, podczas gdy kurtyna teatru wojny była opuszczona. 

Jednak wczesnym popołudniem chmury się podniosły i dzięki lornetkom mogliśmy dostrzec świeże „saps” [okopy] japońskiej piechoty bliżej niemieckich redut. Bateria japońska, która dzień wcześniej stacjonowała pod nami, po lewej stronie, w pobliżu domu Meckerów, przesunęła się o pół mili i została zakwaterowana tuż za wioską Ta-Pau. Odwracając wzrok na Zatokę Kiaochow, odkryliśmy zaginięcie austriackiego krążownika Kaiserin Elisabeth, którego przeszukanie linii brzegowej nie mogło tego dnia wykryć. Później dowiedzieliśmy się, że Niemcy zatopili statek w Zatoce Kiaochow wczesnym rankiem, po pozbawieniu go całego przydatnego sprzętu wojennego.
dc706d15-4dd2-4c25-95af-22eec2491eb9
f84c9b6a-831f-488c-afe9-60c1dc61e410
e7dd9128-19ea-45e9-8aed-ba7dca0e05e0
e8012bdc-b085-4f89-b777-396729a83194
e3b2f3e4-0691-4463-8b77-bb8fcca8e210

Zaloguj się aby komentować

Bitwa pod Coronelem (Chile) 1 listopada 1914 roku 

I Wojna Światowa na Pacyfiku część 13 na podstawie SIR JULIAN S. CORBETT "HISTORY OF THE GREAT WAR: NAVAL OPERATIONS vol I" 

#iwojnaswiatowa #historia #pierwszawojnaswiatowa #1wojnaswiatowa #ciekawostkihistoryczne #Tsingtao

Poprzednie wpisy można znaleźć pod tagiem #Tsingtao

7 października 1914 roku Admirał Cradock na pokładzie krążownika "Good Hope" skierował się z powrotem na Falklandy aby uzupełnić zapasy węgla i poczekać na wzmocnienie swojej eskadry. Tymczasem reszta jego eskadry, krążowniki: "Monmouth", "Glasgow" i "Otranto" popłynęły do tajnej bazy węglowej w chilijskich fiordach [45°17'S 73°43'W], z zadaniem patrolowania i zakupu ciepłej odzieży w Valparaiso, gdzie popłynął samotnie "Glasgow".

Na Falklandach Admirała Cradock dowiedział się że "Canopus" [pancernik przed Dreadnought'owy z 1897 roku] dopłynie na Falklandy 15 października, a krążownik "Defence" został zawrócony z Malty do blokady Dardaneli i znajduje się jeszcze na Morzu Egejskim (!) o czym go wcześniej nie poinformowano. W ten sposób jego siły zostały osłabione o nowoczesny (1907 rok) krążownik rozwijający prędkość 23 węzłów i mający 4 działa kaliber 233 mm (więcej niż Scharnhorst czy Gneisenau).

"Canopus" (mający 4 działa kaliber 305 mm) dotarł na Falklandy dopiero w nocy z 18/19 października i po uzupełnieniu zapasów węgla (19/20.10) w czasie inspekcji (21.10) Admirała Cradoka okazało się że nie może rozwijać prędkości większej niż 12 węzłów (prędkość projektowa 18w), a dodatkowo wymaga naprawy, która musi być zrobione w czesie postoju na kotwicy i nie może wypłynąć następnego dnia.

22 października admirał Cradock na statku "Good Hope" popłynął, aby dołączyć do reszty eskadry w tajnej bazie węglowej. Nie mógł czekać, aż "Canopus" zakończy naprawę. Czas pojawienia się admirała von Spee już minął. Postanowił zatem opłynąć przylądek Horn, aby zobaczyć, czy wróg nie ucieknie tą drogą niezauważony na Atlantyk i polecił "Canopusowi", aby spotkał się z nim po drugiej stronie, przez Cieśninę Magellana. 

Obliczenia dotyczące ruchów admirała von Spee były dość dokładne. Dotarł on na Wyspę Wielkanocną 12 października. Tam dołączyły do niego „Leipzig” i „Dresden”, a po sześciodniowym pobycie wypłynął ponownie 18 października na pokładzie swoich dwóch ciężkich i trzech lekkich krążowników. Celem niemieckiej eskadry była Mas-a-fuera [33°41'S 80°47'W], samotna wyspa położona około 500 mil na zachód od Valparaiso, gdzie miała spotkać się ze statkami zaopatrzeniowymi czekającymi na nich w chilijskich portach. Graf von Spee dotarł tam 26 października 1914 roku.

Tego samego dnia (26.10) Admirał Cradock dołączył do okrętów Komandora Lucy (Monmouth, Glasgow i Otranto) w pobliżu tajnej bazy weglowej [45°17'S 73°43'W]. Obie wrogie eskadry dzieliło teraz mniej niż 700 mil morskich.
W swoim telegramie do Admiralicji pisał on, że ze względu na mała szybkość "Canopusa" oddzielił go od eskadry i zostawił jako osłonę dla statków zaopatrzeniowych. Domagał się także szybkiego dołączenia do niego krążownika "Defence", który właśnie dotarł tego dnia z Morza Egejskiego do brazylijskiego Pernambuko [8° 7'S  34°51'W] 

27 października Cradock skierował „Glasgow” ponownie na północ, do Coronel [37° 3'S 73° 9'W], gdzie mógł spodziewać się wiadomości od Admiralicji poprzez stację radiową w Montevideo. Dalsze instrukcje komandora Luce dotyczyły wysyłania telegramów w celu uzyskania informacji wywiadowczych i przechwycenia niemieckiego żaglowca, który rzekomo płynął w stronę wyspy Santa Maria w pobliżu Coronel.
Następnego dnia wezwał „Canopusa” i jego węglowce z Cieśniny, mając zamiar, gdy tylko usłyszy informacje od kapitana Luce, wyruszyć z eskadrą i węglem na północ do Juan Fernandez [33°40'S 78°56'W], gdzie były przyjazne interesy francuskie. Czekając na raport "Glasgow", odłączył „Otranto”, aby zajrzał do Puerto Montt [41°33'S 72°52'W], południowego końca chilijskiej linii kolejowej na zachodnim wybrzeżu.

„Glasgow” w poszukiwaniu niemieckiego żaglowca przypłynął do Santa Maria wieczorem 29 stycznia, ale za zgodą admirała poczekał do następnego ranka, zanim wpłynie do Coronel. Po południu odebrał wiele radiowych wiadomości szyfrowanych, najwyraźniej niemieckich. Poinformował o tym admirała, który natychmiast zdecydował się wypłynąć 30-go o godzinie 6:00 z „Good Hope” i „Monmouth” i skierować się na północ. "Canopus" także był pod ręką. Rzeczywiście, gdy wychodził, spotkał go z dwoma statkami węglowymi, które eskortował. Niestety, stwierdził, że wymaga on dwudziestoczterogodzinnej naprawy dławika tłoka wysokociśnieniowego i musiał nakazać jej wejście do kotwicowiska, aby wykonać tę pracę. Jednocześnie poinformował kapitana Luce’a, w świetle otrzymanych wskazówek, że wizyta w Coronelu miała charakter drugorzędny w stosunku do poszukiwań wroga i w związku z tym, ponieważ w nocy sygnał radiowy był nadal silny, "Glasgow" popłynął na zachód i północny zachód od wyspy Santa Maria w dniu 30 i w nocy z 30 na 31 stycznia. Następnego ranka "Otranto" ponownie dołączył do okrętu flagowego. Dotarł do Puerto Montt 30-go po południu i uznając, że jest to miejsce całkowicie proniemieckie, wyszedł w morze ponownie 31-go o 6 rano, nie uzyskawszy żadnych informacji.

"Glasgow" miało więcej szczęścia. 31-go o godzinie 1 w nocy, będąc wówczas w pobliżu Coronel, usłyszał sygnał wywoławczy „Leipzig”, najwyraźniej zwracający się do statku handlowego znajdującego się bardzo blisko, ale nic nie zauważył ani wtedy, ani o świcie. Wydaje się, że na podstawie tych lub innych wskazówek admirał Cradock doszedł do wniosku, że admirał von Spee kierował się w stronę północnego obszaru docelowego, czyli Wysp Galapagos i podejść do Kanału Panamskiego [otwartego w sierpniu 1914 roku].

Admirał von Spee natomiast do 27 października musiał dowiedzieć się, że brytyjskie krążowniki były w Valparaiso; tego samego dnia (27-go), w którym admirał Cradock dotarł do swojej tajnej bazy, wypłynął ponownie i 30-go w południe był pięćdziesiąt mil na zachód od Valparaiso [33° 3'S 72°42'W]. W tej okolicy zniknął z pola widzenia i wysłał „Prinz Eitel Friedrich” [krążownik pomocniczy], który ścigał brytyjski statek „Colusa” tak blisko portu, że musiała interweniować chilijska kanonierka. Następnego dnia, mając pewne wieści, że "Glasgow" jest w Coronel, admirał von Spee natychmiast zdecydował się wyruszyć, aby mu odciąć powrót, ale "Glasgow" wyszedł w samą porę, aby mu uciec i zbyt wcześnie, aby móc poinformować okręt flagowy o obecności eskadry niemieckiej. 

Tak więc mniej więcej w czasie, gdy admirał Cradock rozpoczął swój marsz na północ, wierząc, że ma przed sobą tylko "Leipzig", cała niemiecka eskadra znajdowała się około sześćdziesięciu mil na północ od zatoki Arauco. Oni także wierzyli, że mają w szponach pojedynczy krążownik wroga (Glasgow), a intencją było, aby „Nürnberg” w miarę zbliżania się do Coronela przepłynął obok i sprawdził, czy nadal tam jest, podczas gdy reszta utworzyła łuk dwadzieścia mil od portu. Taka była dziwna sytuacja o 14:30. 1 listopada, kiedy to Glasgow ponownie dołączył. Żaden admirał nie wiedział, że drugi jest obecny i każdy uważał, że nie ma w ręku nic poważniejszego niż odcięcie izolowanego krążownika. 

Podczas gdy brytyjski okręt flagowy płynął N.W. przez N. (mag.) przy prędkości dziesięciu węzłów eskadra otrzymała rozkaz zajęcia stanowisk na linii N.E. przez E. (mag.) od okrętu flagowego w kolejności Good Hope, Monmouth, Otranto, Glasgow, w odległości piętnastu mil od siebie. Od jakiegoś czasu wiał silny wiatr z południowego wschodu i to właśnie na dość wzburzonym morzu eskadra zaczęła przyjmować przepisany szyk. Dwie godziny później, o 16:20, linia poszukiwań była nadal niekompletna, gdy „Glasgow” zauważył dym na prawym dziobie i kilka minut później zmienił kurs na S. 84° E. w tym kierunku. Pięć minut później „Otranto”, płynące wówczas około dwóch mil na północny zachód od Glasgow, zasygnalizował mu, że on również widziała dym. Po kolejnym kwadransie "Glasgow" wiedział, że nadszedł długo oczekiwany kryzys. Upewnił się, które statki powodują dym, i o 4.40 zgłosił, że są to Scharnhorst, Gneisenau i niemiecki lekki krążownik. Po kolejnych pięciu minutach był w stanie zdecydowanie określić ich kurs. Zwrócili się w ich stronę i dając sygnał okrętowi flagowemu: „W zasięgu wzroku krążowniki wroga, kierujące się między południem a południowym wschodem”, okręt zawrócił z pełną prędkością na 65° W. na południowy zachód, aby zamknąć „Good Hope”, która natychmiast zwrócił się w stronę wroga. "Monmouth" i "Otranto" poszły jego śladem. „Canopus”, który opuścił Vallenar Roads poprzedniego ranka o godzinie 9:00, nadal znajdował się prawie 300 mil dalej na południe, płynąc powoli ze swoimi węglowcami podczas długiej podróży do St. Felix w trudnych warunkach pogodowych i zupełnie niezdolny do udzielenia jakiegokolwiek wsparcia.

To co stało się później 1 listopada 1914 roku u wybrzeży w Chile jest dokładnie opisane w kilkudziesięciu książkach w wielu językach. Obie strony dążyły do starcia i obie chciały wykorzystać zalety swojej pozycji. Skończyło się to zatopieniem dwóch Brytyjskich krążowników "Good Hope" i "Monmouth" wraz z całą załogą (Niemcy nie ratowali rozbitków). Pełna lista poległych brytjskich marynarzy jest pod jednym z poniżdszych linków. Straty niemieckie były minimalne. Zaden okręt nie uległ poważnym uszkodzeniam, a tylko kilku marynarzy zostało rannych. W Anglii starcie to nazwaną największą klęską brytyjskiej floty od ponad 100 lat. 

https://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Coronelem
https://en.wikipedia.org/wiki/Battle_of_Coronel
https://www.naval-history.net/WW1Battle1411Coronel.htm
adcdab73-0e02-4503-ab3d-4657ca8160a5
bad7000c-61cc-495a-aaef-8f5481f4c107
0c9ff53e-bcdc-4fa8-b6d1-1cd022babaf2
0d28e46d-9d85-432b-a5ac-c8050a60ac33
ba37b935-64a4-47ff-8d80-02e1d9e9805f
DiscoKhan

@Hans.Kropson wiem gdzie Tsingtao leży ale co dokładnie ta nazwa oznacza drogi panie Kropsonie?

Hans.Kropson

@DiscoKhan Gdzieś czytałem że to jest błękitna/lazurowa wyspa.


Tutaj użyłem takiego tagu aby połączyć wpisy dotyczące I wojny światowej na Pacyfiku, bo była tam główna baza floty niemieckiej na Pacyfiku i tam rozegrały się główne wydarzenia wojny na Pacyfiku w wyniku których Niemcy utracili wszystkie swoje kolonie włącznie z "Gibraltarem Dalekiego Wschodu" jak nazywali Tsingtao.

DiscoKhan

@Hans.Kropson lazurowe wybrzeże Kitaju, piękny musiał być widok z morza na tonące okręty.


Orientujesz się czy ktoś obrazu nie namalował z tego wydarzeń?


Albo sam poszukam, to następny wpis ładnie ozdobisz.

Zaloguj się aby komentować

Reklama z XIX wieku bodajże albo wczesny XX. Pojęcia nie mam skąd jest źródło i nie chce mi się sprawdzać xD

#historia #reklama #heheszki
e5268200-2cb4-466e-98fb-e8aab046d88a
Rollnick2

"Mama powiada: chodź do kąpieli

A o się boi że się wybieli"

erebeuzet-tezuebere

@DiscoKhan czyli tylko wewnetrzna stronę dłoni i stóp myją obecnie?

DiscoKhan

@erebeuzet-tezuebere co ty opowiadasz, aż rasizmem zapachniało.


Zapomniałeś o zębach ( ͡° ͜ʖ ͡°)

em-te

@DiscoKhan  Skłoniłeś mnie do poszukiwań, to masz za swoje.

Plakat pochodzi z 1891 roku. Powstał na zlecenie pośrednika w handlu kosmetykami i lekami Gaunt i Janvier. Mieli biuro w kamienicy przy Canal Street 365 w NY. Poza kolorowym mydłem gruszkowym, w ofercie mieli też pastylki "na wszystko" po jedyne 50 centów za flakonik. Świetnie się sprzedawały. Można śmiało stwierdzić, ze standardy reklamowe były nieco luźniejsze. Poniżej inny plakat z kampanii mydła gruszkowego. Proszę mnie nie pytać, co sugeruje ten dzieciak przygnieciony wanną. Częste mycie skraca życie?


PS. Tak na marginesie, kamienica ma bardzo barwną historię. Łącznie z włamaniem do jubilera przez ścianę sklepu z dywanami. Łupem padło 250 tys. obecnych dolarów w złocie i kamieniach. Włamywacze zupełnie pogardzili wyrobami ze srebra, rozsypując jej po całym lokalu.

1cdf82ac-09bf-404f-ac73-4f0f43c2fea8
DiscoKhan

@em-te szkoda, że wcześniej nie odpisałeś to by więcej osób zobaczyło co i jak, spokojnie na swój wpis powinieneś to wrzucić.


Zaś obrazek to "wylanie dziecka z kąpielą" xd

Zaloguj się aby komentować